Kolejny przykład cebulowego handlu - tym razem w przypadku jednośladów.
Sytuacja sprzed dekady.
Pojechałem oglądać motorower Jawa 50 Mustang w dość okazyjnej cenie 300zł (wtedy średnia cena takiego pojazdu wynosiła 1000-1200zł), ale była wada - motorower nie odpalał a właściciel nie wiedział dlaczego.
Dość częstą usterką tych pojazdów jest zapłon który potrafi się sam z siebie przestawić.
Przyjeżdżam, oglądam i proponuję sprzedawcy wyregulowanie zapłonu i próbę odpalenia. Jeśli odpali, biorę od ręki za 300zł.
Sprzedający się zgodził. Ustawiłem, odpalił. To co, piszemy umowę? No właśnie nie, bo nagle sprzedającemu cena się zmieniła na 1000zł.
Wywiązał się mniej więcej taki dialog:
- Dobrze, to biorę za te 300zł.
- Teraz to ja chcę 1000zł.
- Ale umawialiśmy się inaczej.
- Teraz to jest na chodzie.
- To jak ustawię zapłon żeby nie odpalił, to już na chodzie nie będzie. (w tym momencie przestawiłem zapłon). To teraz już nie odpala, 300zł.
- Teraz to wiem co mu jest, za mniej niż 1000 nie sprzedam.
Co to za logika umawiać się na daną cenę, a potem zmieniać zdanie?
sprzedający motor
Ech, a ja swoją Jawkę oddałem za złotówkę, bo przód był krzywy a w garażu już Yamaha stała... Teraz żałuję.
OdpowiedzNie lepiej było brać uszkodzonej i sobie w domu zrobić? Albo po sfinalizowaniu transakcji - wiem, trochę jak skreślanie liczb po losowaniu lotto.
Odpowiedz@Michail: chyba można jak cos odstapic od umowy.
Odpowiedz@AnitaBlake Tylko jeśli to sprzedawał przedsiębiorca i poza siedzibą firmy.
Odpowiedz@AnitaBlake: Odstąpienie od umowy, gdy wiadomo, że pojazd jest zepsuty i sprzedawca tego nie ukrywa? Z jakiej racji?
Odpowiedz@Michail: Można było. A mogło się okazać, że to jednak nie zapłon, a np pęknięta korba - wtedy pewnie by było "trza było przed kupnem sprawdzić", czyż nie?
Odpowiedz@Fahren: Na tym polega ryzyko.
OdpowiedzKupujący idiota. Trzeba było brać i nie zadawać pytań. Sprzęgło, skrzynie biegów spokojnie można sprawdzić bez odpalania.
Odpowiedz@Dominik: Skrzyni akurat w tym modelu dobrze nie sprawdzisz bez odpalenia. Wiesz czemu? Bo jest tam bardzo, bardzo skomplikowany aparat zmiany biegów. W praktyce nierozbieralny. "Na sucho" biegi mogą wchodzić idealnie. Jak silnik odpalisz to będą biegi wypadać. To raz. Sprzęgło ok sprawdzisz, ale jak sprawdzisz stan układu korbowo-tłokowego? Jak odpalisz to słyszysz czy wał dzwoni. Jak nie odpalisz to nie wiesz. Równie dobrze mógłbyś twierdzić że auto to wystarczy obejrzeć i nie odpalać aby być pewnym czy jest sprawne - brawo ty.
Odpowiedz@rafik54321: Człowieku, porypało cię? Cena była 25-30% średniej ceny za podobny i sprawny. Więc nawet na części by spokojnie poszedł. Skrzynie biegów spokojnie sprawdzisz - wystarczy pchać na sprzęgle zmieniając biegi. Ech, obecni mechanicy wszystko by apką w telefonie naprawiali.
OdpowiedzTrzeba było wystawić rachunek 700 zł za regulację zapłonu ;)
OdpowiedzSam jestes gamon. Niestety. Albo ryzykujesz albo placisz tysiaka. Zmienmy sytuacje. Sprzedajesz obrz po dziadku. Masz nadzieje, ze chociaz dwie stowki wpadna. Przyjezdza facet, oglada ze on tylko sprawdzi czy to obraz znanego malarza. Jak tak to kupi, jak nie to nie kupi. Sprawdza, okazuje sie ze obraz warty 20000 (przerysowane dla lepszego zobrazowania). Co zrobisz? Wezmiesz 200zl? Nie! Powiesz kupujacemu ze cena w gore albo niech spada. Za 200 mogl kupic w ciemno.
OdpowiedzJacy wy wszyscy jesteście mądrzy jak historia nie dotyczy was i w dodatku znacie finał. Kupujący podszedł do sprawy uczciwie a to sprzedawca jest oszustem. Ale nie, "kupujący idiota", "gamoń", "trzeba było...". Strasznie przemądrzałe reakcje.
Odpowiedz@Daro7777: Zgadzam się.
Odpowiedz@Daro7777: Niestety standard.
Odpowiedz@Daro7777: W którym miejscu sprzedający dopuścił się oszustwa?? Po prostu negocjuje cenę.
Odpowiedz@ZawszeRacja: Aż mi się przypomniała statystyka która mówiła jak duży procent polaków nie potrafi czytać ze zrozumieniem. Przyjeżdżam, oglądam i proponuję sprzedawcy wyregulowanie zapłonu i próbę odpalenia. Jeśli odpali, biorę od ręki za 300zł. Sprzedający się zgodził. Ustawiłem, odpalił. To co, piszemy umowę? No właśnie nie, bo nagle sprzedającemu cena się zmieniła na 1000zł. W tym miejscu. Jprdl.
OdpowiedzNie chciałeś zaryzykować to poniosłeś konsekwencję
Odpowiedzsprzedawca: możesz kupić za 100zł moje pudełko-niespodziankę, nikt nie wie czy jest w nim kocia kupa czy sztabka złota, dlatego tak tanio autor: otworzę pudełko i zajrzę do środka sprzedawca: skoro w pudełku na pewno jest złoto - cena wynosi teraz 1000zł Mi się to wydaje proste i logiczne.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 maja 2022 o 9:55
Umowa ustna jest równie wiążąca jak pisemna - gdybyś miał to na nagraniu poprzedzone informacją o nagrywaniu, lub dwóch świadków bez problemu mógłbyś to wyegzekwować w sądzie ;)
Odpowiedz@Painkiler: tylko trudno ją udowodnić
Odpowiedz