Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dotychczas tylko czytałem piekielnych, ale ostatnie sytuacje zmusiły mnie do założenia konta.…

Dotychczas tylko czytałem piekielnych, ale ostatnie sytuacje zmusiły mnie do założenia konta. Na wstępie kilka słów ode mnie. Zawodowiec z krwi i kości, 10 lat stażu za kierownicą na C+E zarówno w ruchu krajowym jak i międzynarodowym. W obecnej firmie pracuję od 5 lat, z szefem jestem po imieniu i na mnie spadają obowiązki związane ze szkoleniem nowych kierowców na podwójnej obsadzie i o tym będzie mowa.

Od kilku lat zauważam coś takiego, co zwie się "gnojeniem" kierowców zawodowych głównie ze względu na zajeżdżanie drogi na drogach szybkiego ruchu. Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego kierowcy stracili szacunek u innych? Niestety, ale prawda jest brutalna. Wina leży po stronie kierowców, którzy poszli w ten zawód nie z zamiłowania, a dla kasy i to są głównie kierowcy, którzy wcześniej posiadali tylko kat. B, a CE zrobili przez urząd pracy (oczywiście nie czyni do ich kierowcami niższej kategorii, ani czymś innym).

Szkoląc kierowców, każdemu zadaję identyczny zestaw pytań, ale również obserwuję ich zachowanie i oceniam umiejętności. Niestety, z przykrością stwierdzam, ze 75% kierowców u mnie oblewa szkolenie i nie dostaje zatrudnienia. Dlaczego? Przedstawię Wam 3 przykłady, ale jeśli będziecie chcieli, to opiszę więcej. W niektórych przypadkach można się mnie czepiać, że jestem taki drobiazgowy, ale one akurat z zatrudnieniem nie mają nic wspólnego:

1. Odstęp, odstęp i jeszcze raz odstęp.

Chłopaki prowadzą 40 tonowe kolosy, które nie staną w miejscu. Rygorystycznie podchodzę do przepisów o trzymaniu odstępu i 80% kandydatów na tym oblewa u mnie szkolenie. Jedziesz tyle samo, co zestaw przed Toba? Trzymaj min te 50 m od niego, a najlepiej co najmniej 70 i nie patrz w tej kwestii na spalanie. I tak się do niego nie zbliżymy, a jeśli to zrobimy przez zjazd z górki, to można się trochę oddalić, ale wyprzedzanie nie ma sensu. Jedziesz szybciej? Zbliż się, ale nie podjeżdżaj na więcej niż 20 m i kontroluj sytuację przed nim, wychylając się co kilkanaście sekund do osi jezdni. Osobowe będą trąbić, bo masz jeszcze 10 m, a już jesteś na lewym pasie? Olej je, miej je w czterech literach.*

2. Parkowanie

Nie wiem jak innych, ale wkurza mnie jak duże na MOPach parkują co 2 rajkę. Nosz kurna, zamiast pomyśleć i przytulić się do kogoś, to on zostawia wolną przestrzeń bóg wie na co. Potem przyjeżdża inny i musi się niepotrzebnie gimnastykować z łamaniem zestawu, bo ma rajki w kratkę. Zaparkowałby jeden obok drugiego i kolejni kierowcy mają 5 miejsc parkingowych obok siebie.

3. Cofanie pod rampę:

Tego na kursie nie uczą i widać ilu świeżaków ma problemy. I nie mam na myśli samego cofania, a dostosowania naczepy pod wysokość rampy. Wielu cofa, czuje "odbicie" rampy, zaciąga ręczny i gasi silnik. Nosz nie! Kierowca powinien wyjść, sprawdzić jak wysoko jest naczepa, a przede wszystkim nie przyklejać się do gum na rampie, bo jak będzie wjeżdżał widlak, to się one przy naczepie błyskawicznie pourywają.

4. Światła

Kij mnie strzela jak jest słabsza widoczność, bo pada deszcz lub jest mgła, a kandydat na kierowcę nie włączy świateł mijania. Owszem, nasze ciągniki mają fabryczne światła do jazdy dziennej, ale trzeba się jeszcze zagłębić, co przepisy mówią o korzystaniu z nich. Na to kładę duży nacisk, bo kilka lat temu w wypadku na DK 10 zabiłem kierowcę osobówki, bo stał ostatni w korku w dużej mgle. Policja nie dała mi żadnych zarzutów, bo zachowałem wszelką możliwą ostrożność (prędkość 50 km/h). Po prostu kierowca osobówki nie dał mi szansy. Wspomniałem już, że miał siwe auto?


*Często mamy sytuacje, ze osobowe na nas trąbią, bo zjeżdżamy na lewy (bez zajeżdżania drogi), żeby wyprzedzić mając do zestawu jeszcze 20-30 m. Bywa, ze jedziemy 1 km/h szybciej i często mamy próby wyhamowania nas. Szef w tej kwestii jest zgodny. Mamy nie hamować, a jak uderzymy, od razu dzwonić po policję. Wszystkie nasze ciągniki mają kamery z przodu więc udowodnienie winy nie jest problemem.

tir

by konto usunięte
Dodaj nowy komentarz
avatar KatzenKratzen
7 9

Cześć :) Fajnie, że napisał fachowiec, wreszcie będzie kogo spytać o kilka nurtujących mnie (kierowcę osobówki) kwestii. Wiesz, od kiedy jeżdżę autostradami nurtuje mnie kwestia tzw wyścigów słoni. Z mojej (kierowcy osobówki) perspektywy wygląda to tak: jedzie TIR - ma na tempomacie 90 km/h. Drugi zaczyna go wyprzedzać mając na tempomacie 90,5 km/h i wyprzedza przez najbliższe 2 km. Po co to się robi? Być może wcale nie jest tak, jak myślę, dlaczego chciałam spytać kogoś kto zna temat. Bo tak to wygląda z perspektywy "małego" kierowcy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 8

@KatzenKratzen: Przede wszystkim zacznijmy od tego, ze pojazdy ciężarowe o DMC >3,5 tony nie pojadą więcej niż 90 km/h. Owszem, są udokumentowane sytuacje, ze jada więcej. Jeśli jest to z górki to po prostu popchnęła ich masa. Jeśli jest to na płaskiej powierzchni, to znaczy, ze kierowca manipuluje przy blokadzie prędkości, co jest złamaniem przepisów i powoduje, ze pojazd ciężarowy jest uznawany za niesprawny i niedopuszczony do ruchu. Manewr wyprzedzania wykonywany różnicą 0,5 km/h trwa min. 4-5 minut. Z mojego punktu widzenia, żeby manewr był opłacalny trzeba jechać minimum 1 km/h szybciej. Inaczej nic nie nadrobimy z technicznego punktu widzenia, bo i tak się spotkamy na szlabanach, stacji itp. Dlaczego się wyprzedzamy? Bo jedziemy szybciej. Prostszej odpowiedzi nie da się wymyśleć. Jedziemy szybciej, mamy ograniczony czas jazdy (u mnie często wyjeżdżamy po 8-9h dziennie) i tez mamy terminy na dowiezienie towaru. Nie możemy ruszyć wcześniej, żeby mieć więcej czasu i nie wyprzedzać, bo przepisy czasu pracy sa rygorystyczne i za ich naruszenie w przypadku kontroli mamy surowe grzywny.

Odpowiedz
avatar Dystion
0 4

@KatzenKratzen: Inna sprawa: dwa auta będą mieć na liczniku równe 90, nie oznacza że każdy z nich będzie jechał tak samo. Liczniki zawsze przekłamują, jedna mniej drugie bardziej. Jeśli masz auto albo nawet jako pasażer, włącz GPS w mapie żeby śledzić prędkość z jaką jedziesz i porównaj z licznikiem, różnica może zaskoczyć :) Druga sprawa: trasa 2000-3000km, 1km/h więcej (nie uwzględniając potencjalnych korków itp) przy tak długiej trasie robi różnicę czasową, wystarczającą na tyle, żeby się spóźnić paręnaście/parędziesiąt minut. A często jest zakaz wjazdów do miasta w godzinach np 8-22, albo i na cały weekend(strzelam teraz bo się aż tak nie znam), albo zwyczajnie punkt docelowy zdąży się zamknąć, wtedy kierowca musi czekać do rana. A to ma dalszą reakcję- opóźnienie w ładunku, i nieraz dużo późniejszy powrót do bazy.

Odpowiedz
avatar Monomotapa
5 11

@Pozytywnytirowiec niby tak, ale kierowcy osobówek też mają terminy. A trafienie na kilku takich (ilu mnie ostro wyhamowało w momencie, gdy za mną nikt nie jechał...) powoduje poważne opóźnienia.

Odpowiedz
avatar Error505
-3 7

@Monomotapa: A można mieć pretensje do kogoś kto postępuje zgodnie z przepisami?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 4

@Dystion: Liczniki pojazdów ciężarowych nie przekłamują. Sprawdziłem na podstawie gps:) W pierwszej firmie mi przekłamywał o 2 km/h, ale to dlatego, ze zbliżała się kalibracja tachografu. PO kalibracji przestało przekłamywać, ciągnik jechał na blokadzie 85 km/h.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 6

@Monomotapa: Masz na myśli przedstawicieli handlowych? Nic na to nie poradzę. Droga jest dla wszystkich i nie można jednemu zakazać wyprzedzania, bo drugi raz na miesiąc gdzieś się spieszy. Malo tego, powiem Ci ciekawostkę. Ostatnio jechałem busem na trasie Lodź - Legnica. Czas dojazdu w jedną i drugą stronę różnił się o 30 minut. Wiesz czym było to spowodowane? Tym, ze osobowe pchały się na lewy mi przed maskę jadąc 110 km/h, kiedy moja prędkość wynosiła 140 km/h. Na całej trasie trafiłem tylko na 8 sytuacji, ze ciężarowe się wyprzedzały i w żadnym wypadku nie musiałem nawet użyć hamulca do wytracenia prędkości.

Odpowiedz
avatar Error505
1 3

@Pozytywnytirowiec: Każde urządzenie pomiarowe ma tolerancję, każdy regulator ma tolerancję. W efekcie rzeczywista prędkość 2 pojazdów wskazujących prędkość 85km/2 może być inna. Jak wystarczająco inna to się wyprzedzają.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 4

@Error505: Hmm, jedyne odchyly miałem przy 90 km/h o 1-2 km/h w obie strony i jest to uznawane za błąd pomiaru gps. W żadnym wypadku nie jechałem szybciej ani wolniej.

Odpowiedz
avatar unitral
5 5

@Honkastonka: Czy uważasz, że dużemu nie wolno zajechać bo się spóźni i nie ma jak nadrobić, a mały może przekraczać prędkość po to żeby nadrobić ? Dziwna logika.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 maja 2022 o 20:30

avatar Angi64
2 6

@Honkastonka: Osobówka nie jest w stanie nic nadrobić, chyba, że zaczyna łamać przepisy. Każde wyhamowanie to czas stracony. Co do samego wyprzedzania. Ciężarówki zwykle nie wyprzedzają się na płaskim terenie, bo każda ma tę samą prędkość odcięcia. Wyścigi słoni zaczynają się na lekkich podjazdach. Jedna ciężarówka zwolni do 80km/h, a drugi kierowca ciężarówki zaczyna go wyprzedzać. Co najgorsze najczęściej tylko mu się wydaje, że może jechać szybciej, bo to wyprzedzanie w przeważającej części kończy się dopiero jak z powrotem teren robi się płaski. Nie są to niestety rzadkie przypadki. Moje doświadczenia są tylko z krótkiego odcinka A1. Przejeżdżam między węzłami około 33km. Od jakiegoś czasu zacząłem liczyć takie sytuacje i na tym odcinku muszę zwolnić poniżej 100km/h z powodu wyprzedzania się ciężarówek średnio od 5 do 7 razy. Ostatnio natknąłem się nawet na rekordzistę, który cały podjazd jechał lewym pasem z prędkością około 70km/h - ani nie dał rady wyprzedzić, ani nie zwolnił, żeby jednak wrócić na prawy pas. Jak w końcu skończył to wyprzedzanie to za nim było około 30 osobówek. Oczywiście zdarzają się też kierowcy osobówek, którzy zaczynają wyprzedzać z prędkością 110 km/h cały rząd TIR-ów, akurat wtedy, kiedy zbliża się inny pojazd jadący te dozwolone 140km/h. Ale ze względu na różnicę prędkości jednak trwa to krócej niż wyprzedzanie dwóch ciężarówek.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 2

@Angi64: Skoro twierdzisz, ze wszystkie ciężarówki maja odcięcie na takiej samej prędkości, to wyjaśnij mi dlaczego moje Iveco na płaskiej nawierzchni pojedzie maksymalnie 90 km/h, a MAN TGX tylko 85 km/h?

Odpowiedz
avatar unitral
-1 1

@Pozytywnytirowiec: Angi64: nie ma w tym wypadku racji, każdy "właściciel" ma prawo indywidualnie ustawić odcięcie. Ci "mądrzejsi inaczej" ustawiają je nisko. Generalnie uważam, że 80km/h to 80km/h a nie 90,5km/h Wiem że przepisy w wielu krajach dopuszczają jazdę do 10km/h więcej niż limit, ale dlaczego w "taryfikatorze" są przewidziane kary za przekroczenie już o 1km/h ? Osobiście uważam, że wszystkie pojazdy podlegające "dodatkowym przepisom o dopuszczeniu do ruchu" - w tym ciężarowe, ratownicze, służb wszelakich i specjalnego przeznaczenia "NIE MAJĄ PRAWA PRZEKRACZAĆ DOZWOLONEJ PRĘDKOŚCI NAWETO O 0,5km/h jeśli nie ratują akurat czyjegoś życia" !

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 2

@unitral: Ja tez uważam, ze 140 to 140, a nie 150, 160 czy 170+, a taki widok jest najczęstszy do spotkania. Osobiście uważam, że wszystkie pojazdy podlegające "dodatkowym przepisom o dopuszczeniu do ruchu" Czyli według Ciebie osobowe mogą przekraczać prędkość, bo nie podlegają żadnym dodatkowym przepisom?

Odpowiedz
avatar unitral
-1 1

@Pozytywnytirowiec: czytaj ze zrozumieniem. Chodzi mi o ten nieszczęsny próg błędu 10km/h. Pojazdy "specjalne" mają dokładne wskazania prędkościomierza, zwykłe jednak przekłamują do 10%. I nie wszystkie na minus.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 4

@unitral: Prędkościomierz jest wyznacznikiem twojej prędkości. Nie ma czegoś takiego jak "dołożę 10 do prędkości, bo licznik przekłamuje". Przy kontroli policyjnej zaliczana jest prędkość pojazdu. Wskazuje Ci 110 na 90 to płacisz mandat za przekroczenie o 20 km/h i nie ma znaczenia, ze rzeczywista prędkość wynosiła 102 km/h. Możesz iść do sadu się kłócić o swoje, ale rzadko spotykam takie osoby.

Odpowiedz
avatar Doktoreq
4 6

@Dystion: Zyski czasowe macie straaaaszneeee... Przyjmując trasę 3000km, 9h dzień pracy, prędkość wolniejszego zestawu 89 km/h, prędkość szybszego zestawu 90 km/h i zakładając że zestawy ruszają od razu z maksymalną prędkością i zatrzymują się w miejscu i nie zabijają przy tym kierowców obliczenia wyglądają następująco: 3000(km)/89(km/h)=33,7(h) 3000(km)/90(km/h)=33,3(h) 33,3(h)/9(h)=3,7 33,7(h)-33,3(h)=0,4(h) 0,4(h)*60=24(min) 0,4(h)*90(km/h)=36(km) Podsumowując - w idealnych warunkach 1 km/h różnicy da wam 24 minuty (36 km) jazdy ekstra w stosunku do wolniejszego kolegi, a cała trasa zajmie wam 33,3 h (zaokrąglone w bardziej korzystny dla was sposób - krótszy czas) czyli 3,7 dni pracy (trwających 9h). I to jest absolutne maksimum jakie możecie uzyskać. W warunkach rzeczywistych ta różnica będzie jeszcze mniejsza. W miesiącu w idealnych warunkach jesteście w stanie ugrać około 2h 15 minut zysku. Jeżeli walczycie o takie marginalne zyski czasowe to w celu ograniczenia spalania, a tym samym czasu spędzonego na tankowaniu, proponuję przestać korzystać z klimatyzacji i ograniczyć używanie elektroniki do minimum. To powinno dać wam kolejne 20 minut w skali miesiąca.

Odpowiedz
avatar xMiuSx
0 4

@Doktoreq: nawet te 24minuty moze zabraknąć by zjechać do domu. Ze dwa lata temu mój kierowca robił pauzę 15minut od bazy bo tak wypadł czas. Spalanie spalaniem, to chodzi o czas, by dotrzeć, by na koniec tygodnia wrócić do rodziny na przykład w piątek, a nie w sobotę ;) Bo jednak obowiązuje czas pracy, także tygodniowy i w najgorszym wypadku wypadnie tak, że będąc np 40km od domu musi zrobić 45h... Pół biedy jeśli szef wyjedzie po niego i ściągnie auto, ale nie zawsze tak jest.

Odpowiedz
avatar Monomotapa
7 7

Ad 2. Kierowcy osobówek miewają problemy z miejscami na parkingach autostradowych, bo niektórzy kierowcy ciężarówek potrafią być leniwi i zamiast brać swoje miejsca, to biorą 6 osobowych w poprzek

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 4

@Monomotapa: Tez racja, ale sytuacja spotykana głównie po godzinie 18:00-19:00, kiedy brakuje miejsc parkingowych dla dużych. Chcąc nie chcąc musimy gdzieś stanąć na obowiązkową przerwę.

Odpowiedz
avatar unitral
2 6

@Pozytywnytirowiec: Tutaj usprawiedliwiasz łamanie przepisów - bez sensu. Potwierdzasz moją tezę, że kierowcy dużych mają kierowców małych w 4 literach.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 4

@unitral: Tu nie się o co wykłócać w tej kwestii. Wielokrotnie widywałem osobowe parkujące na rajkach dla dużych w środku dnia, bo miał 5 m bliżej na pieszo do stacji paliw. W wakacje bardzo częstym widokiem (nie tylko za granicaa) są osobowe z przyczepami kempingowymi parkujące w rajkach dla dużych, a przecież tez nie mają prawa. Poza tym co byś wolał jako kierowca, ale odpowiedz szczerze: zaparkować osobówką na zakazie wiedząc, ze jesteś bezkarny czy być uczciwym i szukać legalnego miejsca parkingowego na kolejnym MOPie? Dodam jeszcze fakt, ze zawodowym za przegięcie czasu grozi mandat i nie każdy ITD łyknie, ze naruszenie powstało przez brak miejsca. Jasne jest, ze sporządzimy wydruk z przekroczenia i go opiszemy, ale od dobrej woli ITD zależy, czy nam go uzna, czy wlepi mandat.

Odpowiedz
avatar unitral
-1 3

@Pozytywnytirowiec: to jest akurat kwestia dobrych obyczajów, a moje niech pozostaną tylko do mojej wiadomości. Nie krytykowałem tego ze parkujecie na nie swoich miejscach, ale fakt tego, że uzasadniacie to w bezsensowny sposób, wprost przeciwnie do prezentowanych wcześniej poglądów. Bo wychodzi z tego "że jak Kalemu ukraść krowę to źle, ale jak Kali ukraść to dobrze..." Troszkę więcej empatii z obu stron i będzie dobrze. No może nie całkiem ale na pewno lepiej ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 3

@unitral: Problem w tym, ze to kierowcy osobowych zadają empatii, a sami jej nie oferują.

Odpowiedz
avatar Bog
-3 3

Proszę o więcej

Odpowiedz
avatar unitral
1 11

Problem z dużymi jest taki, że mają gdzieś innych użytkowników drogi. Zakładając że jedzie z dowolną prędkością, to 0,5km/h więcej daje mu przez 8 godzin całe 4km więcej. Przy średniej 80km/h x 8h ile to jest procent oszczędności? A jednocześnie spowalniając osobowy na 5 minut ze 140 do 80 - czyli o 60km/h to osobowy traci jednorazowo 5 kilometrów ! Wystarczy 5 takich dziennie (w ciągu 4 godzin jazdy) i osobowy jest w plecy 20km !!! Jak to się ma do "TIRa" tracącego w 8 godzin 4km ???? Co do ostatniego akapitu: Za celowe walenie w osobowy powinni wam odbierać uprawnienia i sądzić za usiłowanie zabójstwa ! Co w przypadku kiedy np. podczas manewru wyprzedzania osobowy zjeżdża na prawy w odległości ponad 20m (skoro jedzie szybciej od dużego to nie stwarza zagrożenie) i nagle "pada mu silnik" ? On nie hamuje tylko zaczyna zwalniać. Wtedy też "walicie" ? Co innego kiedy ktoś zajeżdża i hamuje celowo. Ale co innego kiedy zjeżdżam w sporej odległości (przynajmniej 20-30m przed "tirem" i puszczam pedał gazu zwalniając do 70km/h. Wolno mi. Nie popełniam wykroczenia. Czy w takim przypadku też "będziesz walił" bo masz kamerę ?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 7

@unitral: Według Ciebie ciężarowe powinny mieć zakaz wyprzedzania tylko dlatego, ze jada wolniej i osobowe musza zwalniać? A co w sytuacji, kiedy ktoś jedzie busem czy osobówką 110-120 km/h i nie chce mu się jechać szybciej, bo paliwo kosztuje? Tez zabronimy my wyprzedzania i każemy jechać prawym pasem, bo ktoś chce jechać 140 km/h i nie chce mu się zwalniać? Wiesz, ze teraz mamy efekt takich znakomitych przepisow na A4 Wroclaw-Legnica? Prawy pas non stop zawalony pojazdami, auta z lewego zajeżdżają drogę jadącym prawym pasem, nierzadko ostro hamując, bo on musi tu i teraz zjechać z autostrady. 1 km wcześniej nie mógł zjechać, bo nie miał możliwości, ale nie chciało mu się zajmować prawego pasa 3 km wcześniej, bo uznał, ze jeszcze można pojechać lewym. Twoje wyliczenia to tylko czysta matematyka. Do tego trzeba doliczyć masę pojazdu wyprzedzającego i wyprzedzanego oraz uksztaltowanie terenu. W mojej firmie średnia waga przewożonego ładunku wynosi 14 ton. Jeśli spotkam na drodze zestaw, który wazy 40 ton (ja ważę 30 ton) to uważasz, ze nie będzie miało to wpływu na wyprzedzanie? Będzie miało i to więcej niż sucha matematyka, bo jednym takim manewrem poprzez zmniejszenie prędkości przy pokonywaniu wzniesienia, mogę się oddalić od wyprzedzanego nawet na 300 m (rekord firmy wynosi 500 m). Tak się składa, ze doświadczony kierowca umie rozpoznać sytuacje zgaśnięcia silnika, bo awaria, a celowym złośliwym hamowaniem i wiesz co? W życiu nie miałem sytuacji, ze komuś auto nagle uległo awarii tuz po zakończeniu wyprzedzania. Zawsze to były próby "ukarania" mnie lub mojego podopiecznego za wyprzedzanie. Natomiast 3 razy zdarzyło mi się, ze ktoś mnie wyprzedzał lewym pasem i te auto rzeczywiście zgasło. Wiesz jaka była zasadnicza różnica? Kierowca odpuszczał manewr (raz był prawie na finiszu, bo bagażnikiem na wysokości moich drzwi) i zjeżdżał na margines za mną, a przede wszystkim nie hamował i włączał światła awaryjne. Ostatnia sytuacja z hamowaniem silnikiem również traktowana jest jako próba "ukarania". Ja w takim przypadku robię jedna rzecz, żeby zdobyć dowód na twoja winę. Rozpoczynam manewr wyprzedzania. Jeśli dasz się wyprzedzić, ale po chwili ponownie mnie wyprzedzisz i zrobisz to samo, to albo przyłożę, albo dzwonie po niebiskich, ze jedziesz nawalony jak stodoła (nawet jeśli nie mam ku temu podstaw). Jeśli mi przyspieszysz podczas mojego wyprzedzania, odpuszczę manewr, ale w przypadku powtórki takiej zabawy bez dwóch zdań wjeżdżam Ci w dupe. Mam nagrane to odwalasz i wina jest po twojej stronie, bo utrudniasz mi jazdę. Wierz mi, ze przerobiłem mnóstwo prób wyhamowan i nie przegrałem w sadzie żadnej sprawy. Krótko mówiąc tu obowiązuje zasada ustanowiona przez mojego szefa: "jak chce zginać, to niech zginie. Jednego ch*ja mniej na świecie" PS: A teraz wypowiedz się na temat kary dla głąba, który myśli, ze ma szanse w starciu 1,5t gowno vs 40 tonowy kolos.

Odpowiedz
avatar unitral
1 5

@Pozytywnytirowiec: Oczywiście, że to tylko matematyka. Tak naprawdę traci się jeszcze więcej. Nie napisałem że powinny wszędzie mieć zakaz, ale jeśli zmienia pas przed pojazdem poruszającym się prawie 2 razy szybciej w odległości która ten pojazd pokonuje w mniej niż 3 sekund, no to jak najbardziej taki zakaz powinien być. Sytuacja o której piszesz z tym celowym wielkokrotnym zajeżdżaniem i przyśpieszaniem - to powinno być karane - w sumie jest to ujęte w przepisach - no ale ilu kierowców się do wszystkich przepisów stosuje.... Osobiście raz miałem sytuacje, dawno temu FiatUno45, zatankowałem "na nieznanej stacji" i właśnie zaraz po zdjęciu nogi z gazu po wyprzedzaniu innego auta silnik zaczął mi się dławić - wina paliwa - dobrze, ze tamten się zorientował i mnie ominął. Co do pytania: to zależy od starcia :) (nie obrażaj małych pojazdów - bo potem będziesz miał pretensje że obrażają duże) A tak serio, to kara powinna wynikać z wagi czynu. Jeśli wymuszeniem spowodował uszkodzenie pojazdu albo ładunku, to musi za to zapłacić. Na koniec jeszcze jedno bardzo ważne. Założę się, że podczas szkolenia każdy słyszał tekst o "ograniczonym zaufaniu". Tak więc zawsze trzeba zakładać, że ktoś coś może zrobić niezgodnie z przepisami i być na takie sytuacje przygotowanym, a nie celowo "walić w małego". W kraju w którym mieszkam, obowiązuje inna kultura jazdy. Tutaj jak przywalisz w dupę, to masz bardzo małe szanse na wygraną, nawet z kamerą. Zwłaszcza jeśli uderzenie nastąpiło po upływie 2 sekund od "zmiany pasa" (czytaj - zajechania drogi). Niestety sam się o tym przekonałem. Naczelną zasadą jest, że masz zachować odstęp, który pozwoli ci bezpiecznie wyhamować nawet jeśli pojazd prze tobą "stanie w miejscu". A jeśli jechałeś przez ponad 2 sekundy nie zwiększając odstępu do bezpiecznego, to tylko i wyłącznie Twoja wina.

Odpowiedz
avatar unitral
2 4

@Pozytywnytirowiec: i żeby nie było, że jestem kierowca "małego". Na co dzień jeżdżę busem 3t lub 3,5t (Partner, Trafic, Sprinter, MAN - zwykle pełnym) a od czasu do czasu cięższym. Wielokrotnie jeździłem też zestawem z 25 tonami ładunku. Małe osobówki używam sporadycznie kilka razy w roku.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 maja 2022 o 20:36

avatar konto usunięte
-4 4

@unitral: W takim razie wprowadźmy zakazy dla wszystkich, albo zlikwidujmy autostrady, bo osobowe tez zjeżdżają na lewy z prędkością 100-110 km/h, 50 m przed pojazdem jadącym 140 km/h. Nie obrażam kierowców małych pojazdów. To najłagodniejsze określenie jakie mogę użyć, bo kierowca takiego typa nie nazwę. Ograniczone zaufanie? Tego uczą już na kat. B i powiedz mi, ilu kierowców się do tego stosuje? Wole przyłożyć w osobowe ze względów finansowych. On mi zafunduje ostre hamowanie, mi pasy nie wytrzymają przełożenia i towar się zniszczy. Kto potem za to zapłaci? Powiesz, ze ubezpieczyciel? Nie, ubezpieczyciela interesuje tylko pobieranie składek. Przy wypłacie odszkodowania miga się jak może, żeby nie wypłacić lub jak najmocniej zaniżyć wysokość. Identyczna sytuacja jest jak osobowe idzie na czołowe na landzie. Ja ocalę jego życie, ryzykując swoim, położę zestaw w rowie, a on spier..., bo przestraszy sie konsekwencji. Kto zapłaci za szkody?

Odpowiedz
avatar unitral
1 5

@Pozytywnytirowiec: "Ograniczone zaufanie" obowiązuje wszystkich uczestników ruchu i działa w obie strony. Ale od "kierowcy zawodowego" wszyscy mamy prawa oczekiwać tego że jednak będzie tych "błędów" nie popełniał.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 3

@unitral: Czekaj, czy Ty wlanie napisałeś, ze kierowcy osobowych maja przyzwolenie na odwalanie numerów na drodze, bo nie są kierowcami z zawodu? Może mam to inaczej interpretować? Jak jadę zestawem to nie wolno mi odwalac, bo tak uważają kierowcy osobówek, a jak jadę prywatnym autem, to mogę wymuszać, zajeżdżać i przekraczać prędkość?

Odpowiedz
avatar unitral
0 2

@Pozytywnytirowiec: Czekaj, czy Ty wlanie napisałeś, ze kierowcy osobowych maja przyzwolenie na odwalanie numerów na drodze, bo nie są kierowcami z zawodu? Nie nie napisałem tak. Nadal nie czytasz ze zrozumieniem. Napisałem tylko że kierowców "niezawodowych" należy obdarzać mniejszym zaufaniem niż "zawodowych"

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 2

@unitral: Nie. Żaden przepis nie mówi, ze ktoś jest uprzywilejowany na drodze, bo nie jest zawodowy. Każdy jest takim samym kierowcą i przepisy wszystkich dotyczą w jednakowy sposób.

Odpowiedz
avatar unitral
-1 1

@Pozytywnytirowiec: Każdy jest takim samym kierowcą i przepisy wszystkich dotyczą w jednakowy sposób Taaaaa.... Jak Ty mało wiesz o życiu....

Odpowiedz
avatar Jerry_Cornelius
2 2

Ad.2 Parkowanie w Rajce, temat rzeka ale jak masz szefa co suszy Ci głowę ze udostępnia Ci zestaw za milion, to niektórzy wola dla świetego spokoju zająć drugi, niż nie daj Boże zahaczyć zestawem o drugi… Ad.3 Manewrowanie ciągnikiem z naczepa a manewrowanie ciężarowym z przyczepa to dwie różne sprawy. I fakt nie uczą tego na kursie tych drobiazgów, bo kurs jest zrobiony tak by „zaliczyć” to co jest wymagane na zdaniu w WORD na egzaminie prawa jazdy…

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 2

@Jerry_Cornelius: Ad.2 Zahaczyć zestawem o drugi, mając inny zestaw tylko po prawej lub tylko po lewej stronie? TO już naprawdę musiałby być bezmózgiem. Właśnie gorzej jest jak po obu stronach stoją zestawy, bo wtedy większe ryzyko uszkodzenia. Ad.3 Nie czytasz ze zrozumieniem. Kandydaci potrafią cofać pod sama rampe z naczepą. Problem jest w tym, ze zapominają o dostosowaniu jej wysokości do rampy i zadbaniu o odbojniki.

Odpowiedz
avatar Jerry_Cornelius
-1 1

@Pozytywnytirowiec Co do Ad.3 przecież napisałem, ze na kursie takich drobiazgów nie uczą, wiec po kiego ta wycieczka osobista do mnie?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 2

@Jerry_Cornelius: Wybacz, tak napisałeś, ze nie zrozumiałem do czego pijesz o drobiazgach. Sadziłem, ze mówisz o różnicy w manewrowaniu tandemem, a zestawem.

Odpowiedz
avatar Jerry_Cornelius
0 0

Ad.2 Parkowanie w rajce temat rzeka. Jednakże jak „szef” akcentuje ze udostępnia Ci zestaw za 1mln złotych byś nie rozwalił to zazwyczaj asekuracyjnie zachowanie się włącza. Ad.3 Co do parkowania pod rampa to fakt nie uczą tego. Nawet różnicy między samochodem ciężarowym z przyczepa a ciągnikiem z naczepa i to jak się różnie obydwa zestawy łamią w zależnie od osi w przyczepie i naczepie to już nie mówią i nie pokazują… W jakim regionie masz bazę i czy nie szukają kierowców do pracy?

Odpowiedz
avatar Jerry_Cornelius
0 0

Ad.2 Parkowanie w rajce temat rzeka. Jednakże jak „szef” akcentuje ze udostępnia Ci zestaw za 1mln złotych byś nie rozwalił to zazwyczaj asekuracyjnie zachowanie się włącza. Ad.3 Co do parkowania pod rampa to fakt nie uczą tego. Nawet różnicy między samochodem ciężarowym z przyczepa a ciągnikiem z naczepa i to jak się różnie obydwa zestawy łamią w zależnie od osi w przyczepie i naczepie to już nie mówią i nie pokazują… W jakim regionie masz bazę i czy nie szukają kierowców do pracy?

Odpowiedz
avatar japycz1
5 7

@pozytywnytirowiec " Bywa, ze jedziemy 1 km/h szybciej i często mamy próby wyhamowania nas. Szef w tej kwestii jest zgodny. Mamy nie hamować, a jak uderzymy, od razu dzwonić po policje. Wszystkie nasze ciągniki maja kamery z przodu wiec udowodnienie winy nie jest problemem." Udowodnienie czego? Twojej winy? Jako zawodowy kierowca powinieneś wiedzieć że prawo obliguje Cię do uniknięcia kolizji jeśli to tylko możliwe (czyt. masz hamować). Możesz wysłać nagranie na policję, skoro masz kamerę ale zabawa w szeryfa może się skończyć źle szybciej niż myślisz.

Odpowiedz
avatar unitral
4 6

@Pozytywnytirowiec: W tym wypadku, nie Ty jesteś kompetentny do stwierdzania czy dane "hamowanie" było uzasadnione czy nie. Dla Ciebie ważne jest - powinno byś - tylko to jak bezpiecznie dojechać do celu i uniknąć zderzenia.

Odpowiedz
avatar japycz1
3 5

@Pozytywnytirowiec: jest Twoją winą bo jeśli masz możliwość masz obowiązek uniknięcia kolizji czy Ci się to podoba czy nie. Od wyciągania konsekwencji za nieuzasadnione hamowanie jest policja a nie Ty.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 4

@japycz1: Jak najbardziej. Dojdzie do kolizji, policja przyjedzie i powie, ze wina jest hamującego. Ja nie popełniłem żadnego wykroczenia. W momencie kolizji mogłem zmieniać radio/sięgnąć po napój, bo miałem przed sobą PUSTA drogę i nie spodziewałem się, ze jakiś pajac będzie mnie hamował.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 2

@unitral: Tak samo jak ten kierowca nie jest kompetentny do stwierdzenia, ze "blokuje" lewy pas lub nie mam prawa wyprzedzać, bo "powinno być szybkie i dynamiczne". Mógł nie fikać, nie byłoby sytuacji. Sami je stwarzacie, a problemy macie do zawodowych, bo nie hamowali. Sorry bardzo, jak cos nie pasuje, to komunikacja publiczna czeka.

Odpowiedz
avatar unitral
0 2

@Pozytywnytirowiec: zaczynasz pisać jak pewien "timi..."

Odpowiedz
avatar unitral
0 2

@Pozytywnytirowiec: "pewien kierowca TIRa...." piszący na piekielnych zmyślone historie.

Odpowiedz
avatar japycz1
-1 3

@Pozytywnytirowiec: patrząc po tym co piszesz: "Mógł nie fikać, nie byłoby sytuacji. Sami je stwarzacie, a problemy macie do zawodowych, bo nie hamowali. Sorry bardzo, jak cos nie pasuje, to komunikacja publiczna czeka." To powinni Wam rozbudować testy psychologiczne i zacząć je egzekwować...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 4

@japycz1: Albo zacząć je przeprowadzać Wam.

Odpowiedz
avatar unitral
1 5

Do wszystkich "kierowców zawodowych tzw. Tirów"! Istnieje jedna bardzo zasadnicza różnica pomiędzy "zwykłym" kierowcą, a kierowcą "TIRa". I nie chodzi to wcale o rozmiar i masę pojazdu. tą różnicą jest to, że "WY" macie - posiadacie (w różny sposób zdobyte) uprawnienia kierowcy zawodowego ! A z tym wiążą się pewne daleko idące konsekwencje ! Czy jeśli zepsuje Ci się np. pralka, to wzywasz sąsiada spawacza? Przecież pralka jest z metalu.... Czy wezwiesz "fachowca" od pralek? A do remontu łazienki najmiesz piekarza? Dokładnie taka sama różnica jest w stosunku do kierowcy zwykłego i tego "zawodowego". Kierowca zawodowy "powinien" (w nawiasie dlatego, że raczej musi) znać o wiele więcej przepisów i możliwych sytuacji drogowych niż przeciętny użytkownik dróg. Wymaga się od Was przede wszystkim sumiennego i zgodnego ze wszystkimi przepisami sposoby wykonywania powierzonego zadania jakim jest przewożenie towaru po drogach publicznych! Macie to wykonywać w taki sposób, aby był przede wszystkim bezpieczny dla wszystkich stron i ładunków. Skoro już uważacie się za "lepszych" od innych użytkowników, to nie macie prawa im zagrażać ! Owszem macie prawo ich pouczać - ale nie na drodze ! Od tego są najróżniejsze środki masowego przekazu. A wasze słynne "walenie w małego", albo bo towar się przesunie - świadczy ewidentnie o tym że nie nadajecie się do wykonywania tego zawodu ! W małym są ludzie - czasem kilku. Ich życia nie da się odkupić. Towar owszem, ale skoro jest niewłaściwie zabezpieczony, to dlaczego ubezpieczyciel ma płacić za błędy kierowcy? Wy powinniście dawać przykład na drodze! Powinniście być wzorem do naśladowania kultury jazdy. Powinniście chronić "słabszych braci kierowców". Macie obowiązek unikać stwarzania zagrożenia na drodze i zapobiegać powstawaniu nadmiernych szkód w przypadku wystąpienia "kolizji". To jest wasz zawodowy obowiązek ! Popatrzcie na stare filmy - typu "Mistrz kierownicy ucieka". Tam kierowcy "dużych" prezentowani byli jak jedna wielka rodzina ,która dogaduje się z innymi kierowcami bez względu na masę i stan pojazdu. Piękne marzenia.... Życzę teraz wszystkim kierowcą "Szerokiej drogi" i "szczęśliwych powrotów do domów".

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 4

@unitral: W tej chwili az szkoda, ze nie mozna dac Ci bana na czytanie moich wpisow, bo za te brednie, ktore wypisujesz nalezy Ci sie. Nie ma czegos takiego jak porownywanie "zwyklego" kierowcy z zawodowym. Nie ma czegos takiej jak wymagania stawiane zawodowemu, bo on robi cos zawodowo. Kazdy z nas chce bezpiecznie i calo dojechac z punktu A do punktu B i nikt nie ma prawa pouczac drugiego kierowcy w kwestii jazdy, a w tym przoduja kierowcy osobowych w zlosliwym hamowaniu innych osobowek, a szczegolnie zawodowych. TO Wy glownie walicie drogowymi na autostradach, bo wam sie nie podoba, ze ktos jedzie wolniej lewym pasem. CZy takie zachowanie jest godne kierowcy? Dla mnie nie. DLa mnie kierowca, ktory na drodze ZACZYNA akcje w zwiazku z innym kierowca powinien z automatu tracic wszelkie papiery i zostac zamknietym do konca zycia w zakladzie psychiatrycznym. Skoro uzywa pojazdu jako formy broni, to strach pomyslec co by sie dzialo, gdyby dac mu pistolet. Wspominasz o celowym waleniu w osobówkę? To może mi napisz dlaczego jesteście tacy tępi i uważacie, ze macie prawo wyhamować dużego? Myślisz, ze masz szanse w starciu z 40 tonowym pojazdem. Może pomyśl o tym zanim wyhamujesz większy pojazd, ok? Skoro twoje życie jest tak cenne i masz je jedno to dlaczego je ryzykujesz i zadasz, żeby ktoś je ocalił? Dlaczego w ogóle masz do mnie pretensje, ze nie zamierzam hamować? Samobójcy nie odciągniesz od wykonania wyroku. Nie wyhamuje jednego, to wyhamuje drugiego. Każdy kierowca jest zobowiązany do przestrzegania przepisów, dawania przykład na drodze i unikać zagrożenia na drodze oraz zapobiegać powstawaniu nadmiernych szkód w przypadku wystąpienia kolizji. Nie tylko zawodowi.

Odpowiedz
avatar unitral
1 3

@Pozytywnytirowiec: Właśnie dałeś pełny obraz siebie - "zawodfegoo kierofcy"...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 2

@unitral: Może raczej jest czas na to, żebyś Ty zmienił swoja definicje zawodowego kierowcy, bo masz ja błędna i widać to w każdym twoim wpisie, bo i tak nie wierze, ze jesteś zawodowym kierowcą. Twoje wpisy całkowicie temu przeczą.

Odpowiedz
avatar unitral
-1 1

@Pozytywnytirowiec: Nie pisałem nigdy że jestem "zawodowym kierowcą". Nie posiadam obecnie uprawnień do wykonywania pracy jako kierowca zawodowy, których potwierdzeniem jest wpis w dokumencie prawa jazdy kodu 95 oraz ważne świadectwo kwalifikacji zawodowej. Kiedyś tego nie potrzebowałem - były inne przepisy, obecnie nie potrzebuję. Co nie zmienia faktu że mój zawód wiąże się z również z przewożeniem pewnych sporych ilości - również "nienormatywnych" ładunków. Ale przebiegi miesięczne rzędu 10 -15tyś km/miesiąc to chyba nie jest mało, zwłaszcza że pracuję i mieszkam we Wiedniu.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 maja 2022 o 21:36

avatar konto usunięte
-2 2

@unitral: "i żeby nie było, że jestem kierowca "małego". Na co dzień jeżdżę busem 3t lub 3,5t (Partner, Trafic, Sprinter, MAN - zwykle pełnym) a od czasu do czasu cięższym. Wielokrotnie jeździłem też zestawem z 25 tonami ładunku." Jednak cos wspólnego z zawodowym jeżdżeniem miałeś. Poza tym czy właśnie przyznałeś się do przeciążania busów o DMC do 3,5t? Wiesz, ze to jest bardziej niebezpieczne od jazdy solówką z ładunkiem 7t?

Odpowiedz
avatar unitral
0 2

@Pozytywnytirowiec: w którym miejscu napisałem, że przekraczam dopuszczalną ładowność pojazdu?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 3

@unitral: "Na co dzień jeżdżę busem 3t lub 3,5t (Partner, Trafic, Sprinter, MAN - zwykle pełnym) a od czasu do czasu cięższym." Dla mnie tym wpisem sugerujesz, ze jeździsz przeładowanym busem. Gdybyś miał na myśli jazdę solówką lub zestawem, to trzeba to wpisać odpowiednio, a nie byle jak.

Odpowiedz
avatar unitral
-1 1

@Pozytywnytirowiec: Nadal nie umiesz czytać ze zrozumieniem. Nie wiem czy słyszałeś kiedyś, że w innych krajach można mieć dwa dowody rejestracyjne dla jednego pojazdu i to oba na różne kategorie. Można zarejestrować np busa o DMC deklarowanej prze producenta 7,5t na dwie dowolne (prawie dowolne - listę udostępnia producent) DMC. Tak więc można posiadać np Mercedesa o DMC 5,5t i drugiej 3,5t. W zależności od zapotrzebowania wybieram sobie z którego dowodu rejestracyjnego akurat korzystam. Ważne jest jedynie posiadanie przez kierującego odpowiednich uprawnień. Dla przykładu- kierowca posiadający B i C i mający do przewiezienia bardzo mały ładunek wybiera B i DMC3,5t (albo nawet 2,79t - bo zależy to też od kategorii drogi gdzie będzie jechał). W przypadku ciężkiego ładunku zabiera ze sobą ten na DMC5,5t i korzysta z kategorii C. Jak kierowca ma tylko B to korzysta zawsze z DMC do 3,5t. Ot taka ciekawostka pozwalająca umniejszyć ilość pojazdów w firmie. ps.przeglądy i ubezpieczenia są zawsze dla tej wyższej DMC

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

@unitral: Nie znam prawa które obowiązuje w poszczególnych krajach i nie zamierzam w tej chwili weryfikować twojego wpisu, ale powiedz mi jedno. Jeśli to, co piszesz to prawda, jak odnosi się to do obowiązku rejestrowania czasu pracy w tachografie?

Odpowiedz
avatar unitral
-1 1

@Pozytywnytirowiec: nie wszystkie pojazdy o DMC do 7,5t muszą być wyposażone w tachograf. W większości wystarczy "Fahrtenbuch"

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 maja 2022 o 10:51

avatar Meridius
0 0

@unitral Hmmm Fahrtenbuch powiadasz, czyli podciągają Cie pod tzw. Handwerkerregelung gdzie nie jeździsz dalej niz 100km od siedziby firmy. Tacho musi byc nawet w osobowkach jesli jezdzi sie z towarem po calym kraju albo europie.

Odpowiedz
avatar unitral
-1 1

@Meridius: Nie wiem pod co podciągają, ale tutaj to standard my nie prowadzimy działalności transportowej. Towar wozimy głównie "dla siebie" - dla swoich pracowników lub podwykonawców, czasem do dalszej "obróbki" a potem odbiór, zdarza się też rozwożenie wyprodukowanych przez nas "towarów" - z montażem i bez, oraz dostawy produktów które "sprzedajemy jako pośrednik". Co do odległości, to jeżdżę po całym kraju, czasem do Niemiec, Czech, Słowacji i Polski. Nigdy nikt nie pytał o żaden list przewozowy, tachograf, czy cokolwiek w tym temacie. Raz tylko sprawdzali na granicy ze Słowacją czy nie wiozę "śmieci". Jest u nas w kraju bardzo specyficzna grupa samochodów z rejestracją KT na końcu - tzw. mała firma transportowa. Przeważnie mają pojazdy do 3,5tony, ale znam wiele takich o DMC do 7,5t. Żaden nie ma tachografu. Chociaż to są przewozy tylko na zlecenie - typu dostawcy do sklepów i klientów. U "nas" nawet taxówki mają inną rejestrację -TX na końcu - dzięki czemu nie muszą być w ogóle oznakowane i posiadać taxometru. Te korporacyjne posiadają, ale nie jes tto do końca przymus.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 maja 2022 o 18:49

avatar Trezor
4 6

A ja mam takie pytanie do kierowców TIRowców. Jeśli konstrukcja pojazdu który prowadzicie byłaby taka, że siedzielibyście na wysokości kierowców osobówek to "walenie w małego" byłoby nadal preferowanym rozwiązaniem?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 4

@Trezor: Nie boje się przyłożyć w inne auto jadąc prywatnym samochodem. Wystarczy Ci taka odpowiedz?

Odpowiedz
avatar Trezor
0 2

@Pozytywnytirowiec: Wystarczy aż nadto. Zostaje mieć nadzieję, że specjalistycznie wyedukowany kolega z branży przywali w ciebie gdy będziesz jechał swoją osobówką.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

@Trezor: Nie przywali, bo nie jestem takim de*lem jak niektórzy, żeby pchać się przed ciężarówkę

Odpowiedz
avatar Daaalaaa
2 2

Z częścią rzeczy się zgodzę . Odległość najważniejsza sprawa ,większość nie zachowuje ,a nawet jak ktoś ją utrzymuje ,to czasem inny wskakuje przed maskę . Parkowanie co drugą rajke ,skąd masz pewność ,że wcześniej nie stał tam pojazd i ktoś był zmuszony tak zaparkować ? A nawet jeśli ktoś parkuje w kratkę ,to jako zawodowiec z takim stażem nie powinieneś mieć problemu z wjazdem pomiędzy inne zestawy . Ale ostatni punkt to pojechałeś ,serio .Prowadzenie zestawu 40 ton to duża odpowiedzialność i uważam że zawsze jak jest możliwość należy chronić ludzkie życie ,a nie usprawiedliwiać się tym ,że mały zajechał ,mam kamerkę to w niego wjechałem . Uważam też ,że to naturalne ,że wymagane jest więcej od zawodowców ,kogoś kto ma dużo kilometrów i sytuacji na drodze za sobą ,powinien szybciej przewidzieć i zareagować ,niż np świeży kierowca osobówki . Wszyscy są tak samo ważni na drodze i należy być dla innego człowieka po prostu człowiekiem ,wtedy drogi będą bezpieczniejsze i kierowcy mniej zestresowani :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

@Daaalaaa: NIe ma na to szans ok. godziny 18:00, kiedy polowa truckerow kończy prace i szuka parkingu. Mowie to na podstawie własnego doświadczenia, bo kiedy wjeżdżałem z Polakiem na parking we Francji. Zaparkowałem pierwszy po skosie, bo cofaliśmy w rajkę (rajki przy parkanie oddzielającym parking od lasu) i kolega zostawił wolna rajkę miedzy nami i tak samo w tym samym momencie zaparkowało 7 innych trucków. Chronie ludzkie zycie, ale pod warunkiem, ze komus sie zdarzylo popelnic blad, bo zle wyliczyl moja predkosc czy cos, a nie kiedy celowo odwala akcje, bo zachcialo mu sie bawic w nauczyciela.

Odpowiedz
avatar Daaalaaa
-1 1

@Pozytywnytirowiec też jestem kierowcą dużego :-) z Francją się zgadzam ,betony utrudniają życie ,jeśli chodzi o wcofanie w rajke . O parkingi po południu też ciężko w Europie .Widziałam Twoja druga historię ,także lepiej zrozumieć o co Ci chodzi z tym nie hamowaniem ,jeśli ktoś ma ochotę zostać szeryfem na drodze .

Odpowiedz
avatar broneq
1 3

Wszystko spoko i popieram odstępy itd a w szczególności ŚWIATŁA - o tym mega zapominają kierowcy. Automatyczne światła nie zwalniają z obowiązku załączenie mijanek przy pierwszych kroplach deszczu na przykład. ALE! "Bywa, ze jedziemy 1 km/h szybciej..." NO CHYBA KURNA ŻARTUJESZ! Jak masz 1km/h różnicy to weź mi wyjaśnij - PO CO WYPRZEDZASZ? Co te 10 minut na koniec dnia coś zmieni? Nie pisz mi, że to "dojechać lub nie dojechać" do bazy. GUNWO PRAWDA! Jak tak na styk ktoś Wam ustawia rozkład jazdy to jest debilem i trzeba go zmienić. Ja mogę zrozumieć, jak przed Tobą zestaw jedzie 80, a Ty masz ogranicznik na 88 i tyle pomykasz, ale 1km/h? ZA TO POWINNA BYĆ NAJWYŻSZA KARA! Wyprzedzanie "tirów" spowalnia ruch na takiej ekspresówce czy autostradzie, nagle hamujesz wszystkich o 40%!!! Kolejny może zapier... 180 i co z tego, że wina wjechania w kogoś będzie po jego stronie jeśli można tego uniknąć. A jak potem każdy z tych dziesiątek aut dzienni rozpędza się ponownie, to okazuje się, że ekologię jazdy ekspresówką hu... strzela, bo pali się więcej, żeby wrócić do wcześniej wypracowanej prędkości. Nie wspomnę o tym, że jest masę miejsc, gdzie jest ZAKAZ wyprzedzania dla samochodów powyżej 3,5 tony i tez tego nie szanujecie (np na A4 koło Krakowa). Jeśli uważasz, że wyprzedzanie przy tak małej różnicy prędkości ma sens to NIE POZDRAWIAM!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 3

@broneq: Po co wyprzedzam? Bo jadę szybciej! DLa Ciebie to 10 minut "blokowania" ruchu, dla mnie to co najmniej kilkanaście minut zaoszczędzonego czasu przez postój 1 MOP dalej i bardziej efektywne wykorzystanie czasu jazdy, bo zamiast zjechać mając wyjechanie 4:15, zjadę mając wyjechanie 4:25. Gdybym nie wyprzedził, tych 10 minut nie odrobię. Zarobek firmy to współpraca miedzy mną, a spedytorem. Tak jak Ty musisz się wykazać wynikami w pracy, żeby nie dostać upomnienia/nagany/zwolnienia, tak samo ja musze wyjeździć jak najwięcej godzin, żeby nie dostać tego samego za spóźnienie na rozładunek. Rezygnacja z każdego wyprzedzania, żeby osobowe mogły zapie*dalac daje strate czasową w wysokości kilkudziesięciu minut dziennie. Potem tacy kierowcy przez niewyprzedzanie na zakazach nie wyrabiaja sie z praca i musza robić "nadgodziny". Tylko u Ciebie one wyglądają tak, ze zostajesz na 1-2 godzinki w pracy i wracasz do rodziny, a my musimy przespać kolejna noc w kabinie i wracać w sobotę. 2 dni dla rodziny, które mamy (jeżdżąc po kraju), robi nam się 1,5 dnia. Ja, jeżdżąc na międzynarodówce w systemie 2/1 stracę jeszcze więcej, bo jeśli w drugim tygodniu nie zjadę w piątek, to musze stać w Polsce na parkingu przez 45 godzin. A, wspominasz o zakazie wyprzedzania? Może mi wyjaśnisz dlaczego wymagacie od nas jego przestrzegania, a SAMI MACIE WYWALONE na ZAKAZY na drogach krajowych? Szybciej wykonany manewr wyprzedzania w żadnym stopniu was nie usprawiedliwia.

Odpowiedz
avatar Trezor
0 2

@Pozytywnytirowiec: Jak chcesz więcej czasu spędzać z rodziną to zmień pracę zamiast tak tutaj szlochać.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

@Trezor: Wole wyprzedzać na autostradzie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

@Trezor: Poza tym nie pisz takich rzeczy. Ja mogę z pracy zrezygnować. Pytanie czy Ty chcesz powroty komuny i pustych polek w sklepie, bo kierowców już brakuje, tylko nie jest to jeszcze odczuwalne dla społeczeństwa.

Odpowiedz
avatar unitral
-1 1

A nie mówiłem, że wyjadą z misja do wożenia do sklepów.... Uważają się za "zbawców świata" a we łbie mają rzadkie gówno!

Odpowiedz
avatar katem
2 2

"Wina leży po stronie kierowców, którzy poszli w ten zawód nie z zamiłowania, a dla kasy" To takie dziwne, że ludzie idą do pracy, aby zarabiać pieniądze ? Ważne, aby dobrze wykonywali swoją pracę i nadawali się do niej. Winą tych kierowców jest brak wyobraźni (co raczej ich dyskwalifikuje do tego zawodu, bo kierowca wyobraźnię mieć powinien) i empatii.

Odpowiedz
Udostępnij