Historia bardzo nietypowa jak na mój gust. Robię zakupy w pobliskim markecie. Z racji zakończonej sesji udaję się do kasy alkoholowej w celu zakupienia Jack'a Daniels'a 0,5 (wraz z dwoma kolegami piliśmy go tylko "od wielkiego dzwonu"). Stoję grzecznie w kolejce, nadchodzi moja kolej.
[J]a -Dzień dobry! Jack Daniels 0,5 poproszę.
[K]asjerka -Mogę prosić o dowodzik?
(Na słowa "proszę/prosić" reaguję nader wielką życzliwością)
J -Ależ oczywiście. (podaję dowód, w tym momencie sytuacja zmienia się diametralnie)
K -Rocznik '90, tak?
J -No tak. Najlepszy na świecie psze pani!
K - SPIERDZIEL*J MI GÓWNIARZU! Myślą tacy, że na studia poszli to od razu na Daniels'y ich stać?! Matce byś pieniądze wysłał, a nie chlejesz luksusy! (tu krew mnie zalała, bo komentarze na temat mojej matuli biorę bardzo do siebie)
J -Niech pani łaskawie zakończy tą żałosną przemowę i poda mi towar za który chcę zapłacić.
Butelka została skasowana z donośnym prychnięciem, a ja korzystając z okazji, że w kolejce czekało kilka osób wypaliłem:
-Proszę państwa nie wiem czy wiecie, ale właśnie odebrałem chleb od ust mojej mamie, aby oblać dobrym alkoholem egzamin, na którym polega 70% studentów mojego kierunku. Tak przynajmniej twierdzi ta pani!
Ukłoniłem się niczym w teatrze i opuściłem sklep.
Po drodze zahaczyłem o biuro kierownika. Dowiedziałem się między innymi, iż ta pani często wszczyna podobne awantury ponieważ jest sfrustrowana tym iż ma już 40 (!!!) lat a syn-student nie chce na nią łożyć...
TESCO
Jak straci pracę to ktoś w końcu będzie musiał na nią faktycznie łożyć...
OdpowiedzCzemu mnie nigdy żaden kierownik nie zwierza się z życia prywatnego swoich podwładnych? ;/
OdpowiedzBo się poznali na Tobie.
Odpowiedzprzecież to historia wyssana z palca. pierwszy fake - reakcja kasjerki. która kasjerka by ni z tego ni z owego naskoczyła na klienta który zostawi w sklepie tyle kasy, co 5 następnych osób razem wziętych? w ogóle która kasjerka naskoczyła by w ten sposób na jakiegokolwiek klienta i to bez powodu? drugi fake - biuro kierownika. wychodząc o nie zachaczyłeś. pewnie biuro mieści się przy wejściu/wyjściu z marketu? może koło toalet? trzeci fake - kierownik wylewnie zwierzył się ile lat ma jego pracownica i w jakiej jest sytuacji rodzinnej? jak już coś wymyślasz, to rób to z głową.
Odpowiedz1-reakcja kasjerki na datę mojego urodzenia była nieprzewidywalna, stąd też pojawienie się tej historii tutaj. 2-Pisząc "biuro" miałem na myśli kanciapę koło punktu obsługi klienta z dumnym napisem "KIEROWNIK" 3-Wcale się nie zwierzał, tylko wyjaśnił mi, że ma z tą pracownicą problem, który polega "na tym i na tym" i ma nadzieję, że zrozumiem i nie będę składał pisemnej skargi (a z takim zamiarem do niego przyszedłem)
OdpowiedzTak to jest jak nikt jej nie chce posuwać. Męża nie ma, to szuka alimentów od syna?
OdpowiedzCiekawy pogląd na przetrwanie w obecnych czasach wyznajesz -ruszać d*pą, a nie głową, dla takich kariera stoi otworem
OdpowiedzNie cierpię, jak ktoś komentuje czyjeś zakupy albo sugeruje, że cię na coś nie stać. Zresztą większość "luksusy" kupuje tylko na szczególne okazje, więc bez przesady - matka by nie ucierpiała =]
OdpowiedzCieszę się że jeszcze nie trafiłem na taką kasjerkę...
Odpowiedzjednak i Ciebie ktoś zbeształ ;/ niektórzy chyba myślą, że kierownik marketu to człowiek nieosiągalny. każdy może iść do niego o ile akurat jest w sklepie, kierownicy często też chodzą po sklepie, sprawdzają towar czy jest dobrze ułożony. więc `sportowiec` nie oceniaj czy historia jest prawdziwa czy nie, nie Tobie to dane. historia na +
Odpowiedz