Psy na wsi.
Do worka tak podpisanego można wrzucić wiele tematów czy historii. Ja się zajmę tutaj tematem wypuszczania psów na otwarte tereny bez opieki by się "wylatały". Problem sam w sobie piekielny, robi się bardziej piekielny jak dorzucimy do tego fakt, że owe wypuszczanie ma miejsce w nocy.
Wspomniane dwa psy, w nocy lubują się w głośnych dyskusjach z psami, które zgodnie z prawem czy dobrymi obyczajami nie wychodzą poza prywatny teren ich właścicieli. M.in. z moimi, które w nocy swobodnie mogą chodzić po moim podwórku, oczywiście po upewnieniu się, że w ogrodzeniu czy bramie nie ma luk, które pozwolą im opuścić mój prywatny teren.
Nie przeszkadza to jednak wspomnianym psom, które upodobały sobie głośne oszczekiwanie się przez bramę z moimi. I mówiąc "głośne" mam na myśli bardzo głośne - słychać je dość dobrze nawet przez zamknięte okna w dalszej części budynku. Przeganianie nic nie daje, psy odchodzą kiedy tylko zobaczą otwierające się drzwi i jak gdyby nigdy nic wracają sobie następnego dnia.
Czarę goryczy przelał wczoraj fakt, że późnym wieczorem kiedy miałem gości i brama była otwarta a moje psy siedziały w swoich kojcach, te obce wkroczyły sobie wesoło na moje podwórko. Nie mam pojęcia co robić - przeganianie nic nie daje, a właściciel nieznany jako, że psy chodzą tylko w nocy i nie są z najbliższej okolicy (nie należą do żadnego z najbliższych sąsiadów), a szczekanie w nocy jest uciążliwe. Ktoś ma jakąś dobrą radę?
pies wieś
Następnym razem zadzwoń po hycla. Biegające luzem psy stanowią zagrożenie
Odpowiedz@BlackCat: Na wsi? Kiedy przyjeżdżaliśmy do dziadków na wieś też zawsze bałam się gdzieś wyjść nocą, właśnie ze względu na ten okropny zwyczaj puszczania wtedy psów luzem.
Odpowiedz@BlackCat: Nie mam niestety wielkich oczekiwań co do hycla przyjeżdżającego na wieś w nocy, ale dzięki za radę.
OdpowiedzZłapać i odwieźć do schroniska, o ile nie są agresywne.
Odpowiedz@Bubu2016: Tego nie wiem, nie są jednak małe, no i pozostaje kwestia że uciekają jak tylko zobaczą chociażby cień człowieka.
OdpowiedzBardzo proste agresywne psy weszły na posesję policja i myśliwi załatwia sprawę
Odpowiedz@szembor Chciał bym ciebie kiedyś spotkać, jestem już pewny, że będziesz agresywny i załatwię sprawę
Odpowiedz@szembor: Gorzej tylko, że akcja dzieje się w nocy. To trochę utrudnia sprawę.
OdpowiedzWiatrówka załatwić temat powinna. Krzywdy nie zrobi, a odstraszy skutecznie
Odpowiedz@Rzezzzznik: Dobra wiatrówka i ostre śruty załatwią sprawę skutecznie.
Odpowiedz@Rzezzzznik: Wiatrówka i kawałek blachy w miejscu gdzie najczęściej przychodzą te obce psy. Może je odstraszy hałas trafionej śrutem blachy? Albo konewka pełna zimnej wody z uwiązanym do niej sznurkiem i zimny prysznic dla intruzów :-)
Odpowiedz@unitral nie zamierzam krzywdy zrobić, tylko odstraszyć. Pomysł że strzelaniem do blachy jest jeszcze lepszy niż mój
Odpowiedz@unitral na latające bachory luzem z rozdartą japą tez da radę ta wiatrówka?
Odpowiedz@Rzezzzznik wystarczą petardy… zaraz strzelicie przygłupy w przechodnia. Mało takich historii i jeszcze się nie nauczyli
Odpowiedz@iguana na Ciebie by się przydała. Wyraźnie pisze, że nie chce skrzywdzić, tylko odstraszyć. Po co ta agresja?
Odpowiedz@tvh: Całkiem ciekawe pomysły. Mimo wszystko nie chcę ich krzywdzić. Odstraszenie jest wystarczającą opcją. Jeszcze lepiej byłoby znaleźć właściciela i poinformować go (oczywiście tak uprzejmie jak tylko się da) żeby lepiej pilnował swoich psów, no ale to może być trudne.
OdpowiedzDzwonisz po myśliwego, mówiąc że pod bramą stoją dziki. Myśliwy przyjeżdża, stawiasz mu flachę+. Myśliwy pije. Psy przychodzą. Jak myśliwy jeszcze potrafi chodzić to wskazujesz mu przez okno dziki, niech strzela. Jak myśliwy jest nieprzytomny strzelasz ty, potem ścierasz odciski palców, wstawiasz strzelbę do łap myśliwego. Dzwonisz po psy (takie na dwóch nogach). Aresztują myśliwego. I dwa problemy z głowy.
Odpowiedz@Dominik: Wreszcie wiem, kto pisze scenariusze do filmów Vegi!
OdpowiedzJak by ktoś się pytał w jaki sposób roznosi się amerykański pomór świń to ma odpowiedź. Pieski same nakarmią się w nocy. Padliną, często zarażoną. Nie żal mi tych gospodarzy.
OdpowiedzAle tu pod tematem zagromadzenie smiecia w komentarzach, imponujace...
Odpowiedz@Samoyed Co Ty piłaś, ćpałaś? Jakiego śmiecia? To o nas forumowiczach?
OdpowiedzSpróbowałabym polewania wodą, nie jest groźne a miejsce może zacząć się psom źle kojarzyć i poszukają innego.
Odpowiedz@louie: Pułapka z wodą to całkiem niezły pomysł. Dużo psów średnio przepada za wodą i to mogłoby je skutecznie zniechęcić do podchodzenia do tego miejsca.
OdpowiedzZwykle kapiszony wystarcza. Rzucisz kilka razy i więcej nie przyjdą albo na sam twój widok będą uciekać
Odpowiedz@iguana: Też opcja.
OdpowiedzGaz pieprzowy.
Odpowiedz@Peppone: Odpada. Wymaga bezpośredniego kontaktu, a psy uciekają jak tylko zobaczą, że ktoś wychodzi z domu, nie mówiąc o podejściu do nich.
OdpowiedzKiełbasa z drobnymi kawałkami szkła powinna rozwiązać problem raz na zawsze
Odpowiedz