Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Stronę przeglądam od kilku lat, jednak byłam tylko czytelnikiem. W najbliższym czasie…

Stronę przeglądam od kilku lat, jednak byłam tylko czytelnikiem. W najbliższym czasie zmieniam pracę i przypominam sobie wszystkie sytuacje, które mnie skłoniły do tej decyzji. Piekielnych historii jest sporo, więc mam nadzieję, że się spodoba.
Miłego czytania :)

Zacznijmy od tego, że wykonuję tzw. pracę biurową. Branża póki co nie ma znaczenia.
Moja praca wiąże się z wieloma obowiązkami, między innymi z tym, że to ode mnie handlowcy otrzymują informację co aktualnie mamy na stanie, a co nie, aby wiedzieli jakich produktów nie proponować klientom, bo akurat w danym dniu ich nie posiadamy.
Pojawia się pytanie, skąd ja te informacje mam, aby przekazać je dalej?
Wysyła mi je magazyn. Ludzie z tego działu mają obowiązek codziennie sprawdzić, czego brakuje i podać mi to w raporcie.
Wydaje się proste? No niestety takie nie jest.

Pierwszy problem który się pojawia jest banalnie prosty. Na magazynie brakuje ludzi, przez co sprawdzenie stanu towarów zajmuje sporo czasu. Zanim otrzymam informację czego brakuje, często jest godzina 10. W czym problem? Otóż w tym, że handlowcy pracują od 6-7 rano i jadąc do klienta, nie wiedzą czym mają handlować.

Drugi problem pojawia się najczęściej koło południa. Do tego czasu handlowcy zostają poinformowani o stanach towaru, z klientami jest załatwiona zamiana produktów, gdy jakiegoś brakuje, ewentualnie zamówienie zostaje przeniesione na inny dzień. Wszystko gra, można spokojnie pracować dalej. Taaaa...
Wtedy nagle, magazyn pisze wiadomość, że jednak brakuje jeszcze jakiegoś produktu. Jak jest on mało istotny to żaden kłopot, jakoś się ogarnie. Problemy się zaczynają, gdy okazuje się, że jest to jeden z najważniejszych produktów którym firma handluje, a taka informacja zdarza się bardzo często.
Obdzwaniam przedstawicieli, mówiąc jak wygląda sytuacja, podaje którzy ich klienci akurat to zamówili itp (sama również mam pod sobą kilku klientów za których odpowiadam i ich informuję).

Gdzie w tym wszystkim największa piekielność? W tym, że to ja muszę słuchać obelg od handlowców oraz klientów, nie tylko "swoich" (często handlowcy nie chcąc się kolejny raz tłumaczyć podają numer do biura, czyli do mnie), że sami nie wiemy co mamy i wprowadzamy ich w błąd. Muszę stawać na głowie, aby każdy mimo wszystko był zadowolony. Mimo, że nie mam żadnego wpływu na to, o której godzinie zostaje podana informacja, to ja muszę się nasłuchać. Handlowcom jeszcze mogę wyjaśnić, że to wina magazynu, ale klientowi nie mam prawa tego powiedzieć. Muszę go przeprosić i wysłuchać w spokoju co ma do powiedzenia oraz zrobić wszystko, aby zamawiał u nas dalej.

by Eskowo
Dodaj nowy komentarz
avatar kuba3690
9 9

Nie macie żadnego programu magazynowego który generuje stany? Przecież jakoś trzeba księgować dostawy i rozchody towaru, inwenturę pewno też robicie więc porównujecie spis z natury do stanów magazynowych. Taki program powinien mieć opcje pokazania stanów zerowych (miałem styczność z CDN i z SAPem i miały taką możliwość), przecież towar nawet po wyprzedaniu nie wylatuje z automatu z bazy danych. Magazyn może od rana wygenerować taki raport i przesłać do Ciebie, max 15 minut pracy zamiast 4 godzin. Oczywiście zakładając, że przychody i rozchody towaru prowadzone są na bieżąco, inaczej cała koncepcja siada.

Odpowiedz
avatar toomex
6 6

@kuba3690: teoretycznie ma to każdy ERP. Praktycznie, jeśli ktoś odpowiedzialny nie pilnuje, żeby wszystkie przychody i rozchody były prawidłowo ewidencjonowane, to równie dobrze mogłoby go nie być.

Odpowiedz
avatar Eskowo
1 1

@kuba3690 Mamy oczywiście system który "powinien" to ogarniać, ale błędy wynikają przez ludzi, którzy mają do systemu wprowadzać dane. Często są one poprawiane późno, wcale, bądź źle. Nie raz się zdarzało, że stan pokazywał produkt na minusie, co jest fizycznie nie możliwe, bo nie mogło wyjechać więcej towaru niż jest na stanie. Często też stan jest niewłaściwy, bo magazynier wydał inny produkt a w system wklepał inny. Dlatego każdego dnia magazyn sprawdza te stany, ale wiadomo że fizycznie jest to bardzo czasochłonne zadanie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@kuba3690: chyba że magazyn robi zamowienia na zasadzie towar zarezerwowany przygotowany ale jeszcze nie zdjety ze stanu i dupa. Ale dobry program i dobre prowadzenie to wystarczy

Odpowiedz
avatar kuba3690
1 1

@Eskowo: O ile późniejsze wklepywanie do systemu można usprawiedliwić dużą ilością pracy,lub za małą ilością osób, to cała reszta to już niestety niedbalstwo za które niesłusznie obrywasz. Najbardziej wkurza chyba to, że mają wszystkie narzędzia żeby robić to sprawnie i ułatwić pracę Tobie i sobie.

Odpowiedz
avatar Eskowo
1 1

@kuba3690 No właśnie sęk w tym że program może nie jest idealny, ale daje radę. Ma wady, wiele rzeczy można w nim ulepszyć, ale największy problem jest właśnie w niedbałości o wprowadzanie do niego danych. Wiadomo, że z kosmosu się one nie biorą, jak od początku są wprowadzone źle, to nie ma szans, żeby stany były później dobre. Żaden program nie będzie w takiej sytuacji dawał rady. To jest właśnie takie myślenie mojego szefa "program działa, więc o co wam chodzi"

Odpowiedz
avatar Fahren
7 7

Ja się pewnie nie znam, ale "Szefu, bo jest potrzebny ktoś, kto będzie na bieżąco pilnował stan magazynowy" mogłoby załatwić problem. Przy np rozliczeniu dnia, przed zamknięciem wygenerować raport, co faktycznie jest na stanie - i już rano wiadomo, czym można handlować

Odpowiedz
avatar Eskowo
0 0

@Fahren Niestety jest mało pracowników, a szef nie chce zatrudniać nikogo nowego. Taki ma swój styl prowadzenia firmy. Na większości działów pracuje za mało ludzi, więc wyznaczanie kierownika nie wchodzi w grę. Albo by musiał wskazać kogoś, kto już tam pracuje i zna się na rzeczy, tym samym zabierając człowieka z innej funkcji, albo kogoś zatrudnić. Tak czy siak musiałaby wyłożyć swoje "ciężko" zarobione pieniądze.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
0 0

@Fahren Na początku historii wyraźnie było zaznaczone, że brakowało ludzi na magazynie, więc najprawdopodobniej szef w głupi sposób oszczędzał na ludziach.

Odpowiedz
avatar Fahren
0 0

@pasjonatpl: Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Z pozycji szefa "Firma działa, są zyski, nie ma skarg czy sugestii", z perspektywy pracownika "jest nas za mało". Skoro szefu nie wie o problemie - jak miałby go rozwiązać?

Odpowiedz
avatar shpack
3 3

Faktycznie piekielna firma: zabraknie jednego towaru, to wciskamy drugi. Poza tym, jak ona działa, że magazyn nie orientuje się, że kończy się im kluczowy towar ?

Odpowiedz
avatar Nasher
5 5

Jaka liczba produktow handluje ta firma? 100? Bo jesli jest to kilka tysiecy to jak to codziennie jest zliczane? Pracowalem w kilku hurtowniach oraz u jednego dystrybutora na Polske portugalskich gniazdek i wlacznikow elektrycznych, zarowno na magazynie, jako handlowiec i jako kierownik dzialu handlowego i w zadnej z tych firm nie bylo problemu zeby handlowiec w terenie nie mogl sprawdzic na biezaco stanu magazynowego. Kluczowe produkty sie nie konczyly bo od tego byly wprowadzone w system stany minimalne. Widac, ze firme prowadzi Janus biznesu plus ma strasznie niekompetentna ekipe a praca nie jest odpowiednio zorganizowana. W takich realiach zmiana pracy to obowiazek. P. S. ciekawi mnie czym handlujecie, moze nie ma to znaczenia dla historii ale fajnie wiedziec czego brakuje :)

Odpowiedz
avatar Eskowo
1 1

@Nasher w ofercie mamy około 500 produktów. Skoro pytasz, to jest to branża spożywcza. Większość produktów magazynierzy sprawdzają po prostu wrzucając na wagę i widzą łączną ilość produktu. Problem w tym, że jest dużo produktów sprzedawanych na sztuki a nie kilogramy, nie wszystkie sztuki są takie same, więc nie można ich tak po prostu wrzucić na wagę i zważyć razem. Stany minimalne są, ale moim zdaniem nie są one adekwatne z tym co się sprzedaje. Załóżmy że wiem, że w danym dniu produktu X wyjeżdża 100kg, a stan minimalny to 50kg

Odpowiedz
avatar marcelka
4 4

Ej, ale to faktycznie jest piekielne... dla klientów! Przecież jak ktoś zamawia towar X to widocznie chce właśnie to i ma prawo go otrzymać. No i organizacja pracy firmy też piekielna, nie jest podane, czym handlujecie, ale przecież to absurd, żeby co rano fizyczni ludkowie chodzili po magazynie i "liczyli śrubki", powinien być jakiś program, w który wpisywane są dostawy towarów, a potem zamówienia, i by się pokazywał stan na bieżąco

Odpowiedz
avatar Eskowo
1 1

@marcelka prawda jest taka, że to właśnie klient najwięcej na tym traci. Nie dziwię się, że często reagują w określony sposób. Program jest, ludzie zawodzą.

Odpowiedz
Udostępnij