Głupota i piekielność dla siebie samej.
Na początku 2020 endokrynolog zdiagnozował u mnie insulinooporność (zero zaskoczenia, cała rodzina ze strony mamy na to cierpi). Dostałam leki, wszystkie nękające mnie wcześniej dolegliwości (zawroty głowy, osłabienie itd) ustąpiły, a w bonusie w krótkim czasie schudłam 15 kilo (obstawiam, że głównie pozbywając się nadmiaru wody).
Niedawno pisze do mnie znajoma (z kategorii dalszych znajomych).
- Cran, pamiętam, że ty mocno schudłaś po jakichś lekach. Możesz mi przypomnieć, co to było?
- Metformina
- Aha, tak mi sie wydawało, bo właśnie czytałam, że po tym są podobno świetne efekty. A gdzie sobie załatwiłaś receptę?
- Nigdzie nie załatwiałam. Dostałam od endokrynologa, bo miałam problemy zdrowotne.
- Daj mi do niego namiar i powiedz mi, co musiałabym mówić, żeby dostać receptę.
- Namiar ci mogę dać, ale badania krwi musiałyby ci wykazać insulinooporność. Poza tym, to nie do końca tak, że po tym sa jakieś spektakulane efekty. To nie jest środek odchudzający, tylko lek kontrolujący wydzielanie insuliny. Jeden po nim schudnie, a drugi nie. Kwestia szczęścia.
- Ale ja czytałam, że właśnie się chudnie. A nie znasz kogoś, kto by mi dał recepte bez badań? Bo z badanami to lipa, ja na nic nie choruję, a poza tym na termin trzeba czekać, a mi się spieszy. Lato niedługo
- Nikt ci nie da recepty bez badań. To jest lek, który robi rewolucję w organizmie, ma w cholerę efektów ubocznych i jego się nie bierze na własną rękę.
- A ty mi nie możesz załatwić recepty?
- Obawiam sie, że nie mam takiej możliwości.
- A gdyby mi się udało kupić gdzieś przez internet, to jakę mam brać dawkę?
- Dawkę bierze sie przepisaną przez lekarza. Jeden bierze 500, inny 1000, a inny 2000, w zależności od wyników badań. To nie jest suplement z uniwersalną dawką, tylko lek.
- Widzę, że nie chcesz mi pomóc...
- (tego mi trzeba. Dziewoja zrobi sobie kuku i zwali winę na mnie, że to za moją radą). Nie chcę, żebyś zrobiła sobie krzywdę, biorąc jakies gówno z netu, zamówione nie wiadomo skąd, gdzie nie masz pojęcia, co to naprawdę jest i czym się faszerujesz. Do tego masz małe dziecko, które w razie jeśli tobie coś się stanie, zostanie bez opieki. Nie rób tego.
- A mnie się wydaje, że jesteś po prostu zazdrosna i się boisz, że jak schudnę, będę wyglądać lepiej od ciebie. Dlatego nie chcesz mi pomóc.
Taaaak... Dokładnie dlatego. Bo moje życie kręci sie wokół rozmiaru tyłka przypadkowej osoby, którą widzę raz na 3 miesiące...
insulinoOPORNOŚĆ nie odporność
Odpowiedz@Wodazmusku: dziękuję! Już poprawiłam. Jaki wstyd... Ktoś mnie nauczył z błędem, ja tak przez 2 lata mówiłam i pisałam i nie wiem, dlaczego nikt mi nie zwrócił uwagi...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 marca 2022 o 18:09
@Crannberry: Proszę ;) Niestety jest to często popełniany błąd nawet na grupach insulinooporniaków
Odpowiedz@Wodazmusku masa osób myli odporność i oporność. Często się z tym spotykam w przypadku leczenia sterydami - ludzie mówią że są sterydoodporni.
Odpowiedz@Crannberry: szacuneczek, z epotrafisz sie przyznac do bledu i go nie powielac <3
OdpowiedzJest taka substancja jak dinitrofenol. Bardzo skutecznie spala tłuszcz, ale przy okazji podnosi temperaturę ciała do tego stopnia, że można się przekręcić. Oprócz tego uszkadza narządy. Mimo to nie brakuje debilek, które to biorą. Co jakiś czas któraś odwala kitę i wtedy trąbią w internecie, żeby tego nie brać. Skąd się biorą takie idiotki?
Odpowiedz@HelikopterAugusto: A Ty oczywiście musiała(e)ś podać tu pełną nazwę :(
Odpowiedz@m_m_m: Widać jest za selekcją naturalną ;)
Odpowiedz@HelikopterAugusto: druga opcja to zażyć tabletki zawierające Taenia solium. Czasami efekty zostają na całe życie.
Odpowiedz@HelikopterAugusto zawsze można "zażyć" tasiemca. Chociaż nie wiem jak bardzo niepofałdowany trzeba mieć mózg żeby się zdecydować na taki krok jak wrzucenie w swój układ pokarmowy metrowego pasożyta ...
Odpowiedz@HelikopterAugusto: niezłe efekty daje też ponoć amfetamina oraz efedryna, którą można sobie wyekstraktować z niektórych syropów na kaszel ;) A swoją drogą, w moich studenckich czasach były tabletki na kaszel - Tussipect. Przy odpowiednio dużej dawce można było 3 dni nie spać i waga też leciała
Odpowiedz@Crannberry: i z tego powodu w pewnym momencie dali na recepte lek na a kiedys 30 szt jakies 7 zl, teraz 10tka po 15, jak sie ma kaszel alergiczny to jest dramat ;/
Odpowiedz@bazienka: to je jeszcze można dostać? Kilka lat temu słyszałam, że całkiem wycofali…
Odpowiedz"Bo moje życie kręci sie wokół rozmiaru tyłka przypadkowej osoby, którą widzę raz na 3 miesiące..". Twoje nie, ale twojej znajomej tak.
Odpowiedz"Taaaak... Dokładnie dlatego. Bo moje życie kręci sie wokół rozmiaru tyłka przypadkowej osoby, którą widzę raz na 3 miesiące..." - I to byłaby najlepsza puenta na zakończenie takiej dyskusji :D
OdpowiedzSwego czasu lekarz przepisał mi lek z rodziny opioidów - krótka terapia. Z tego typu lekami tak jest, że pomagają, ale człowiek może też zobaczyć różowe słonie i jednorożce. Koleżanka jak się dowiedziała co biorę, to kompletnie ją pogrzało, bo koniecznie chciała dostać to samo, żeby "mieć fazę".
Odpowiedz@Bryanka: hehe, brałam opioidy przez tydzień po operacji, którą miałam w listopadzie. Jednorożców nie widziałam, ale przy połączeniu z tabletkami nasennymi, ściany na mnie szły :D
Odpowiedz@Bryanka: Od kilku lat biorę leki opioidowe - obecnie 2 rodzaje i nigdy nie miałam żadnych omamów. Do tego nie przypominam sobie, żeby w skutkach ubocznych zażywania tych leków były wymieniane.
Odpowiedz@barakuda: Powodują u chyba 2% pacjentów i często nie ma tego w ulotce, ale trzeba zgłaszać lekarzowi prowadzącemu - tak mi powiedziano. Być może jestem "wyjątkowa", bo to już któryś przypadek w moim życiu, że trafia mi się niecodzienny skutek uboczny po zażyciu czegoś.
Odpowiedz