Dobrze, że idzie wiosna...
Wspólnota mieszkaniowa z mojego bloku poinformowała mieszkańców, że za 1,5 tygodnia skończą się nasze zapasy opału i możemy spodziewać się zimnych kaloryferów i zimnej wody w kranie. Szaleństwo na składach opału spowodowało, że świecą pustkami. Przez internet też nie da się kupić, bo ludzie wykupują w ciągu dosłownie sekund wszystko, co się pojawi.
Kotłownia jest na ekogroszek, bo 15 lat temu, kiedy przestawialiśmy się za grube tysiące z oleju opałowego, nie było w naszej okolicy przyłącza do gazu. Teraz jest, ale nie stać nas ani na kolejną wymianę pieca, ani na płacenie rachunków za gaz. I chyba zostaje nam pomyśleć o palenisku na środku każdego mieszkania. Oby mrozy niebawem się skończyły, bo prąd też drogi.
O wariactwie z paliwem wiedziałam, za butlę z gazem sami wczoraj płaciliśmy 97zł, ale o opale to pierwsze słyszę. Wierzę na słowo, różne rzeczy ostatnio widziałam. Żyjemy w ciekawych czasach, niech je ch*j strzeli...
OdpowiedzPrzytoczę moją sytuację: tona węgla (orzech workowany 29MJ): - zakupiony 28 lutego - 1450zł - cena dziś (14 marca) - 2300zł Ceny z tej samej hurtowni w okolicy Krakowa. Nie podają jakie mają stany magazynowe. Co do paliwa - nie wiem jak bardzo rafineria podniosła ceny, ale na pobliskiej stacji jeszcze w zeszłym tygodniu mieli około 25gr marży na litrze '95' a obecnie jest to około 1,5zł... Na butli gazu mają obecnie przebitkę 22zł
Odpowiedz@Baka78: nie mam pojecia skąd jesteś ale ja też z okolic Krakowa. Cena się nie zmieniła i za tonę płacę mniej niż Ty w lutym....
OdpowiedzMści się dołowanie polskiego górnictwa, u nas na kopalni trwa istne szaleństwo, moce przerobowe na max ale niestety jako tako zaczniemy zapewniać sensowne na dzisiejsze czasy dostawy w grudniu, ograniczeń technologicznych nie przeskoczymy.
Odpowiedz5 mln ton węgla trzymają nasi kochani górnicy na hałdach. Niedawno rząd im wyrównał stratę za Polski Ład. Przy okazji dopłacamy do ich pensji i utrzymania kilka mld zł z podatków ludzi wypracujących kapitał państwa. Ale zwykły pracownik nie może wziąć miesiąca płatnego wolnego żeby palić opony w Warszawie. Tak wlasciciwe, jak się zmieszczą to palcie właśnie oponami. U mnie spółdzielnią właśnie podniosła opłaty za ogrzewanie o 250%.
Odpowiedz@j3sion: Roczne zużycie węgla w Polsce wynosi ok. 80 mln ton. Te mityczne 5 mln ton wystarcza raptem na niecałe 4 dni. Roczne wydobycie w Polsce to około 65 mln ton, 20 mln ton pochodzi z importu (większość pochodzi z Rosji oraz Ukrainy - transport kolejowy jest najszybszy i odpada przeładunek, reszta pochodzi z Australii, Ameryki południowej, USA czy z Afryki - tu wchodzi w rachubę tylko bardzo czasochłonny transport morski i oczywiście przeładunek za statku na wagony). W przypadku załamania dostaw węgla z zewnątrz te 5 mln ton znika z placów przykopalnianych bardzo szybko.
Odpowiedz@mesing: ekhm... Jeżeli roczne zużycie węgla to 80 mln ton, to 5 mln ton starcza na ~22 dni, a nie na 4. Tak tylko sobie liczę ...
Odpowiedz@mesing kolega liczy z węglem do elektrowni, a ten na hałdach ledwo nadaje się do pieca zasypowego. Jego jakość jet tak słaba ze nasze elektrownie nie mogą go spalać. Dlatego leży na hałdach. W jednej z nich go użyto i blok został uszkodzony i nadaje się już do rozbiórki, bo zarząd nie zgłosił na czas remontu. Został bezpowrotnie uszkodzony. Mogę się też założyć że nie spełnia norm na ekogroszek bo jest zasiarczony i ma za dużo pyłu. Więc mimo że tam leży nie mogą go kupić odbiorcy indywidualni.
Odpowiedz@Vkandis: To troszkę źle liczysz. Rok ma 52 tygodnie, w tym czasie zużywasz 80 mln ton. 80/52=1,538. Dziennie w Polsce zużywa się 1,538 mln ton węgla. 5/1,538=3,251 Te 5 mln ton wystarcza raptem na 3,251 dnia.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 marca 2022 o 15:18
@j3sion: Na hałdach leży kamień (hałda to stożek przykopalniany usypany z odpadów poprodukcyjnych), węgiel jest składowany na zwałach. Te 5 mln ton to sumaryczna ilość węgla jak została na koniec roku przy wszystkich zakładach produkcyjnych. Wbrew pozorom to wcale nie jest tak dużo. Kopalnia, w której obecnie pracuje jakiś czas temu miała dość duży zapas węgla na zwałach i niestety wystarczyła jedna poważna awaria (awarii uległ silnik maszyny wyciągowej skipu - naczynie do ciągnięcia urobku z dołu na powierzchnię) i zanim usunięto usterkę po zwale nie było nawet śladu a zajęło to niecałe 2 tygodnie. Odtworzenie zwału zajęło prawie pół roku, gdzie kopalnia wydobywała średnio 10 do 12tys ton węgla na dobę.
Odpowiedz@mesing: co? 52 tygodnie to nie DNI 1,538 (tak jak liczysz) jest za CAŁY tydzień (czyli 7 dni) 7 dni x 3,251 (też twoje cyfry) to coś koło 22 dni tak jak pisał @Vkandis
Odpowiedz@j3sion: Taaak... Palmy oponami, a potem przyjdzie taki smog, że się podusimy.
Odpowiedz@big_zygi: Tak to jest jak tydzień dla prostego człowieka trwa 5 dni a weekend nie jest zaliczany do tygodnia :) Chylę czoła za tak prosty szkolny błąd.
OdpowiedzZ pierwszej ręki wiem, że opał po 8 zł...
Odpowiedz@Rychy_: W sumie na allegro ekogroszek chodzi po niecałe 2000 za tonę.
OdpowiedzA może warto poszukać poza składem węgla u "szwagra", bo w marketach typy casto czy brico oparu nie brakuje. Może cena nie jest najlepsza ale lepszy rydz niż nic. Ale zgodzę się z tym, że wiele osób ogarnia czyste wariactwo i robią zapasy na czas wojny i głodu. Inna sprawa, że zaczyna się szerzyć tzw. spekulanctwo i to powinno być ogarnięte przez rząd w pierwszej linii. Z resztą, świetnym przykładem jest podnoszenie cen paliwa, pomimo kilkumiesięcznych zapasów dla rafinerii.
OdpowiedzKilka dni temu szukałem węgla aby dokupić na zimę i wszędzie pusto. Ponoć polskiego nie mogą się doczekać, ruski - wiadomo, jakiś transport powoli czołga się z Australii. Wolę nie pytać o cenę. Najpierw histeria na wymianę starych kopciuchów na te nowoczesne a teraz prawdziwy problem dla wielu: w tych nowoczesnych byle czym nie napalisz. Na szczęście mam dobrze ocieplony i nie za duży dom więc strasznie dużo węgla mi nie poszło. Z wymianą kopciucha też czekam do ostatniej możliwej chwili. Dysponuję sporym zapasem drewna opałowego, węgla też mi z półtorej tony zostało. Na razie bajzel trwa od miesiąca ale nie wiadomo kiedy to wszystko się zakończy i w jaki sposób.
Odpowiedz@irulax u nas to samo. Udało się znaleźć węgiel w jednym składzie. W trzy dni poszedł o 150 zł do góry za tonę. Na chwilę obecną nie ma już nigdzie ani węgla ani eko groszku (robią zapisy). Też się cieszymy, że mamy zapas drewna i trochę węgla
Odpowiedz@Mala_Wredna_Piekielna: Wiesz, tak się po prostu zastanawiam: mieliśmy kupiony piec co. i to nie najtańszy. Po pięciu latach zaczął ciec - naprawa nieopłacalna. U znajomych podobnie. Rodzice się wpienili i zakupili robiony na zamówienie. Jakość dużo lepsza , ale certyfikatu nie ma. Teraz wszystkich wyganiają do ogrzewania domów na gaz/ekogroszek. W przypadku sytuacji takich jak obecnie to jest finansowy dramat. P.S. Gestorzy sieci gazowych ponoć nawet nie przyjmują nowych klientów.
Odpowiedz@Mala_Wredna_Piekielna: Eko groszek to nadal węgiel :) tylko w odpowiednim uziarnieniu. Na upartego można sobie kupić węgiel w rozmiarze kęsy, kostka lub orzech i samodzielnie młotkiem rozbić to sobie na groszek. Oczywiście jest to metoda bardzo pracochłonna ale grubsze sortymenty węgla często są tańsze z uwagi na mniejsze zapotrzebowanie na nie.
Odpowiedz