Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Parę dni temu czytałem historie o piekielnych gościach hotelu, a także o…

Parę dni temu czytałem historie o piekielnych gościach hotelu, a także o piekielnych hotelach. Do tej pory chyba miałem szczęście że żadna z opisywanych sytuacji mnie nie spotkała. Jak się okazało do czasu.

Pod koniec lutego wybraliśmy się z dziewczyną odwiedzić koleżankę mieszkającą kilkaset kilometrów od nas. Koleżanka zaproponowała żeby nocować u niej, jednak uznaliśmy że skoro ma małe dziecko to wygodniej dla niej (i dla nas) będzie jeżeli zatrzymamy się w hotelu. Kilka dni wcześniej miałem urodziny więc częściowo w ramach prezentu wybraliśmy hotel wyposażony w baseny, sauny, spa i inne udogodnienia. Rezerwację wykonałem przez booking, zapłaciłem z góry za pobyt piątek-niedziela. Po przyjeździe w piątek po południu, zaparkowałem przed hotelem, odebraliśmy rezerwację, zostawiliśmy bagaże w pokoju, szybko sprawdziliśmy regulamin i udaliśmy się do koleżanki wypić piwo i pograć w planszówki.

Około godziny 00:30 zamówiliśmy ubera z powrotem do hotelu (następnego dnia mieliśmy wybrać się na małe zwiedzanie więc chcieliśmy w miarę rozsądnie iść spać). Po ok. 15 minutach jazdy wysiedliśmy przed hotelem i skierowaliśmy się do głównego wejścia. Niestety okazało się że wejście jest zamknięte. Przez przeszklone drzwi było widać, że w środku światła zgaszone, a na recepcji nikogo nie ma. Po chwili zauważyliśmy karteczkę z numerem na tzw. "dyżur nocny" oraz ze strzałką w prawo opisaną jako "wejście nocne". Poszliśmy więc do drzwi obok, ale też były zamknięte. Obok drzwi znajdował się mały panel (jakby od domofonu) niestety przykładanie do niego karty wejściowej do pokoju nic nie pomogło, a na dzwonienie umieszczonym na nim przyciskiem nikt nie odpowiadał.

Zadzwoniliśmy więc pod numer podany jako "dyżur nocny". Za pierwszym razem nikt nie odebrał, ani za drugim. W sumie bez efektu dzwoniliśmy pięć razy. W tym momencie byłem już wściekły bo sytuacja absurdalna: środek nocy, obce miasto, temperatura na minusie a my nie możemy dostać się do hotelu. Zacząłem już myśleć o alternatywach: albo wracamy do koleżanki albo idziemy przespać się do rana do samochodu (na szczęście kluczyki miałem przy sobie). Na włączonym silniku powinniśmy dać jakoś radę. Rozejrzałem się jeszcze dookoła i zauważyłem nieco mniejsze drzwi znajdujące się po lewej stronie od głównego wejścia (wyglądały trochę jak drzwi ewakuacyjne) które były jakby nie domknięte. Chwyciłem za klamkę i szarpnąłem. Nic. Wsunąłem palce między drzwi a framugę i po drugim szarpnięciu drzwi stanęły otworem. Sukces, włamałem się do hotelu w którym wykupiłem nocleg.

Przeszliśmy dwoma/trzema ciemnymi korytarzami i znaleźliśmy się w recepcji. Tam krzyknąłem: "Halo jest tu ktoś?". Cisza i pusto. Bez problemu mógłbym wynieść nawet kort tenisowy w który hotel jest wyposażony i nikt by nie zauważył. Już szliśmy w kierunku pokoju, gdy usłyszeliśmy głosy dochodzące ze schodów prowadzących do strefy wellness. Okazało się, że tam były trzy panie sprzątające zajęte plotkowaniem. Zrobiłem dość sporą awanturę. Dowiedziałem się że nie zauważyły że ktoś próbuje dostać się do obiektu. Dzwoniącego telefonu też nie zauważyły. Tłumaczyły się że telefon stary, ładował się, a w ogóle w strefie wellness nie ma zasięgu.

Tylko że dbanie o to wszystko powinno być ich problemem, a nie moim. Dodatkowo nie po to płacę blisko 1000PLN żeby spać w samochodzie. Wymusiłem telefon do osoby zarządzającej hotelem (to już okolice godziny 01:30). Opisałem całą sytuację, zostałem przeproszony (co najmniej jakby to cokolwiek zmieniało). Poinformowałem że rano zamierzam się wymeldować i oczekuję pełnego zwrotu pieniędzy.

Rano do śniadania (podawanego do pokoju) w ramach przeprosin od pań sprzątających dostaliśmy czekoladki i opakowanie kawy sypanej. Miło że pomyślały o czymś takim, ale byłem zmęczony i nie mniej wściekły niż wieczorem. Spakowaliśmy się. Kawę i czekoladki zostawiliśmy w pokoju i poszliśmy do recepcji gdzie czekała już na nas pani zarządzająca obiektem.

Zostaliśmy jeszcze raz przeproszeni, oraz poinformowani że rezerwacja została bezkosztowo anulowana. Tutaj powiedziałem, że się nie zgadzam ponieważ anulowanie rezerwacji potencjalnie uniemożliwi mi wystawienie opinii o hotelu na booking. Zostałem poinformowany że na pewno będę miał taką możliwość. Pomyślałem że ok, nie jestem ekspertem od portalu booking. Może faktycznie jest tak jak pani mówi. Pojechaliśmy więc robić to co zaplanowaliśmy na sobotę po drodze rezerwując inny nocleg.

W niedzielę po powrocie do domu chciałem wystawić opinię i jak się okazało miałem rację. W przypadku anulowanej rezerwacji nie ma takiej możliwości. Zadzwoniłem do pani kierownik która obiecała skontaktować się z bookingiem i poprosić o włączenie dla mnie takiej opcji. W poniedziałek przyszła odpowiedź od booking (przekazana mi przez panią kierownik) że takiej możliwości nie ma. Odpisałem, że odpowiedź portalu booking rozumiem, jednak umawialiśmy się inaczej i jakie są propozycje rozwiązania tej kwestii przez hotel. Póki co odpowiedzi brak. Teraz nie wiem, czy to kwestia braku kompetencji pani która anulowała rezerwację czy celowe działanie żeby uniknąć negatywnej opinii.

Dla zainteresowanych hotel to Jasna SportHotel & SPA w Gliwicach.

hotel

by Miliany
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar gawronek
7 7

Aż spojrzałem w google - taki duży hotel i ZERO obsługi na recepcji w nocy, plus zamykanie drzwi na noc? Wow, to już chyba wyższa januszerka. Byłem parę razy w dużych hotelach i zawsze lobby było otwarte, ktoś z obsługi był, nawet jeśli to była 3 w nocy. Ba, nawet w tych mniejszych hotelach czy ośrodkach też obsługa była całą noc (chociaż jedna osoba, na wypadek jakiejś awarii czy zagrożenia) - a do drzwi (jeśli zamykane na noc) miałem klucz tak żeby wejść i wyjść kiedy mi się podoba. Do dzisiaj myślałem że to standard. Swoją drogą ciekawe co BHP mówi o zamykaniu drzwi i braku możliwości ich szybkiego otwarcia np. w razie pożaru

Odpowiedz
avatar FlyingLotus
5 5

@gawronek: no właśnie pierwszy raz spotykam się z czymś takim, żeby w hotelu nie było nocnej zmiany na recepcji o.O

Odpowiedz
avatar Miliany
6 6

@gawronek: Do momentu kiedy odbiłem się od drzwi też myślałem że to standard. Jeżeli chodzi o BHP to zakładam że była opcja otwarcia jakoś tych drzwi od środka, ale rano już tego nie sprawdzałem. O tyle dobrze, że faktycznie otrzymałem pełen zwrot pieniędzy. Jednak prawdę mówiąc wolałbym mieć spokojny nocleg. Dodatkowo tak sobie później pomyślałem, że jeszcze ja miałem możliwość poradzenia sobie w tej sytuacji (samochód, mieszkanie koleżanki). Jednak gdyby ktoś przyjechał pociągiem do miasta w którym nikogo nie zna to musiałby w środku nocy szukać noclegu w innym miejscu co wcale mogłoby nie być takie proste.

Odpowiedz
avatar Crannberry
7 11

@gawronek: @FlyingLotus: Z przepisów wynika, że w każdym hotelu, który ma 3 gwiazdki lub więcej, recepcja musi być otwarta 24/7. Z doświadczenia - w 3* recepcja jest otwarta całą dobę tylko w hotelach sieciówkowych, w prywatnych praktycznie zawsze zamykają o 22. I niestety kilka razy zdarzyło mi się już, Że hotel zamknięty był na głucho, klucza do pokoju, który miał być zostawiony w skrytce, nie ma, 24-godz telefonu nikt nie odbiera, a ty późno wieczorem, po wielogodzinnej podróży lub całodziennych zebraniach, musisz sobie szukać innego noclegu, a potem handryczyć się o zwrot kosztów

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
1 1

@Crannberry: Mi jeszcze nigdy to się nie zdarzyło, a zwykle śpię w najtańszych hostelach. Z drugiej strony na ogół nie wracam jakoś bardzo późno. Starzeję się i już się nie chce szaleć całą noc.

Odpowiedz
avatar Crannberry
6 8

@pasjonatpl: Ja też już się raczej nie szlajam nocami, ale na pewne rzeczy, typu przylot samolotu, czy służbowa kolacja, z której nie można wyjść w połowie, nie ma się wpływu. Podczas prywatnych wyjazdów wakacyjnych czy weekendowych raczej śpimy w sieciówkach (ze względu na punkty), ale czasami trzeba przenocować w jakimś prywatnym hotelu/pensjonacie i prawie zawsze jest problem. Lato 2016, jadę na urlop do Włoch, ponieważ wyjeżdżam po pracy, chcę przenocowac po drodze w Austrii. Rezerwuję nocleg w pensjonacie, po drodze dzwonię, że będę kilka minut po 22, słyszę, że nie ma sprawy, poczekają. Docieram 22:07, pensjonat zamknięty, dzwonię jeszcze raz, nikt nie odbiera telefonu. Sąsiedni pensjonat był na szczęście otwarty. Wiosna 2017, były szef odwiedzał biuro we Frankfurcie. Dotrał do hotelu chwilę po 22, a hotel, który miał mieć całodobową recepcję był zamnięty na głucho. Nikt nie odbierał telefonu, szef zaliczył rajd taksówką po mieście w poszukiwaniu dostępnego hotelu. Styczeń 2019, targi w Kolonii, wyjazd z obecnym szefem. Docieramy do hotelu około 22:30, hotel zamknięty. Dzwonimy, na szczęście ktoś odbiera, okazuje się, że klucze możemy odebrać w innej filii hotelu, kilka kilometrów dalej. Lato 2020, nocleg w Rostock po drodze do Szwecji. Ze względu na korki docieramy chwilę po 22. Wg otrzymanych informacji, zarówno drzwi wejściowe jak i i do pokojów otwierane są kodem. Namiejscu okazuje się, że kod podany nam do drzwi wejściowych niestety nie działa. Na szczęście ktoś z gości wpuścił nas do budynku, kod do pokoju już działał. Nocleg w Rostock w drodze powrotnej, inny hotel. Uprzedziliśmy, że będziemy po 22, gdyż tak prom przypływał. Klucz do pokoju miał czekać w skrytce, w kopercie z naszym nazwiskiem. Docieramy, otwieramy skrytkę, jest koperta, niestety pusta, bez klucza. Dzwonimy pod podany całodobowy numer alarmowy - "nr abonenta nie istnieje". Na szczęście 200m dalej był Ibis z otwartą recepcją. Tyle mi się na szybko przypomniało.

Odpowiedz
avatar Allice
2 2

@pasjonatpl: nie trzeba się szlajać... Przez opóźniony samolot zdarzyło mi się wylądować po 22 i jeszcze dojazd... A recepcja w hostelu do 23, na szczęście byli przygotowani na takie rzeczy i kod do drzwi dostałam telefonicznie a klucze czekały na recepcji w kopercie (nie tylko na mnie). Ale szczerze mówiąc zwykle nawet w budżetowych miejscach nie miałam problemu

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
1 3

@Allice: Mi chodziło raczej o powroty nad ranem. Po północy wiele razy zdarzało mi się wracać do hostelu i nigdy nie było problemu. Zawsze ktoś był i otwierał drzwi albo miałem jakiś kod albo klucz.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
2 2

@Crannberry: W 3* hotelach, w których byłem, a nigdy w sieciówce się nie zatrzymywałem, po 22 były zamykane drzwi. Ale Zawsze dało się otworzyć je tą taką kartą do otwierania pokoju i zawsze był ktoś na recepcji lub osoba, która dyżurowała w hotelu.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 marca 2022 o 8:19

avatar Crannberry
2 2

@rodzynek2: W momencie, kiedy już mieszkasz w tym hotelu i masz klucz, który możesz sobie otworzyć drzwi wejściowe, nie ma problemu. Mówię o sytuacji, kiedy pierwszy raz docierasz do tego hotelu i nie ma cię kto wpuścić i dac tego klucza, bo cała obsługa poszła do domu.

Odpowiedz
avatar Samarkanda
-4 12

@Crannberry ty to pewnie juz od poczęcia mialas problemy ...

Odpowiedz
avatar celulozarogata6
1 3

@gawronek: hehe, a mysmy na delegacjach, ok. 20 lat temu czesto jechali po 700 km do hotelu by potem rano 400 do kolejnego miejsca do pracy. Siła rzeczy przyjezdzalismy np o 3 nad ranem, 3 autokary, horele puste zamknięte, niby byl kontakt telefoniczny, nikt nie odbieral, stalo się kilka godzin w autokarze, by np. o 5 łaskawie ktoś nas wpuscił. A o 11 wyjazd do kolejnego miejsca( tournee) . I np podczas takiego tournee w takim samym i tym samym hotelu z takimi samymi efektami ladowalismy po dwa , trzy razy na przestrzeni kilku tygodni.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 6

na fali wystawiania opinii rosyjskim miejscowkom- wystaw im opinie na google maps, stamtad nie usuna :)

Odpowiedz
avatar shpack
7 19

Hotel dal doopy, przeprosili, zwrócili pieniądze, panie sprzątające dały czekoladki i kawę. A ty z uporem maniaka chcesz wystawić negatywny komentarz i nie możesz. Kto tu jest piekielny?

Odpowiedz
avatar Honkastonka
3 17

@shpack mi autor brzmi na niezłego furiata, reakcja niewspółmierna do sytuacji imho.

Odpowiedz
avatar Saszka999
7 9

@shpack: Wreszcie głos rozsądku... PS. Ze strony obiektu: "Recepcja czynna w godzinach: poniedziałek – piątek 7:00 - 24:00 sobota-niedziela 7:00 - 22:00" Tyle w temacie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 marca 2022 o 12:35

avatar helgenn
5 7

@shpack a paniom sprzątającym jeszcze pewnie odbiją koszt pobytu z ich zawrotnych wypłat

Odpowiedz
avatar krogulec
0 2

@shpack: To że oddali pieniądze i przeprosili, to łaski nie zrobili. Nie wywiązali się z umowy i zrobili wszystko aby sprawa się nie rozniosła. Negatywna opinia się należy i tyle.

Odpowiedz
avatar krogulec
2 2

@Honkastonka: nie pierd@l. Bo każdy wręcz marzy aby zamiast brać prysznic i kłaść się spać, to będzie stał, jak ostatni ciul, przed zamkniętymi drzwwiami

Odpowiedz
avatar Allice
1 1

@Saszka999: na booking zero informacji, ale jeśli nawet to zwykle nawet w tanich miejscach godziny obowiązują tylko do meldowania, godziny policyjnej na powrót nie widziałam

Odpowiedz
avatar Miliany
0 0

@Saszka999: Na booking przez który dokonywałem rezerwacji nie było takiej informacji. W regulaminie obiektu który znajdował się w pokoju hotelowym również. Być może masz rację i na stronie jest taka informacja, ale strony już nie sprawdzałem.

Odpowiedz
avatar franciszka
1 3

raz jeden mi się zdarzyło w Moskwie że hostel zamknęli i nie da się dostać, dobrze że jakiś znajomy czy ktoś tam próbował recepcjonistę namierzyć, on miał numer telefonu ja miałam power bank i człowiek był z Kaliningradu to się rozumieliśmy wystarczająco. było około 22, nim przybył człowiek z kluczem 23, chciałam się wynieść zaraz z rana ale książę przybył do pracy po 12. wyniosłam się, zostawiłam bagaż w dużo lepszym milszym tańszym miejscu z nocnym wejściem i pojechałam spowrotem po pieniądze. koleś próbował ratować sytuację przepraszać bo on myślał że wrócę później i on zdąży.

Odpowiedz
avatar NismoR34
2 10

Wtopa hotelu oczywista, ale nie za nerwowo trochę? Rozumiem, że czekoladki i kawa nie zrekompensowały Ci poniesionych "strat", ale wychodzisz trochę na furiata.

Odpowiedz
avatar Allice
3 7

@NismoR34: nie no, każdy będzie srał tęcza z zadowolenia czekając na nic pod drzwiami hotelu w którym ma swoje rzeczy, w środeku nocy i w obcym mieście. No sytuacja idealna, pewnie byś dziękował obsłudze za dodatkowe atrakcje?

Odpowiedz
avatar Miliany
-1 1

@NismoR34: Wiesz, w tej sytuacji i tak miałem sporo szczęścia, że udało mi się dostać do środka. Nie zależało mi na "rekompensacie" strat tylko na bezpiecznym noclegu. Jak dla mnie zwrot oraz rzeczowy opis sytuacji załatwia sprawę. Zwłaszcza, że tak się umówiłem z osobą zarządzającą obiektem.

Odpowiedz
avatar Diabliczka
1 3

Wystaw im opinię na Googlu skoro na Booking już się nie da. Moim zdaniem "kierowniczka" celowo to uniemożliwiła.

Odpowiedz
Udostępnij