Teraz już jest dużo informacji na ten temat i każdy kto chce pomóc znajdzie informacje. W czwartek Putin zaatakował Ukrainę, w sobotę już miałam ulotki z adresami przy przejściach granicznych i listą potrzebnych rzeczy. Roznosiliśmy je (w Rotterdamie) po miejscach gdzie przychodzą Polacy i w sumie odzew był fajny.
Aż trafiłam do polskiego kościoła. Ksiądz powiedział "Ale po co takie rzeczy? Przecież my się tu za nich modlimy!"
Odpowiedziałam, że jeszcze nikt dziecka modlitwą nie nakarmił i poszłam, ale ręka swędziała...
Wiem, że ulotka świata nie uratuje, ale co mu to przeszkadzało?
Rotterdam
Chciałaś popsuć biznes. Za pieniądze ksiądz się modli. Ewentualnie mogą przepuścić kasę przez caritas żeby uwiarygodnić legendę pomagania. W Polsce "pomoc" czarnej zarazy będzie opłacana z podatków, ale dam sobie głowę uciąć że po ordery za zasługi będą nadstawiać piersi.
OdpowiedzW Polsce było za to kilka kościołów, które odmówiły darmowej pomocy i ugięły się dopiero po tym, jak ludzie zrobili aferę. Bardzo przykro się na to patrzy.
Odpowiedz@kierofca, @Ohboy, I jednocześnie wiele tysięcy parafii, które włączyły się w zbiórki przekazując miliony na pomoc Ukrainie. Wiem, nie zmienia to podanych przykładów, ale pokazuje to ogólne stanowisko wspólnoty wiernych, którzy chcą pomagać. Konkretnie w przypadku mojej parafii: zebrano ponad 20 tysięcy, które przekazali członkowie pewnej grupy parafialnej (nie ksiądz) swoim odpowiednikom na Ukrainie. Znaleźli ich, skontaktowali się i wysłali (dodali też środki pierwszej potrzeby, medyczne, itd.). W ogłoszeniach było też o przyjmowaniu uchodźców - tym zajmuje się Caritas, który działa na bieżąco. Jest do nich kontakt. I nie, to nie legendy a prawdziwe działanie. I też mi jest przykro, że zdarzają się pojedyncze przypadki, kiedy proboszczowie rzucają kłody, zaprzeczając bezpośrednio pomocy sierotom, wdowom, przybyszom.
Odpowiedz@kartezjusz2009: Jesteśmy na piekielnych. Wiesz od czego jest ta strona?
Odpowiedz@kartezjusz2009: Caritas to się zajmuje zbieraniem kasy i świadczeniem usług pomocowych opłacanych przez państwo.
Odpowiedz@Ohboy: Wiem. Od opisywania piekielnych historii. Co nie oznacza, że sami mamy być piekielni. Wrzucanie wszystkich do jednego wora na podstawie skrajnych zachowań jest jedną z piekielności. @kierofca: trudno nazywać pieniądze otrzymane od prywatnych ludzi otrzymanymi od państwa. Bo pieniądze naszego parafialnego Caritasu nie mają pokrycia w państwie. Są zbiórki celowe kilka razy do roku, w razie potrzeby - dotacje z kasy parafialnej. Ale co ja tam wiem, w końcu jestem tylko parafianinem który się angażuje. Randomowa osoba z Internetu na pewno wie lepiej skąd nasz mały Caritas czerpie fundusze ;) .
Odpowiedz@kartezjusz2009 Caritas publikuje fragment informacji fibansowych. Chociaż próżno szukać całościowych sprawozdań finansowych. Z tego co jest wynika że głównymi sponsorami są spółki skarbu państwa. Czyli jednak państwowe pieniądze.
Odpowiedz@kartezjusz2009: . Nie wiem jak Caritas jest podzielony, doi kasę od państwa na wszelkie możliwe sposoby jako organizacja. Może jesteście jakąś niewielką franczyzą w której dzieją się takie niespotykane rzeczy jak opisujesz. Kto wie, o yeti też słyszałem sporo z pierwszej ręki.
Odpowiedz@mama_muminka, @kierofca: Który Caritas? Nie zaprzeczam, że sporo pieniędzy państwowych idzie na organizowane przez niego domy pomocy, hospicja i inne podobne. Bo te współcześnie muszą opierać się o zatrudnienie a nie o wolontariat. I tak, nie musiałaby tego robić ta organizacja. Może to robić ktokolwiek inny. Caritas nie jest nastawiony na zysk, a na drugiego człowieka, nie ma na to działanie przeciwwskazań, więc działa i pomaga. Jeśli uważasz, że potrafisz lepiej spożytkować pieniądze Państwa, załóż własny dom opieki, znajdź pracowników, a osoby potrzebujące znajdą się na pewno. Za nimi też i państwowe pieniądze. Ale trzeba też zauważyć, że najmniejsze komórki Caritasu, te przy danej parafii, nie działają na państwowych pieniądzach, bo z jakiej racji? Nawet nie mają osobowości prawnej. Są to organizacje oddolne, nie odgórne i opierają się na wolontariuszach, datkach danej wspólnoty i wykonywanej pracy dla najbardziej potrzebujących. Nie twierdzę, że sama organizacja jest czysta jak łza - zawsze znajdą się ludzie, którzy wykorzystają dobre serce innych. Ale twierdzenie, że to są tylko pieniądze Państwowe, albo że nie niosą pomocy jest po prostu krzywdzące. Kościół w całej Polsce, razem ze wszystkimi jego wspólnotami wewnętrznymi jednoczy się w pomocy Ukraińcom, a twierdzenie, że jest inaczej bardzo mi przypomina dwie postawy: ruskich trolli i pożytecznych idiotów. I tak, są inne organizacje, które robią podobnie, zbierają datki, niosą pomoc. I tak, nie muszą być powiązane z jakąkolwiek religią. I chwała im za to! Nie rozumiem tylko dlaczego jedna pomoc miałaby być lepsza od drugiej.
OdpowiedzMhm, tak było
Odpowiedz@VAGINEER a no tak było. Mam znajomych z kościoła,ale ten akurat to dupek i to nie tylko moje zdanie. Chłop na to pracuje od lat
OdpowiedzA u mnie w kościele na pomoc Ukraińcom zebrano 6 razy więcej niż zbiera się na cele parafialne. Jak Cię ręka swędzi to Ty jesteś piekielna.
Odpowiedz@arokub to że u Ciebie PARAFIANIE przynieśli dary,to nie znaczy że gdzie indziej ksiadz nie moze byc dupkiem
Odpowiedz