5 maja tego roku mam mieć bierzmowanie. Strasznie dużo z tym bałaganu - wpisy od księdza do indeksu, egzamin, podanie do arcybiskupa itd.
Potrzebny mi był również akt chrztu.
Chrzest przyjmowałam w innej parafii niż bierzmowanie.
Podczas mszy ksiądz parafii od bierzmowania dawał kartki, na których było podane wszystko, czego będziemy potrzebować. Ja chodzę do innej parafii, więc kartki tej nie dostałam.
Wzięłam ją trochę później, a po akt chrztu postanowiłam się wybrać w czwartek. Wypadło to tak, że był Wielki Czwartek. Idę na plebanię, na drzwiach informacja, że kancelaria czynna jest od 9:30 do 10:30. Było już po 11, więc pomyślałam, że po prostu przyjdę następnego dnia.
Ostatecznie poszła moja matka.
Idzie do kancelarii parę minut po 9, zamknięte. Idzie do kościoła, podchodzi do spowiadającego akurat księdza i pyta, czy kancelaria jest czynna. On uprzejmie odpowiada, że tak, że niech poczeka to ktoś przyjdzie.
Idzie znowu pod kancelarię, wychodzi [k]siądz. Żadnego powitania, nic z tych rzeczy, podchodzi do [m]amy, dialog wyglądał mniej więcej tak:
k: Czego pani chce?
m: Potrzebuję aktu chrztu dla córki, bo idzie do bierzmowania i potrzebuje na wtorek.
k: A to wcześniej nie wiedzieliście?! To są katolicy? Chrześcijanie?! Ja pani tego nie wydam teraz! Jest Wielki Piątek!! To święto i wszyscy musimy przeżywać mękę Pańską a nie wypisywać jakieś papiery!
Mama wykłócała się z nim dłuższy czas, a on dalej swoje.
Wreszcie:
k: Kiedy córka była chrzczona?
m: W '96
k: Nie, ja tego pani nie wypiszę!!!
Po kolejnych awanturach siada, zaczyna wypisywać wściekły, nadal mruczy pod nosem.
W tej chwili wszedł ten ksiądz, z którym mama rozmawiała wcześniej w kościele, uśmiecha się do niej, ona do niego.
k: To ksiądz tu panią nasłał?! Niech ksiądz teraz sam to wypisuje! Katolicy! Jak pani córkę wychowuje?! Później żyją tacy w pozamałżeńskich związkach!!
I wyszedł.
Drugi ksiądz bez słowa, nadal uśmiechnięty, wziął długopis i w 5 minut wypisał potrzebny akt.
Nie wiem, jakim problemem było wypełnić krótki akt. Dla takich "miłych" księży, jak opisany powyżej - pamiętajcie o 6. grzechu głównym: GNIEW ;)
kościół
Kancelaria ma godziny otwarcia. Tak ciężko się do nich stosować?
OdpowiedzAle z tej historii wynika, że autorka się właśnie zastosowała do godzin otwarcia.Dokładniej jej matka. Trzeba się nauczyć czytać ZE ZROZUMIENIEM ;) A co do księdza- Katolik! Jeżeli tak trudno mu pomóc bliźniemu w takiej sprawie, to ja już widzę jak przywdziewa nagiego, karmi głodnego itd... :P A potem żyje taki... za pieniądze wiernych :P
Odpowiedzswoja droga, akt chrztu na niecaly tydzien przed bierzmowaniem to troche "wczesnie".
OdpowiedzTacy katolicy..
OdpowiedzMam pytanie:) Jestem rocznik 96', ale bierzmowanie mam dopiero w przyszłym roku. Jak to się stało, że masz wcześniej -.^
OdpowiedzOna była ochrzczona w 96r.Sądząc że teraz ma bierzmowanie urodziła się w 95r.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 kwietnia 2011 o 21:50
Pewnie się urodziła pod koniec roku 95 i była chrzczona na początku 96 :))
OdpowiedzAhh. No tak. Myślałam, że się urodziła w 96' :)
OdpowiedzNiech każdy napisze kiedy miał chrzest. Założę Wam metryczki ;)
OdpowiedzPo pierwsze: bierzmowanie nie jest zależne od wieku, w różnych parafiach różnie się to "rozgrywa". Po drugie: braku kultury tego księdza oczywiście nic nie usprawiedliwia (dobrze, że ten drugi okazał się normalny... Są ludzi i ludziska, wśród księży też...) - ale też mówiąc uczciwie załatwianie spraw kancelaryjnych w Wielki Czwartek i Wielki Piątek to naprawdę ciut "od czapy"...
OdpowiedzDlatego nie byłam bierzmowana,nie będę i nie uczęszczam do Kościoła :P.
OdpowiedzJa również przyjmowałam bierzmowanie w innej parafii niż chrzest i kiedy udało mi się "dorwać" proboszcza, żeby wystawił to zaświadczenie to był o dziwo miły do momentu zakończenia procedury. Kiedy jednak poinformował mnie, że należy się "co łaska, ale nie mniej niż 50 zł" za fatygę to byłam tak zaskoczona, że pierwszą moją reakcją był śmiech:D I już nie było tak miło;p Dlatego też swoją przygodę z chodzeniem do kościoła zakończyłam właśnie na bierzmowaniu
OdpowiedzTyryryry - tak, jak w komentarzach niżej. Urodziłam się 8.11.1995, chrzest 23.06.1996 ;) SillyRabbit - ja również zakończę na bierzmowaniu. Ksiądz zawsze chce wyłudzić jak najwięcej, a i tak zawsze mu mało ;)
OdpowiedzAle na co księża kasę wydaja? Na dom, dziewczynę rodzinę? nie bo jej nie ma to co oni z kasą robią.
Odpowiedz@shgetsu na hazard, panienki alkohol i alimenty.
Odpowiedzksiądz też człowiek, a wiadomo - są ludzie i "ludzie". Ja od małego byłem w ministrantach, teraz jestem lektorem i chodzę na KSM. (nie, żaden ksiądz mnie nie molestował drodzy ateiści) i do tej pory w mojej parafii nie było przypadku, gdy ksiądz pił, molestował, robił afery, etc. Oczywiście są tacy księża, ale większość z nich jest naprawdę spoko, weseli, uczciwi, kulturalni i naprawdę wierzący :)
Odpowiedzdajcie spokój, religia - żenada. i to powoływanie sie na nią gdy samemu nie jest sie świętym, a w tej sytuacji kobieta była bardziej chrześcijanska niż ten księciu :P
Odpowiedz