Akurat dzisiaj :)
Kran w wannie zaczął kapać, więc zadzwoniłem do właściciela mieszkania, że jest taka to, a taka sprawa. Nie było problemu, konserwator się ze mną skontaktuje.
Skontaktował się, przyszedł. Pokręcił i śrubka z góry, co trzyma pokrętło ma zjechany łepek. No cóż - problem bo nie da się odkręcić, trzeba cały kran wymieniać, trzeba osłonę wanny wywalać, trzeba silikon zrywać. Przynajmniej tak pan stwierdził.
Poprosiłem czy mogę spróbować (pracuję na warsztacie, więc dla mnie to codzienność). Po kilku minutach śrubka odkręcona. Pan wymienił zawór, przykręcił nową śrubkę i... byłoby zbyt pięknie.
Powiedział, że mogłem sam wymienić zawór, że marnuję jego czas. Bo: mam wiedzę i narzędzia. I on zaraz zadzwoni i to zgłosi.
Tylko dlaczego to ja mam wymieniać i płacić za części? Przecież to jest wliczone w czynszu.
Czyli co? Piekarz nie może kupić chleba, a fryzjer iść do salonu? :)
EDIT:
Nie wiem dlaczego wszyscy w komentarzach uczepili się kto powinien płacić za ten zawór. Więc odpowiadam: właściciel mieszkania. Dlaczego? Bo tak jest :) Cała historia nie dzieje się w Polsce. Tak jest tutaj skonstruowane prawo i umowa o wynajem. To nie jest najważniejsze.
Ważne, że dostało mi się za to, że coś potrafię, a dzwonię po specjalistę. I to od hydraulika, a nie właściciela mieszkania.
Kto odpowiada za zepsuty sprzęt w wynajmowanym mieszkaniu? Za stan i sprawność sprzętów i urządzeń w mieszkaniu odpowiada najemca. Zgodnie z przepisami kodeksu cywilnego i Ustawy o ochronie praw lokatorów… zadaniem najemcy jest dbałość o wyposażenie i dokonywanie bieżących napraw. Gdyby taka wada wynikła przy odbiorze mieszkania albo na poczatku najmu to (według mnie) powinien naprawić wynajmujący. Jeżeli pojawiła się juz po jakimś czasie to naprawa bieżąca spoczywa na najemcy. Właściciel zachował się w porządku bo wezwał fachowca a że ten się wkurzył to nie wina właściciela mieszkania.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 lutego 2022 o 22:16
@Balbina: Sprawa nie dzieje się w Polsce. Akurat tutaj to należy do właściciela. Dostało mi się od konserwatora, że powinienem sam se wymienić bo umiem.
Odpowiedz@drugi1:To doprecyzuj opisując.
Odpowiedz@Balbina: nie raz wynajmowałam mieszkania. Zawsze drobnymi naprawami zajmował się najemca (np. wymiana żarówki), ale większymi już właściciel. Tak było zarówno jak po pół roku zaczął przeciekać dach, jak i gdy po prawie roku od sąsiada z góry spadła butelka niszcząc daszek balkonu. Prawo definiuje drobne naprawy. Naprawa instalacji wodociągowej jest po stronie wynajmującego Powiem więcej, jeżeli najemca poniesie koszty (np. baterii) może się domagać zwrotu kosztów od wynajmującego.
Odpowiedz@livanir jeśli nie raz wynajmowałas mieszkanie, to znasz ustawę o ochronie praw lokatorów. Przypomnę ci, że mówi ona także o naprawach. Generalnie sprowadza się to do tego , że mury i to co w murach- reperuje właściciel. Reszta, a więc spluczki, krany , wężyki itp- reperuje najemca
Odpowiedz@Balbina wszystko zależy od umowy jaką podpiszesz. Sam wynajmowałem mieszkanie przez parę lat i nigdy bym nie podpisał takiej umowy, że ponoszę koszty napraw sprzętu. Wystarczy przejrzeć ogłoszenia i sobie policzyć. Na takim wynajmie zazwyczaj właściciel mieszkania zarabia 1000 zł, więc spokojnie jest tu wliczona amortyzacja sprzętu.
Odpowiedz@shpack zależy. Najemca musi naprawić kran jeśli przyczynił się do jego zniszczenia. Jeśli sprzęt padł np. ze starości (bo ma 15 lat i coś puściło) to wynajmujący musi to ogarnąć. Nie wiem skąd bierzesz te mury - za mury i to co w środku to akurat odpowiada spółdzielnia/wspólnota/zarządca bo to on kładł kable, rury (no chyba że ktoś się bawił w przeróbki).
Odpowiedz@gawronek: No nie do końca.Wynajmuję mieszkanie. Było przebicie na kablach i spóldzielnia wysłała swoich elektryków do sprawdzenia gdzie jest. Padło że to w moim mieszkaniu.No i niestety ale naprawa nalezy do mnie bo już w moim mieszkaniu coś się dzieje.Więc "mury" to sprawa właściciela. Ja,oferując wynajem muszę zapewnić sprawne działanie czy to elektryki czy np gazu. A tak jak piszesz że naprawę zużytych sprzętów przez najemcę on odpowiada.Oczywiście wszystko zalezy jak długo ta rzecz funkcjonuje. Mi zależy na psychicznym komforcie i jak np zgłosi że mu rolki od prysznica siadły to wolę je poszukać na internecie,mąz pojedzie i wymieni niż miałabym się chanryczyć. A jak prysznic przeciekał to po prostu wzięłam ekipę. Naprawiła,fakturę wystawiła. Ja mam gwarancję usługi,koszta i swięty spokój.
Odpowiedz@Balbina: tylko wiesz, przykrecenie srubki a wymiana urzadzenia, ktore bedzie sluzyc nastepne 10-20 lat to troche inny kaliber
Odpowiedz@bazienka: Dlatego przykręcenie takiej srubki to sprawa najemcy a naprawa prysznica moja.Pasuje?
Odpowiedz@gawronek Czytaj prosze ze zrozumieniem: Ustawa o ochronie praw lokatorów .I dopiero potem dyskutuj. Nie ma tam czegos takiego jak " sprzęt padł od starosci"
Odpowiedz@Balbina Masz rację, tez tak samo postępuję i wykonuję naprawy na swój koszt, bo mam dobrych najemców. Co nie znaczy , że nie znam swoich praw i ich nie wykorzystam w przypadku " roszczeniowcow " żądających przyslowiowej wymiany żarówki. A tak zdazylo się juz kiedys...
Odpowiedz@shpack: Smieszą mnie te minusy.Nawet stwierdzenia do autora o doprecyzowanie historii sa zminusowane. Ludzie nie zdaja sobie sprawy jacy roszczeniowi są najemcy i w jakim stanie potrafią zostawić mieszkanie.A wszystko to pod hasłem że jak właciciel zarabia to niech płaci.Miałam kiedys ekipę (dwie pary).Po roku uzytkowania pralki tak ją roz... że potrzebny był magik do niej.I byli zdziwieni że ja za wizytę i naprawę nie chcę naprawić. To nie akademik że przyjdzie P.Rysiu złota rączka tylko mieszkanie i jak się użytkuje w cztery ososby w dzień,dzień i to nie wiadomo jak to trzeba za to zapłacic.Grozili mi wypowiedzeniem na co skomentowałam -proszę bardzo- I jakoś im przeszło.A jak zgubili klucze i dorabiali to zażądali zwrotu 15 zł.Wiele różnych kwiatkow można by opowiadac
Odpowiedz@drugi1: Niech zgadnę. Wielka Brytania?
Odpowiedz@Balbina: Moim zdaniem w koszcie najmu jest amortyzacja i dlatego "grubsze" naprawy powinien robić właściciel. Pytanie co to jest "grubsze" nie jest juz takie łatwe to odpowiedzenia. Jeśli pralka była używana zgodnie z przeznaczeniem to koszt naprawy powinien obciążyć właściciela. Pytanie jak stwierdzić czy była użynana zgodnie z przeznaczeniem. Kolejne pytanie to interpretacja co to jet drobna naprawa? Można pewnie długo dyskutować.
Odpowiedz@Error505: Odnoszę się do tej pralki. W innym mieszkaniu lokator zgłosił problem z pralką zaraz po wprowadzeniu się(dwa,trzy miesiące) więc ja wysyłam magika by sprawdził. Melduje mi że naprawa się nie opłaca,kupuję więc nowa a starą wywalam. Przejmuję mieszkanie inne( pól roku mieszkali i zrezygnowali)nowa ława biała porysowana.Zrobione zdjęcie i pokrywają koszt zakupu z kaucji.Awantura bo kupuję byle co i ich kosztem się dorabiam. Zapraszam do odbioru porysowanej(faktura do wgladu) bo jak zapłacili to juz jest ich. Nowi lokatorzy po wprowadzeniu się melduja że zmywarka nie działa.Do głowy mi nie przyszło przy odbiorze odpalić ją. I to ja musiałam zapłacić za naprawę bo resztę kaucji oddałam.Są różni lokatorzy ale każdy wychodzi z założenia żem burżuj i się dorabiam ich kosztem
Odpowiedza wiesz dlaczego ci się dostało: bo wpier_dalasz się miedzy wódkę a zakąskę, jak już właściciel wezwał specjalistę, to ten go chciał naciągnąć na grubszą kasę za nadmiarową robotę. tylko, że tobie ta robota by przysporzyła niedogodności, to wobec tego trzeba było to jasno wyłożyć monterowi, że "nie takie numery" że on chce kosztem twojego czasu i brakiem wanny on ma zarobić. i tak trzeba było jasno to wyłożyć, że nie z tobą takie numery, a nie teraz płakać po internetach że majster był niemiły
OdpowiedzAno niech zgłasza jak chce, ty zgłoś jak ładnie próbował naciągać. Pozbawiłeś go sporego zarobku, to co się dziwisz że marudził? Takie gnidy kombinatorzy tak mają.
OdpowiedzSkoro nie dzieje się to w Polsce, to musisz doprecyzować - inaczej to nie ma sensu, bo według polskiego prawa to takie naprawy są obowiązkiem najemcy. Co do tego, że dostałeś po łapach za zawracanie gitary, to w takiej sytuacji opcje są bowiem dwie: albo płacisz ekstra za zawracanie zada (tak, w niektórych krajach i takie jest prawo) albo składasz skargę na serwisanta ze względu na próbę oszustwa. Ale to nie przejdzie z prostej przyczyny: w wielu miejscach wymiana podzespołu (zamiast jego naprawy) jest normalną procedurą - tym bardziej, że jak twierdzisz jest to wliczone w czynsz. Paradoksalnie, to właśnie taka wymiana mogła kosztować więcej niż wymiana baterii. Każdy, kto próbował naprawiać domowe RTV lub AGD nie raz z tym się spotkał, że koszt naprawy bywał wyższy niż koszt wymiany. Zwłaszcza jeśli jest to wymiana generacyjna - ze starszej technologii na nowszą. Motyw oszustwa lub wyłudzenia nie przejdzie też z powodu tego, co sam napisałeś: jest to wliczone w czynsz. Więc albo jest to pracownik zarządcy nieruchomości albo umowa serwisowa B2B, gdzie opieka bieżąca jest najczęściej stałą opłatą niezależnie od ilości interwencji.
Odpowiedz@Puszczyk: Naprawy wymagające zrywania osłony i demontażu wanny itp także w Polsce NIE są obowiązkiem najemcy, tylko właściciela. Co więcej, umowa ma prawo dawać najemcy dodatkowe prawa i zwalniać go z części obowiązków, oczywiście za odpowiednią cenę.
Odpowiedz@Puszczyk Najemca jest odpowiedzialny za wszystko? Chyba przy braku umowy. Jeśli w mieszkaniu coś padnie "że starości" czyli właśnie np. kran, lodówka to obowiązkiem właściciela. Najemca byłby odpowiedzialny gdyby sam przyczynił się do powstania "szkody" - np. powiesił sobie szafkę, potem ja zdjął, usunął kołki - musiałby te ścianę zagipsować i pomalować, ewentualnie zapłacić za to. No ale że w Polsce masa osób nie ma normalnej umowy najmu mieszkania to jest jak jest.
OdpowiedzNastępnym razem nawet żarówki nie wymieniaj, bo potem będą pretensję jak padną korki że to wina tej Twojej żarówki.
OdpowiedzNie wiem, w jakim kraju mieszkasz, ale czy rzeczywiście mogłeś to sam zrobić? Bo np. w UK nawet żarówki ci nie wolno wykręcić, ma to zrobić elektryk i kropka. A skoro pracujesz na warsztacie, to "uprawnień hydraulicznych" raczej nie masz :D
Odpowiedz