Strasznie mnie denerwują osoby powolne, ślamazarne i flegmatyczne.
Przykładowa sytuacja w sklepie. Czekam do kasy samoobsługowej, a klient przede mną skanuje ze ślimaczą prędkością. Nie to, że nie ogarnia jak kasa działa, czy że nie czyta mu kodu, tylko po prostu wszystkie ruchy wykonuje z prędkością 30% normalnego człowieka. Jak mucha w smole. Albo jakby się oglądało film w zwolnionym tempie. Powoli skanuje, jeszcze wolniej płaci, a najwolniej pakuje zakupy do torby. Czasem mam ochotę podejść do takiego mamlasa i zapytać czy mu nie pomóc, bo zanim skończy to sklep zamkną.
Albo osoby, które powoli chodzą. Ich nie cierpię najbardziej. Występują w dwóch wersjach, w zależności od sytuacji w jakiej mnie wk... irytują.
Pierwsza, to gdy trzeba iść za takim w wąskim przejściu. Nie przyjdzie mu do łba (pewnie myśli równie wolno co chodzi), że za nim idzie człowiek normalną prędkością i nie przyśpieszy, tylko będzie się ciągnął jak ślimak. Nic tylko takiego w dupę kopnąć na przyśpieszenie.
Druga, to gdy trzeba gdzieś z taką osobą iść. Co chwilę muszę przystawać by szybki inaczej towarzysz mnie dogonił lub muszę dostosowywać się do jego ślimaczej prędkości, co niesamowicie mnie irytuje i męczy. Potrafi jeszcze taki muł zapytać: "Czego tak zap***dalasz?!". Nie, ja idę normalnie, to ty się wleczesz. Mój świętej pamięci dziadek w wieku 90 lat szybciej chodził.
Zaznaczam, że nie mam absolutnie żadnych pretensji do osób starszych, chorych, czy niepełnosprawnych. W ich przypadku to zrozumiałe, że poruszają się wolniej. Mój wpis dotyczy ludzi młodych i zdrowych, którzy są po prostu powolnymi mamlasami. Niechże się ogarną!
powolni ludzie
a ja z kolei nienawidzę ludzi, którzy idą szybkim tempem i nagle się zatrzymują, a człowiek musi hamować żeby im w dupę nie wejść. Niby wina tego z tyłu (przynajmniej w kwestii aut), no ale jak już musisz się zatrzymać, to zejdź nieco na bok chodnika albo się chociaż obejrzyj, czy masz do tego warunki, a nie jak ostatni debil stop w miejscu i niech się inni martwią. Świetni są też tacy idący grupą czy we dwójkę całą szerokością chodnika i nie zejdą, żeby przepuścić tych z przodu czy z tyłu, niech schodzi plebs na ulicę pod auta, ja nie ustąpię. Kiedyś pewien... 'mężczyzna' chciał chyba powiększyć sobie siusiaka moim kosztem. Szłam sobie chodnikiem patrząc w telefon, oczywiście obserwowałam otoczenie (mam w tej kwestii super podzielność uwagi), zobaczyłam, że przede mną idzie kilka osób, więc zboczyłam nieco w lewo, żeby mogli przejść. Jeden cymbał z tej grupki będąc prawie na mojej wysokości, zboczył i celowo wpadł na mnie i zaczął jeszcze sapać coś pod nosem, miał do dyspozycji 3/4 chodnika, no ale może mu trochę sprzęt urósł, bo się przed kolegami popisał.
Odpowiedz@weron: Sorry, ale jak idziesz za kimś obcym tak blisko że nie możesz na czas zareagować jak się zatrzyma, to ewidentnie naruszasz jego przestrzeń osobistą i sama jesteś cham i buc. A jak jedziesz jakimkolwiek pojazdem tak blisko, to łamiesz prawo o ruchu drogowym. To nie jest "niby" wina tego z tyłu. To jest po prostu wina tego z tyłu. Szanuj przestrzeń innych i problem z głowy.
Odpowiedz@bloodcarver: szanuj przestrzeń na zatłoczonym deptaku, gdzie zwyczajnie nie ma jak trzymać odstępu (sytuacja z czasów przedkoronowych tak btw) i każdy każdemu prawie depcze po piętach. Wszyscy dostosowują tempo do zatłoczenia, ale zawsze się trafi jakiś buc, który akurat teraz musi zerknąć do telefonu, mimo że i przed nim i za nim tłumy. Logicznym jest, że przy normalnym ruchu pieszych wejście komuś w tyłek jest winą nieuwagi tego z tyłu, ale kiedy wiesz, że ludzie za Tobą idą, to wypadałoby zejść na bok chociażby.
OdpowiedzJeszcze Cię nie zjedli? Jak raz skomentowałam slamzarne wkładanie zakupów to toreb to zostałam zminusowana. Ostatnio to "pogoniłam" kobietę z takim wózkiem na zakupy. Ok.Kasjerka skanuje,ona wpatruje się w jej ruchy. Płaci i wkłada do tego wózka.Czekam ja,czeka kasjerka.Ale,ale trzeba jeszcze portfel zapiąć. Trzeba zapiąć paseczek przy wózku. No i zapiąć kurtkę. I k......... to wszystko zaraz przy kasie. Więc kobitę zrypałam że można te rzeczy robic metr dalej,nie blokować ,wystarczy podejść do przodu.
Odpowiedz@Balbina: bylabym wredna i jeszcze wolniejsza. Kazdy ma prawo mieć własne tempo. Do mnie kolezanki smialy sie ze smycz kupia bo jestem szybsA 100razy od nich. Teraz szybka jestem ale na spacerze. W sklepie do cholery mam prawo pakować przy kasie do 5 siatek. Zresztą wkurzało mnie, że jeszcze z kasy nie poszłam, a tu już kolejne zakupy kogoś. Nauczyłam się płacić po zapakowaniu. I w d mam co kto uważa. Będę się spieszyć to będę, nie to nikt mnie nie popędzi a raczej na złość zwolnię choćbym miała się gdzieś spóźnić.
Odpowiedz@AnitaBlake: Ależ to jest twoje prawo a moim jest wkurzanie się. Szybka jesteś tam gdzie chcesz a tam gdzie kolejka czeka za tobą to masz w doooopie. I jeszcze dodam bo chyba nie doczytałaś Pani zapłaciła,spakowała zakupy i nikt jej nie popędzał. Zwrócono jej uwagę kiedy robiła zbedne rzeczy jak zapięcie kurteczki. Takie które mozna zrobic dalej.No chyba że ty też poprawiasz szaliczki i zakładasz rekawiczki przy kasie. No to dlatego rozumiesz kobietę.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 lutego 2022 o 9:49
@Balbina: jej sprawa. Portfel jedynie przy kasie chowam, by miec rece wolne, bo jak inaczej zabrac zakupy. Jak mam kilka siatek a np jest to np lewiatan gdzie kasa jest przy samym wyjsciu to sie noe dziwie ze ktoś kurte zapina czy zaklada rekawiczki badz czapke. Bo jak ma to zrobic gdzie indziej. Wszystko zalezy od sytuacji. Zreszta, nieraz mnie ludzie wkurzaja ale maja prawo byc inny. Wiec trzymam to dla siebie a nie psiocze jak to zle bo ktos jest wolniejszy
Odpowiedz@AnitaBlake: W lewiatanie nie byłam jeszcze ale we wszystkich sklepach czy to galerie czy Lidl albo Biedronki nigdy nie widziałam kasy przy wyjściu. Sa ławki,sa długie lady gdzie mozna sobie oglądnąć paragon,przepakować albo po prostu sie ubrać. Pewnie w Twoim zyciu trafiałaś tylko na sklepy gdzie kasa była przy samych drzwiach wyjściowych.
Odpowiedz@Balbina: nie, nie tylko. Jednak co komu do tego, że ja się spieszę? Dlaczego ktoś ma pakować się nie przy kasie? Chcę niech wrzuca wszystko byle jak i pakuje się gdzie indziej. Dla mnie to marnowanie czaszu. Od razu przy kasie pakuje do odpowiednich siatek w odpowiedniej kolejności. W d mam co kto uważa. Jak jesteśmy przy dużych sklepach. W carrefour i jeszcze gdzieś w ogóle nie trzeba wypakowywać zakupów. Jedyny minus, że nie ma osobnej kasy TYLKO na aplikacje. Apka pozwala kasować sobie wszystko samodzielnie, podjeżdżam do kasy, skanuje kod i kartę i już mnie nie ma. Akcja trwa kilka sekund, ale tylko w 1 czy 2 kasach można płacić, a jak jest tłok to się czeka. Nie wina ludzi, sklep otworzył tyle kas. Jak się raz spieszyłam to poprosiłam o przepuszczenie. Zdziwieni byli bo full wózek, wszystko zapakowane, a kasa zajęła mi kilka sekund.
Odpowiedz@AnitaBlake: "dlaczego ktoś ma pakować się nie przy kasie?" Kobieto gdzie ja napisałam coś takiego.Juz sie zapędzasz w tych swoich przemyśleniach. Skończmy bo dochodzi do absurdów Nawet apkę poruszyłaś w potwierdzeniu swoich racji.
Odpowiedz@Balbina: ech. Nie wiem gdzie pisałam coś o tym co Ty myślisz czy uważasz :) Nawiązywałam do przepakowywania itd poza kasą, przy tych ławach czy parape5ach co są :)
OdpowiedzWiesz, każdy pewnie się czasem irytuje otoczeniem, gdy się śpieszy, czy coś.. Ale jeśli masz tak zawsze, to może trochę więcej empatii? Kogoś może wqrzać, że wolno Ci idzie pisanie na komputerze, może wolniej ogarniasz jakieś zawiłe tematy, czy masz jakąś inną wadę, lub słaby poziom jakiejś umiejętności. Wszyscy mamy jakieś supermoce i dla równowagi, jakieś irytujące przywary. Rozumiem, że cudza ślamazarność może Cię denerwować, ale pytanie, czy Ty sam nie Bywasz dla kogoś źródłem irytacji?
OdpowiedzA mnie strasznie denerwują chamy którzy w internecie jadą po ludziach którzy nie odpowiadają ich wymaganiom. I kur** jak sama np lubię chodzić szybko tak bywają sytuacje gdzie tego nie robię a potem taki debil na piekielnych się znajdzie. Tak, nie będę przyspieszać kroku jak z jakiegoś powodu ciężko mi iść szybciej - nawet głupie buty obrały. Za chwilę sobie wyprzedzisz zwykle, co sama często robię. Ten co robi wolniej może kiedyś przyspieszy i. Eddie szczęśliwszy (albo nie), Ty sfrustrowanym życiem chamem pozostqniesz
Odpowiedz@Allice: po jakiemu to jest napisane? Bo chyba nie po polsku. Ćpałaś? Nie pisz.
Odpowiedz@HelikopterAugusto: przecież trzeba wszystko robić szybko i nie sprawdzać tekstu po napisaniu, szkoda czasu. Nie mierz innych swoją miarą, nie każdy ćpa jak ty. Wystarczy wkur* na chama i walniętą autokorektę. Plus jak nie umiesz czytać to twój problem
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 lutego 2022 o 3:02
Niech sobie ludzie chodzą, jak chcą - grunt, to nie zajmować całego chodnika/przejścia (tzn. nie iść środkiem). Ale faktycznie przy kasach samoobsługowych jest to męczące, sama staram się zawsze zrobić to jak najszybciej, bo w sumie własnie po to do nich idę.
Odpowiedz@Ohboy: Cóż, ja robię dokładnie odwrotnie - korzystam z kas samoobsługowych, bo chcę sobie w spokoju i własnym tempie skasować zakupy, a nie spieszyć się jak głupia bo kasjerka zaczyna kasować kolejną osobę zanim zdążę zgarnąć się ze swoimi zakupami.
Odpowiedz@jass: dokładnie. Chociaz tak jak pisalam, jest na to sposob. Płacisz po zapakowaniu :)
Odpowiedz@Ohboy: gorsze są osoby, które albo idą do kasy samoobsługowej ewidentnie nie potrafiąc z niej korzystać, albo geniusze kupujący alkohol. Tak trudno się domyślić, że alkoholu kasa nie przepuści bez zatwietdzenia i oczekiwanie na kasjera w zatłoczonym sklepie blokuje kasę na ładnych parę minut?
OdpowiedzPo pierwsze wg twojego idiotycznego myślenia jestem osobą młodą i zdrową bo po mnie nie widać choroby i tego, że ciężko mi się chodzi szybkim tempem. A po drugie myślałeś może o wizycie u psychologa? Taka ogromna agresja w stosunku do otoczenia, brak empatii oraz irytacja z błahych powodów może być objawem jakiegoś poważniejszego zaburzenia psychicznego.
OdpowiedzPo czym rozpoznajesz młodych, zdrowych mamlasów? Wiesz, że istnieje cała gama schorzeń, w których człowiek ma problemy z narządem ruchu czy sprawnością manualną, ale nie używa wózka inwalidzkiego ani laski? Że są młode osoby niedowidzące, które muszą dokładnie i powoli sprawdzać to, co robią? SM, powikłania neuropatyczne, reumatoidalne zapalenie stawów, różnorakie schorzenia tkanki łącznej, retinopatia, dystrofia Stargardta i wiele innych.
Odpowiedz@didja wystarczy mieć problemy z układem krwionośnym. Ja mam przewlekłą niedokrwistość (już parę razy toczono mi krew) i przez to mam mniejsza wydolność organizmu (mniej hemoglobiny, mniej tlenu dociera do tkanek). Siłą rzeczy w takim stanie nie będę biegał po sklepie żeby potem 10 min siedzieć w aucie i dochodzić do siebie.
Odpowiedz@didja: A po COVIDzie ja np chodzę wolniej niż przed, bo się zasapuję za łatwo. A też po mnie na oko nic nie widać, żeby coś było nie tak. Wcześniej mi ludzie mówili żebym zwolnił, teraz ja muszę. Taki los.
OdpowiedzTe, Speedy Gonzales, ja już tę historię czytałam jakiś czas temu. Ale chyba nie pod tym nickiem. Masz drugie konto, czy skopiowałeś historię innego użytkownika?
OdpowiedzNie zesraj się...
OdpowiedzDawno nie widziałam na piekielnych historii, gdzie to piszący jest piekielny :D Cieszy mnie TWOJA SAMOKRYTYKA <3
OdpowiedzTolerancja. To jest to czego ludziom brakuje. Tobie też. Żal mi Ciebie. Tak jak Ty zachowują się frustraci. Nie mają innego celu tylko gnoić innych. Może Ciebie zjeb.. ać za Twoje chamstwo? Jak wtedy Ty się czujesz, podnosi Tobie to agresję. To już niedaleko do sławetnego Adolfa...
Odpowiedz@Ja_Klaudiusz: tolerować toksyczne i antyspołeczne zachowania, które uprzykrzają życie innym ludziom? Ciekawe. Ludzi, którzy nie sprzątają po psach albo wyrzucają śmieci do lasu też tolerujesz?
Odpowiedz"Pierwsza, to gdy trzeba iść za takim w wąskim przejściu. Nie przyjdzie mu do łba (pewnie myśli równie wolno co chodzi), że za nim idzie człowiek normalną prędkością i nie przyśpieszy, tylko będzie się ciągnął jak ślimak. Nic tylko takiego w dupę kopnąć na przyśpieszenie." - jest takie magiczne słowo, którego warto się nauczyć..."Przepraszam". Ludzie są różni, może się zdarzyć, że ktoś młody i sprawny idzie sobie wolno, bo po prostu akurat w tej konkretnej chwili nie musi się śpieszyć ;)
OdpowiedzO tak, jak mnie wkurzają takie powolne dupy wołowe. Jak zwrócisz takiemu uwagę to jego koronnym argumentem jest "a bo mnie się nigdzie nie śpieszy". Ale jesteś między ludźmi, którzy chcą załatwić swoje sprawy szybko i sprawnie, a swoim wleczeniem się ich blokujesz. Jak chcesz sobie pochodzić powoli to idź na spacer do parku, dupo wołowa!
Odpowiedz@Cut_a_phone: jak mi będziesz opłacał bilety na komunikację miejską na trasy które wolę przemierzyć pieszo - proszę bardzo. Idiotom warto ustąpić, więc chętnie zejdę ci z drogi
OdpowiedzA teraz, żeby było jeszcze śmieszniej dodaj, że jeździsz rowerem po ulicy i "wkurzają cię auta, które cię wyprzedzają pędząc". To byłoby jakieś!
OdpowiedzSorry, ale nie każdy na pierwszy rzut oka "mamlas" jak to nazywasz jest mega sprawny! Już to w jakimś komentarzu pisałam- wyglądam jak młoda, zdrowa, ale z kręgosłupem i nogami mam problemy. Plus "krótkie nóżki" (152 cm), więc nawet w momencie najlepszego samopoczucia chodziłam dużo, dużo wolniej niż inni (a teraz w ciąży rozwalającej mi biodra większość schorowanych emerytek mnie wyprzedza, serio). Nie Tobie oceniać bufonie jeden czy ktoś mamlas czy z ukrytą niesprawnością!
OdpowiedzKutoNaplecie to nie Simsy, w prawdziwym zyciu nie da sie wszystkich kontrolowac!
OdpowiedzA skąd wiesz czy ten młody i zdrowy nie jest niepełnosprawny? Nie mam nawet 3 dekad, a od 10 lat jestem niepełnosprawny - tylko że tej niepełnosprawności nie widać gołym okiem (chociaż w organizmie rozpierdziel jak po wojnie). Mam takie dni że jestem tak zmęczony że nie mam siły iść normalnie - a z zewnątrz wyglądam jakbym się nie spieszył po prostu. Swoją drogą wiesz że wystarczy powiedzieć "przepraszam" i cię puszcza ludzie przodem?
OdpowiedzA czemu innych ludzi miałoby obchodzić Twoje tempo chodzenia lub Twoja nieumiejętność planowania czasu (potrzebnego np. na zakupy)? Też szybko chodzę. Nienawidzę spacerów, nie rozumiem tej idei, a jak przemieszczam się z punktu A do punktu B, to staram się jak najszybciej; czasem idąc gdzieś ze znajomymi miewam problemy, żeby zwolnić do ich tempa; nigdy nie przyszło mi do głowy uważać ich za piekielnych z tego powodu. W sklepie przeważnie korzystam z kas samoobsługowych. I kasuję raczej sprawnie, ale szczerze mówiąc, mam gdzieś to, czy ktoś za mną się śpieszy czy nie. Czas (swój) się organizuje, a nie wymaga od innych, żeby się dostosowywali do Jaśnie Pana...
OdpowiedzJa często jeżdżę elektryczną hulajnogą po mieście. Zwykle używam ścieżek rowerowych, jak przepisy nakazują, ale czasem trzeba przejechać ten kawałek chodnikiem, bo inaczej się po prostu nie da. Oczywiście jadę wtedy bardzo wolno, ale piesi idący jak święte krowy środkiem chodnika, czasem nawet zygzakiem, najczęściej wgapieni w ekran telefonu, potrafiący nagle zatrzymać się w miejscu to plaga i niebezpieczeństwo na chodniku. Nawet idąc pieszo można na takiego wpaść. Ale jak się w takiego wjedzie hulajnogą, to natychmiast podnosi się raban, jacy to ci hulajnogowcy źli i niedobrzy, a hulajnogi to w ogóle powinno się zlikwidować na amen!
Odpowiedz@I_m_not_a_robot: Pieszy na chodniku JEST świętą krową a ty masz psi obowiązek zleźć z tej hulajnogi i ją przez ten chodnik poprowadzić. Szczyt bezczelności, masz w dupie przepisy, wiesz że je łamiesz, wpadasz na pieszych którzy w przeciwieństwie do ciebie mają prawo być tam gdzie są i jeszcze ich obwiniasz. Mam nadzieję że kiedyś wpadniesz tak na policjanta na przykład, i ci przemówi do rozumu przez portfel. Albo w sumie na kogokolwiek kto ci przemówi do rozumu tak, żebyś się nauczył raz na zawsze. Żeby nie było, jak na chodniku jest luźno i ktoś sobie jedzie na hulajnodze powoli i zachowując bezpieczny dystans, to w sumie mi to nie przeszkadza, ale na takich jak ty to się nóż w kieszeni otwiera.
Odpowiedz@bloodcarver: ale jadąc hulajnoga po chodniku nie łamie przepisów, jeśli na tej trasie dozwolona prędkość jest powyżej 30km/h i nie ma ścieżki rowerowej. Jedyne co to trzeba hulajnoga jechać z mistyczną "prędkością pieszego"
Odpowiedz@Shi: No a wg przepisów jedzie szybciej, czyli łamie przepisy. Wyraziłem się nieprecyzyjnie, faktycznie, za to przepraszam, ale nie ma prawa po tym chodniku jechać tak, jak opisuje, że jedzie.
OdpowiedzOj człowieku! Nie jedź przez przypadek w Bieszczady. Tu czas płynie inaczej i ludzie się po prostu nie spieszą. Jeju jak ja za tym tęsknię a jie tylko gonitwa i trzeba się dostosować do pędu miasta bo inaczej cię połknie. Nie każdy musi gonić. Spacer też jest fajny. Spróbuj czasami. A jak Ci się spieszy, tak jak już wcześniej pisali użyj magicznego słowa i ludzie ustąpią Ci drogi.
OdpowiedzPopieram w 100% - ktoś to w końcu napisał :)
OdpowiedzAle Ty masz problemy. Jak Ty musisz być w środku zmęczony. Dlaczego ja praktycznie nigdy nie śpieszę się i zawsze mam wszystko na czas i czas na wszystko, co mi trzeba? Do tego podejście na luzie do praktycznie wszystkiego. I wiesz co? To inni mają problem, nie ja. Jakoś musisz z tym żyć. Ciekaw jestem, czy odważył byś się zwrócić uwagę 2metrowemu gościowi tzw "ABS", czy tylko "normalnej" budowy?
OdpowiedzKasa samoobsługowa to pikuś, najgorzej jak delikwent wdaje się w dyskusje z kasjerką "bo to chyba kosztowało złotówkę mniej" albo 10 minut wybiera sobie wódeczkę... Bo po co się zastanowić najpierw, lepiej zablokować kolejkę która przez ten czas rozciągnie się na pół sklepu. Albo ci kupujący bilety w automacie, niektórzy mają z tym taki problem jakby to była technologia z NASA. Kup u kierowcy albo w kasie, jak nie umiesz, a nie klikasz jak baran. Ogólnie mam wrażenie, że 90% ludzi nie jest w stanie patrzeć dalej niż czubek własnego nosa i nie przyjdzie im do łba, że spora część otoczenia właśnie im życzy śmierci w bolesnych męczarniach.
Odpowiedz@Alien: Ale to problem tych sfrustrowanych ludzi a nie danej osoby.
OdpowiedzWracam sobie do domu po ciężkim egzaminie na studiach, wykończona i zestresowana a tu jakiś nabuzowany gość z wysokim ciśnieniem ma do mnie problem, że za wolno płacę w sklepie.
Odpowiedz@78FS: bylo go spytac, czy on zawsze taki szybki a jakby potwierdzil, to odpowiedziec, ze w takim razie wspolczujesz jego partnerce ;)
Odpowiedz@bazienka: To była tylko sytuacja hipotetyczna, ale masz rację :)
OdpowiedzKolejka do bankomatu, kilka osób. Każdy stoi i grzecznie czeka. Długo. A jak się zwolni wreszcie dostęp, to wtedy dopiero: gdzie torebka? A karta? Może w portfelu? A może nie? Grzebanie i szukanie przez parę minut. Potem poszukiwania kartki z PINem. Albo telefon do kogoś bo się zapomniało. A kolejka? Co tam kolejka, mnie się nie śpieszy! Reszta poczekać może! A nie można tego było przygotować PRZED dojściem do kasodajni? Gdy i tak się czekało? Chwila pomyślunku... Bolesne.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 lutego 2022 o 19:46
@naja: Poczekaj,jeszcze nie przeczytali Twojej odpowiedzi.Zaraz zostaniesz porównana conajmniej do Adolfa(patrz Ja_klaudiusz) Wszyscy tacy prawilni,pochylający się nad innymi.Przeprowadzający struszki po pasach,rozumiejący chorych,słabych i pakujący towary za nich do toreb no bo to pewnie słabowite ludki są.
Odpowiedzmoje tempo, moja sprawa
Odpowiedzmnie wkurzaja osoby, ktore blokuja droge dzis sytuacja w sklepie- jakas paleta, jedna baba z duzym wozkiem, druga z malym, trzecia z blizniakami, i tak sobie stoja albo walnie ktos wozek w poprzek alejki albo ida takie 3 cizie chodnikiem jedna obok drugiej no kurde :/
Odpowiedz@bazienka: Ja się nie pier........... i po prostu biorę taki wózek i przesuwam dalej.I panika pańci jednej z drugą ze nagle nie ma do czego włożyc produktu. Albo słyszę co pani robi? Przejśc nie mogę.
Odpowiedz@bazienka: słyszałem o takim sposobie - "przepraszam, chciałbym przejść, dziękuję". Czyni prawdziwe cuda :)
OdpowiedzOdstaw amfę.
OdpowiedzMnie bardziej wkurzają ludzie, którzy w supermarkecie zostawiają wózek na środku alejki, albo jeszcze lepiej - spotkają się dwie rodzinki na skrzyżowaniu alejek, nie staną z boku, nie staną w rządku, tylko cała gromada stoi z wózkami w alejce i blokuje jedno albo kilka przejść. Albo osoby, które NATYCHMIAST po wyjściu z budynku pełnego ludzi (też niech będzie market) zatrzymują się, wyciągają telefon i stają się zombie, które nie ogarniają co się dzieje dookoła. Nic, że blokują wychodzących, że nie pozwalają innym wejść - najważniejsze, że panicz wyszedł za drzwi sprawnie, a za drzwiami to się już i położyć można, po co odejść 3 kroki na bok. No, ulżyłem sobie!
OdpowiedzKurła jaki grumpy Modafaka
OdpowiedzAleż jesteś łaskawy, że nie masz pretensji do osób starszych, niepełnosprawnych czy schorowanych. Ogólnie staram się załatwiać takie sprawy jak najszybciej i nie grzebię się przy kasie w sklepie, ale gdybym tylko wiedziała, że stoisz za mną w kolejce, z przyjemnością robiłabym wszystko tak wolno, jak tylko bym mogła. A podczas przechadzki wlekłabym się noga za nogą. Bo o ile rozumiem, że kogoś może irytować jakieś zachowanie innych ludzi, to nie rozumiem obrażania ich bez powodu (bo Twoje widzimisię nie jest żadnym powodem). Poza tym, dlaczego uważasz, że to Ty masz prawo ustalać, co jest normalną prędkością chodzenia? I dlaczego to ktoś inny idzie za wolno, a nie Ty za szybko? Pozwól ludziom samym decydować gdzie, jak i w jakim tempie będą chodzić. Jeśli Cię to irytuje albo męczy, to zamów sobie zakupy z dowozem do domu, zaoszczędzisz nerwów i sobie, i innym. A najlepiej zostać w ogóle w domu, wtedy nie będziesz miał styczności z żadnymi ludźmi i zachowaniami, które Cię denerwują.
OdpowiedzCorka mojego meza tak ma... po prostu zombie. Jednego kotleta je przez 1,5h, chodzi w tempie 1km/h, wszystko robi tak powoli, ze mnie szlag trafia.
OdpowiedzInni ludzie nie istnieją na świecie po to, aby cię zadowalać. Nie podoba Ci się, że ktoś inny się nie spieszy tylko robi rzeczy spokojnie? Ustaw się do innej kasy, przeproś i wymiń go w przejściu, nie wybieraj się z nim razem na miasto. Jeśli wydaje ci się, że inni powinni dostosować się do ciebie, to czeka cię dużo frustracji.
OdpowiedzAle, że mają się ogarnąć bo ty tak chcesz? xD Ogarnij to ty swoje nerwy, bo emerytury nie dożyjesz.
Odpowiedz@kutonapletes źdźbło w oku bliźniego widzisz, a belki w swoim nie dostrzegasz Przestań wszystko robić w prędkości 200% zwykłego człowieka, to szczęśliwszym będziesz.
OdpowiedzKiedyś w poprzedniej pracy też miałem takiego narwańca z Warszawy ;D Obsługiwałem pewną Panią i już widziałem, że będzie śmiesznie bo facet co chwilę tylko prychał z oburzenia xD Gdy przyszła jego kolej od razu z mordą "jak wy na tych Mazurach możecie żyć! Co tak wolno!" no cóż przede wszystkim spokojniej ;)
Odpowiedz