Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Tyle się mówi o kulturze jazdy i przepisach drogowych, żeby nie wymuszać,…

Tyle się mówi o kulturze jazdy i przepisach drogowych, żeby nie wymuszać, nie zajeżdżać, prawda?

Dziś spotkała mnie bardzo fajna sytuacja w Płocku

DK62, kieruje się z obrzeży na obwodnicę i muszę się zatrzymać. Koparka naprawiająca znak drogowy blokuje mój pas. Dodatkowo pech, że to tuż za skrzyżowaniem, które po stronie koparki ma wysepkę. Mogę ją ominąć, ale wymaga to zjazdu na przeciwny pas ruchu.

Cóż, czekam, bo ruch z przeciwnej strony spory, a nikt nie przepuszcza (spoko, maja pierwszeństwo). W międzyczasie z bocznej uliczki podjeżdża kilka osobówek. Żadnej nie przepuszczam (stoję przed skrzyżowaniem oczekując na możliwość ominięcia koparki), ale skoro duży stoi, to można się wpieprzyć, prawda?

Jedna osobówka po drugiej wciska się na siłę. Mniejsze auta mieszczą się miedzy wysepka, a koparką, większe czekają na lukę, którą notabene mógłbym wykorzystać ja. Za mną robi się zator na kilkaset metrów. Dobra, tak się nie będziemy bawić, bo będę stał do śmierci. Skoro osobowe mi wymuszają, blokuję skrzyżowanie. Wjeżdżam na nie. Z boku osobowe na mnie trąbi, że go zablokowałem (serio? A kto ma pierwszeństwo?).

I tak stoję na skrzyżowaniu i czekam na lukę. W końcu się znajduje, omijam i jadę dalej. Jak widać w Polsce niektórzy zmuszają innych do łamania przepisów, bo inaczej nigdy się człowiek z miejsca nie ruszy!

Dla przypomnienia. Fakt, że zestaw stoi przed skrzyżowaniem nie oznacza, ze zrzeka się z pierwszeństwa. Myśleć za kierownicą, bo inaczej nigdy w naszym kraju nie będzie lepiej.

rondo

by konto usunięte
Dodaj nowy komentarz
avatar Nasher
6 12

Brawo, pierwsza Twoja historia, ktorej moge dac plusik. Nie wyzywasz kierowcow, nie mscisz sie, po prostu robisz to co trzeba zeby ruszyc. Fakt, kultura jazdy w Polsce jest na niskim poziomie w porownaniu z np UK czy Niemcami ale i tak jest juz lepiej niz bylo kilka lat temu.

Odpowiedz
avatar Saszka999
3 7

@timi14: Sorry, ale PJP. 1. Nie było żadnej "fali hejtu" - ani wobec Ciebie, ani tym bardziej kierowców dużych mobili. 2. Twoje "fajne historie" to były zazwyczaj wielopaki, gdzie jeden punkt był faktycznie piekielny, jeden dyskusyjny - a reszta była zwykłą frustracją "pana dróg", że musi się dostosować i nie może wszystkiego. 3. Generalnie, to jeżeli już, to Ty hejtowałeś - kierowców osobówek i busów - co jest dość zabawne, gdyż busiarze to raczej Twoi "młodsi bracia", bliżej im do tirmanów niż kierowców osobówek. Nawiasem mówiąc, "busiarz - zakała ludzkości" - obecnie są to najgorsza grupa uczestników ruchu drogowego. PS. Tak jak Ci już pisałem - mam naprawdę dużo sympatii do kierowców dużych mobili, kiedyś sam chciałem "jeździć na TIRach". Ale z upływem lat obserwuję upadek tego zawodu. Niegdyś to była elita (wyłączając może stare złomy targające lokalnie ziemniaki/jabłka/węgiel). Długie godziny przegadane na "radyjku", różne wspólne "akcje" (cokolwiek to oznacza...). Problem stanowili jedynie "szoszoni" (wiesz choćby kto to byli "szoszoni"? ;-P). Niestety, od lat już tego nie ma. A najlepiej to widać (słychać) na CB19...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 3

@Saszka999: Sorry, ale nie znam skrotu PJP 1. Owszem, byla fala hejtu w kilku historiach. 2. Opisuje wiekszosc tego, co mnie spotyka. Nawet jesli historia sie 2-3 razy potworzy to ma ukazac skale problemu 3. Tak, hejtowalem w odpowiedzi na hejt innych. Nie upadek, a efekty sciągania kierowców ze wschodu, ktorzy u siebie maja byle jaki egzamin lub wprost prawko kupują. Do tego trzeba dorzucić kierowców osobowych, ktorzy zrobili C+E (zazwyczaj przez urząd), bo usłyszeli o ogromnych zarobkach, a myślą, ze zestaw prowadzi się jak osobowe.

Odpowiedz
Udostępnij