Będzie o służbie zdrowia w pandemii...
Od kilkunastu lat choruję przewlekle. Wiąże, się to z koniecznością wizyt u lekarzy. Podczas zaostrzenia te wizyty niestety są częstsze.
Pech chciał, że znalazłam się teraz w sytuacji, w której jestem częstym bywalcem poradni.
Wczoraj byłam u kontroli, bo mam od kilku miesięcy stan zapalny, nie do końca wiadomo od czego. Dawki leków zwiększone, wyniki zrobione i stawiam się wczoraj do kontroli. Pani doktor po przeanalizowaniu wyników mówi mi, że kwalifikuję się na oddział, ale covid, więc nie ma przyjęć... Nie może mi dać rozszerzonych badań bo jeden z markerów mam w normie i system nie pozwala jej na rozszerzoną diagnostykę...
Witamy w Polsce. Polaku jak chcesz się leczyć to tylko prywatnie lub emigruj za granicę.
Nie wiem i nie chce pytać, jak wyglądałoby pogorszenie twojego stanu, ale uważaj na siebie. Ciśnienie mi z rana podniosłaś tą historią.
OdpowiedzNie ma przyjęć 'bo covid'? Szpitale przyjmują, tylko robią testy na wejściu. Może chodziło o to, że konkretny szpital jest przekształcony w covidowy? Ale zawsze wtedy jakiś inny przejmuje jego obowiązki (chociaż wiadomo, że mniej miejsc i generalnie pod górkę :/ ).
Odpowiedz@ICwiklinska: Sytuacja przyjęć na dany oddział spowodowana jest pandemią i przekazaniem miejsc dla osób z covidem, w związku z czym miejsca zostały zabrane dla zakażonych covid. Jest to szpital uniwersytecki, skumulowana jest praktycznie cała służba zdrowia w jednym budynku.
Odpowiedz@Malomiasteczkowa No ok, no to bierzemy w rękę skierowanie do szpitala i szukamy innego. Oczywiście niefajnie jak to Bieszczady i następny szpital wymaga podróży życia, no ale nie ma tak, że 'bo covid' i koniec, opcja szpitala znika.
OdpowiedzWyjedź może w świat i zobacz,jak to jest u innych, nim będziesz pomstować na nasz kraj. W nl np. przez lata byłabyś leczona paracetamolem?
Odpowiedz@miyu123: wyobraź sobie, że wiem jak to wygląda za granicą. Nie, nie byłabym leczona Paracetamolem. W swojej historii nie narzekam na lekarza, bo jak wiadomo można trafić na kogoś kompetentnego, albo takiego, który leczy wszystko Paracetamolem... Ja nie pomstuję na nasz kraj, tylko coraz bardziej kulejącą służbę zdrowia.
OdpowiedzOCHRONIE ZDROWIA, służbę miała szlachta
OdpowiedzJa się leczę głównie na NFZ i z tego, co zauważyłam to system systemem, ale lekarze i tak robią swoje. Jak zdrowej osobie jakieś badania przysługują powiedzmy raz na 3 lata, ale lekarz stwierdzi, że coś wygląda podejrzanie to można je robić częściej. Jak jakiś parametr jest w normie, ale blisko którejś granicy no to znów może sobie stwierdzić, że w takim wieku/dla takiej płci/wpisz dowolne to podejrzane i trzeba dalej badać.
OdpowiedzPodziękuj tym, co nie chcą się zaszczepić, nosić masek i jak są chorzy, to wychodzą do ludzi.
Odpowiedz@78FS: dokładnie, ale to już temat na inną historię
Odpowiedz@78FS: a co to ma do rzeczy, bo nie kumam? Pijesz do miejsc w szpitalach? To Cię zasmucę - bliska mi osoba obecnie leży na covidowym. Wczoraj więcej było pacjentów zaszczepionych, niż niezaszczepionych ;)
Odpowiedz@Nulini To by było dosyć niesamowite wydarzenie, ze statystycznego punktu widzenia patrząc. Ponieważ kompletnie sprzeczne z dostępnymi danymi.
Odpowiedz@mama_muminka: A powołasz się na jakieś dokładniejsze dane statystyczne?
Odpowiedz@Error505: wystarczy wpisać w Google zaszczepieni niezaszczepieni liczba chorych w szpitalach lub coś w ten deseń. Linków będzie od groma. Że nie wspomnę, że nawet w radiu regularnie mówią, że dominują w szpitalach niezaszczepieni.
Odpowiedz@szafa: aaaa, no nie no, jak Ci w radiu tak mówią, to na bank tak jest, wszak to WOLNE MEDIA, buahahahahaha :D
Odpowiedz