Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Satsu mnie natchnął do opisania historii o zbieraniu wymagań w projektach IT.…

Satsu mnie natchnął do opisania historii o zbieraniu wymagań w projektach IT. Byłem swego czasu odpowiedzialny za wdrożenie całego działu wspierającego dużego klienta - rzeczy typu serwery, sieci, zapory ogniowe i inne zabezpieczenia, itd.

Spojrzałem sobie na dokumentację, którą dostałem i pojawił się drobny zgrzyt - nic, ale to nic nie wskazywało na zakres obowiązków. I nie byłoby problemu, gdyby dział, który wdrażałem, był jedynym pionkiem na szachownicy, ale niestety podobne działy zostały zaangażowane w dwóch krajach.

Dla porównania - wyobraźcie sobie, że macie zadanie - posprzątać budynek biurowy. Do tego zadania delegowane są 3 różne firmy. Jak podzielić zadania? Czy piętrami, czy jeden zespół czyści kible, drugi biurka, a trzeci kuchnie? No więc poprosiłem o doprecyzowanie.

I tak prosiłem jeden miesiąc, drugi, trzeci, w międzyczasie dużo ludzi spotykało się ze mną opowiadając mi jak to moje pytania są dla nich bardzo ważne i już nad nimi pracują. W międzyczasie, rzecz jasna, wdrażaliśmy projekt robiąc swoje własne, radosne założenia, bo i co mieliśmy innego zrobić. Klienta nic nie obchodzi, klient czekać nie będzie.

No i w końcu po 4 miesiącach przyszedł kres projektu, ja w sumie nadal nie wiedziałem co dokładnie mamy w zakresie obowiązków, ale gwóźdź programu miał dopiero nadejść - okazało się, że nikt nie przewidział wsparcia dla systemów backupu. Czyli przewidzieli, że kopie zapasowe robić trzeba, ale nie było nikogo, kto mógłby rozwiązywać problemy z nimi związane.

O dziwo, w 2 tygodnie znaleźliśmy od tego ludzi, przekazaliśmy im niezbędną wiedzę (zbędnej już nie zdążyliśmy...) i mogliśmy się klientowi pochwalić jacy to nie jesteśmy gotowi do realizacji kontraktu.

Ale wiele osób wypiło wiele litrów meliski :)

IT usługi

by Grav
Dodaj nowy komentarz
avatar Azja
6 6

Częsty też jest tekst: "Nie wiem dokładnie jak ma być, ale zróbcie tak żeby było dobrze".

Odpowiedz
avatar Michail
4 4

Jak tylko coś nie daje się zrobić to leci się z eskalacją problemu w górę, coraz wyżej. Wtedy ma się wystarczające dupochrony.

Odpowiedz
avatar Grav
3 3

@Michail: Jak uważasz, dyrektor programu i exec piastujący pieczę nad kontraktem to wystarczająco wysoko? :D Wszyscy mieli to tak bardzo w dupie, że aż nie było tego z niej słychać :D

Odpowiedz
avatar Michail
7 7

@Grav: Jeśli byli sponsorami i miałeś to 'na papierze' to tak.

Odpowiedz
avatar Grav
3 3

@Michail: Oczywiście, że miałem 'na papierze' ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Jezus maryja nic mnie tak nie wk*rwia, gdy ktoś mi każe zrobić jakąś robotę, ale nie precyzuje, o co chodzi. Chyba się tą historią zainspiruję i dodam własną. Dałabym ze 100 mocnych, gdyby się dało.

Odpowiedz
Udostępnij