Nowy taryfikator mandatowy - od 1 stycznia.
W większości sensowny.
Ale:
"1 tys. zł - (..) prowadzenie pojazdu nie-mechanicznego (np. roweru) w stanie po użyciu alkoholu (ponad 0,2 promila w organizmie)"
Czyli jak ktoś idzie i PROWADZI rower, bo zdaje sobie sprawę, że nie powinien na nim jechać...
Znaczy łatwiej go złapać?
Czy potem musi się dwa lata po sądach włóczyć?
Zamiast "poruszanie się pojazdem" ktoś wpisał "prowadzenie pojazdu".
Uwielbiam takie stanowienie prawa.
Pewnie wyląduję w archiwum, bo kogo to obchodzi.
Ale jak przynajmniej jedna osoba poczyta, to było warto.
Musisz odstawić alkohol skoro to dla ciebie taki problem jest.
Odpowiedz@iks: czysto teoretycznie. Dzien wolny, grill w ogrodzie, dwa piwa. Dziecko chce isc na rower. Uliczka nasza niezbyt uczeszczana zawsze z dziecmi sie 'jezdzi'. Powiedzmy ze nawet do rynku dojdziemy za dzieckiem. Dziecko na rowerze nie chce wracac. Wiec rodzic prowadzi, a ze jest po alkoholu to teoretycznie wg przepisu moglby mandat dostac. XD Oczywiscie zakladam, ze nie ma zbyt wielu funkcjonariuszy co badaja kazdego co rower prowadzi, no chyba ze ledwo idzie. Jednak przepis powinien byc jasny:)
Odpowiedz@AnitaBlake: Wiesz ze nie musisz pić piwka? :) Woda jest zdrowa ;)
Odpowiedz@iks: ale np moj maz bedzie chcial. Moze z mama sie wina napije. Moze ktos inny z rodziny. Nie kazdy jest idealny i np w czasie urodzin chce sie napic :)
Odpowiedz@iks: to napij się wody i nie wściubiaj nosa do cudzego kubka :)
Odpowiedz@AnitaBlake: Wtedy rower prowadzi ten rodzic, który nie pił alkoholu. Bo zakładam, że nie mówisz o sytuacji, gdzie taka "wycieczka" odbywa się wyłącznie pod opieką jednego rodzica, który wypił wcześniej piwo i ma jakiś % alkoholu w organizmie. Wtedy nie tylko mandat, ale i przestępstwo art. 160 kk. Sprawując opiekę nad dzieckiem masz być trzeźwa/y, a nie po alkoholu i w razie kontroli prowadzenie roweru będzie najmniejszym problemem.
OdpowiedzDoskonale to rozumiem. Każdy przepis, który nie jest jednoznaczny i który można interpretować według urzędniczego/policyjnego widzimisię - gówno jest wart. A w tym konkretnym przypadku - nawet nie można powiedzieć, że "przecież wiadomo o co chodzi", bo właściwie - to NIE wiadomo.
Odpowiedz@Armagedon: Większość prawa podlega interpretacji. Nie da się opisać wszystkiego co do joty.
Odpowiedz@Armagedon Słowo "pojazd" można podciągnąć pod wszystko co ma koła.
Odpowiedz@plokijuty a nawet więcej niż toylko to co ma koła, np. motorówka, samolot, rakieta, balon lotniczy i wiele innych, a na upartego to i sanki się łapią
OdpowiedzŁadnych parę lat temu mój brat dostał za to mandat. Gdyby się nie stawiał i nie mądrował to pewnie by go puścili, ale on po paru piwach dostaje małpiego rozumu. Inny koleś nauczony doświadczeniem już nie prowadził roweru - ciągnął go za sobą za przednie koło ;-).
OdpowiedzMoże po prostu nie pij? Nie będziesz mieć problemu. Identyczna sytuacja ma miejsce z przyczepą, bo nią się nie kieruje tylko holuje. Jadąc z przyczepą i zahaczając nią o inny pojazd z którego OC będzie pokryta szkoda : przyczepy czy pojazdy ciągnącego??? Ustawa jest w porządku, tylko interpretujących zbyt wiele. Pojazdem nie mechanicznym jest również wózek dziecięcy!!! Ale za prowadzenie wózka z dzieckiem w stanie "upojenia" karałbym nie 1000zł, ale 1000godzin prac społecznych! Co do punktów dla posiadaczy uprawnień, to jest paranoja.
Odpowiedz@unitral: Ale w przykładzie z wózkiem nie o wózek chodzi, a zawartość. Jeśli opiekujesz się małym dzieckiem pod wpływem, wzywam policję. Jeśli idziesz nawalona jak szpadel z wózkiem, bo złom do niego sobie spokojnie zbierasz, mam w nosie.
Odpowiedz@fursik: Nie będziesz mieć w nosie, jak taki nawalony jak szpadel ze złomem w wózku w ciebie (albo w twój samochód) tym wózkiem wjedzie.
Odpowiedz@unitral: Może po prostu nie żyj - nie będziesz miał problemu, bo przecież jest bardzo wiele przepisów prawa opacznie rozumianych przez tych, którzy je egzekwują.
OdpowiedzKiedy siedze w samochodzie jadacym jak pasazer, to tez sie nim poruszam, nie?
OdpowiedzTylko że termin "prowadzenie pojazdu" oznacza bezpośrednio KIEROWANIE NIM! Czy jeśli pchasz wózek dziecięcy to go prowadzisz? XD. Albo pchasz samochód?
Odpowiedz@rafik54321: Dlatego właśnie sam zapis tego przepisu to bubel. Zamiast prowadzenie pojazdu powinno być zapisane kierowanie pojazdem. Niby podobne ale jednak całkowicie odmienne znaczenie np. w przypadku rowerzysty, o którym jest mowa w historii.
Odpowiedz@rafik54321: A jest to zdefiniowane w ustawie, w katalogu pojęć? Jeśli nie, to trzeba zdać się na orzecznictwo SN czy TK (cha, cha), ale jeśli takiego nie ma, to... robi się problem.
OdpowiedzTen zapis jest w tej formie od zarania dziejów i jak świat długi i szeroki jeszcze żaden nawalony przechodzień prowadzący rower obok siebie nie dostał mandatu za kierowanie pod wpływem.
Odpowiedz@Grav: Masz rację ale zawsze może trafić się jakiś nadgorliwy funkcjonariusz, który zinterpretuje ten przepis po swojemu i wtedy jedyne co co zostaje to kopanie się z koniem przed sądem.
Odpowiedz@mesing Czyli zgadzasz się, że nigdy to się nie zdarzyło, ale może? Na tej zasadzie wszystko może się zdarzyć, niezależnie od okoliczności i przeslanek.
Odpowiedz@Grav Jakos sasiad mamy dostal mandat, popij sobie i wracal prowadzac rower, nie jadac na nim, a skad wiadomo, ze nie jechal na nim, a prowadzil go obok siebie? Bo na wsi wszyscy wszystko wiedza i byl widziany przez wiele osob.
OdpowiedzProwadząc rower w taki sposób, że nie siedzisz na nim oznacza, że nie jesteś rowerzystą tylko pieszym. A za to mandatu dostać nie można.
OdpowiedzLudzie, zanim otworzycie jadaczkę (tutaj: uruchomicie palce) pomyślcie trochę lub zapytajcie kogoś kto ma choć 85IQ... Jeden idiota nie rozumie, robi dym z g... następni tacy sami dołączają... Napisałbym "poczytaj co to znaczy PROWADZENIE pojazdu w prawie" ale ... przeczyta i co on z tego zrozumie .. Prowadzenie pojazdu to kierowanie nim (ew. współudział w kierowaniu) zgodnie z jego istotą, mechaniką. Czyli nie jest prowadzeniem pchanie samochodu, ani przemieszczanie roweru poprzez trzymanie go za kierownicę i piechotą (bez pedałowania lub innej mechaniki). A opowieści jak to koleś szedł sobie grzecznie chodnikiem lub w szczerym polu i prowadził rower i dostał za to mandat są bajaniami tej samej klasy co: "on tylko to wziął i wyniósł ze sklepu żeby się lepiej temu przyjrzeć w świetle dziennym, a od razu mandat, że kradnie"... Ps. już nawet nie będę poruszał tematu subtelnej różnicy między "prowadzeniem pojazdu" a "kierowaniem pojazdem", czy to, że to właśnie określenie "poruszanie się pojazdem" jest szerszym i zostawia więcej pola do interpretacji niż "prowadzenie pojazdu"
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 31 grudnia 2021 o 18:07
@ja_2 Boże, dzięki za ten wpis, bo mi się tak nie chciało tego pisać...
OdpowiedzA poruszać się możesz również jako pasażer, jeśli czepiasz się słówek.
OdpowiedzNieznajomość prawa szkodzi, ale skoro dla kogoś prowadzenie pojazdu nie oznacza kierowania nim no to w zasadzie nie ma czego w tych przepisach szukać. I tak nie zrozumie.
OdpowiedzA ja tak z zupełnie innej beczki, ale też o nowym taryfikatorze. Nie jestem wielkim entuzjastą jeszcze wyższych kar za łamanie zasad ruchu drogowego, ale mogę zrozumieć filozofię, która za tym stoi, no i w sumie to nie jest podatek, nie chcesz płacić mandatów, nie łam przepisów, ok, kumam. Ale wqr.wia mnie strasznie, że prawo o ruchu drogowym wciąż pozwala na bezkarność sporej grupie użytkowników dróg, bo mogą sobie pozostać anonimowi. Prowadząc samochód, muszę mieć tablice, naklejkę na szybie i dokumenty pojazdu. Jeśli łamię przepisy i stwarzam zagrożenie, jest coraz większe prawdopodobieństwo, że ktoś mnie nagra, zrobi zdjęcie, albo zapamięta numery tablic i znalezienie mnie celem ukarania za wykroczenie jest kwestią chęci i czasu. Rowerzyści i właściciele wszelkiej maści elektrycznych wehikułów, od hulajnogi po wózek, nie mają żadnych oznaczeń, po których można ich zidentyfikować, więc o i ile nie zostaną przyłapani na gorącym uczynku przez policję, pozostają bezkarni. Ilekroć widzę rowerzystę, który beznamiętnie pomyka na czerwonym, albo gościa na hulajnodze, który prawie taranuje pieszych na chodniku, bo zapi...ala zdecydowanie za szybko, zastanawiam się, czemu tych ludzi nie obowiązuje żadna rejestracja i co stoi na przeszkodzie, żeby przy zakupie pojazdu obowiązywały ich takie same przepisy jak mnie?
OdpowiedzA przeczytaj samą ustawę, a nie wiadomości na serwisach motoryzacyjnych. Jest tam wyraźnie napisane o kierowaniu, a nie o prowadzeniu: "Kierowanie na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub w strefie ruchu pojazdem innym niż mechaniczny przez osobę znajdującą się w stanie po użyciu alkoholu lub podobnie działającego środka." Źródło: http://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU20210002484 Strona 14.
Odpowiedz