Święta spędziliśmy u rodziców męża na południu Szwecji. Najbliższe międzynarodowe lotnisko jest w Kopenhadze i stamtąd mamy lecieć z powrotem do domu. Na kopenhaskie lotnisko przyjeżdża się pociągiem, który po przejechaniu mostu nad Sundem zatrzymuje się w podziemiach terminala. Stamtąd jedzie się ruchomymi schodami do strefy odpraw, nadaje bagaż i przechodzi przez kontrolę bezpieczeństwa. Przy braku kolejek cały pobyt w Królestwie Danii trwa około 15 min.
24 godziny przed wylotem próbowaliśmy odprawić się online i... niestety zonk. Jako, że Niemcy postanowiły uznać Danię za obszar ryzyka i wprowadzić obowiązek elektronicznej rejestracji wjazdu do kraju, wyświetla się komunikat o błędzie „zakończenie odprawy online nie jest możliwe” i aplikacja przekierowuje nas do „centrum bezpieczeństwa zdrowotnego”, gdzie musimy wypełnić elektroniczny formularz wjazdu do Niemiec, a następnie wgrać wygenerowany kod QR. Dopiero wykonanie tej operacji umożliwi nam odprawienie się.
No nie ma sprawy. Otwieramy formularz, wpisujemy swoje dane, następnie jako kraj, w którym przebywaliśmy, wpisujemy Szwecję. W tym momencie formularz się zamyka i wyświetla się informacja, że Szwecja nie jest uznana za obszar ryzyka, w związku z czym nie trzeba wypełniać deklaracji wjazdu. No fajnie, ale bez tego nie możemy się odprawić.
Podejście nr 2, zamiast Szwecji wpisujemy Danię. Pojawia się następne pole, w którym musimy podać długość pobytu - czy był dłuższy, czy krótszy niż 24 godziny. Jako, że w Danii spędzimy tylko chwilę na lotnisku, wybieramy drugą opcję. Formularz się zamyka i wyświetla się informacja, że przy pobycie krótszym niż 24 godziny nie ma potrzeby wypełniania deklaracji. Miło z ich strony, ale bynajmniej nam to nie pomaga.
Podejście nr 3 - tym razem stwierdzamy, że musimy nakłamać i udawać, że w Danii, a.k.a strefie ryzyka, spędziliśmy całe święta. Po wybraniu tej opcji pojawia się jednak następne pole, gdzie musimy podać duński adres, pod którym przebywaliśmy oraz w przypadku hotelu lub mieszkania wakacyjnego być w posiadaniu potwierdzenia rezerwacji. Czyli znowu zonk, odprawa nie jest możliwa.
I teraz przez inteligenta, który zaprojektował to, nie biorąc pod uwagę czegoś takiego jak tranzyt, ani że w 21 wieku w strefie Schengen jest od groma lotnisk, które obsługują tabuny pasażerów z przygranicznych regionów sąsiednich krajów, musieliśmy skrócić pobyt u rodziców i na ostatnią chwilę szukać noclegu w Malmö po to, żeby od rana móc się ustawić w gigantycznej kolejce do odprawy na lotnisku, gdzie pracownik będzie musiał wpaść na pomysł, jak obejść system, który jego linia stworzyła i umożliwić nam powrót do domu.
SAS
Ach ten SAS. Raz jeden leciałam i sprzedali więcej biletów, niż mieli miejsc. Nie był to żaden czas świąteczny, ot, zwykły dzień.
Odpowiedz@Cyraneczka: overbooking jest standardową praktyką linii regularnych. Mają statystyki dotyczące tego jaki % pasażerów się nie pojawia i bardziej im się opłaca wypłacić ewentualne odszkodowanie niż mieć puste miejsce w samolocie
OdpowiedzWszystko działa tak jak trzeba w przyszłym roku zastanowisz się 3 razy zanim gdzieś wyjedziesz. Wszelkie utrudnienia są spowodowane tym aby zniechęcić cię do podróżowania gdziekolwiek. Masz siedzieć w domu i pracować.
Odpowiedz@j3sion: Zwłaszcza te państwa, których gospodarka mocno wisi na turystyce.
OdpowiedzNie lepiej bylo wyleciec z lotniska w Sturup?
Odpowiedz@Rumpersztycka: Sturup odpada z 2 względów - jest to lotnisko krajowe i międzynarodowych lotów stamtąd praktycznie nie ma (poza chyba czarterami na Kanary i Wizzairem do Katowic). Z Monachium musielibyśmy się przesiadać w Sztokholmie. - ciężko się tam dostać, bo leży pośrodku niczego. Z Malmö jeździ jakiś jeden autobus, podczas gdy CPH ma fantastyczne połączenie kolejowe - pociągi z Malmö jeżdżą co 20 min, podróż trwa 15 min
Odpowiedz@Crannberry: Z tego lotniska odlatuja samoloty do wiekszosci krajow europejskich.
Odpowiedz@Rumpersztycka: serio? Mój mąż mieszkał w tej okolicy ponad 15 lat, latał gdzieś średnio raz w tygodniu i ze Sturup dało radę tylko do Sztokholmu. Wszystko inne tylko Kopenhaga. Zresztą do Kopenhagi jest dużo lepszy dojazd. Opcję Sturup sprawdzaliśmy w 2020, kiedy Dania zamknęła granice i owszem dało się, ale z 1 lub 2 przesiadkami i za horrendalne pieniądze. Taniej wyszło promem.
Odpowiedz@Crannberry: Mieszkam niedaleko 16 lat.Zawsze latam z tego lotniska do niektorych krajow EU.Dalsze loty to juz z Kopenhagi.
Odpowiedz@Rumpersztycka: ooo :) Ok, ja się wymadrzam, a Ty masz w takim razie na pewno lepsze informacje niż ja :) Kiedy planowaliśmy wesele w Mossbylund, patrzyliśmy na opcję Sturup, bo to rzut beretem i o ile goście z Polski mieli bardzo dobre połączenie z Katowic, dostanie się z Monachium to byłaby masakra. Fatalne połączenia i bardzo drogie w porównaniu z CPH. A można spytać, z ciekawości, gdzie mieszkasz?
Odpowiedz@Crannberry: W Malmö.Teraz sobie mysle ze z powodu pandemii faktycznie loty moga byc zawieszone.Ale przed covidem to sie latalo :)
Odpowiedz