Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Piekielny szef i kierownicy Przyszłam do pracy. Praca na rok, od 3000…

Piekielny szef i kierownicy
Przyszłam do pracy. Praca na rok, od 3000 do 4000 brutto. Przyjęli mnie. Najniższa krajowa na początek- wydawało się, że jest ok (miałam brak doświadczenia – choć jestem inżynierem i dość kumatym człowiekiem stwierdziłam, że od czegoś trzeba zacząć- dwóch kierowników- faceci, to ważne trzeba też dodać, że trzeba tam sprzątać samemu, bo sprzątaczki nikt nie zatrudni. Wszystko było w porządku przez pierwsze trzy miesiące. Następnie po trzech miesiącach podwyżka- 100zł… Pomyślałam, ok w umowie premie, więc może się coś dostanie (umowa o pracę na rok) Po pięciu miesiącach stwierdziłam, że w życiu się nie wyrobię z pieniędzmi- wynajmuje z chłopakiem mieszkanie, czyli opłat w cholerę, a zbieram na studia na magistra zaocznie, żeby później na spokojnie żyć. Przy okazji po trzech miesiącach czyli po okresie próbnym zaczęli coraz więcej obowiązków dokładać , głównie to co mieli robić kierownicy- ja w cholerę nie byłam z tej branży czyli wiedziałam tyle ile zrozumiałam- nie tyle ile mi wytłumaczyli, bo myśleli, że kurna doktora zatrudnili, który wszystko wie (doktor to za te pieniądze specjalnie by fuszere odwalił XD ). Zestresowałam się do tego stopnia, że dostałam zgagi, oraz problemów z jelitami (potrafili się drzeć na mnie, że za wolno robię kiedy nie wiedziałam co robić- jeszcze pod koniec przy zamawianiu tego stwierdzili, że ma być to inaczej- i jeszcze mi się dostało za to, za ich niewiedzę) Poprosiłam o podwyżkę. – nie możemy, bo przyszłaś w połowie projektu ( to po cholerę pisali 4000brutto i premie? )
Przed świętami Bożego Narodzenia myślałam , że może premia- ni wuja, choć projekty były dobrze zrobione, a obowiązków jeszcze więcej, gdzie w normalnej firmie za to dali by koło i więcej 3000zł netto a człowiek się szanujący w życiu by ich nie zrobił za takie „grosze”. Drodzy czytelnicy piekielnych- to jeszcze nic. W dzień, kiedy była „wigilia pracownicza” kierownicy próbowali ukryć, że jadą na wigilię- nieudolnie zresztą. Telefony wisiały w powietrzu a echo słów „wigilia” roznosiło się po całym „biurze” nawet kiedy kierownik wyszedł za drzwi, żeby o niej porozmawiać- wszystko było słychać (sam kierownik nie mówił słów wigilia, może żeby mi nie było smutno) zamiast powiedzieć mi – idź do domu nikt nie pracuje już – siedziałam do wieczora sama w PIZ%U w „biurze”
Wbijają mnie w dalsze projekty(które również, nie są z mojej dziedziny a są to projekty, za które powinni zapłacić przynajmniej premią- już wiem, że tego nie zrobią) i + kierownik stwierdził, że nie będzie mi pomagał – no huk, najwyżej spartacze sprawę, oni cały czas poprawiają wszystkie dokumentacje, mylą się, ciągle coś odwalają, to ja nowicjusz nie mogę ? Oni ciągle pieprzą, że mają wielkie doświadczenie- wyobraźcie sobie, że jeden mówi co innego, drugi co innego i mam chwilami taki mętlik w głowie, że ja NIE WIEM CO ROBIĆ! Kłócą się wyzywają, klną, wchodzą sobie do gardeł….Może jakieś rady? (prócz tej z nowa pracą)
Dlaczego w „biurze”? to zostanie anonimowe (warunki polowe –brak mikrofali, kuchnia w takim stanie, że samo jedzenie staje w gardle, jedynie czajnik…..kuchenki też brak…Ciepłego dania jak sobie nie zamówisz – nie masz , ale weź tu coś zamów jak jesteś na ciągłym debecie…

by ~idiotadajacysiewykorzystac
Dodaj nowy komentarz
avatar BlackCat
1 3

Że co?

Odpowiedz
avatar JohnDoe
0 2

@BlackCat: kuchenki brak. I mikfofali.

Odpowiedz
avatar BlackCat
1 1

@JohnDoe: a, no tak

Odpowiedz
avatar Honkastonka
-1 3

Ooo, też się dałam złapać na mistyczne 'premie za wykonanie pewnej czynności'. W praktyce, po kilku miesiącach, okazało się, że fizycznie jest po prostu niemożliwe, żebym mogła zrobić to, za co tę premię teoretycznie mogę dostać. Tak, że pracuję sobie za te moje psie pieniądze i szukam czegoś innego.

Odpowiedz
avatar babubabu89
8 8

chciałem się to rozwodzić nad poziomem wykształcenia autorki ale stwierdziłem że to będzie najlepszy komentarz: xD

Odpowiedz
avatar Chrupki
3 3

Obawiam się, że dopóki Ty nie zaczniesz się mocno dopominać o zmianę, to nic nie ugrasz. Ludzie tak nas traktują, jak im na to pozwalamy. Nie milcz, gdy coś jest nie tak. Jak o czymś się nie mówi, to tego nie ma. Trafiłaś na Januszy, co szukają głupszego od siebie. Masz zakres obowiązków, jeśli jest rozszerzany, to za dodatkową kasę. Jeśli nie ma kasy, to też zacznij być piekielna, spytaj, czy naprawdę musisz zachowywać się jak suka, żeby zaczęli Cię szanować. I czy wiedzą, że możesz nawet na swojej dupnej umowie siedzieć pół roku na zwolnieniu. I nie bój się walczyć o swoje, bo oni więcej stracą szukając kogoś na Twoje miejsce, niż Ty zmieniając pracę. Powodzenia.

Odpowiedz
avatar Crannberry
2 12

Jeżeli obowiązki służbowe idą autorce tak samo jak posługiwanie się językiem ojczystym, to nawet te 3000 brutto wydają się mocno na wyrost. I jakoś nie dziwią te pretensje przełożonych. Jak wyglada w tej chwili matura z polskiego? Jest test wyboru czy wystarczy pokolorować obrazek?

Odpowiedz
avatar 0303
5 5

@Crannberry: Dokładnie to samo pomyślałam. Zastanawiam się jak dziewczyna inżyniera zrobiła...

Odpowiedz
avatar AnitaBlake
1 1

@Crannberry: z 10 lat temu trzeba było się wbić w klucz :) mając papiery, miałam dłuższy czas na pisanie, pisałam drukowanymi i mogłam chyba więcej błędów zrobić :) Wątpię by teraz było to hmm zaostrzone. Może jeszcze więcej można. Ustna, to też było wyuczenie się na pamięć. Nie wiem jak jest u autorki, ale np moja przyjaciółka też pozwala sobie dowalać obowiązków. Podobno teraz, jak postawiła się to nagle dało się kogoś zatrudnić, dać podwyżkę itd.

Odpowiedz
avatar Jorn
3 3

Jak ty chcesz napisać pracę magisterską, jeśli nie potrafisz z sensem sklecić tak krótkiego tekstu?

Odpowiedz
avatar xpert17
2 2

TL,DR: nic nie umiem, nie mam doświadczenia, świat jednak nie poznał się na moim talencie i płacą mi tylko 3000 zł brutto

Odpowiedz
avatar Austenityzacja
3 3

“Może jakieś rady? (prócz tej z nowa pracą)” Czyli ty chcesz tam zostać? Jakie rady mogą ci dać randomy z internetu, żeby zmienić zachowanie kierownictwa u ciebie w pracy?

Odpowiedz
Udostępnij