Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Taka opowieść. Mój brat cioteczny miał w latach młodości tj. 30 lat…

Taka opowieść. Mój brat cioteczny miał w latach młodości tj. 30 lat temu kolegę i wspomina ten Pawcio to był fajny chłopak tylko on miał zawsze takie coś że do domu wcześnie uciekał. Że matka zacierki zrobiła i on musi na kolację. i tak zrywał się nieraz wpół zabawy bo zacierki.
Życie idzie dalej , minęło 30 lat drogi dawno się rozeszły. Różne miasta. Każdy w swoją stronę.
W tym roku, wszystkich świętych. Mówi brat: jadę z dziewczyną w rodzinne strony późnym wieczorem znicz zapalić u dziadków. No i jedzie , już blisko cmentarza, nagle zaczyna śmierdzieć palony plastik, żywy ogień w samochodzie. Zapaliła się instalacja. A że w samochodzie gaz. Uciekamy w te pędy.Panika. Ale mówi,przyszło mi do głowy: toż tu Pawcio mieszka , przecież on strażak był. I faktycznie szczęście od Boga Pawcio spod prysznica wyskoczył kumpli strażaków szybko zwołał,obok remiza OSP, wyprowadzili wóz, doskoczyli do auta, rozszabrowali , zgasili , uratowali nie ma co. Ale fart.
Na koniec akcji, stoimy, gadamy,że dzięki ,żeby nie wy to to i tamto. Że szczęście, że niesamowite.
Na to Pawcio: Dobra, ja muszę lecieć , bo mi dzieciaki zacierki op...lą.

Siedlce

by ~TomHardy82
Dodaj nowy komentarz
avatar JayDiGriz
3 3

Ale to ten, no, ile się auto żywym ogniem paliło? Kumplowi zapalił się poldogrzmot, od poczucia dymu do jarania połowy auta minęło góra 45 sekund, ponoć ledwo zdążył dokumenty i kurtkę zabrać, z siedzenia pasażera. Drugiemu kumplowi Mondeo ST200 się "teges", na wrocławskiej obwodnicy zauważył jakiś dym lekki z tyłu, jak się zatrzymał, palił się zderzak, nim dojechała straż, się temat skończył. Razem z autem. Ponoć zawór bezpieczeństwa butli gazowej jest naprawdę przydatny...

Odpowiedz
avatar bee
2 2

A piekielność tu gdzie? To po pierwsze po drugie, gdyby auto paliło się żywym "ogniem" nie ma szansa aby OSP wozem zdążyło ugasić. A no tak w tej magicznej historii i cmentarz i Pawcio i remiza i strażacy na miejscu. Już prędzej podejrzewam, że brat pipa i zobaczył lekkie dymy i nie ogarnął ani sytuacji ani gaśnicy, to tak wtedy wszyscy z historii zdążyliby na czas. O ile w ogóle to prawdziwa historia, bardziej czuć tu dym zmyślonej i ani nie piekielnej ani nawet śmiesznej.

Odpowiedz
avatar Balbina
1 1

I w całej histori to te zacierki najważniejsze.

Odpowiedz
avatar Samarkanda
0 0

Napisane w takim stylu ze sie tego nie da czytac

Odpowiedz
Udostępnij