Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pandemia i maseczki. IV fala. Jakkolwiek oficjalnych lockdownów nie ma, to jednak…

Pandemia i maseczki.

IV fala. Jakkolwiek oficjalnych lockdownów nie ma, to jednak publikowane liczby robią swoje a maseczki w pomieszczeniach zamkniętych wciąż obowiązują.

Renomowana klinika medyczna w dużym mieście. Koszt wizyty od 300 zł w górę. Można się spodziewać przestrzegania przepisów? Teoretycznie można. Praktycznie nie.

Mój mąż jest tam jako pacjent, oczywiście zamaskowani jesteśmy oboje (dwie dawki szczepienia, ale na czole nie mamy napisane). Wpada para około 40, bez masek. Wypełnili druczki, które mieli wypełnić. Pytamy panią na recepcji, czemu ci państwo nie mają masek a ona nie reaguje (na drzwiach kliniki wielki plakat informujący o konieczności ich założenia). Pani nas zastrzeliła informacją, że … (cytuję) ona nie ma prawa żądać od pacjentów założenia maseczki! (Serio? To kto ma takie prawo?)

Na naszą uwagę zareagowała pacjentka bez maseczki. Usłyszeliśmy, że: “Ona jest lekarzem! Szczepionym dwiema dawkami i ona maseczki nie potrzebuje!”. Serio? My też jesteśmy zaszczepieni dwiema dawkami ale – podobnie jak pani – nie mamy tego wypisanego na czole, zatem maseczki nosimy.

Na koniec smaczek. Pani w recepcji miała maseczkę tylko na ustach. Mój mąż (astmatyk z orzeczeniem lekarskim o astmie) zapytał panią czy może ona założyć maseczkę prawidłowo. A pani na to wypaliła agresywnie “czy mam panu pokazać orzeczenie lekarskie o astmie?”. Na to mój mąż “A czy ja mam pokazać pani swoje? Też mam astmę a pomimo to maseczkę noszę prawidłowo”

by KatzenKratzen
Dodaj nowy komentarz
avatar Ohboy
1 19

Zresztą, jakby baba faktycznie była lekarzem to wiedziałaby, że nawet zaszczepiona powinna nosić maseczkę.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 10

@Ohboy: Serio? Skad taki pomysł.

Odpowiedz
avatar Ohboy
-1 9

@maat_: Wolę wierzyć, że chociaż tyle wiedzą nasi lekarze ;)

Odpowiedz
avatar n1t4chi
1 9

@Ohboy: jeżeli lekarz faktycznie miałby wirusa i siedział w pomieszczeniu kilka godzin to o ile nie ma n95 albo coś w tym stylu to i tak rozprzestrzenii tego wirusa praktycznie tak jak by jej nie miał. Większość maseczek ma może 30-40% skuteczności i to w krótkim okresie. Pomijam już efekty uboczne noszenia długo maseczek jak podwyższone stężenie CO2 które może powodować osłabienie organizmu

Odpowiedz
avatar Ohboy
-1 9

@n1t4chi: Maseczki się zmienia co jakiś czas, to dosyć oczywiste. Poza tym nie ma tu mowy o kilkugodzinnym oczekiwaniu, a pseudo-lekarka użyła durnego argumentu pt. "jestem zaszczepiona, nie muszę nosić maseczki". I to do tego się odnosiłam. Masz jakieś rzetelne badania potwierdzające to osłabienie organizmu spowodowane noszeniem maseczek?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 grudnia 2021 o 16:10

avatar Windowlicker
-2 10

"Co wolno wojewodzie..." wiecznie żywe. Niestety.

Odpowiedz
avatar Grav
11 19

Skoro recepcjonistka ma zaświadczenie o astmie, to noszenie maseczki jest tylko jej dobrą wolą i czepianie się jej "bo ja też mam astmę a noszę" jest nieco bez sensu.

Odpowiedz
avatar Shi
-5 15

@Grav: maseczka przy astmie nie przeszkadza. Jak ma się taką na wymienne filtry (i te filtry, oczywiście) to obecnie jest wręcz zbawienien, bo smog w mieście czy palący plastikiem ludzie na wsi nie powodują ataków kaszlu, bólu głowy i mdłości.

Odpowiedz
avatar Grav
15 15

@Shi: Ja stwierdzam z punktu widzenia obecnych rozporządzeń. Jak już się autorka pieni o ich przestrzeganie, to niech przestrzega ich w całości, a nie tylko tego, co jej się podoba :)

Odpowiedz
avatar Shi
0 8

@Grav: rozumiem. Przyznam że nawet nie wiedziałam że astma uprawnia do nie noszenia maseczki. Ale szczerze to przez astmę tym bardziej ją noszę, bo nie uśmiecha mi się mieć jakichś powikłan związanych z płucami. Astma wystarczy. Mam jeszcze kilka innych chorób, powikłania pocovidowe mi potrzebne jak martwemu kadzidło...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 grudnia 2021 o 14:38

avatar jonaszewski
-1 1

@Grav: Astma jest jedną z chorób współistniejących zwiększających ryzyko powikłań pocovidowych, więc jak na mój gust, to zaświadczenie o astmie powinno być jednym z argumentów za noszeniem maseczki. Poza tym jeśli dobrze pamiętam, nakaz noszenia maseczek od pewnego czasu dotyczy wszystkich bez wyjątków i "zaświadczenia" o astmie nic nie dają.

Odpowiedz
avatar Grav
0 0

@jonaszewski: Źle pamiętasz.

Odpowiedz
avatar Morog
7 23

Ty się nie boisz w ogóle wychodzić z domu, przecież straszny covid może cię dopaść i zjeść?!

Odpowiedz
avatar SweatLord300
8 18

IV fala... I droga Pani będzie ich jeszcze siedem pierdylionów! Troszeczę nie rozumiem, skoro są Panstwo zaszczepieni i zamaskowani to co Panstwa obchodzi co inni robią?

Odpowiedz
avatar FlyingLotus
3 7

@SweatLord300: to po pierwsze. A po drugie - obyśmy się za kilka lat nie zdziwili jak będzie trzeba wydać pół pensji na szczepionki żeby normalnie funkcjonować...

Odpowiedz
avatar mama_muminka
-1 3

@SweatLord300 Nosząc maseczkę chronisz innych, nie siebie. Ona blokuje to co wychodzi z Twojego układu oddechowego. Więc to że inni nie noszą maseczki jak najbardziej mnie interesuje.

Odpowiedz
avatar gmiacik
0 0

@mama_muminka: @mama_muminka: czyli ta śmieszna maska działa jak lustro weneckie? puszcza tylko w jedną stronę? :)

Odpowiedz
avatar metalurgia
0 16

Trochę przestaje ogarniać rzeczywistość. Ludzie, którzy w zimę nakładają szalików tak, że ledwo widać oczy uważają maseczki za totalne zło i odbieranie powietrza. Ktoś nie zaszczepił się? Debil z płaskiej ziemi. Ktoś się zaszczepił? OMG wyprany umysł. Śmieszy mnie i trochę smuci. Chociażby patrzę na siebie i ludzi wokół. Ja się zaszczepiłam, noszę maseczki z wielu powodów, a regularnie dostaje wiadomości od wujków czy znajomych o szczepionkach. "hahaha boisz się wirusa", tak napisał do mnie jeden z wujków. I nie, nie pisałam do niego, że ma się szczepić czy coś. A ilość nieprawdziwych wiadomości, nagrań czy pseudoartykułów wręcz mnie przeraża. Tak po obu stronach zdarzają się kwiatki ale tutaj niestety (w mojej opinii i wedle moich obserwacji, nie mam statystyki z tego) zdecydowanie więcej fejków jest po stronie antyszczepionkowców. Większość naprawdę można obalić zwyczajnie dobrym przeszukaniem internetu, szczególnie jeśli chodzi o "doktorów" czy wypowiedzi znanych wirusologów (nie rozumiem w ogóle po co przekręcać czyjąś wypowiedz byle tylko postawić na swoim?). No i chociażby to, że ludzie nie odróżniają terminu "eksperyment medyczny" od "szczepionka nieautoryzowana". Nie jest to jeden termin, a szczepienie jakie mamy nie są w żadnym wypadku w definicji eksperymentu medycznego. Jak nazwiesz kota psem, to przykro mi ale kot nie stanie się nagle psem.

Odpowiedz
avatar metalurgia
2 6

Osobiście rozumiem, że ktoś nie chce się szczepić. Może na za mało informacji o chorobie o szczepionce itp. Nie widzę problemu aby ktoś poczekał rok, dwa ze szczepieniem, na spokojnie zapoznał się z definicjami prawnymi, chociażby gdzie zgłaszać NOP. A jak ktoś jest ozdrowieńcem, niech spokojnie monitoruje poziom przeciwciał. Albo niech ponosi tą maseczkę i zachowa zasady higieny bo naprawdę duża ilość osób nie myję rąk (nie mówię o dramatycznym myciu po dotknięciu poręczy czy guzika w windzie). Osobiście na podsumowaniu. Uważam, że trochę zaczyna brakować ludziom zwyczajnego spokojnego myślenia. Takiego bez borbardowania fejkami, szantażem czy przekupstwem. A tak na koniec. Mój znajomy zmarł, część antyszczepionkowców publikowała jego zdjęcie. Zmarł ponad dwa miesiące po szczepieniu z powodów w ogóle nie wynikających z faktu brania szczepionki (co wiedziały osoby najbliższe jego otoczeniu, bo niestety miał problemy ze zdrowiem). Więc, przepraszam ale jest to zwykle wycieranie sobie gęby śmiercią człowieka. Osoby, które są przeciwne szczepieniu, powinny pilnować swoich sojuszników. Nie wiecie ile cierpienia sprawiliście rodzinie, która mimo odkręcania i zgłaszania postów na Fejsie, nie mogła w spokoju pożegnać syna, ojca i przyjaciela.

Odpowiedz
avatar Error505
-1 9

@metalurgia: A ja z kolei nie bardzo rozumiem, dlaczego ktoś nie chce się szczepić. Mamy do czynienia z nowym patogenem, który zabił znaczącą ilość osób na całym świecie. Ryzyko ciężkiego przebiegu choroby lub śmierci jest dość istotne. Dodatkowo powoduje negatywne skutki ekonomiczne. Fakt, że w tak krótkim czasie została opracowana szczepionka pokazuje jak potężna może być nauka jeśli nie ma ograniczeń finansowych. Technologia rozwijana przez kilkanaście lat została dokończona w rok. Martwi mnie to, że ludzie bez wiedzy (i nie jest to obraza) nie ufają ekspertom. W zadawaniu pytań i obawach nie ma nic złego ale jeśli nie jesteśmy w stanie zrozumieć to trzeba przyjąć do wiadomości to co mówią eksperci. Myślę też, że większość antyszczepionkowców nie ma problemu, żeby przyjąć leki przepisane przez lekarza w wypadku innych dolegliwości bez weryfikowania ich. A często ich szkodliwość jest znacząco większa. Jestem też przekonany, że wiele z osób, które obawiają się szkodliwości szczepionki, świadomie szkodzą swojemu zdrowiu w inny sposób. Mam na myśli rzeczy typu nikotyna, alkohol, objadanie się itp. Nawet nie wiem jak to nazwać. Kilkadziesiąt lat temu szczepionki zmieniły świat. A wtedy poziom nauki był dużo niższy niż teraz. Ja po prostu tego nie rozumiem i myślę, że cofa nas to w rozwoju.

Odpowiedz
avatar gmiacik
-1 1

@metalurgia: założę się, że i tak wpisali covida w karcie zgonu @Error505: słuchaj, dam Ci tabletkę niewiadomego pochodzenia, albo calą paczkę, rozumiem, że łykniesz bez wahania? Nie? widzisz, tak samo jest ze szczepionkami. Te, który mamy są znane i badane od wielu wielu lat, a tu mamy świństwo nieprzebadane, za które nikt nie chce brać odpowiedzialności, więc coś jest nie tak. Druga rzecz, że sami sobie zaprzeczają. Najpierw mowa, że szczepionka to lata badań zanim na ludziach będą testy, a tu nagle pyk, 3 firmy jednocześnie mają preparat po jakimś pół roku, dziwne, nie? potem, że dwie dawki wystarczą i bronią przed wirusem, potem mowa, że bronią, ale tylko trochę, potem, że nie bronią i trzeba tak czy siak szmaty nosić bo się roznosi wirus, potem mowa, że tylko lekko się go przechodzi (a w spzitalach więcej zaszczepionych, dziwne), a nagle mowa, że jednak trzecia dawka potrzebna (dziwnym trafem dokładnie w momencie jak skończyli szczepić cyklem wiekowym, tzn doszli do 20-latków i im się kandydaci skończyli a akurat mineło pół roku od pierwszych szczepień), a teraz słyszałem, że i kolejne będą potrzebne. w Polsce kupa wiary niby zasczepiona, niby ozdrowiona, a poprawy normalności nie widać. A dalczego? bo jest dobry biznes z tego? Ja sam nikogo nie wyzywam bo się szczepił, niech każdy robi co chce, ale proszę się ode mnie odwalić bo potrafię myśleć zdrowo, proszę mnie nie zmuszać do szczepienia się świństwem, noszenia szmaty na twarzy i traktowania jak kogos gorszego bo nie będę jak baran podążał za innym i jak piesek się bezmyślnie kogoś słuchał

Odpowiedz
avatar Error505
0 0

@gmiacik: To co piszesz nie ma sensu. Jak Ty mi dasz cokolwiek to oczywiście, że nie łyknę. Mówimy o czymś co zostało zaaprobowane przez instytucje powołane dokładnie w tym celu. Nie sądzę, żebyś miał kwalifikacje, żeby podważać procedury zatwierdzania leków. Więcej, nie masz o tych procedurach bladego pojęcia. Wiesze tyle co jakiś internetowi kretyni Ci powiedzieli. Ja zresztą też nie mam tej wiedzy. Tyle, że ja nie próbuję z tym dyskutować. Zakładam, że byłeś kiedy z jakimś problemem zdrowotnym u lekarza. Czy weryfikowałeś sposób w jaki zostały dopuszczane leki, które Ci zapisał? I kiedy zostały wprowadzone na rynek? A czy zdajesz sobie sprawę, że powszechną i wystarczającą praktyką wystarczającą do dopuszczenie leku jest badanie na mniej niż 10 tyś ludzi? A wiesz na ilu osobach była testowana ta szczepionka? To co piszesz o krótkim czasie wprowadzenia to bzdura. Zastosowanie technologii mRNA do szczepionki na SARS-COV zaczęło się ok. 2003 roku. Wtedy mieliśmy epidemię SARS-COV-1. Prace nad tym trwały bardzo długo, bo raz, że to nowa, niestosowana wcześniej, technologia i trzeba być bardzo ostrożnym, dwa to nie było na to za dużo kasy bo, co prawda, śmiertelność była ok. 10% ale zachorowało tylko 8 tyś. osób. No i dlatego kasy za dużo na to nie było. Ale prace trwały i były dość zaawansowane. A jak się pojawił problem z SARS-COV-2 to jak myślisz ile było na to kasy? Nieograniczona ilość. To, że pojawiło się więcej ludzi i sprzętu to oczywiste, ale co można zrobić więcej? Normalnie wykonuje się część prac, robi testy i dopiero po uzyskaniu i analizie wyników się kontynuuje. Ale jak priorytetem jest czas a nie kasa to się kontynuuje czekając na wyniki i jeśli wyniki są nie OK to się cofa o krok. Dlatego, pozornie, trwało to tak długo. Ilość dawek. Tu się trochę zgodzę. Szedł niewłaściwy, zbyt optymistyczny, przekaz. Konieczność podawania szybkiej papki w mediach spłyca przekaz. Jest przecież wiele szczepionek, które trzeba podawać kilka razy. I to jest normalne. Stąd 1 i 2 były przewidywalne. Natomiast 3 i najpewniej kolejne biorą się stąd, że nikt nie przewidywał, że będzie tylu kretynów, którzy w XXI wieku zanegują naukę i nie będą się szczepić. Efektem jest możliwość wysokiej transmisji nowych wersji wirusa. To takie dziwne, że szczepionka działa gorzej na nowszą wersję wirusa, skoro go nie było jak była tworzona? To taki wyścig. Czy szybciej ograniczymy transmisję, czy wirus szybciej zmutuje. A może zmutować w taki sposób, że śmiertelność będzie o wiele większa. I przegrywamy przez ludzi Twojego pokroju, czyli takich, którzy myślą, że mogą podejmować równorzędną dyskusję z naukowcami mimo, że nie mają nawet podstaw wiedzy do tego potrzebnej. I niestety nie sądzę, że uda mi się Ciebie przekonać. Zostaniesz w swoim Ciemnogrodzie i może ugniesz się jak sam albo ktoś z Twoich bliskich będzie błagał, żeby te skorumpowane nieuki, lekarze, zrobili coś, żeby można było odychać.

Odpowiedz
avatar gmiacik
0 0

@Error505: bla, bla, bla, jedne wielkie bzdury. wolę żyć w 'ciemnogrodzie' niż być królikiem doświadczalnym. jak mówisz wiedzy nie masz, więc łykasz wszystko jak popadnie. też mi zaaprobowane, za które nikt nie chce brać odpowiedzialności. A dlaczego nikt nie chce brać? Bo mają pełną świadomośc, że coś tu do końca jest nie halo i możliwe, że wystąpią negatywne skutki u ludzi. damn, już występują. a hipokryzją walisz aż miło. nowa odmiana wirusa i szczepionki nie działją - to jest normalne wg Ciebie. Ale szczepionki opracowywane na wirusie sprzed 20 lat są dobre, chociaż nowy jest inny, tia... chociaż w sumie tacy jak Ty też są potrzebni - na kimś muszą to świństwo testować.

Odpowiedz
avatar cebulaklubelak
9 9

Pracuję w handlu , ogólnie zawsze jestem wyrozumiała, osoby bez maseczek obsługuje bez żadnego problemu, i staram się być miła. Jeden jedyny raz zwróciłam klientowi uwagę , czy mógłby założyć maskę, było to na początku plandemii. Piekło, które rozpętało się zaraz po mojej prośbie spowodowało, że od tamtej pory nikomu nie zwracam uwagi

Odpowiedz
avatar Nulini
5 11

@maat_: i mózgi wyprali... 2 lata cyrku, a ludzie dalej nie potrafią dodać 2 do 2...

Odpowiedz
avatar kawo85
9 15

Nieźle daliście sobie sprać głowę. Chcecie to noście, nie chcecie to nie noście. Pani na recepcji powiedziała zgodnie z prawdą. Nie ma takich uprawnień żeby kogoś sprawdzać, a Wy przyszliście i próbujecie rozstawiać innych po kątach bo jesteście w paranoi.

Odpowiedz
avatar FlyingLotus
7 11

Pani, która siedzi na recepcji w przychodni jest od rejestrowania pacjentów na wizyty i od przyjmowania płatności, a nie od pilnowania ludzi żeby nosili maseczki.

Odpowiedz
avatar szyszunia10
2 2

Pracuję w osiedlowych delikatesach. Już od dawna nie zwracamy uwagi klientom, bo jest to bezcelowe, bo wiedzą lepiej, bo wirusa nie ma, bo sa zaszczepienie, bo jestesmy nieukami i nie będziemy mówić co kto ma robic, bo nie będą nosic kagańca... Bo policjanci z sąsiadującej ze sklepem komendy, którzy przychodzą na zakupy kilka razy dziennie nie zwracają nikomu uwagi. Więc po co? Szkoda nerwów.

Odpowiedz
avatar VAGINEER
1 9

Nie zesraj się. Maseczki NIC nie dają.

Odpowiedz
avatar ZjemCiSzalik
2 6

Krew mnie zalewa gdy czytam wypociny takiego umysłowego niewolnika. Raz, że maseczki nosić nie trzeba wcale bo żaden wewnętrzny regulamin lub ustawa nie może być niezgodny z konstytucją. I na pewno żadna Grażyna z Januszem nie będą próbowali egzekwować na mnie swojego widzimisię. Jeśli tak bardzo boicie się zakażenia to proponuję posłuchać hasła przewodniego kampanii covidowej i ZOSTAĆ W DOMU, a nie stawiać warunki ludziom, którzy chcą żyć normalnie. Sami jak macie ochotę szczepcie się i codzień, ode mnie i mojej osobistej decyzji wara. Dopóki sama nie przejdę tego "zabójczego wirusa" nie widzę potrzeby zaszczepienia się czy uczestniczenia w cyrku maskowym, o odporność powinno dbać się na codzień.

Odpowiedz
avatar jonaszewski
-5 5

@ZjemCiSzalik: Niestety, ale paranoja zatacza szersze kręgi. Od wielu lat obowiązuje np. durny zakaz jeżdżenia samochodem po alkoholu. Sam nie jeździsz, to przynajmniej nie przeszkadzaj innym korzystać z wolności. Swego czasu oberwało mi się też, bo miałem ochotę na kiełbaski i rozpaliłem ognisko, a tu zaraz straż pożarna i policja. No zwykłe ognisko, we własnym salonie w bloku. Podobno inni mieszkańcy czuli się zagrożeni. Idiotyczne, bo każdy ma kran w domu. Jak się tak bardzo boją pożaru, to niech sobie wyjdą z domu, przewietrzą się, a ja sobie w tym czasie kiełbaski upiekę. WE WŁASNYM SALONIE. I nic innym do tego.

Odpowiedz
avatar katem
3 3

@jonaszewski: Bardzo trudno wymyślić tak głupie porównanie ? Przyznam, że głupszego zestawienia jeszcze nie widziałam, a żyję już bardzo długo.

Odpowiedz
avatar poetka91
3 3

Nie ma obowiązku noszenia masek. Jest jedynie zalecenie. Pozdrawiam

Odpowiedz
avatar gmiacik
1 1

porąbani... szczepią się (świństwem) a maski noszą... to po co te szczepienia? poza tym, dajcie żyć normalnym ludziom w spokoju, chcecie to se noście te szmaty, ale odwalcie się od zdrowo myślących ludzi

Odpowiedz
Udostępnij