Historia #88721 mi przypomniała.
Dekady już temu. Małe miasto. Dłuuuga główna przelotowa przez miasto. Co chwilę łuk i budynki zasłaniające co za łukiem.
Mała osobówka wjeżdża na pustą główną z podporządkowanej. W połowie skręcania z łuku wypada ścigacz. Dobrze ponad 100km/h na zegarze, jak mu później policzyli. Pokonał dystans w mniej niż sekundę.
Motor zatrzymuje się na nadkolu osobówki. Jeździec na latarni 15 metrów dalej. Karetka przyjechała tylko żeby zgon stwierdzić.
Kierowca musiał się wyprowadzić na jakiś czas z miasta bo żyć mu nie dawali. Bo policja policją, prokuratura prokuraturą i sąd sądem, ale ludzie wydali wyrok. On wymusił i zabił morderca jeden, a tamten to taki "dobry chłopak był...".
Ale pamiętajcie ludzie. Patrzcie w lusterka, bo motory są wszędzie...
Polskie drogi
Selekcja naturalna …
OdpowiedzSzkoda tylko kierowcy osobówki
Odpowiedz@BiAnQ: Motocyklisty też szkoda. Owszem, jego wina, jednak nie na miejscu są komentarze w tonie "dobrze mu tak".
Odpowiedz@fursik I tak i nie. Przecież przez taką jazdę mógł kogoś zabić. Choćby kierowca jakiegoś auta, próbując uniknąć wypadku, mógł stracić panowanie nad samochodem i wjechać w pieszych. A wszystko przez debila, który nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze. Jak ktoś chce zapier...ć, to od tego są autostrady albo zamknięte tory wyścigowe.
Odpowiedz@fursik: Nie widzę komentarza, że mu dobrze, jednak kierując pojazdem nie ryzykuje tylko swojego życia i zdrowia.
Odpowiedz@fursik: Stara rzymska zasada głosi - "chcącemu nie dzieje się krzywda"
Odpowiedz@fursik: nie widziałam takiego komentarza. Ty widziałeś? Objawy wytwórcze, czy co?
Odpowiedz@fursik: lepiej motocyklista na słupie niż kierowca w rowie.
Odpowiedz@fursik: nie, nie szkoda - swoją własną decyzją mógł zabić kogoś postronnego. Dobrze, że zagrożenie z jego strony zostało wyeliminowane z dróg. To zagrożenie mogło oczywiście zniknąć w inny sposób - najprostszym byłoby skręcenie manetki, ale wybór metody pozostawiamy "myślącym" i "wolnym" ludziom. Każdy wypadek, w którym ginie wyłącznie pirat drogowy czy inny potencjalny morderca, jest szczęściem dla normalnych uczestników dróg, a nie żadną szkodą.
Odpowiedz"Patrzcie w lusterka, bo motory są wszędzie..." a powinny być tam, gdzie aktualnie pozwalają im na to przepisy kodeksu drogowego.
Odpowiedz@JohnDoe: myślę, że ten końcowy komentarz był nieco ironiczno-prześmiewczy. Motopedalarze (że tak sobie zapożyczę od tatypsychopaty) ględzą, jak to trzeba na nich uważać na drodze, patrzeć w lusterka itepede, ale sami mają w dupie uważanie na siebie. Myślisz, że w powyższej sytuacji lusterka cokolwiek by dały?
OdpowiedzWiększość motocyklistów to debile. Zaczynając od udawania, że jest się ekspertem po czym zakładanie kasku TYŁ NA PRZÓD; używanie kasku po upuszczeniu go/powypadkowego (EPS traci swoje właściwości więc taki obity kask idzie do ŚMIECI nie na głowę), jazda na tzw. zdrapkę czyli na krótki rękaw i w krótkich spodenkach ( a później płacz, że zdarty do mięsa), notoryczne kupowanie dzieciom za dużych kasków (ja wiem, że dziecko rośnie i to się nie kalkuluje co pół roku wymieniać kask, ale no sorry albo dbasz o bezpieczeństwo własnego dziecka albo palisz głupa) i jak już w temacie dzieci- co to za moda na szukanie pasów PRZYPINAJĄCYCH dzieci do MOTOCYKLISTY? I to takich dzieci od 3 lat do 6, argumentując, że same mogą się przestać trzymać. A nie, to spoko, lepiej żebyś tłuku przygniótł z całej siły, całą swoją masą dzieciaka przywiązanego do twoich pleców. Nawet mi tych ludzi nie szkoda, naprawdę, selekcja naturalna.
Odpowiedz@googlewhack: Będę prąciem i się czepnę - jak można założyć kask tył na przód? Przecie tył kasku zasłoni oczy, wiadomo więc, że coś się zrobiło nie tak
Odpowiedz@Fahren Nie uwierzyłabym, że można gdyby debil przy mnie tego nie zrobił. Ogólnie najpierw mnie zbluzgał, bo jestem babą i "co ja tam niby mogę wiedzieć", po czym chwycił kask z półki i założył go tył na przód. Jeszcze go sobie poprawiał, żeby lepiej nie widzieć. Mnie zatkało, ale skoro taki cwaniak, proszę bardzo, zakładaj go tył na przód, ja się nie odzywam.
Odpowiedz@Fahren: Pewnie to był orzech.
Odpowiedz@Error505 Konkretnie to był integral.
Odpowiedz@Fahren: wysil trochę mózgownicę i sobie to wyobraź. Założyłem kask bez przyłbicy tył na przód (w zasadzie "na odwrót") i zorientowałem się, dopiero gdy nie mogłem go zapiąć. Doświadczonemu motocykliście się nie przytrafi, ale nie jest to niemożliwe.
Odpowiedz