Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

A można za pobraniem?... Grupy sprzedażowe na Twarzoksiążce. Generalnie te, na których…

A można za pobraniem?...

Grupy sprzedażowe na Twarzoksiążce. Generalnie te, na których jestem, mają swoje pisane i niepisane zasady, do tych drugich należy - wysyłka towaru po wpłacie na konto. Ale rozumiem, że nie każdemu to pasuje i naprawdę nie mam nic przeciwko wysyłce towaru za pobraniem, tylko że...

Tylko że, cholera jasna, jak czytam wiadomość "a wyśle pani za pobraniem?", to już wiem, że guano z tego będzie.

Wystawiam coś na sprzedaż. No dobra, uściślijmy to "coś", stroje treningowe dla dziecka za (powiedzmy) 1/4 ceny w stosunku do nowych. Rzeczy używane, ale w stanie dobrym lub bardzo dobrym, zniszczonych nie wrzucam, czasem ewentualnie dokładam jako gratis (wiecie, taka rzecz, że nie wypada już brać pieniędzy za to, ale z drugiej strony szkoda wyrzucić, bo może komuś się przyda).

Opis, cena i koszt wysyłki. Ja wysyłam tylko Pocztą Polską (tak mi najwygodniej), jak komuś nie pasuje, nie musi kupować. Cena wg cennika PP, nic nie utargujesz, chyba że z w/w firmą. Ale...

Wystawiam kilka (naście) rzeczy, jeśli ktoś jest chętny na wszystko, opuszczam sporo, a najczęściej informuję, że w takim razie koszt wysyłki po mojej stronie. Ot, taka uprzejmość i przejaw wdzięczności za to, że nie muszę z każdą pojedynczą rzeczą latać na pocztę i nadawać przesyłki. Mój czas też jest cenny.

Ale jak czytam w wiadomości "a wyśle pani za pobraniem?", to mi się scyzoryk w kieszeni otwiera... Dlaczego? Bo 99% tych wiadomości urywa się nagle, kiedy informuję, że przesyłka pobraniowa jest o parę zeta droższa. Nic, ani "a nie, to dziękuję", ani "pocałuj mnie w d*pę", po prostu ktoś, kto tak baaardzo chciał kupić, nagle nie istnieje. Jedna pani przebiła jednak wszystkich.

Wystawiłam wtedy sporo rzeczy na sprzedaż, pani chce. Pani chce wszystko. No OK, informuję panią, że w takim razie opłacam koszt wysyłki, i się zaczęło...

"A wyśle pani za pobraniem?". No wyślę, parę zł to już nie taka duża różnica. "A te rzeczy to w jakim stanie?". Noż ku... tka na wacie, opisane, obfotografowane, ale dobra, piszę i wyjaśniam jeszcze raz. W sumie każdy ciuszek musiałam jeszcze raz obfotografować z miliona stron, pani po namyśle jednak zrezygnowała z kilku rzeczy, no ale dobra, obiecałam, że ja pokrywam koszt wysyłki, więc niech będzie.

Wysłane, dostarczone, po czym wiadomość od pani - "Ale to są rzeczy UŻYWANE!!! Wyceniam je na XX zł" (50% tego, co pani zapłaciła). Taaak... Już nic nie mówię, że grupa, na której wystawiłam rzeczy, ma w tytule słowo UŻYWANE, no bo może są ludzie, którzy pasjami kupują stroje treningowe tylko po to, aby za jakiś czas odsprzedać je za 1/4 ceny. Grzecznie odpisałam, że bardzo mi przykro, iż nie jest zadowolona z zakupu i jeśli odeśle mi rzeczy, zwrócę jej pieniądze - oczywiście po odliczeniu kosztów przesyłki. No kurczę, pani już się nie odezwała...

A ja do teraz, jak widzę "a wyśle pani za pobraniem?", to dostaję szczękościsku...

facebook

by Xynthia
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar bazienka
4 4

nauczylam sie, ze im wiecej pytan, wyjasnien, powtarzania tresci ogloszenia czy koniecznosci robienia dodatkowych zdjec, slowem- im wiecej upierliwosci, tym wieksza szansa, ze osoba zrezynuje teraz odsylam o ogloszenia/aukcji, bo nie po to mam tam dokladny opis i zdjecia, by kazdemu osobno to samo wysylac na maila

Odpowiedz
avatar Imnotarobot
0 0

@bazienka: Też się na to złapałam jako autorka. Wszystko opisane, mnóstwo zdjęć i jedna bardzo ważna informacja na samym początku ogłoszenia. Jeden upierdliwiec zadawał mnóstwo pytań, zażądał zrobienia większej liczby zdjęć i gdy wydawało mi się, że już wszystko dogadane to mi wyskoczył z wysyłką. Tą ważną informacją był fakt, że wysyłka nie jest opcją i tylko odbiór osobisty. Pan się obraził i stwierdził, że powinnam to zaznaczyć w ogłoszeniu (?!) Z resztą dziesiątki ludzi do mnie pisało z pytanie czy jest wysyłka... W pewnym momencie przestałam już odpisywać, bo ludzie nie mogli przyjąć tej informacji jak dorośli tylko strzelali fochy i nie omieszkali mnie o tym powiadomić.

Odpowiedz
avatar janhalb
1 1

Nic, nigdy i nikomu nie wysyłam za pobraniem. Nie i już. Za dużo kłopotu, za dużo biegania, nie widzę też powodu, abym sprzedając coś miał czekać na kasę. Albo płatne z góry i wysyłam, jak dostane pieniądze na konto, albo odbiór osobisty - i jasna sytuacja. Nie chcesz? NIe masz do mnie zaufania? Trudno, Twój problem, nie kupuj.

Odpowiedz
avatar krogulec
0 0

Jako kupujący, to praktycznie zawsze wybieram opcję za pobraniem. Dla bezpieczeństwa zakupu. Tyle, że nie kupuję ciuchów a coś bardziej technicznego czy do kolekcji. i za większe kwoty. Tak wiem, że to jest 5 do 7 zł drożej. Ale wtedy kurierowi/listonoszowi jakoś zależy na dostarczeniu przesyłki. Jeżeli ktoś, w ogłoszeniu napisze, że ze względu na gabaryt, odbiór osobisty to OK, idę szukać gdzie indziej. Ale wkurza mnie, gdy moim pierwszym pytaniem jest właśnie o pobranie, to sprzedający nawet nie odpisze.

Odpowiedz
avatar katem
0 0

@krogulec: Może czytaj uważnie ogłoszenie - forma dostawy i płatności to zwykle standardowy element ogłoszenia, choć z jakichś dziwnych względów "niedoczytywany" przez potencjalnych kupujących. :D

Odpowiedz
avatar krogulec
0 0

@katem: > forma dostawy i płatności to zwykle standardowy element ogłoszenia, Zabrakło słowa "powinien". Zrobiłem szybki przegląd interesujących mnie przedmiotów. 30% nie ma żadnych info o sposobie płatności i dostawie.

Odpowiedz
Udostępnij