Jutro mój kontrahent czeka na fajną rozmowę z urzędnikami.
Ale od początku. Otóż ma on swoją firmę budowlano wykończeniową. Główna działalność w jednym mieście, ale ma kontrakt także w innym. I w związku z tym musi tam przebywać po kilka tygodni itd. No i aby oszczędzić na kwaterze kupił tam sobie kawalerkę. Dodatkowo wykupił także miejsce na terenie spółdzielni jako swoje parkingowe. W pełni oznaczone. Na tym miejscu stawiał albo swój wóz prywatny lub taki roboczy caddy. No ale miejsc parkingowych jak na lekarstwo.
Przy jego 3 miesięcznej nieobecności, kogoś bolało iż jest miejsce non stop zajęte. To wezwał SM by wrak zabrali. (Opłacone OC i przegląd). SM przyjechała walnęła kartkę na szybę że za 14 dni zabierają chyba że wcześniej się zjawi z dokumentami.
No i zabrali. On dostał pismo o usunięciu i ma 3 miesiące na odbiór po opłacie za holowanie i parking.
Napisał jedno pismo. Wóz ma pełne opłaty, stał na terenie spółdzielni nie miasta na wydzierżawionym miejscu.
Kto piekielny? A tak jego miejsce szybko ktoś zajął.
Staż miejska
"Kto piekielny?" Szembor i jego kolejna wyssana z palca historyjka.
OdpowiedzSzembor skucha bo nie sprawdziłeś jak to wygląda prawnie. Widać ze tutaj ściema 500%. Jeśli twierdzisz że nie to wrzuć dowody czyli pisma od prawnika kumpla wymienione z SM i przelew odszkodowania z SM.
Odpowiedz@iks: może być możliwe, chociaż wiem jak bardzo trzeba się rąbać z SM , żeby chcieli zabrać, bo pierwsze co robią to sprawdzają w CEPiK właśnie ważność OC i przeglądu. z tym że jak ktoś nie nadzorował pojazdu miesiącami, to magicznie mogło zejść powietrze z opon, pojawić się wycieki płynów, a to już przesłanki do tego że pojazd zagraża środowisku swoim stanem. plus jakiś nadgorliwy były ormowiec ze znajomościami w SM i Spółdzielni. - możliwy scenariusz.
Odpowiedz@PiekielnyDiablik: Mniej realny niż obniżenie podatków w naszym kraju ;) Dlatego @Szembor jeśli to prawda to wrzuć kwity które wymieniłem wyżej.
Odpowiedz@iks: we Wrocławiu stawiano znaki zakaz postoju 24h przed maratonem ulicznym i następnego dnia aut już nie było - wszystkich. ale to była wielka zorganizowana akcja. więc niewiele może mnie już zdziwić
Odpowiedzco to za magiczne miasto, że "strasz mejska" tak szybko i sprawnie usuwa pojazdy?
Odpowiedz@FrancuzNL: tam gdzie opłata jest wysoka. To coś fajnego jakieś 600zł za lawetę i 30zł za dobę postoju czysty zysk.
OdpowiedzBullshit, ani SM ani Policja nie odholuje poprawnie zaparkowanego auta, które nie stwarza zagrożenia dla zdrowia, życia, ruchu lub środowiska. Nawet jak nie ma opłat.
OdpowiedzA z terenu spółdzielni to już w ogóle można zapomnieć.
Odpowiedz@krzycz: Dokładnie. Jeżeli samochód nikomu/niczemu nie zagrażał i stoi zgodnie z przepisami o ruchu drogowym, to samochód nie zostanie odholowany.
Odpowiedz@krzycz: dokładnie, u mnie na osiedlu graty stoją nawet po 10 lat - czasem bez kół, bez tablic. Teren spółdzielni. Nikt tego nie odholowuje.
Odpowiedz@krzycz: tym bardziej, że jak wynika z historii to było jego prywatne, wykupione miejsce.
OdpowiedzSprawa okazała się dziwna i wyszła pomylka SM. Działali w oparciu o uchwałę dot usuwania wraków. Ale dali ciała bo stoi wóz. Zrobiono zdjęcia i widać jak pełno ulotek kupie już w fazie rozkładu i walneli info o potrzebie zgłoszenia. Działają na zasadzie to ty masz udowodnić iż masz wszystko ok. Nie zrobił to zabieramy. A teren spółdzielni hmm niezauważyli.
Odpowiedz@szembor idź Ty znajdź sobie w końcu jakieś życie, zamiast tu siedzieć i pisać te swoje bajki. Przecież ewidentnie widać, że to bzdury, a Twoje tłumaczenia jeszcze to pogarszają.
OdpowiedzDziwne dla mnie tylko to, że zabrano z terenu Spółdzielni (opłacone miejsce). U nas też są takie "zamotylkowane", płaci się za nie co miesiąc dzierżawę. Raz sobie ktoś stanął na nieswoim (dzierżawca zapomniał albo mu się nie chciało zamknąć "motyka). Straż miejska odmówiła przyjazdy, bo to jest teren Spółdzielni a nie miejski a ich nie obchodzi, że ktoś nie pilnuje czegoś za co płaci.
Odpowiedz@KatzenKratzen: ja zgaduję że takie rzeczy się dzieją gdy masz za szwagra albo wujka komendanta straży. inaczej to sobie można pisać na Berdyczów.
Odpowiedz@PiekielnyDiablik: Dokładnie tak jak piszesz.
OdpowiedzJedna wielka bzdura i tyle.
OdpowiedzPatrząc po tym jak "chętnie" straż miejska pomagała znajomym w usunięciu cudzego gruchota z *ich* własnego miejsca parkingowego (czytaj - wcale, prywatne miejsca to nie ich problem), to w tą bajeczkę po prostu nie wierzę.
Odpowiedz@bloodcarver nie do końca… wystarczy postawić znak „strefa zamieszkania”, i już sm i policja może interweniować. Nie wiem czy by odholowali, ale mandat jak najbardziej mogą wystawić. U mnie na osiedlu tak zrobiliśmy, i nie mamy już problemu z miejscami. Ps. Oczywiście znak postawiony legalnie, zgłoszony do wszystkich odpowiednich instytucji.
Odpowiedz@moretta W strefie zamieszkania obowiązują przepisy ruchu drogowego i parkowanie możliwe tylko na wyznaczonych miejscach. Ale równie dobrze mogę na takim miejscu robić sobie grilla, bo jest moje. Albo ktoś inny tam zaparkuje, to straz miejska nie ma nic do tego, sam muszę ten problem rozwiązać. Znaleźć wlasciciela i podać go do Sądu o odszkodowanie za bezprawne uzytkowanie. To jedyny sposob.
Odpowiedz@moretta: Ale z tą strefą zamieszkania to musi się zgodzić całe osiedle, nie można ot tak na jednym miejscu postawić. Plus, wtedy mogą usuwać wraki i auta stanowiące zagrożenie, a nie ot tak o.
Odpowiedz@bloodcarver nie całe osiedle tylko ponad 50%. I u nas tak było- zostało przegłosowane, przetarg, firma, pozwolenia, i teraz wszyscy ładnie parkują na swoich miejscach. A jak ktoś ma imprezę i gości, to nie ma problemu bo zawsze się ktoś znajdzie kto swoje miejsce udostępni.(osiedle małe i większość osób się zna, a nawet jak nie to mamy grupę na fb i się dogadujemy).
Odpowiedz@shpack to chyba zależy od osoby która przyjedzie - z relacji z mojego osiedla „wezwałem policję, udowodniłem ze miejsce jest moje (aktem notarialnym), i panowie wypisali mandat.” Nie odholowali (dlatego napisałam ze tego nie wiem), ale na tym sąsiadowi nie zależało. Powiedział, ze jak ktoś zapłaci mandat to następnym razem nie stanie na jego miejscu.
Odpowiedz@moretta Prawnie niemożliwe, bo za co ten mandat ? Jaki paragraf? Kodeks drogowy nie dotyczy prywatnego parkingu
OdpowiedzW Piekielnych brakuje jednego przycisku - obok Mocna i Słabe powinien być jeszcze - Ściema
Odpowiedzo ile nie fejk.... zamontowałbym kamerę w kawalerce by miała oko na auto, i w każdej chwili jest podgląd. natomiast jakim prawem te obszczymury, ekhm, straż miejska zabiera samochód, który stoi bądź co bądź na prywatnym miejscu, do tego opłaconym? najpierw chyba powinni to zweryfikować, ktoś tam powinien beknąć. a ponadto powinni płacić odszkodowanie za bezprawne odholowanie auta, przetrzymywanie stres i inne nieprzyjemności jakie przeszedł właściciel
Odpowiedz