Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Mam pracę jako opiekun i jeżdżę do ludzi, do ich domów. Szef…

Mam pracę jako opiekun i jeżdżę do ludzi, do ich domów. Szef jest super, bo po macierzyńskim jak wróciłam to mam takie zmiany, że są wtedy kiedy mogę zostawić dziecko w żłobku, albo może ktoś z dzieckiem zostać. Praca jest w mieście X - większość godzin i Y - tylko 6 godzin w tygodniu i to do tego 2x po 3h. Mieszkam w mieście Y, więc nie mam problemu "wyskoczyć na 3 godzinki", ale wielokrotnie rozmawiałam z szefem, że będę szukać domu w mieście X, aby mieć zmiany tylko w mieście X, bo dla mnie to dojazd autobusem 1,5h w jedną stronę, a autobus mam tylko kilka razy na dobę. Często rozmawiałam o tym z szefem "kiedy w końcu się przeprowadzę(?)", bo to bardzo i dla niego, i dla mnie uciążliwe.

W końcu, udało się. Domek w dogodnym miejscu, 5 minut na piechotę od jednej osoby, autobus miejski do innej osoby jeżdżący co 20 minut. Informuję o tym szefa. Pytania zwaliły mnie z nóg:

"Ale dasz radę robić te 2x3 godziny?"

Nie, bo więcej czasu spędzę w autobusie niż w pracy, zresztą wielokrotnie mówiliśmy o tym, że zostaną mi tylko zmiany w mieście X.

"A dasz radę jeszcze iść na te 3 godzinki w dniu przeprowadzki?"

Tak, w dniu kiedy będziemy wszystko pakować i wozić mam jeszcze iść do pracy... bo to tylko 3 godziny.

Dla wszystkich, którzy uważają, że "urodziła dziecko i myśli, że jej się wszystko należy". Szef wielokrotnie rozmawiał ze mną o tym szukaniu domu i o tym, że dzień przeprowadzki nie będzie zależał tylko ode mnie i dam mu informację jak tylko będę wiedziała kiedy będę mogła się wprowadzić.

Praca

by ~Aerie35
Dodaj nowy komentarz
avatar Honkastonka
5 11

Może się jeszcze nie obudziłam, ale nie bardzo rozumiem o co tu chodzi, a do tego 1/4 historii, to bronienie się przed potencjalnym hejtem (ktoś pytał?).

Odpowiedz
avatar fursik
6 6

No nie wiem, czy Twoje dojazdy są dla szefa uciążliwe. Jeśli jesteś w pracy, to jesteś, co to dla niego za różnica, czy masz 5 minut na piechotę, czy dojeżdżasz z sąsiedniej galaktyki? Widać się nie dogadaliście, może źle coś zinterpretowałaś, może on coś źle zinterpretował, w każdym razie - Ty chciałaś zmian w grafiku po przeprowadzce, jego żadna przeprowadzka nie dotyczyła.

Odpowiedz
avatar KoparkaApokalipsy
0 0

Aaaale co jest złego w tym, że spytał? BTW jeśli sama do końca nie wiedziałaś, jaki będziesz miała rozkład dnia przy przeprowadzce i nie wzięłaś oficjalnie wolnego tylko dogadaliście się, że dasz znać co i jak to tym bardziej normalne, że oostanowił się upewnić.

Odpowiedz
Udostępnij