Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia Szaramucha o problemach z bankiem przypomniała mi moją sprzed kilku lat.…

Historia Szaramucha o problemach z bankiem przypomniała mi moją sprzed kilku lat.
Nie mieszkam w Polsce już kilka lat, ale konto bankowe nadal tu posiadam.

Pewnego roku mój Zielony Bank przeszedł fuzję i stał się Czerwonym Bankiem.
Co chwilę dostawałam przypomnienia aby udać się do placówki w celu ustawienia od nowa bankowości internetowej, stare loginy nie będą działać. Będąc za granicą i nie planując przyjazdu do Polski, po prostu się nie da tego załatwić. Próbowałam kilka razy przez telefon, nie miałam wówczas profilu zaufanego czy epodpisu (może teraz to by coś pomogło).

W bankowości internetowej miałam też dostęp do konta przypisanego do karty kredytowej którą opłacalna co miesiąc rachunek.
Po kilku miesiącach niespłaconej karty zadzwonił do mnie Pan z Czerwonego Banku z działu windykacji. Wytłumaczyłam mu sytuację i poprosiłam o podanie mojego numeru rachunku, zrobię przelew z innego konta aby spłacić należności. Niestety on nie może podać, kwestia ochrony danych czy coś. dokumenty bankowego zostały w domu w Polsce, szczerze mówiąc "gdzieś w którymś pudle". I tak rozmawiałam sobie z windykacja przez kilka miesięcy aż w końcu sprawa trafiła do zewnętrznej firmy windykacyjnej.
Pani z nowej windykacji po przedstawieniu mojego problemu z Czerwonym Bankiem bez problemu podała mi numer konta spłaciłam należności, zrobiłam nadpłatę a nowe logowanie zrobiłam dopiero pół roku później przy okazji wizyty w Polsce.
Moja wina że nie pomyślałam o tym rozwiązaniu przed zablokowaniem dostępu.
Uciążliwe jest to bardzo, sama jestem sobie winna nie zapisując swojego numeru konta itd. ale w kraju w którym mieszkam 70% spraw bankowych załatwiam sama, 20% przez telefon lub email a resztę w placówce banku. Te 70% dotyczy również aplikacji o karty kredytowe, otworzenie nowego konta czy zmianę danych osobowych typu adres.
Co śmieszniejsze posiadam konto tutaj w Czerwonym Banku. Czasami mnie zastanawia co sprawia że każdy oddział krajowy ma inną politykę, aż tak bardzo różną.

Bank kiedyś zielony teraz czerwony

by Nieswiadoma
Dodaj nowy komentarz
avatar FlyingLotus
2 4

Być może chodzi o jakieś kwestie prawne, które obowiązują w danym kraju. Ale może się mylę i chodzi o coś innego.

Odpowiedz
avatar szaramucha
0 2

Przebiłaś mnie! :)

Odpowiedz
avatar Nieswiadoma
0 2

@szaramucha mam nadzieję że Twoje perypetie z bankiem nie dojdą do takiego momentu. Ale zapytaj czy możesz uwierzytelnianic swoją osobę poprzez profil zaufany :) ja wtedy mogłam, ale go nie miałam ...

Odpowiedz
avatar Lessa
3 3

Przede wszystkim, prawo krajowe. Domyślam się, dlaczego pracownik nie podał Ci numeru rachunku. Są dwie opcje, albo sam nie miał go podanego w całości, albo procedura tego zabraniała. Natomiast było rozwiązanie. Napisanie pisma do banku, za potwierdzeniem ambasady/konsulatu lub notariusza, celem uzyskania potrzebnej informacji. Alternatywą na przyszłość jest ustanowienie pełnomocnika do rachunku, taki pełnomocnik ma własne dane logowania ale ma również możliwość podglądu danych udostępnionego mu rachunku oraz historii operacji. I jeszcze jeden pomysł - nie dostawałaś na maila wyciągu bankowego? Jest to obowiązek banku, taki wyciąg, w zależności od ustawień, jest wysyłany mailowo lub pocztą.

Odpowiedz
avatar Nieswiadoma
-1 1

@Lessa w przypat tego banku przychodzi e-mail że jest nowy wyciąg gotowy do pobrania z bankowości internetowej. Z tego co wiem przez to że są tam informacje poufne bank musiałby wysyłać e-maile szyfrowane z każdym pdfem. To konto bankowe trzymałam tylko dlatego że się przydawało parę lat temu gdzie za płatność kartą i przewalutowanie płaciłam dodatkowego pieniądze. Wówczas nie pomyślałam o dopisaniu dodatkowej osoby, po prostu konto jest, trzeba to używam , nie trzeba to leży 'jesc nie woła'.

Odpowiedz
avatar jan_usz
0 0

@Lessa:Ty tak na serio? Tu chodzi o spłacenie długu, a nie branie kredytu. Jakie jest ryzyko że ktoś chciałby spłacić obcemu dług? Skoro bank z własnej woli skontaktował się z klientem w sprawie zadłużenia, to jemu zależało na spłacie długu. Więc w jego interesie było ułatwić formalności, zwłaszcza jak klient był gotowy zrobić to od ręki. Swego czasu rozważałem zmianę banku, a że miałem niewielki kredyt nowy bank miał zrobić refinansowanie. Interesował ich wyłącznie wirtualny numer rachunku przypisany do kredytu żeby bank mógł spłacić zadłużenie w starym banku. Żadna operacja ani autoryzacja nie była potrzebna z mojej strony.

Odpowiedz
avatar Lessa
0 0

@jan_usz Banki są jak korpo, każdy z nich ma swoje procedury. A najczęściej za każdą głupią procedurą jest jeszcze głupsza historia. Dlatego podejrzewam, że albo procedury nie dawały możliwości odczytania numeru rachunku, albo sama windykacja nie miała tej danej w pełnej formie. Obstawiam drugą opcję, bo mimo wszystko doszło do prawidłowej identyfikacji, skoro rozmowa nt. zadłużenia była w ogóle prowadzona. Więc jeżeli dotychczasowe dane autoryzacyjne wygasły, więc autorka sama nie mogła zadzwonić na infolinię, gdzie mają inne dostępy, częściej szersze, to, poza wizytą osobistą, została droga korespondencyjna z potwierdzeniem tożsamości. Potwierdzenie jest potrzebne, bo w odpowiedzi przekazywane mogłyby być dane objęte tajemnicą bankową, którą bank jest zobowiązany. I wiem, dla zwykłego człowieka brzmi to czasami absurdalnie, ale to są po prostu dupochrony. Co do Twojego kredytu - sam podałeś osobie trzeciej nr konta i kwotę zadłużenia, dlatego nie było żadnych "zgrzytów". :)

Odpowiedz
avatar Lessa
0 0

@Nieswiadoma Rozumiem, każdy bank ma swoją politykę. Mam nadzieję, że Twój obecny bank jest o wiele wygodniejszy w użytkowaniu :)

Odpowiedz
avatar livanir
4 4

Różnią się, bo mogą. Np. każdy bank ma inne procedury weryfikacji. Np. w jednym spytają tylko o imię ojca, w innym o transakcje na koncie, w jeszcze innym o oba i Ci ostatni pochwala się bezpieczeństwem, a pozostałe dobrymi lokatami czy bankomatami.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
1 1

Chyba prawo krajowe. Jak wyjeżdżałem z Polski na stałe, to oczywiście postanowiłem zamknąć konto w banku. Na szczęście znałem procedurę, bo już kiedyś chciałem to zrobić, żeby nie płacić odsetek, jak nie miałem dochodów. No i procedura była taka, że jak już złożyłem wszystkie papiery, to musiałem przyjść do banku 3 miesiące później, żeby coś tam podpisać i dopiero wtedy konto zostało zlikwidowane. Tak. Zamknięcie konta wtedy w Banku Zachodnim WBK trwało 3 miesiące. Dla porównania zamknięcie konta w czeskim banku (pracowałem jakiś czas w Czechach) dla mnie trwało tyle co złożenie papierów. Wiadomo, że cała procedura trwa trochę dłużej, ale to już była sprawa banku, nie moja. Złożyłem wniosek, wybrałem pieniądze z konta i sprawa załatwiona.

Odpowiedz
avatar Nieswiadoma
2 2

@pasjonatpl tak jak napisałam w komentarzu wyżej. Konto było jeszcze z opcji kont darmowych. Potrzebne podczas wizyt w Polsce. I tak to właśnie ten sam bank robił mi takie problemy.

Odpowiedz
avatar bzyk
0 0

Tja. Mam ten problem od 20 lat. Mam konto w PL, (chyba) nic na nim. Jak wyjeżdżałem, to go zostawiłem - może się jeszcze przydać, cholera wie jak będzie. Stety było lepiej niż planowałem, niestety w międzyczasie mój polski dowód stracił ważność. Teraz żeby zamknąć to konto, muszę wpierw wyrobić polski dowód. A z tym są dwa problemy: raz, że jestem w PL max raz w roku a dwa - wymeldowałem się już z PL, czyli pewnie żeby zrobić dowód, najpierw wyciąg z metryki urodzenia...

Odpowiedz
Udostępnij