Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Nasi sąsiedzi są porypani. Czepiają się hałasu. Ogólnymi zarys mieszkamy w bloku…

Nasi sąsiedzi są porypani.
Czepiają się hałasu.
Ogólnymi zarys mieszkamy w bloku my na górze sąsiedzi na dole.
Rano 4 wstaje do pracy i muszę się naszykować.
Przy okazji jak coś się wala to wezmę odłożę.

Więc lista rzeczy, które im przeszkadza:

Biegające koty nawet jak śpią lub stoją (najlepiej jakbym trzymał koty w klatce na noc, dzień, popołudnie, święta, a najlepiej wywalił to byłby spokój.

Pakowanie plecaka na kanapie (by było ciszej),

Chowanie torebek plastikowych.

Dźwięk z ekspresu przy parzeniu,

Gotującą się woda w czajniku.

To, że się potknę.

Smatphobe jak mi spadnie na podłogę 30 cm nad ziemią.

Psy, które u nas bywają, ale nie nocują.

Wstawianie naczyń do zmywarki (wstawianie nie włączanie).

Warszawa wola

by Kornn
Dodaj nowy komentarz
avatar Michail
2 6

W czym ty mieszkasz i gdzie Ci sąsiedzi (wyżej, niżej, obok)?

Odpowiedz
avatar Kornn
-2 6

@Michail mieszkam w bloku oni są podemna by było śmieszniej . Jak walili w kaloryfery to twierdzili ze nie oni tylko sąsiedzi z naprzeciwka czyli dla mnie z naskosa .ale wszystkie hałasy ja robie z narzyczoną

Odpowiedz
avatar bazienka
3 5

@Kornn: narzEczona straszny masz styl

Odpowiedz
avatar AnitaBlake
2 6

Jacys chorzy sasiedzi Olać

Odpowiedz
avatar feline1
10 14

Pokaż im, co to znaczą prawdziwe hałasy. Chodź w drewniakach, bo zdrowotne i rehabilitacyjne. Masz niesprawne ręce i ciągle coś Ci upada. Krzesła lubią się przewracać. Garnki przy wstawianiu tak się wymsykaja z rąk. Itd, wg fantazji. Znajoma podrzuciła Ci pod opiekę 2 dzieci, które lubią skakać z tapczanu na podłogę. I piłeczką rzucać o podłogę...taka do ping ponga. Przez 10 godzin w ciągu dnia....

Odpowiedz
avatar vezdohan
5 5

@feline1: Kulka szklana dla kotka jest bardzo dobra.

Odpowiedz
avatar Kornn
4 4

@vezdohan dzięki za pomysł ale ja chce po prostu żyć tam a nie toczyć wojnę

Odpowiedz
avatar jass
10 10

@Kornn: Niestety, przy ludziach którym przeszkadzają takie dźwięki jedyną opcją bez "wojny" jest się do nich dostosować, a wtedy staniesz się praktycznie niewolnikiem we własnym mieszkaniu, uzależnionym od widzimisię obcych. Mieszkałam nad starszym facetem, któremu też przeszkadzał każdy szmer - chodzenie w kapciach po podłodze, stawianie na podłodze dzbanka z herbatą, kąpiel itp - czyli normalne odgłosy codziennej egzystencji, tyle że jestem nocnym markiem, więc u mnie te odgłosy dzieją się przez większą część nocy. Dodatkowo sprawę pogarszał fakt, że facet był przyzwyczajony do tego, że sąsiedzi się do niego dostosowują - mieszkanie w którym mieszkałam należało wcześniej do mojej babci i od niepamiętnych czasów obowiązywała zasada, że o 20. życie zamierało, bo oto pan S. idzie spać. Nasza wojna podjazdowa trwała ze 2 lata i zakończyła ją dopiero ostra awantura - w nocy na dźwięk mojego poruszenia się na łóżku (naprawdę nie wiem czy ściany były tak papierowe, czy facet miał super nadwrażliwy słuch, ale ja takich dźwięków od sąsiadów nie słyszałam, albo po prostu nie zwracałam na nie uwagi - całe życie mieszkam w blokach więc jestem przyzwyczajona do pewnych "hałasów" w tle) facet zaczął się drzeć wyzywając mnie od k*rew, a następnego dnia miał jeszcze czelność przyjść z awanturą. Byłam już wtedy tak wkurzona i tak zmęczona tą sytuacją (człowiek chcąc nie chcąc zaczyna wpadać w paranoję mając świadomość, że ktoś słyszy każdy dźwięk) że powiedziałam mu, że po pierwsze jak jeszcze raz zacznie się drzeć po nocy zgłoszę zakłócanie ciszy nocnej (facet aż się zapowietrzył na takie odwrócenie sytuacji), a po drugie pójdę na policję zgłosić stalking. Zadziałało niemal jak magia, od tamtego momentu aż do wyprowadzki kilka lat później już nigdy nie usłyszałam stukania szczotką w podłogę ani nie uświadczyłam awantury :D Także z takimi ludźmi niestety, ale pokojowo się nie da, no chyba że nie masz nic przeciwko temu, żeby obcy ludzie dyktowali Ci jak masz żyć we własnym mieszkaniu.

Odpowiedz
avatar timka
1 1

@feline1: a wiesz co to jest zakłócanie miru domowego? chyba nie

Odpowiedz
avatar feline1
5 5

@KrzaQ: Umknęło mi, że to o 4 nad ranem.... Niemniej jednak, jeśli autor naprawdę się stara, żeby nie hałasować, to takie pokazanie, jak może wyglądać prawdziwy hałas, dobrze sąsiadom zrobi. Nie oszukujmy się, w bloku nie da się tego uniknąć, słychać wszelkie hałasy, szczególnie z góry i w nocy/nad ranem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 5

@KrzaQ: jesli ma panele to taki smartphone zrobi sporo halasu, mi tez pare razy spadl smarphone na panele w pokoju w domu rodzinnym i odrazu rodzice krzyczeli z dolu co to za hałas, bo wlydawao im sie jakby szafka spadla.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
7 7

@KrzaQ: Ta, poprzedniego dnia. Zwłaszcza kanapki czy inne jedzenie, na pewno te dodatkowe 8 godzin w ciepełku dobrze im zrobi.

Odpowiedz
avatar Kornn
2 4

@KrzaQ Jeśli siedzisz zgarbione na kanapie która jest nisko to jest 30 cm może trochę wyżej Podobny efekt jest jak się siedzi na kiblu pochylony z telefonem . tak mogę szczególnie termos z gorąca herbata pojemniki na obiad. Z pewnością nie wystygną

Odpowiedz
avatar annabel
-2 6

@bloodcarver kanapki mozna wlozyc do lodowki, tez sobie od lat przygotuje jedzenie do pojemniczkow dzien wczesniej i rano tylko wkladam do przygotowanej torebki. Nic im sie nie dzieje, ale zmniejsza natezenie halasu dla otoczenia- otwieranie szuflad, grzebanie w sztuczcach, odkladanie naczyn…

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 9

@bloodcarver: ?? a to nie ma lodówki? wstaje do pracy o 6 rano, przygotowuje jedzenie na cały dzień do pojemnikow dzień wczesniej, rano wyciagam i wkladam do plecaka. Bez szurania i halasowaniam

Odpowiedz
avatar AnitaBlake
10 12

@nursetka: @annabel: Dramat, to juz nie mozna przygotowac sobie rano? Nienormalne Kazdy ma prawo robic po swojemu. Afera bo ktos robi kanapke nie o tej co trzeba. Jeszcze niech sie myje po polnocy, a nie do 19 to juz w ogole dran xD Jakby dziecko bylo to juz w ogole bylby dramat. Juz widze te durne rady. Przygotuj mleko o 20 max, nie myj dziecka w nocy, nie chodz z dzieckiem po domu, najlepiej daj leki nasenne itd Leczcie sie Moj brat mieszka podemna, nie spi do 5 nieraz, cjodzi po domu, robi sobie jesc, myje sie itd. Jak nie spie to slysze, jak spimy to jakos dzieci sie nawet nie budza. Nie robi nic zlego to o co mam pretensje robic..

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

@AnitaBlake: Ale jak chce to niech sibue robi kanapke rano, ale wedlug bloodcarvera nie moze zrobic wczesniej bo kanapki kisilyby sie w plecakau 8 godzin :) to zasugerowalam, że istnieja lodowki

Odpowiedz
avatar AnitaBlake
-1 1

@nursetka: ja np nie lubie kanapek z poprzedniego dnia. Bulki nie trzymam w lodowce, wiec jak robie sobie sniadanie rano to jest inaczej niz jak wieczorem i zimna z lodowki biore. Moze nie ma duzej roznicy, ale ja jednak czuje xD

Odpowiedz
avatar jass
2 2

@AnitaBlake: Poza tym niektóre produkty, jak choćby pokrojone pomidory czy rozsmarowany majonez nawet po tych kilku godzinach w lodówce będą niedobre. Zresztą bez żartów, żeby przygotowywanie posiłku dostosowywać do tego, czego życzą sobie sąsiedzi.

Odpowiedz
avatar Armagedon
-2 8

@AnitaBlake: Ale myślisz, że ładować zmywarkę brudnymi garami też musi, akurat, o czwartej nad ranem? Poza tym, wszystkie czynności w domu można starać się robić cicho, albo można mieć to głęboko gdzieś - i działać swobodnie. Bo tak szybciej i wygodniej. Już to widzę, jak wracając do domu nad ranem nie dbasz o to, żeby nie obudzić męża/matki/dzieci, wchodzisz głośno dzwoniąc kluczami, zamykasz energicznie drzwi, stukasz obcasami, potem robisz sobie wczesne śniadanko - dzwoniąc naczyniami, sztućcami i gwiżdżąc czajnikiem. A na koniec - puszczasz wodę do wanny wartkim strumieniem, lub pozwalasz, by spadając łomotała o blaszane dno kabiny prysznicowej. No tak, ale rodziny przecież o tak wczesnej porze budzić nie wypada, zwłaszcza codziennie. A sąsiedzi? Niech się, łajzy, nie czepiają, bo "wolno-ć Tomku w swoim domku". Coś ci powiem. Nie bardzo wierzę w to, że sąsiedzi autora specjalnie czuwają do świtu, żeby nadsłuchiwać hałasów z góry i potem mieć się do czego przyczepić. Jeśli coś ich wybudza o czwartej rano - to chyba nie stąpanie na palcach, tylko jakieś głośniejsze dźwięki? No ale cóż, jako się rzekło powyżej, sąsiadów można (a nawet należy) mieć w dupie, nie?

Odpowiedz
avatar Logo
3 5

@Armagedon o kurczaki! Ale popłynęłaś z komentarzem. Jak mój mąż wstaje wcześniej i robi sobie herbatkę, a są zamknięte drzwi do sypialni to się nie czepiam - hałas nie jest aż tak duży, żebym robiła jakiś problem. Nie wyobrażam sobie, żeby o 4 rano odkurzać, ale też nie wyobrażam sobie nie zrobić herbaty, bo sąsiedzi śpią. Wstydziłabym się czepiać kogokolwiek o to, że się rano myje, albo ładuje zmywarkę.

Odpowiedz
avatar iks
11 11

Zawsze możesz ich zgłosić o nękanie.

Odpowiedz
avatar Librariana
2 14

Aż wrzuciłam to "Smatphobe" w wyszukiwarkę, bo myślałam, że to jakiś nowy gadżet, o którym nie słyszałam...

Odpowiedz
avatar babubabu89
-3 7

@Librariana: To teraz zobacz gdzie jest literka b i literka n na klawiaturze. Ja rozumiem jak ktoś sadzi byki to go można upomnieć w ironiczny sposób, ale nie trafienie w literkę to bym odpuścił.

Odpowiedz
avatar Jorn
12 12

@babubabu89 Ale cały ten tekst jest jednym wielkim bykiem.

Odpowiedz
avatar Armagedon
8 8

@Jorn: Dokładnie. @babubabu89: Przeczytać tekst przed wysłaniem i poprawić w nim błędy - to taka wielka fatyga? No, chyba że się tych błędów zupełnie nie dostrzega...

Odpowiedz
avatar bloodcarver
14 14

Ludzie oczekują że kurier przyniesie im paczkę rano, przed pracą, że jak wejdą o 8 do sklepu to towar będzie na półkach, że jak zaczną swoją pracę w biurze o 8 to kosze na śmieci będą opróżnione a kurze pościerane, że prąd i gaz będą mieli całą dobę, że karetka przyjedzie o każdej porze dnia i nocy, i tak dalej. Ale jassssne, jak ktoś do takiej pracy musi wstać, to już opierdzielić jak burą sukę, jak on może, w nocy się śpi! Uje.

Odpowiedz
avatar Crannberry
8 10

Mój ojciec miał kiedyś w swoim służbowym mieszkaniu takiego upierdliwego sąsiada. Dziadek przychodzil codziennie z awanturą o dzwoniący budzik, czy mycie zębów o 7 rano. Na początku jeszcze wzywał policję, potem przestała reagować. Kiedyś jak zatrzymałam się u ojca na kilka dni, przyszeł z awanturą o chodzenie po mieszkaniu w ciągu dnia. Chyba jedyne, co można zrobić, to pozwać takiego o nękanie. Ale z drugiej strony, dużo zależy tez od akustyki budynku. W moim poprzendim mieszkaniu mieszkałam w bloku i nie było słychać nic. Sąsiada z góry słyszałam tylko, kiedy robił remont. Z kolei w bloku u moich rodziców słychać wszystko. Każde odkręcenie kranu, odsunięcie krzesła, kroki i rozmowy. Rano budzi mnie budzik sąsiadów z góry (taki pikający w komórce), a odkąd ich dziecko uczy się grać na pianinie, nie słyszy się własnych myśli.

Odpowiedz
avatar Kornn
1 5

@Crannberry tutaj budynek to to stary blok i niestety słyszenie sąsiadów to codzienność rozumiem jakbym coś robił remont 3 nad ranem czy puszczał muzykę ale ja tylko chodzę .ja osobiście sądzę że mam dosyć wrażliwy słuch ale nie mam zamiaru się czepiać ze słyszę rozmowy sąsiadów czy jak sie wypróżniają z jakiej paki maja się dostosować do mnie .Nie jest to wygodne ale mam tak od dziecka idzie zakceptować .I dla ścisłości narzyczona ich nie słyszy przez ściany ani rzaden gość sprawdzane już wielokrotnie.

Odpowiedz
avatar KatiCafe
2 4

Chyba piszesz o moich sąsiadach z dołu. Wypisz wymaluj. Moim przeszkadza to, że moje drzwi hałasują. I że moje dziecko za głośno tupie. Moje dziecko ma obniżone napięcie mięśniowe i troszkę ciężko chodzi. Zasugerowano mi dywany ale jesteśmy alergikami więc nie skorzystam.

Odpowiedz
avatar NismoR34
8 8

Ja pierniczę. Rozumiem, że w bloku wszystko słychać, szczególnie nad ranem i w nocy, ale takie coś? Zdobądź regulamin spółdzielni, pod którą podlegasz. Powinien być tam zapis o zakłócaniu porządku i ciszy nocnej. Wiem, że cisza nocna nie ma prawnej mocy, ale w regulaminach wewnętrznych już ma. W każdym razie na pewno nie ma tam wzmianki o tym, że nie masz prawa o 4 rano przygotować się do pracy, wziąć prysznica, czy normalnie funkcjonować. Masz być owszem cicho, ale jest to rozumiane, że masz nie tańczyć kankana w chodakach, nie włączać głośnej muzyki itd. Nikt nie może Ci zabronić zrobienia sobie kawy, wzięcia prysznica, czy zagotowania wody w czajniku nawet o 4 rano.

Odpowiedz
avatar JillJahar
0 2

@NismoR34: U mnie są generalnie ściany z papieru, szczególnie w łazience, bo słychać nawet jak ktoś rozmawia czy głośny telewizor, ale nigdy nie słyszałam, jak ktoś chodzi, czy gotuje wodę na herbatę (jak były te czajniki z gwizdkiem to tak). Ale litości, ja po 30 latach mieszkania ledwo rejestruję, jak sąsiad z góry się kąpie, czy nawet wali w podłogę i wrzeszczy, do tego się można przyzwyczaić...

Odpowiedz
avatar NismoR34
3 3

@JillJahar: Jasne, że można się przyzwyczaić. U mnie co prawda nie ma aż takiej tragedii, bo pierdzącego sąsiada w nocy nie słyszę, ale jak narzeczona ostatnio kichnęła głośno w łazience, to sąsiad z góry krzyknął "na zdrowie" :D Poważnie :) A czy ktoś rano się kąpie i przygotowuje do pracy? Normalna rzecz. Ja też pracuję na rano i również biorę prysznic, robię śniadanie, piję kawę i nikt jakoś uwagi na to nigdy nie zwrócił. Ot normalne funkcjonowanie wśród społeczności sąsiedzkiej. Dziwią mnie tacy ludzie, co do wszystkiego się przywalają. Albo czysta złośliwość, albo naprawdę brak innych zajęć oraz swojego życia.

Odpowiedz
avatar marcelka
5 5

fatalna akustyka bloku + przewrażliwieni/może mający problemy ze snem sąsiedzi, i taki efekt dla mnie rady typu "to nie chodź" albo "zrób kanapkę wieczorem" są absurdalne - człowiek jest we własnym mieszkaniu i nie robi dyskoteki, tylko normalnie funkcjonuje... ma prawo coś zjeść czy wziąć prysznic nieważne, czy o 2 w nocy, 4 nad ranem czy 12 w południe! jeśli to Twoje mieszkanie i myślisz o nim w długiej perspektywie czasu, chcesz mieć święty spokój i masz trochę kasy - możesz pomyśleć o jakimś lepszym wyciszeniu, pod panele, drzwi dźwiękoszczelne, podobno na ściany też można (znajoma wyciszała pokój dziecka, które uczy się gry na skrzypcach) albo olać sąsiadów i robić swoje

Odpowiedz
avatar Error505
0 4

Ale czym się objawia to czepianie? Bo jeśli nie jest za bardzo inwazyjne to może po prostu wykazywać zrozumienie dla problemu i nic nie robić?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@Error505: Dokładnie, jak dźwięki autora nie są zbyt inwazyjne, to sąsiedzi powinni wykazywać zrozumienie i nic nie robić.

Odpowiedz
avatar AdaToNieWypada
0 2

Kwestia pierwsza: może rzeczywiście Twoja działalność może przeszkadzać? Spróbuj postawić się w ich sytuacji - może rzeczywiście jak coś spadnie na podłogę lub stukanie talerzami w zmywarce o 4 rano może być uciążliwe? Jeżeli tak, to spróbuj się poprawić :-) Kwestia druga: jeżeli naprawdę uważasz że nie robisz nic złego lub hałasy są sporadyczne, niechcące lub wynikające z Twoich godzin pracy - olej sąsiadów i rób swoje. Oprócz konfliktu sąsiedzkiego nic Ci nikt nie zrobi. Niech wzywają Policję, piszą skargi - olej. Kwestia trzecia: spróbujcie sobie po sąsiedzku pogadać. Niech oni powiedzą co ich boli, Ty powiedz że taki masz cykl dobowy życia i spróbujcie coś razem uradzić. Typu: Ty będziesz ciszej a oni obniżą próg agresji. Jak nie pomoże to trudno. Zostaje albo kwestia pierwsza, albo druga.

Odpowiedz
Udostępnij