Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jakie jest środowisko młodych rodziców, każdy widzi, mianowicie potrafi być bardzo toksyczne.…

Jakie jest środowisko młodych rodziców, każdy widzi, mianowicie potrafi być bardzo toksyczne. Od kiedy na świat przyszło moje pierwsze dziecko, należę do FB to pewnej parentingowej grupy i przez długi czas byłam jedynie biernym obserwatorem, jednak ostatnimi czasy, coraz bardziej pewna swojej wiedzy i skillów rodzicielskich (w końcu jakoś trzymam w ryzach już dwóch urwisów) zaczęłam się aktywnie udzielać. Dochodzę do jednego wniosku. Że lepiej się nie odzywać. Dwa tematy, w których niedawno się zupełnie niepotrzebnie udzieliłam.

1. Ktoś wkleił artykuł z jakiegoś parentinowego portalu o odpowiednim ubiorze dzieci jesienią. Artykuł napisany był w arogancki sposób, prześmiewczo określano w nim rodziców, którzy ubierają dzieci za ciepło. Myślę, że współcześni rodzice już nie wierzą raczej w mity, że im więcej warstw tym lepiej, ale zawarte w artykule złote rady sugerowały między innymi ubieranie dzieciom, nawet niemowlakom, czapek tylko wtedy, gdy samemu się je nosi lub obśmiewano kobiety, które same chodzą w bluzach czy swetrach a dziecku zakładają już jesienne kurtki.
Skrytykowałam ten artykuł zwracając uwagę, że dzieci są różne, jeden szybciej zmarznie, inny dopiero na mrozie, a rodzice i dzieci różnie mogą odczuwać temperatury i nie podoba mi się takie wyśmiewanie obcych ludzi, nic o takiej rodzinie nie wiedząc. Zostałam potwornie zjechała przez ultranowoczesne matki, których dzieci śpią w samych majtkach 365 dni w roku, kąpią się w październiku w Bałtyku, latają aż do zimy w krótkim rękawku. Bo one są nowoczesne i świadome, a ja mam poglądy ze średniowiecza i pewnie moje dzieci są ciągle chore.

2. Kobieta zapytała, gdzie kupić używane buty rozmiar 25 jeszcze w dobrym stanie. Odpisałam, żeby lepiej rozejrzała się za nowymi na portalach typu olx czy vinted albo na przecenach w sklepach, bo lekarze nie zalecają kupowania używanych butów dzieciom. Ponownie zostałam zjechana przez mamusie, które uważają, że kupowanie dziecku co sezon nowych butów to burżujstwo, na które przeciętnych rodziców nie stać, kiedyś dzieci nosiły po rodzeństwie i było dobrze, a teraz wymyślają jakieś wady postawy. A sama autorka odpisała mi (dosłowny cytat):

- "jak pania stac to gratuluje, ja jestem w cienzkiej sytuacji, maz mnie zostawil i staram sobie radzic, nie potrzebuje rad od wielkiej paniusi ktora maz utrzymuje, pani taka madra to niech mi pani kupi buty dla dziecka jak pania stac na nowe co kilka miesiecy to i dwie pary moze pani kupowac, madrala"

Ale najlepsze... Jedna z matek skomentowała, że bałaby się dziecku kupować używane buty, bo sama brzydzi się chodzić w używanych, to i dziecku nie kupi, na co autorka odpisała (znów dosłowny cytat):

- "no sobie też nie kupie, fakt to obrzydliwe niewiadomo czy grzybicy nie bylo ale dziecko jest male to i niewybrzydza tak"

The end...

matczyne forum

by ~madka1
Dodaj nowy komentarz
avatar KatzenKratzen
4 4

@Crannberry: Mam horom curke xDDD

Odpowiedz
avatar Crannberry
6 8

@KatzenKratzen: mam cienszko monsz otszet. Aż ma się ochotę takiej odpisać, że wcale mu się nie dziwię, i tak długo wytrzymał

Odpowiedz
avatar Michail
7 7

Na tatusiowych portalach też się skrajne perełki pojawiają, zwykle tematyka od innej strony, ale okołodzieciowa.

Odpowiedz
avatar Crannberry
5 7

@Michail: rzuć jakimś przykładem, ciekawość mnie zżera :)

Odpowiedz
avatar Michail
0 2

@Crannberry: Takim, który wraca co jakiś czas są te dziecięce smart-zegarki. To ło z kartą sim, które pozwala zadzwonić na kilka numerów telefonu i rodzic ma info na podstawie GPS gdzie się dziecko znajduje (chodciaż ponoć z tym różnie bywa). Pytania typu - prosze polecić urządzenie, a odpowiedzi umoralniające o odbieraniu prywatności, braku zaufania itp. Wojny ideologiczne nie związane z pytaniem dotyczące np. słodyczy, przedszkola, elektroniki (tak powtarza się).

Odpowiedz
avatar veravang
12 12

Z butami się zgadzam, choć nie ma złotego środka, bo te porządne rzeczywiście są sporym wydatkiem, te tanie mogą powodować płaskostopie, "platfusa", noga się w nich kisi bo są z plastiku. Chociaż to też pewnie kwestia dobrego "polowania" i można w jakimś CCC dorwać niezłe buty w niezłej cenie (chociaż po covidzie ceny mocno skoczyły). A z ubraniami to tak średnio się zgodzę, zależy co tam było w artykule napisane. Czasem widzę rodziców wiosną w koszulach, a dziecko w kombinezonie. Okryte kocami, zapięte w śpiworach. Zimowa czapka i szalik w 15 stopni. Te dzieci mają aż czerwone buzie i bardzo mi ich szkoda. Jestem nianią, "odchowalam" kilkoro dzieci od ich 4-6 miesiąca życia do pójścia do przedszkola. Ubieram dzieci tak jak siebie i jest ok.

Odpowiedz
avatar Balbina
9 9

@veravang: Urodziłam córkę w czerwcu. Lipiec ok 30 stopni.Popylam z wózkiem Mała w bawełnianej koszulce,między nogami pielucha tetrowa(lata 80-te)batystowa czapeczka.Parasolka otwrta żeby na nią słońce nie padało. Przechodzi starsza pani,zaglada do wózka i komentuje. -Nareszczcie normalna matka- Obok pełno wózków z podniesionymi budami i dziecmi zakrytymi kocykami.

Odpowiedz
avatar AnitaBlake
-2 4

@veravang: dokładnie. Zreszta mozna cos komus powiedziec tzn zasugerowac jesli wg nas cps jest nir tak. Ja teraz czuje sie jak debil i tlumacze sie kazdem bez pytan. Otoz moje dwie corki raz po raz lapia zapalenia uszu. Mlodsza w tym roku trzy razy zapalenie płuc. Mam dosc i nie wiem co robic. Teraz kaze im chodzic w opasce lub czapce byleby uszy byly zakryte. Moja starsza upiera sie na czapke. I teraz mamy zabawny wyglad. Sasiadka krotkie spodenki i bluzka na ramiaczkach (10l), druga sasiadka podobnie (6l),sasiad tak samo (2l),inne dzieci na ulicy podobnie lub cos dluszego. Za to moje maja uszy zakryte i dluszzy rekaw. Ja nie raz chodze w bluzie bomi zimno i mkja starsza tez sobie bierze jak jest zimno jej. Ja juz nie wiem czy mam mimo katarow, kaszlow i uczucia chlodu tez tak ubierac? Czy co ja mam zrobic... Nie wiem czy blad zrobilam gdy byly niemowlakami, ale pierwsza byla zwykle cieplo ubrana, a mlodsza byla duzo lzej bo ciagle wszyscy sie mnie czepiali ze za lekko i bez czapki w lecie. Szczerze nie widze zaleznosci odpornosci do ubioru. U mnie nijak roznicy nie widze. Jak zobaczyla bym dziecko ubrane bardzo cieplo to bym moze i uwage zwrocila, ale nie widze. Kazdy ubiera inaczej, czy jest o jedna warstwe za malo czy za duzo, to choroba i tak zalezy od odpornosci. Tak ja to widze Autorko, olej takie grupy bo wiele ludzi nie akceptuje innej drogi niz ich

Odpowiedz
avatar jass
8 8

@AnitaBlake: Dzieci co prawda nie mam, ale sama za dzieciaka kilka razy rocznie łapałam zapalenie krtani (takie kończące się inhalacją na nocnej pomocy lekarskiej, kompletną utratą głosu i często antybiotykiem). Skończyło się, kiedy za czasów nastoletnich zaczęłam niemal przez okrągły rok sypiać przy uchylonym oknie. Rodzice uważali że oszalałam, bo naprawdę zamykałam okno tylko na krótki czas zimą przy największych mrozach. Oczywiście nie to, żebym leżała i zamarzała, była kołdra, koc, a przy ujemnych temperaturach zdarzało się też, że zakładałam skarpetki i bluzę na piżamę :P I chorowanie się skończyło, teraz łapię coś maksymalnie raz w roku, a często nawet rzadziej (na przykład teraz od grudnia 2019 nie byłam nawet zaziębiona).

Odpowiedz
avatar Balbina
3 3

@jass: Masz rację,od poczatku otwierałam okna do spania(dla dziecka wietrzyłam z godzinę przed spaniem,pózniej uchylony lufcik) Do dziś nie zasnę przy zamknietym,kaloryfer zakręcony w sypialni.W pazdzierniku jeszcze chodze w klapkach na gołe stopy.Bez czapki i szalika. Dzieci odporne były,chorowały rzadko.Ja praktycznie zero przeziębień.potrafię rok,półtora bez kataru i choróbska przelatać.

Odpowiedz
avatar AimeeSi
3 3

@AnitaBlake odporność dziecka można fajnie zbudować karmiąc piersią przynajmniej przez te pierwsze pół roku, a już na pewno podać siarę. Dla mnie osobiście to absolutne minimum - jeśli nie chcesz karmić piersią (nie oceniam, każda z nas ma inne możliwości i pragnienia), to podaj chociaż tę siarę, którą masz na milion procent. Poza tym i tak leżysz z dzieckiem w szpitalu, nawet jak masz starsze dziecko w domu, to te 3 dni po porodzie skupiasz się i tak wyłącznie na noworodku. Siara musi być :)

Odpowiedz
avatar AimeeSi
4 4

@Balbina ja mam jeszcze historię - ze trzy tygodnie temu, już się zrobiło chłodno. Dzieciaki miały krótkie rękawy i bluzy na zamek. Młodszy (2 lata) zaczyna bluzę ściągać. Upewniłam się, czy na pewno mu za ciepło, podotykałam i mówię dobra, ściągaj, do domu 10 metrów. Całą sytuację widzi babka ok. 50 lat. I mówi do mnie, że ona ma dla mnie radę. Jakąż to, pytam. A ona do mnie, że mam go zlać tu i teraz, że się rozbiera, pomimo że mu nie pozwalam. Odparowałam, że ja dzieci nie biję i współczuję jej dzieciom, jak za taką pierdołę dostawały lanie. Nie lubię, jak mi się ktoś wcina w wychowywanie moich własnych dzieci. Młodszy syn jest gorący. Starszemu zawsze zimno. No tacy są, nic nie zrobię, a babiszon widzący jedną sytuację, wydaje takie debilowate opinie.

Odpowiedz
avatar digi51
1 5

@AnitaBlake: Same here. Mój dzieciak ma tendencję do zapalenia ucha, zdarzało się, że na dworze +20, a on w czapce, bo lekarz kazał chronić zapalone uszy. Zdarzało się, że sam ściągał to już nie wkładałam na siłę. A tu idzie obcy człowiek i rzuca mi "za gorąco na czapkę, niech mu pani zdejmie". Albo czekałam kiedyś w zimie pod sklepem na chłopaka z młodym w wózku i weszłam dosłownie na minutę po gazetkę promocyjną. Stara baba do mnie z irytacją, żebym dziecku kombinezon zdjęła, bo się zaparzy. Szczerze, nigdy nie zwracam uwagi obcym ludziom na ubiór dziecka. Na placu zabaw to normalny widok, że jedno lata w krótkim rękawku a drugie w kurtce. Obcym ludziom nic do tego.

Odpowiedz
avatar Felina
5 5

@jass: Miałam podobnie. Nie wiem już, ile razy przeszłam zapalenie płuc, katar to prawie cały czas. Jak ręką odjął po tym, jak przestałam słuchać rodziców w kwestii ubierania się. Do tej pory chodzę lżej ubrana, wietrzenie podobnie jak u ciebie. Przeziębiam się może raz na dwa-trzy lata i trwa to parę dni.

Odpowiedz
avatar AnitaBlake
-1 1

@jass: moje niestety odkopują sie tak ze nie chce ryzykowac. Codziennie wietrze bardzo dlugo kazde pomieszczenie, jak dzieci na spacer ida to wszystki na raz otwieram. Jednak ja na noc jedynie w ciazy otwieralam, nawet zima. Teraz to zdarza się ze mam pizame, szlafrok, koc i koludre bo setio zasypiajac marzne. Dopiero w srodku nocy sie troche odkopie lub nie. Ja potrafie termofor zrobic sobie do lozka na wiosne czy jesien jeszcze. @AimeeSi: nie moge sie zgodzić xD tak wierze ze piers pomaga. Pierwsza poltora roku na cycu, druga prawie tyle samo... Syn znajomej ciezka sprawa przy porodzie, mm tylko. Duzo mniej choruje. Więc nie lacze karmienia piersia z odpornosvia:) no nijak mi sie to nie schodzi w moim przypadku:) najbardziej wkurza ze ja szxzepie mlode normalnie i mi choruja, a babka inna nie szczepi nic i jej nie choruja. No pojac nie moge. Gdzies jest problem.. Nie eiem co i jak badac by znalezc przyczyne

Odpowiedz
avatar TakaA
1 1

@AnitaBlake nie wiem, jak w przypadku dzieci, ale Tobie polecałabym zbadać tarczycę, jeśli jeszcze tego nie robiłaś. Nie wiem, czy to na pewno jest powód, ale u mnie właśnie niedoczynność objawiała się przede wszystkim tym, że gdy było ok. 18°C potrafiłam siedzieć w kilku warstwach, w tym w swetrze i szlafroku, i telepać się z zimna

Odpowiedz
avatar VAGINEER
-2 2

@AnitaBlake naucz się pisać

Odpowiedz
avatar AnitaBlake
0 0

@TakaA: tez myslalam o tym. Ale wszystkie badania u mnie sa w normie. Moja mama, dziadek tez tak maja

Odpowiedz
avatar AimeeSi
10 12

A ja kiedyś tutaj, ba piekielnych, śmiałam napisać, że moje wtedy trzymiesięczne dziecko waży 9400 g. Zostałam wyzwana od nieodpowiedzialnych i ślepych, bo mam śmiertelnie chore dziecko i mi umrze w przyszłym tygodniu, a z drugiej strony od kłamczuch, bo musiałabym urodzić 7-kilogramowe dziecko. No więc, po dwóch latach od tamtej historii, uprzejmie donoszę, iż syn ma się świetnie - 94 cm i 13 kg, do tej pory karmię go piersią, hurr durr.

Odpowiedz
avatar Kornowl
3 3

@AimeeSi Nie mam zbyt wielkiego doświadczenia z dziećmi, oprócz swoich. Ale o takiej wadze u tak maluch dzieci nie słyszałam. To tak po prostu było? Wydaje mi się, że to bardzo dużo jak na tak małe dziecko. Nie piszę tego, żeby oceniać, po prostu jestem ciekawa, czym to było spowodowane? Takie małe dziecko musiało mieć fałdkę na faldce. Później po prostu to się rozeszło?

Odpowiedz
avatar Honkastonka
-1 9

@AimeeSi tak duże dzieci karmi się piersią?

Odpowiedz
avatar AimeeSi
-1 5

@Honkastonka tak.

Odpowiedz
avatar Alien
-2 12

Obrzydliwe. Ale spróbuj go do matury odstawić, bo na egzamin z madkami nie wpuszczają.

Odpowiedz
avatar AnitaBlake
-1 1

@Alien: zdajesz sobie sprawe ze takie dziecko je moze raz dziennie, a moze tylko napije sie po dwa lyki kilka razy. Nie wiesz nic o mlodym i oceniasz. Nie nasza sprawa ile kto karmi i ile potrzebuje.

Odpowiedz
avatar AimeeSi
1 1

@Kornowl tak, tak po prostu było. Karmiłam wyłącznie piersią, obaj synowie rośli mocno. Starszy urodził się z masą 3910 g, młodszy 3860 g. Mowa tu była o młodszym i faktycznie miał fałdkę na fałdce :) i ABS - absolutny brak szyi :D wszystko się rozeszło, jak się zaczął więcej ruszać. Usiadł dopiero na 10 mcy, ale jak ruszył z raczkowaniem, to go po mieszkaniu goniłam. Położna przychodziła przez pierwsze 6, a chyba nawet 8 tygodni, potem go na popołogową zabrałam, żeby go zobaczyła. Wszystko było całkiem ok. Starszy ma teraz 4 lata, a wzrostu 119 cm (dzisiaj ich mierzyliśmy), młodszy ma 94 cm. No tacy są, cóż poradzę? :)

Odpowiedz
avatar AimeeSi
1 1

@AnitaBlake dokładnie. Je tylko do drzemki, żeby usnąć. Potem do zaśnięcia na noc się poprzytula i ze dwa razy w nocy kilka łyków. Nie powiem, już mnie to męczy (szczególnie nocki; starszy, jak się odstawił, zaczął przesypiać noce w 100%), ale raz próbowałam mu nie dać wieczorem, to płakał godzinę. Nie mam serca mu tego robić.

Odpowiedz
avatar AnitaBlake
0 0

@AimeeSi: oj znam to xD moje szybko sie odstawily. Mlodsza sama, a starsza odstawilam bo w ciazy bylam. Posmarowalam sobie amolem i dalam. Skrzywila sie i moei ze ble, a ja jej ze tak juz bedzie. Potem nawet na sile by nie wziela bo ble xD Pomysl wzielam od jakiejs lekarki bo mi opowiadala ze jej corka posmarowala czy popsikala dezodorantem.. Wole amol bo go chociaz jesv mozna ale okropny w smaku jest xD

Odpowiedz
avatar AimeeSi
1 1

@AnitaBlake mój starszy odstawił się sam, jak zaszłam w ciążę, a jeszcze o tym nie wiedziałam. Dzień po tym, jak zasnął bez piersi i w nocy wolał wodę, zrobiłam test i tadam! jest i drugi :D

Odpowiedz
avatar Michail
0 2

@AimeeSi: Wiesz, że Ci co krytykują to po prostu trolle, które siedzą z popcornem?

Odpowiedz
avatar AimeeSi
1 1

@Michail a widzisz, że ja im nie daję pożywki? Z Anitą rozmawiamy sobie o naszych dzieciach :)

Odpowiedz
avatar AnitaBlake
0 0

@AimeeSi: no to pięknie miałaś też :) Ja myślę że jak ludzie słyszą o dzieciach na cycu to wyobrażają sobie taki obrazek Robina z gru o tron

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
1 7

Też nie kupuję używanych butów. Po prostu butów nie można wyprać, a ubrania tak.

Odpowiedz
avatar lusia19900
1 3

@pasjonatpl niektóre buty można, ale i tak jest to dość obrzydluwe, nosić buty po obcych.

Odpowiedz
avatar KatiCafe
1 1

Bo takie licytowanie się między matkami to jest na porządku dziennym. Ja strasznie tego nie lubię.

Odpowiedz
avatar digi51
7 7

Nie jestem na żadnych grupach ani forach rodzicielskich, ale wystarczy mi, że czasem na fejsie wyświetlają mi się jakieś artykuły ze sponsorowanych stron. Artykuł, choć czasem sensowne, są często bardzo tendencyjne i choć oficjalnie sprzeciwiają się, nie wiem, jak to nazwać, parent shaming? tak same je w pewien sposób uprawiają. A komentarze pod nimi to wyższy level raka. Tak jak napisała @KatiCafe, jedna wielka licytacja. Jedna w ciąży jeździła na rowerze do 9 miesiąca, druga do dnia porodu, trzecia pracowała jeszcze w dniu porodu i podśmiechujki z kobiet, które się w ciąży oszczędzały lub poszły na zwolnienie lekarskie, bo hurr durr, ciąża to nie choroba, leniwe baby! Albo moje dziecko od kiedy skończyło rok robi na nocnik, a moje od kiedy miało 8 miesięcy, a moje to w wieku pół roku już siadało na kibel i spuszczało wodę! Jeśli Twoje dziecko jest inne to nie umiesz w macierzyństwo i shame on you. Od pokolenia babć te idealne matki różnią tylko poglądy, natomiast satysfakcja z poniżania innych rodziców i przeświadczenie o wszechwiedzy na tematy wychowawcze pozostała ta sama.

Odpowiedz
avatar Crannberry
7 7

@digi51: a tak w ogóle to jeśli rodziłaś w znieczuleniu albo przez tfu tfu! cesarkę, nie pękłaś po sam kręgosłup i nie szyli cię na żywca, to nie masz prawa nazywać się matką! Tez mi to Facebook czasem wyświetla i dochodzę do wniosku, że największe rakowiska polskiego internetu to sekcje komentarzy pod artykułami o tematyce okołoporodowej oraz o oddawaniu krewnego z zaawansowanym alzheimerem do domu opieki. Festiwal prześcigania się, kto sobie zrobił gorzej i poniżania tych, którym było lepiej

Odpowiedz
avatar helgenn
4 4

@digi51 jak już czytałam po raz enty komentarz na ten sam temat to sobie pomyślałam, że mamy na świecie kobiety, które mają doktoraty, prowadzą własne biznesy, odkrywają rzeczy przełomowych w nauce itd. Ale żadna z nich nie przebije sukcesu Grażynki z intermetu, której dziecko samo siadło na nocnik w wieku 8 miesięcy

Odpowiedz
avatar Nieswiadoma
1 1

Czytam Twoje perypetie z nimi i komentarze. Mają rację. Nie poddawaj się! Trzymam kciuki i mam nadzieję że w końcu przeczytamy szczęśliwy finał :)

Odpowiedz
avatar PsychopathicCountess
0 0

Wszelkie fora, czy strony na fb w tematach rodzicielskich - brrr... Aż mnie ciary przechodzą jak mi czasem przyjaciółka opowiada jakie kwiatki tam znajduje... Im więcej od niej słyszę, tym bardziej się cieszę, że nigdy nie przyszło mi do głowy zagłębiać się w te rakowiska... A ona biedna czyta, nie wiem, chyba w ramach jakiejś chorej pokuty, a ja potem muszę ją prostować... Szczęście, że już się trochę ogarnęła, i częściej się z tego śmieje, zamiast przeżywać, ale okres jej ciąży i poerwwwsze dni po porodzie to była jakaś masakra. Kurde, fajna, inteligentna i wrażliwa babka, a przejmuje się wysrywami jak np. to, że "nie dała rady" urodzić wlasnego dziecka, co z niej za matka (próbowali wywołać poród, ale ostatecznie musiała mieć cesarkę). No tak, bo jakby się uparła, urodziła jakimś cudem sama, i umarla, to byłaby lepszą matką... Ręce, cycki opadają, a kartofle w piwnicy same gniją na takie teksty...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

Nie rozumiem, jak można założyć dziecku używane buty, skarpety czy majtki (tak, niestety niektórzy tak robią). W dobie 500+ i innych dodatków naprawdę szkoda niektórym wydać pieniądze na nowe buty? Sama jestem matką i nie należę do tego typu grup, bo mnie zwyczajnie irytują. Mam jedno dziecko, ogólnie raczej bezproblemowe, więc raz zostałam na jednej z grup "zjechana", że jestem gówniara i się nie znam. Ok, mogę nie znać się na wielu kwestiach, ale post dotyczył wysypki u dziecka, a ja zalecilam wizytę u lekarza....

Odpowiedz
Udostępnij