Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pracuję w bibliotece publicznej. Niedawno przyszła do nas czytelniczka z naszą książką…

Pracuję w bibliotece publicznej. Niedawno przyszła do nas czytelniczka z naszą książką w ręku i informacją, że na pobliskim bazarku jakaś kobieta handluje książkami z naszej biblioteki. Udaliśmy się komisyjnie na bazarek, potwierdziliśmy fakt, wezwaliśmy policję. Handlarką okazała się znana nam z widzenia osoba, na stoisku miała 50 sztuk naszych książek, głównie dla dzieci, w jej mieszkaniu policja znalazła jeszcze 80 sztuk. Książki opisaliśmy, wyceniliśmy, pani dostała zarzut kradzieży na sumę kilku tysięcy złotych polskich.

Po jakimś czasie dowiedzieliśmy się, że sprawa została umorzona..... Pani zeznała, że myślała, że może sobie książki po prostu zabrać? Dlaczego? Otóż dział promocji wymyślił hasło, które widnieje na banerach przed bibliotekami "KSIĄŻKI, GRY I FILMY ZA DARMO".

Dodam, że pani starannie zakleiła wszystkie pieczątki, a także musiała mieć jakiegoś wspólnika, który odwracał naszą uwagę gdy zabierała książki. Dyrekcja się odwołała od umorzenia. Życie jednak pisze pozornie nierealne scenariusze.

biblioteka kradzież policja

by Morog
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar TomX
17 17

To jest tak abstrakcyjne, że aż wiarygodne. Nikt by nie wpadł na pomysł zmyslenia takiej historii...

Odpowiedz
avatar Michail
3 7

To, że ludzie kradną jest oczywiście piekielne, ale niestety mnie nie dziwi. To, że coś takiego przechodzi w sądzie to już kpina. Jak były zaklejone pieczątki to jak zostało wykryte, że wasze?

Odpowiedz
avatar Morog
5 5

@Michail: Czytelniczka kupiła książkę i odkleiła naklejkę.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

@Michail Pewnie wystarczyło spojrzeć pod światło.

Odpowiedz
avatar Michail
5 5

@Morog: Kumam - czyli to nie była bardzo precyzyjna robota.

Odpowiedz
avatar Morog
1 1

@Michail: zdecydowanie nie, zakleiła tylko napisy "biblioteka" a już kody kreskowe nie

Odpowiedz
avatar krogulec
6 6

Wyjaśnienie, w które uwierzyłby najwyżej przedszkolak. Swoją drogą, biblioteka posiada dział promocji?

Odpowiedz
avatar Morog
2 2

@krogulec: Nowa pani dyrektor bardzo rozwija firmę, zajmujemy się nie tylko celami statutowymi ale również ogólnie pojętą kulturą. Od nowego roku mamy oficjalnie przejąć koordynacje wydarzeń kulturalnych w dzielnicy. PS. Policja jak widać uwierzyła

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 sierpnia 2021 o 14:54

avatar Crannberry
10 10

@krogulec: wielu ludziom biblioteka kojarzy sie tylko z pania za ladą, wypożyczającą książki, podczas gdy w większych biliotekach wypożyczalnia jest tylko jednym z działów, obok opracowania zbiorów, informacji, działu zbiorów audio-wizualnych itd. Dział promocji brzmi jak najbardziej legitnie.

Odpowiedz
avatar krogulec
1 1

@Morog: Czyli w zasadzie nie jesteście tylko biblioteką, ale czymś w rodzaju Domu Kultury z biblioteką.

Odpowiedz
avatar Baobhan_Sith
0 0

@krogulec: W hameryce takie procesy są wygrywane. Najdurniejsze wytłumaczenie jest brane pod uwagę.

Odpowiedz
avatar Armagedon
9 13

"Życie jednak pisze pozornie nierealne scenariusze." No sam widzisz, Morog, sam widzisz. A ty pod (prawie) każdą historią piszesz o smokach, bajkach i klaszczących kierowcach.

Odpowiedz
avatar Morog
-5 11

@Armagedon: Bo mają inne cechy bycia nieprawdziwymi niż ich treść, takie jak barwne dialogi czy skomplikowane zbiegi okoliczności

Odpowiedz
avatar Grav
4 6

@Morog: A, czyli baner z konkretnym hasłem, którego sens został wykrzywiony przez złodziejkę, oraz to, że ktoś zadał sobie trud odklejenia naklejki na pieczątce i akurat wiedział, gdzie pójść i zgłosić, to nie jest skomplikowany zbieg okoliczności, tak?

Odpowiedz
avatar szafa
2 4

Umorzenia kradzieży to plaga w tym kraju.

Odpowiedz
avatar Morog
2 2

@kepak: Tak to ta :P

Odpowiedz
avatar Crannberry
-3 3

@Morog: czy studiowałeś może bibliotekoznawstwo na UW? ;)

Odpowiedz
avatar Morog
-1 1

@Crannberry: Nie, z wykształcenia jestem ratownikiem medycznym

Odpowiedz
avatar yfa
2 2

Nie ma znaczenia, co pani sobie myślała. Gdybym nie znał policji to powiedziałbym, że fake, bo tak głupich funkcjonariuszy nie ma... no ale wiem, że są. A to oni całość sprawy załatwiają, prokuratorzy (inna kategoria otępienia umysłowego) nawet nie czytają, co podpisują. Odwołanie na umorzenie składa się do sądu za pośrednictwem prokuratury, która umorzyła - w tak idiotycznych uzasadnieniach prokurator bez przesyłania do sądu zmienie decyzję, bo inaczej tylko by się ośmieszył.

Odpowiedz
avatar ja_2
-2 2

Coś mi tutaj ... pachnie dziwnie. Jakie umorzenie? Na pewno przez policję? Przyczyna? Przecież sprawcę wykryli, dowody mają. Wysoce wątpliwe. Zaniżaliby sobie statystyki. Już bardziej wierzę w przekazanie dalej i uwalenie na etapie prokuratury czy sądu. Już szybciej uwierzyłbym, że prokurator nie dopatrzył się znamion przestępstwa lub sąd oddalił ze względu na znikomą szkodliwość.

Odpowiedz
avatar yfa
2 2

@ja_2: zgaduję: policjant umorzył, bo nie chciał sobie popsuć statystyk właśnie. A dlaczego sądził, że popsuje? Bo się naoglądał filmów amerykańskich, gdzie "było napisane że darmo, to wziąłem", kończy proces i adwokata wynoszą na rękach z oklaskami i patriotyczną muzyką w tle. Prokurator takiego banału nawet nie przeczytał, bo jak można znając prawo nie dopatrzyć się znamion przestępstwa? Najciekawszy spór prawny w zasadzie dotyczyłby klasyfikacji przy zagrożeniu przepołowieniem czynu, czy w tym wypadku było włamanie lub inna okoliczność. Znikoma szkodliwość to jest naplucia na chodnik, a nie wielokrotnej kradzieży z premedytacją dla celów zarobkowych (dla odróżnienia od książki nieoddanej do biblioteki z roztargnienia). Ani sędziowie, ani prokuratorzy, aż takimi laikami w zakresie prawa jak policjanci to jednak zwykle nie są.

Odpowiedz
avatar Morog
-2 2

Informacja z dzisiaj, ubezpieczyciel odmówił wypłaty ubezpieczenia bo wartość utraconych książek wynosiła trochę mniej niż 1000 zł które jest limitem

Odpowiedz
avatar yamuna
-2 2

Proponuję zainwestować w bramki przy wejściu - takie, które uruchamiają alarm w momencie jak ktoś wynosi książkę, która nie znajduje się na jego koncie. Książki obkleić odpowiednimi naklejkami z chipem (żeby to w ogóle działało), a na samym koncie założyć limity. I sprawy więcej nie będzie ;)

Odpowiedz
Udostępnij