Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jestem tutaj od dawna, ale wrzucam zazwyczaj parę historii raz na jakiś…

Jestem tutaj od dawna, ale wrzucam zazwyczaj parę historii raz na jakiś czas, po czym znikam jak sen złoty.

Dlaczego? Bo społeczność jest tu zwyczajnie toksyczna.
Historia o poszkodowanej kobiecie. Komentarze?
Że to fejk, że zachowała się głupio, sama jest sobie winna a tak w ogóle to nie powinna się za coś zabierać, jak nie wie jak to zrobić.

Historia o rodzinie.
Znów-komentarze typu że rodzince słoma z butów wystaje i jak tak to każdy kto ma mózg nie powinien z nimi przebywać ani minuty i autor jest sam sobie winien.

Po co mam pisać i się udzielać?
Po to żeby zostać zaatakowanym? Po to, żeby zamiast stawania po stronie autora "społeczność" w liczbie ledwie paru osób (teraz jak patrzę jest ledwie 7 zalogowanych użytkowników, reszta w liczbie 1000-ca przegląda) mieszała z błotem innych?
Patrząc na statystyki, że wczoraj dodano 4 historie, przedwczoraj okrągłe ZERO widzę, że nie tylko ja tak uważam.

Kiedyś ta strona była właśnie portalem, gdzie mogliśmy sobie nawzajem ponarzekać na ludzi, a toksyków było mało. Z czasem liczba się zwiększała, a moderacja nie robiła z tym nic.
Dziś patrzę na agonię serwisu, który tak często przed laty odwiedzałem.
I jest mi zwyczajnie żal, bo dziś piekielnymi jesteście wy, piekielni.

piekielni

by Scorpion
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
1 1

Taaa, abstrahując od mojego stosunku do faktów. To osoba w takim stanie nie nadaje się do pracy

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Dlaczego zmieniłes historię, nie mogłes wstawić tego jako komentarz lub nową?

Odpowiedz
avatar Armagedon
0 4

@maat_: Maat, obywatelko, czy wy trzeźwą jesteście? Bo za cholerę nie wiadomo o co chodzi w waszych komentarzach. Cóś chiba historie ci się pomieszały?

Odpowiedz
avatar Crannberry
2 4

@Armagedon: mnie wygląda na jedną z dwóch rzeczy (nie wiem, który scenariusz jest właściwy, gdyż nie wiem, jak ta historia Scorpiona wyglądała od początku): 1. Historia początkowo miała inną treść i Maat zamieściła pierwszy komentarz odnosząc się do pierwotnej treści. Potem autor edytował historię, zmieniając jej treść, pierwszy komentarz zaczął wyglądać bez sensu i Maat zamieściła drugi. 2. Druga opcja: ponieważ pierwszy komentarz wygląda jakby miał być odnośnie poprzedniej historii o zgwałconej kelnerce, Maat przez pomyłkę skomentowała nie tę historię, a potem nie zauważyła, że autor nie zmienił historii, tylko zamieścił kolejną

Odpowiedz
avatar Meliana
1 1

@Crannberry: I trzecia opcja, która coraz częściej się tutaj zdarza - strona wyświetla komentarz nie tam, gdzie powinien zostać opublikowany. Widać podobne "wpadki" pod wieloma historiami, mi samej zdarzyło się już parę razy, że komentarz nie wyświetlił się w ogóle, albo pojawił się pod historią 2 albo 3 razy, czasem z kilkugodzinnym odstępem czasowym. A usunąć takich się oczywiście nie da.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 sierpnia 2021 o 14:23

avatar konto usunięte
0 0

@Crannberry: Albo jedna z dwóch podanych przez Ciebie opcji albo to co napisała @Meliana

Odpowiedz
avatar Crannberry
1 1

@Meliana: a no tak. Zapomniałam, że ta strona działa, jak to określiłaś, „na gumę do żucia i sznurek”

Odpowiedz
avatar Kitty24
5 13

@Scorpion zaraz Cię zjedzą, co poniektórzy, że jak nie pasuje, to opuść portal.. Ale, kurczę, masz rację-czepianie się byle czego stało się "sportem narodowym", że niby wszyscy tacy uczeni, rozumy pozjadane, wytykają innym błędy stylistyczne, ortograficzne. A jak się im wytknie to i owo, ba nawet tylko zwróci uwagę, to zaraz jest obraza majestatu. To tylko jeden przykład z wielu... Zbyt wielu

Odpowiedz
avatar Librariana
8 8

Bardzo dobrze to widać przy przeglądaniu komentarzy do dawnych historii, sprzed 5-10 lat. Zupełnie inna atmosfera. Ale też zwróć uwagę na to, że obecnie pojawia się sporo historii z d*py, albo podkoloryzowanych dla większego dramatyzmu tak, że czuć fejkiem na kilometr.

Odpowiedz
avatar Crannberry
6 12

Ale zwróc uwagę, że te komentarze padają wiecznie od tej samej grupki osób. Co jakiś czas jednemu się znudzi i zamilknie (tęsknię za Starą Jędzą i jej komentarzami o rozkładnaiu nóg), to aktywuje się inny. Jeżeli ktoś wychamia się pod prakycznie każdą historią (albo upatrzy sobie jednego uzytkownika, którego będzie "gnębił") i stosuje wycieczki personalne lub obraża mniej lub bardziej wulgarnie, to jest to bardzo wyraźny znak, ze problem ma ten ktoś sam ze sobą (albo szuka uwagi i tylko tak jest ją w stanie zdobyć). Pomóc mu nie jesteś w stanie (ani nie masz takiego obowiązku), najlepsze co możesz zrobić, to nie zwracać uwagi, zwłaszcza, że administracja na tym portalu nie działa.

Odpowiedz
avatar Etincelle
7 7

Hm. Ja mam tak, że jeśli zgadzam się z autorem hhistorii czy punktem widzenia z większości komentarzy, to najczęściej zostawię plusik i tyle. Nie piszę nic, bo po co? Znaczy, enty komentarz o tej samej treści? Wpis typu: "tak, masz rację, piekielne"? To takie... mało interesujące. Jak rozmowa, w której wszyscy sobie przytakują. Inaczej, jeśli nie zgadzam się z czymś, co napisał autor. Wtedy jest szansa na ciekawszą dyskusję. Tak samo zresztą wolę czytać komentarze, których autorzy mają odmienne poglądy, bo poszerzę przez to swoje rozumienie różnych aspektów danej sprawy. A jak wszyscy sobie przyklaskują, to co to da? Poza tym, że autorowi się zrobi miło? Nic. Tak że dla mnie te dyskusje pod historiami są zdecydowanie na plus i nie odbieram ich jako hejt, nieważne, czy jako czytająca czy biorąca w nich udział, bo właściwie to wyłącznie one sprawiają, że mam ochotę się zalogować i włączyć do rozmowy.

Odpowiedz
avatar Crannberry
6 6

@Etincelle: Sama lubię czytać dyskusje, gdzie ludzie prezentują odmienne poglądy. Z tym że odmienne poglądy nie dają nikomu prawa, żeby obrażać i wyzywać oponenta, stosować argumenty ad personam, w dodatku dopisując komuś różne rzeczy do życiorysu czy wmawiać komuś chorobe psychiczną, tylko dlatego, że ma na jakiś neutralny temat (typu praca zdalna vs praca w biurze) inny pogląd. A takie zachowania niestety na tym portalu występują. Można się nie zgadzać, ale wypada trzymać jakiś poziom

Odpowiedz
avatar Ophelie
2 2

@Crannberry: Ja tez lubie te dyskusje, sama biore w nich udzial i cenie sobie te na poziomie nawet jesli dyskusja jest zacieta. Z Toba tez mialam przyjemnosc sie nie zgadzac i zawsze byla to mila dyskusja. Ale co do autorow i bohaterow historii, akurat Ty i kilka innych uzytkowniczek, przodujecie w pochopnych diagnozach pychiatrycznych. Pod co druga historia widze jak diagnozujecie komus depresje, schizofrenie, traumy, autyzm etc. Zastanawiam sie, jakie macie podstawy do wydawania takich opinii, bo zaden psycholog ani psychiatra nie umialby postawic diagnozy po jednej, subiektywnej historii znalezionej w internecie. Zgadzam sie z autorem, ze duzo hejtu sie tu wylewa, a przede wszystkim wieczne oskarzanie o zmyslanie. Dodalabym jeszcze do tych zali, wujkow dobre rady, ktorzy na kazda subiektywna historie o rodzinie reaguja slowami "zerwij kontakt, po co utrzymujesz z nimi relacje, przestan odbierac telefony" itd. tak jakby na kazdy problem najlepsza odpowiedzia bylo palenie za soba mostow a nie rozmowa i poprawa sytuacji

Odpowiedz
avatar Etincelle
1 1

@Crannberry: no że obrażanie nie jest okej, to chyba oczywiste, dlatego nie wspominałam. Ogólny wydźwięk tego wpisu jest jednak taki, że nawet negatywne uwagi są złe - i do tego się odniosłam, bo trochę poczułam się wywołana do tablicy. ;) @Ophelie, nie może być tak, że jedne rady są w porządku, a inne nie. Bo kto/co ma o tym decydować? Jak delikatne, to okej, a jak "palenie mostów", to nie pisz? Jak zgodne z zamysłem autora, to można? A jak nie - to nie? Ja rozumiem, że w życiu, jeśli się zwierzamy bliskiej osobie, możemy mieć jakieś oczekiwania. Że właśnie wysłucha, ale - nieproszona - daruje sobie rady i ocenę. Tyle że w internecie autor opowiada historię obcym ludziom, gdzie jest miejsce na komentarze, więc te komentarze będą. Niekoniecznie takie, jakich chciałby autor. I nic w tym złego. Jeśli podejdę do obcej osoby na ulicy, a ona zechce wysłuchać tego, co mam do powiedzenia, to nie mogę wymagać od niej tego, czego miałabym prawo oczekiwać od bliskich. A tu zaraz wyjdzie, że - pisząc do bandy ;) obcych ludzi - możesz jeszcze żądać od nich określonej reakcji (lub jej braku). No nie. Wystarczy, że wypowiedzi będą kulturalne i tyle; treść niech zależy od piszącego.

Odpowiedz
avatar Crannberry
0 0

@Ophelie: wybacz, że głupio spytam, ale czy jesteś pewna, że widziałaś stawianie takich diagnoz w moim wykonaniu? Bo ja sobie raczej nie przypominam, żebym u bohaterów historii diagonozowała schozofrenię czy co tam innego, w dodatku ze stuprocentową pewnością. Co więcej, irytuje kiedy robią to inni i już parę razy zwracałam na to innym użytkownikom uwagę (kiedy ktoś wmawiał chorobę psychiczną np. mojemu szefowi). Oczywiście nie przeczę, że mogłam napisać komentarz, gdzie wyraziłam się nieprecyzyjnie, przez co mógł on zostać odebrany inaczej niż moje intencje. Tu moge się tylko bić w pierś i zapewniać, że nie to miałam na myśli. Pamiętam historię, w której autorka bardzo martwiła się dziwnym zachowaniem swojej mamy, a ja doradziłam konsultację psychiatryczną pod kątem depresji, gdyż dokładnie w ten sam sposób zachowywała się moja mama podczas swoich epizodów depresyjnych. Ale słowo klucz "doradziłam konsultację z fachowcem", a nie stawiałam sama diagnozę, gdyż nie mam do tego ani danych, ani kompetencji

Odpowiedz
avatar digi51
1 3

@Etincelle: problem jest taki, że wcześniej (kiedyś tam, może z 10 lat temu, gdy strona była w miarę młoda) autorzy, dostawali w komentarzach 90% propsów. Po prostu przyjmowało się to, co ktoś napisał, odbiór był jednowymiarowy i rzadko zarzucono fejki. Potem ludzie zaczęli trochę przeginać z tymi fantazjami zaczęła się fala zarzucania fejków, hejtów autorów, dopowiadania sobie rzeczy, których w historii nie ma i dopisywania sobie alternatywnych wersji historii. Najlepszy byłby złoty środek, nie ma co sobie ciągle słodzić i potakiwać, nie ma co ciągle hejtować. Ale to jest znak czasowych i toczonych w internecie wojenek. Rodzice - bezdzietni, psiarze - psofoby, lewaki-prawaki, incele-nazifeministki, ostatnio też koronaparanoicy-foliarze.

Odpowiedz
avatar Etincelle
0 0

@digi51: fakt, mnie dziwią zazwyczaj zarzuty, że historia zmyślona (bo każdemu chyba przydarzyło się w życiu coś, na co jedyną reakcją byłoby "nie do wiary!"), chyba że coś w niej ewidentnie nie trzyma się kupy. Znaczy, no, nie wiem, jak to ująć: jeśli jest w niej coś obiektywnie niemożliwego, a nie "wydaje mi się, że tak nie mogło być", to okej, ale takie coś się zdarza rzadko. Czy to denerwujące? Pewnie tak, mi też raz zarzucano, że w historii, którą opisałam, było zupełnie inaczej. :D Jasnowidztwo się szerzy najwyraźniej. ;) Ale - tak na poważnie - czy to piekielne? Przecież to tak, jakby ktoś powiedział: "nie wierzę Ci". No to nie wierz, i co z tego? Nie wiem, mogę się mylić, ale mam wrażenie, że kładzie się wszędzie za duży nacisk na to, żeby wszystkim "robić dobrze". I o ile wymaganie uprzejmości, kultury jest okej, o tyle uznawanie za piekielne wszystkiego, co nie jest po naszej myśli, jest... Piekielne. ;) A co najmniej idiotyczne. Po prostu to idzie trochę za daleko. Fajnie, że zwraca się coraz większą uwagę na to, żeby nie sprawiać innym przykrości, ale jeżeli ktoś czuje się urażony każdym odmiennym zdaniem, to jest coś nie tak. Z tym kimś, a nie z autorem odmiennego zdania. ;) My też nie zawsze się zgadzałyśmy, rozmowy były różne, mogłam chcieć Cię przekonać czy pokazać Ci swój punkt widzenia, ale w życiu nie pomyślałam, że jesteś piekielna, bo śmiesz mieć inne zdanie i je wyrażać. A mogłabym przecież napisać o tym historię... :D

Odpowiedz
avatar weron
0 0

@Etincelle: Twój komentarz przypomniał mi https://piekielni.pl/59278, komentarzy blisko trzysta, ale warto. Jako medyczny ignorant też na początku współczułam autorce, ale nasi dzielni medycy szybko wyprowadzili czytelników z błędu, choć autorka nadal jeszcze próbowała się w żałosny sposób bronić.

Odpowiedz
avatar SirVimes
-1 5

Ty cały czas pisałeś fake historie, nic się nie zmieniło. Zawsze wychodziłeś na bohatera, a bajki z joe ściągnięte.

Odpowiedz
avatar Meliana
3 7

Jestem tutaj dłużej od Ciebie i mam kompletnie inne odczucia. Toksyczna społeczność? A bywasz na konkurencyjnych portalach? To zajrzyj sobie w komentarze chociażby na demotach albo wykopie, w porównaniu z tym to mamy tutaj kulturalny salonik dyskusyjny z popołudniową herbatką... Jasne, jest kilku malkontentów, którym nic nie pasuje, jest kilka "par" darzących się wzajemnie gorącą antypatią, ale bez przesady - chamskie wycieczki osobiste z reguły są tak minusowane, że same się chowają, a użytkownicy, którzy lubowali się w prowadzeniu dyskusji poniżej poziomu od dawna są nieaktywni lub pousuwali konta. Kiedyś w komentarzach działo się o wiele ostrzej, zajrzyj sobie chociażby w swoje własne albo w dyskusje pod starymi historiami ;) Naprawdę, w tej kwestii to nie rozumiem sentymentu (chyba, że to takie starcze "kiedyś to były czasy..." ;)) Portal jest w agonii, to prawda, ale społeczność zawiniła w tym o tyle, że się rozpełzła po wielu innych, piekielno-podobnych stronach, które w pewnym momencie pojawiły się jak grzyby po deszczu. Reszta powodów, to czynniki, że tak to ujmę, niezależne - zerowe zainteresowanie administracji, łatanie błędów na stronie na ślinę i sznurek, byle by było, machlojki przy historiach (zmienianie dat, treści, autorów, wstawianie fejków ze startową oceną 150/150, długo by wymieniać...) i zwyczajne starzenie się. Formuła się opatrzyła, nic nowego się tu nie dzieje, w internetach stronek ze śmiesznymi historyjkami na pęczki, po co zakładać konto akurat tutaj i cokolwiek wrzucać?

Odpowiedz
avatar ooomatko
5 5

@Meliana: no nie wiem... niedawno była podobna historia z podobnym przesłaniem, pt. tutaj już nie da się nic opublikować, bo od razu hate, jakby w życiu nie można już było zrobic błędu. Zdaje się, że jako przykłąd padła historia z heroauto czy autohero - zamiast winy firmy były wyzwiska od półmózgów, bo jak można korzystać z takiej firmy.

Odpowiedz
avatar Ohboy
0 4

@Meliana: Serio ludziom nadal się wydaje, że argument rzędu "w Afryce jest gorzej, więc nie narzekaj na Polskę" ma jakąkolwiek wartość?

Odpowiedz
avatar Meliana
0 2

@Ohboy: Dla każdego co innego jest wartością. Ja tam akurat doceniam, że gdzieś jest lepiej (choć nie idealnie), jeśli gdzie indziej było mi znacznie gorzej.

Odpowiedz
avatar Ohboy
0 4

@Meliana: Ja mam chyba trochę wyższe standardy i nie interesują mnie porównania z miejscami, w których jest gorzej. ;)

Odpowiedz
avatar Meliana
1 1

@Ohboy: Na tej zasadzie to można być niezadowolonym i narzekać w nieskończoność - bo zawsze gdzieś coś będzie lepsze. Jasne, warto dążyć do lepszego i na lepszych się wzorować, ale odrzucanie wszystkich pośrednich rozwiązań, bo gdzieś jest lepiej? No cóż... Niech będzie, że to wysokie standardy ^^ A tak z ciekawości - jest jakiekolwiek miejsce w internecie spełniające Twoje standardy kultury, empatii i poziomu wypowiedzi?

Odpowiedz
avatar Crannberry
1 1

@Meliana: pozwolisz, że się wtrącę i odpowiem na ostatnie pytanie. Generalnie wszystkie fora, gdzie jest moderacja, admini dbają o poziom dyskusji, a każdy, kto tego poziomu nie trzyma, dostaje ban. Tam jest kulturalnie

Odpowiedz
avatar Meliana
0 0

@Crannberry: Teoretycznie - wiem. Pytam, gdzie w praktyce leży ta idylliczna kraina mlekiem i miodem płynąca, bo mimo bywania na zamkniętych, moderowanych forach i tak chamów się spotykało. Dla mnie najkulturalniejszym miejscem, póki co, było forum klanu pewnej gry - ale tam było nas trzydzieści parę osób, z których połowa od kilkunastu lat znała się w realu, a i tak zdarzały się uszczypliwości, przytyki i wycieczki osobiste. No i poza tym, porównywanie tego typu forum do stron ogólnodostępnych, to trochę jak próba sumowania żołędzi z orzechami, moim zdaniem.

Odpowiedz
avatar Crannberry
0 0

@Meliana: w zasadzie to nawet zapraszając najbliższe osoby do swojego domu, nie masz żadnej gwarancji, że nikt w którymś momencie nie rzuci złośliwego komentarza. A co dopiero w necie. Na pisanie na tym akurat portalu zdecydowałam się, gdyż bardzo mi się podobało zwracanie uwagi na poprawność językową, o co obecnie w sieci ciężko. Sama zaczęłam pisać, gdyż chciałam poćwiczyć pisanie po polsku dłuższych form niż sms, a zauważyłam, że po latach mieszkania za granicą i posługiwania się polskim w ograniczonym zakresie, zaczęłam pisać jak paralityk (kalki, błędy językowe, ograniczony zasób słownictwa itd). Liczyłam na uwagi stylistyczne i wytykanie mi błędów jezykowych, których wiem, że robię mnóstwo, tymczasem do stylu nikt się nie przyczepił, a za to już od pierwszych zostałam „uderzona” z zupełnie innej strony, której się kompletnie nie spodziewałam (może tez mój błąd, że zamiast zacząć od historii o kurierach, zaczęłam od nie do końca przepracowanych traum, przez co każdy komentarz brałam mocno do siebie)

Odpowiedz
avatar ooomatko
6 6

Moja ostatnia historia o kurierze jest tego wybitnym przykładem. Człowiek powinien być ZAWSZE pod telefonem, nikomu nie może nic wypaść nikt nie może liczyć na powtórną dostawę, a w ogóle to ZAMAWIAJ DO PACZKOMATU. A to, że kurier skłamał o odmowie przyjęcia i 2x musiałem zapłacić za wysyłkę towaru, to już pikuś.

Odpowiedz
avatar Crannberry
7 7

@ooomatko: a jak wspomnisz, że ta opcja nie wchodzi w grę, bo w twojej okolicy akurat paczkomatów nie ma, to cię zminusują i będziesz „poniżej poziomu”

Odpowiedz
avatar Moloch
3 3

Mnie też ta sytuacja zaczyna irytować. Przeglądałem tą stronę jeszcze jak zaczynałem studia i pamiętam, że nie było w tamtych czasach tyle toksyczności co teraz. Masa pseudo-ekspertów wyciągająca błędne wnioski na podstawie krótkich historii, tylko i wyłączone po to by zaatakować autora. Pamiętam historię jak ktoś opisywał kobietę, która zdradziła męża, a następnie próbowała go ograbić z majątku. Oczywiście pewne osoby od razu zaatakowały go wypunktowywując na podstawie krótkiej internetowej historii co zrobił źle i dlaczego to jest tylko jego wina, zamiast skupić się na samej piekielności sytuacji. Albo historia gdzie ktoś miał problem z pracodawcą i znowu komentarze w stylu "dlaczego tego gdzieś nie zgłosiłeś", albo "sam pozwoliłeś szefowi się tak traktować!". Że nie wspomnę o wyzwyskiach w komentarzach. Zgadzam się, że strona sporo straciła przez to na popularności. Widać to po komentarzach, gdzie cały czas widać te same pare osób.

Odpowiedz
avatar Nimfetamina
2 2

Masz rację. Jestem tutaj niemal od początku (to moje drugie konto, do pierwszego zapomniałam hasła już dawno temu) i kiedyś było zupełnie inaczej. Nawet jeśli wystąpiła krytyka, to wyrażona w normalnym tonie, a nie czepialstwo, niekiedy dochodzące do chamstwa, dyskusje również odbywały się na poziomie. Dlatego już nie umieszczam historii - za którymi oczywiście nikt nie płacze - bo mi się nie chce denerwować pierdołami. Wystarczy mi wejście w sekcję komentarzy pod innymi postami ;)

Odpowiedz
avatar Armagedon
2 2

@Nimfetamina: No widzisz. A ja jestem tutaj również niemal od początku i odnoszę całkiem odmienne wrażenie. To znaczy - owszem, kiedyś było tu zupełnie inaczej, ale - moim zdaniem - właśnie o wiele mniej "kulturalnie" niż obecnie. Czasami dwie, lub trzy osoby wykłócały się pod jedną historią przez kilka dni wyzywając się od najgorszych. Zdarzało się, że również od dziwek, szmat, rozpłodowych macior, kretynów, imbecyli, ubeckich pomiotów... no i wiele, wiele innych podobnych. Padały dużo ostrzejsze słowa i opinie, często oceniające już nie historię, a samych użytkowników-adwersarzy. A z wytykaniem błędów wszelkiego rodzaju - nikt się nie "obcyndalał". Za to większość historii (nawet fejków) była "o czymś". No, było co komentować i o co się kłócić, może dlatego w komentarzach bywało "gorąco", a ich liczba pod niektórymi opowieściami dochodziła do kilkuset. Ale też, żeby dostać się na główną - trzeba było mieć około 500 "mocnych". Dziś wystarczy 90, albo i to nie. I nic dziwnego. Aktywnych użytkowników coraz mniej, ale też czytelników coraz mniej. Nie chce się czytać w kółko tych samych piekielności. Postulaty, żeby "oczyścić" portal z "chamstwa", zwyczajnie mnie śmieszą. Chamstwo to tu zdarzało się kiedyś. Teraz - to jest szkółka niedzielna. Jasne, zróbmy z tego serwisu super "poprawną politycznie" stronę, chwalmy wszystkich i głaszczmy, nie poprawiajmy błędów - bo się autor obrazi, stawiajmy same plusiki, a jeszcze trochę - i pies z kulawą nogą tu nie zajrzy. Nadmiar lukru i miodu, niestety, zwykle wywołuje mdłości.

Odpowiedz
avatar Shi
0 0

@Armagedon: w sumie powiązana strona tak skończyła - anonimowe. M.in. przez brak możliwości dania "minusa". Jest parę stałych i stale aktywnych użytkowników, ale jeśli jest dyskusja pod historią to właśnie te osoby się kłócą, wyzywają, ogólnie odechciewa się wchodzić.

Odpowiedz
avatar digi51
2 2

Szkoda.że połowa ludzi propsujących ten wpis robi dokładnie to, o czym ten wpis jest. Tak, tak, ja wiem, jak komentarze się nie podobają, to toksyczna społeczność, jak historia się nie podoba to dowalić autorowi. A co. To nie społeczność jest toksyczna. To mentalność internautów. Często czytam nawet na fejsbuniu dyskusje typu "jesteś debilem" - "sam jesteś debilem" - "ooo widzę, że brak argumentów to musisz obrażać"

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@Cut_a_phone: swoje problemy z kobietami zacznij rozwiązywać porządkując relacje z matką, to pierwszy krok

Odpowiedz
avatar KatzenKratzen
0 0

Scorpion, mam dokładnie takie same odczucia..

Odpowiedz
avatar Shi
0 0

Uważam, że trochę przesadzasz. Wcześniej tu było znacznie więcej toksyków i gdyby nie opcja chowania komentarzy "poniżej poziomu" to lata temu bym zrezygnowała z tego portalu, a jestem tu praktycznie od samego początku (to konto mam od 2014, ale wczesnej miałam inne. Nawet nicku nie pamiętam xd chociaż jakbym gdzieś na nie trafiła to pewnie bym poznała). Jasne, są użytkownicy którzy są trollami, tacy co spamią stronę plusami z multikont, tacy co się uwezmą, ale takich ludzi powinno się olać. Na prawdę zależy Ci by jakiś random z neta Ci uwierzył? Szczególnie, że ratio przy historiach masz raczej dobre. Jeśli ludzie się z Tobą zgadzają to raczej dadzą plusa zamiast potakiwac w komentarzach i dobrze. Komentarze są do dyskusji, do przytakiwania są plusy. I zawsze tak było, tylko nie raz w komentarzach było więcej trolli, zwykłych chamow i wojenek.

Odpowiedz
avatar weron
0 0

Historia o poszkodowanej kobiecie. Komentarze? Że to fejk, że zachowała się głupio, sama jest sobie winna a tak w ogóle to nie powinna się za coś zabierać, jak nie wie jak to zrobić. czy ktoś wie, o którą historię chodzi? Bo myślałam, że o poprzednią autora (o Klarze), ale nie do końca odpowiada opisowi.

Odpowiedz
Udostępnij