Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Mam kelnerkę, która została zgwałcona. Co w tym piekielnego? Niby nic, ale...…

Mam kelnerkę, która została zgwałcona.
Co w tym piekielnego?
Niby nic, ale...

Klara jest kelnerką, której były chłopak posunął się za daleko w relacji ze swoją koleżanką z pracy.
Klara dowiedziała się szybko.
Zerwała z nim, a potem pojechała do koleżanki. W odpowiedzi na to, koleżanka myślała, że coś uzyska i próbowała wykorzystać jej niedolę.
Nie ma sensu wspominać szczegółów, ale wiem o całej sytuacji, ponieważ powiedziała mi o niej.
Na spokojnie, 1 na 1, w biurze.

Jestem człowiekiem wyrozumiałym, litościwym, nie skorym do gniewu i bardzo łaskawym. Ale jest jeden mały, maluteńki problem:
Przy jakimkolwiek dotyku kobiety, nawet otarcia, Klara dostaje ataku paniki.

Jak zapewne się domyślacie, to dla restauratora duży problem na kuchni(mamy jedną kucharkę, reszta to mężczyźni, więc wystarczy że na siebie uważają, tylko czasem jest młyn i wiadomo że wtedy nikt na nic nie patrzy), ale na sali pełnej klienteli różnorakich płci, urasta do rozmiarów kolosalnych.
Wiele razy wspominałem Klarze, aby poszła na terapię. Ona odmawia, bo nie widzi problemu. Nie jest przecież wariatką, a tylko tacy według niej tam chodzą.

Moment, w którym upuściła tacę z jedzeniem i zwinęła się w łkający kłębek na środku sali tylko dlatego, bo chwyciła ją za ramię klientka, był chwilą w której moja cierpliwość się wyczerpała.
Cała obsługa na zmianie chodzi wokół niej jak na paluszkach, specjalnie dajemy jej klientów męskich, ale ile tak można?

Dałem jej tydzień płatnego urlopu,a sam mam dylemat: akceptować jej odpały, czy wyrzucić ją i wyjść na nieczułego sk**wysyna?

gastronomia

by Scorpion
Dodaj nowy komentarz
avatar Arielka
7 17

Uważam, że w takiej sytuacji nie powinieneś poprzestawać na przyjacielskich radach, tylko wystosować polecenie służbowe, by skorzystała z pomocy psychologa/psychiatry, tłumacząc przy okazji, że jak ona wyobraża sobie dalsze życie i pracę? Jeśli stanowczo odmówi, przesuwasz ją na zmywak. Czasem trzeba komuś dać kopa, by mu pomóc. Pozdrawiam

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 15

@Arielka: Czy ty masz pojecie o konstrukcji prawa pracy w Polsce? Zgłupiałaś kompletnie?

Odpowiedz
avatar Balam
13 17

@maat_: Szanse dostała, może ją spokojnie zwolnić z jej winy za powodowanie strat w firmie i żadne prawo jej tutaj nie ochroni. Świstka od lekarza nie ma, bo leczenia się nie podjęła, "bo nie widzi problemu", który notabene jest kolosalny.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 10

@Balam: Zwyczajne wypowiedzenie nic więcej, jakiekolwiek słowo o tej sytuacji to pętla na szyję w sądzie pracy

Odpowiedz
avatar szafa
6 6

@maat_: ja mam pojęcie. Jeśli jej zdrowie nie pozwala na pełnienie jej obowiązków służbowych, to nie ma prawa pracować - ma iść na L4 i się leczyć.. Twoim obowiązkiem jako pracodawcy jest niedopuszczenie do pracy pracownika, który może sobie zrobić krzywdę pracując. Wygrasz w każdym sądzie, mieliśmy podobną sytuację.

Odpowiedz
avatar marudak
5 11

Wyjść na nieczułego s.. powiedz dziewczynie na czym stoi. Że tak dalej nie może u ciebie pracować. Musi się ogarnąć. Dla własnego dobra. Jeśli jej życie ma się ułożyć, musi się ogarnąć. Jeśli chcesz jej pomóc, zaproś psychologa na rozmowę i zostaw ich samych. Nie nazywaj jej (bo to musi być kobieta) psychologiem. Niech to będzie lekarz lub specjalista, który ma pomóc ustalić formę jej pracy. Lub coś innego co nie spłoszy dziewczyny. To co mi pomogło, to jedno zdanie, które sama sobie powtarzałam: to nie moja wina. Za każdym razem kiedy w głowie pojawiały te myśli, to zdanie sobie powtarzałam. Jeśli było źle, to nawet krzyczałam sama na siebie. Łatwo nie było, trwało to długo. Ale jeśli nie chcesz bawić się w pomoc, po prostu ją zwolnij. Tylko ona może sobie pomóc, a jeśli nie chce, to nic nie zdziałasz. Masz innych pracowników o których musisz zadbać.

Odpowiedz
avatar Kamaiou
8 8

@marudak: psycholog nie powinien być kobietą, bo kobieta spowodowała tu traumę. Trochę niejasno napisane, ale tak zrozumiałam, problem jest z dotykiem kobiet głównie.

Odpowiedz
avatar Error505
1 1

@marudak: Zmuszenie jej do konfrontacji może nie być dobrym pomysłem. Można spróbować inaczej. Powiedzieć jej, ze jeśli dalej chce pracować to musi przyjąć pomoc, wytłumaczyć dlaczego i wysłać na godzinny spacer, żeby to sobie przemyślała. I jeśli się nie zdecyduje to zmienić stanowisko pracy albo zwolnić. Wydaje mi się, że można wysłać do medycyny pracy. W tym stanie nie jest zdolna do do pracy na tym stanowisku.

Odpowiedz
avatar Crannberry
13 15

Z PTSD da się wyjść, ale jest potrzebna terapia, a nierzadko też leczenie farmakologiczne. Psychiatra na bank dałby jej też L4 i to dosyć długie, bo w takim stanie ona nie nadaje się do pracy. Tylko niestety dorosłego człowieka do leczenia nie można zmusić. Przede wszystkim ona musi sobie uświadomić, że ma problem. Czasami zamiast chodzić na paluszkach, trzeba kimś mocno potrząsnąć. Tak jak pisze Arielka, wziąć ją na rozmowę i w żołnierskich słowach przedstawić sytuację, stawiając sprawę na ostrzu noża.

Odpowiedz
avatar Kitty24
1 7

Macie coś takiego jak badania okresowe? Jeśli Twoje prośby nie działają, może medycyna pracy do niej przemówi. Jak nie podejmie leczenia, nie dostanie zielonego światła na wykonywanie swoich obowiązków służbowych. Spróbuj, nie wyjdziesz na "tego złego"..

Odpowiedz
avatar Habiel
9 13

@Kitty24: Akurat badania okresowe w wielu miejscach opierają się na trzech pytaniach od lekarza i pieczątce. Nikt nie zajmie się problemami psychicznymi. Takie są realia. Jedyne wyjście jakie widzę, to skierować do niej służbowe pismo (aby mieć dupochron w sądzie pracy), że w wyniku nieradzenia sobie z obecnymi obowiązkami, daje się karę upomnienia, a brak poprawy poskutkuje rozwiązaniem umowy lub zmianą stanowiska-bo chyba na kuchni jako pomoc kuchenna, dałaby radę. Powiem chamsko, ale nie powinno to pracodawcy obchodzić, czy ktoś ma traumę czy nie. Oczywiście, po ludzku należy mieć na uwadze takie rzeczy, ale tu ewidentnie kobieta nie może wypełnić obowiązków służbowych- czyli obsługiwać gości.

Odpowiedz
avatar Kitty24
-3 3

@Habiel: znaleźć takie miejsce, gdzie jednak pilnują standardów. Ewentualnie napomknąć lekarzowi jaki jest problem-to w zależności od tego jaką ma się podpisaną umowę.

Odpowiedz
avatar Meliana
4 6

@Kitty24: Ale żadne standardy nie przewidują wizyty u psychologa/psychiatry, jeśli charakter pracy nie wymaga posiadania ważnych psychotestów - a na stanowisko kelnerki, póki co, takowe wymogiem nie są...

Odpowiedz
avatar Badziong
5 9

Szansę dostała, można ją zwolnić. Problemy problemami, ale jak leczyć tego nie chce, to musi liczyć się z konsekwencjami, że pracę straci, bo przez to ty możesz tracić klientów. Ja bym nie poszedł do restauracji, gdzie pracuje osoba psychicznie chora. Kto wie, czy komuś czegoś nie dorzuci, albo komuś czegoś nie zrobi, bo ojej, ktoś ją za ramię złapał. To się leczy.

Odpowiedz
avatar Ohboy
4 8

Bez wątpienia spotkała ją straszna krzywda. Nie dziwi mnie też, że boi się iść na terapię, bo zaburzenia psychiczne nadal są w Polsce demonizowane, a też osobom chorym ciężko jest się na to zdecydować (i to też jest, niestety, całkiem normalne). Ale Ty, autorze, nie jesteś w stanie jej pomóc, nie możesz jej zmusić do leczenia. Możliwe wręcz, że Twoje zachowanie pogarsza sytuację, bo ma pracę i nie ponosi konsekwencji swoich zachowań. Jeżeli po urlopie nic się nie zmieni, to chyba nie pozostaje nic innego, jak ją zwolnić. Bez wchodzenia w większe szczegóły. "Nie jesteśmy zadowoleni z Twoich wyników w pracy" i tyle.

Odpowiedz
avatar Grav
9 11

Dobry pracodawca ma moralny obowiązek wyciągnąć rękę do pracownika, który ma problem zdrowotny, i zapytać, czy może mu jakkolwiek w tej trudnej sytuacji pomóc. Ty to zrobiłeś, dałeś odpocząć, powiedziałeś, żeby poszła na terapię, możesz nawet jeszcze dodać jakieś wsparcie w tej terapii (choćby pod względem grafikowania). I to by było na tyle. Jeżeli pracownik, który sprawia problemy z powodu swojej sytuacji zdrowotnej, nie chce nic z tym zrobić i naraża Cię na straty, to tu moralny obowiązek się kończy a zaczyna się dbanie o dobro własnego biznesu i bezpieczeństwa zawodowego reszty załogi.

Odpowiedz
avatar livanir
5 5

Zwolnij. Nie będziesz nieczuły. Ona się w tej pracy tylko wykończy psychicznie.

Odpowiedz
avatar annaost2
7 11

Kto zgwałcił Klarę?? Koleżanka? Nic nie zrozumiałam.

Odpowiedz
avatar Armagedon
5 7

@annaost2: Ja też nie za bardzo, ale wygląda na to - że tak. Prawdę mówiąc, jeszcze nie słyszałam o podobnym przypadku, chyba że chodziłoby o żeński pierdel - i to też raczej nie w sytuacji jeden na jeden. Ale cóż - wszystko jest możliwe. Zastanawia mnie jednak, dlaczego panna nie zgłosiła sprawy na policję? W końcu gwałt - to gwałt. Nieistotne, czy męskim organem, czy wibratorem. Ważne, że wbrew woli i na siłę.

Odpowiedz
avatar weron
0 8

@Armagedon: też na początku nie zrozumiałam i zanim zaczęłam czytać dalej, założyłam, że chodziło o byłego, który w ten sposób zareagował na zerwanie, ewentualnie że rzeczona koleżanka miała kolegę chętnego 'pocieszyć' Klarę. Podejrzewam, że dziewczyny popiły i koleżance za mocno weszła Kate Perry i chciała Klarę pocałować. Ewentualnie Klara pod wpływem chwili się zgodziła, a potem żałowała i zamiast potraktować to jako doświadczenie, którego nie chce się juz powtarzać, wmówiła sobie, że koleżanka ją zgwałciła. Nie zaprzeczam, że mogło się to zdarzyć, ale faktycznie ciężko uwierzyć w lesbijski gwałt w warunkach domowych. A co do zgłaszania sprawy na policję, to kobiety nie zgłaszają ewidentnych, heteroseksualnych gwałtów, bo jest to bagatelizowane lub kobiecie wmawia się, że sama chciała, więc jakby wyglądało zgłoszenie takiego gwałtu? Policjanci by ją pewnie śmiechem zabili.

Odpowiedz
avatar krogulec
1 1

@weron: > to kobiety nie zgłaszają ewidentnych, heteroseksualnych gwałtów, acha, podpowiedział to Instytut Danych z Dupy?

Odpowiedz
avatar asdf34
1 1

@Armagedon: Czy ktoś powiedział, że nie zgłosiła? Sprawa może iść swoim tokiem, ale na traumę to nie ma wpływu.

Odpowiedz
avatar Ohboy
3 7

@SirVimes: Ale wiesz, że nie można zmusić pracownika do leczenia? Dziewczyna musiałaby zagrażać innym ludziom lub sobie, aby dało się ją na siłę leczyć.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 sierpnia 2021 o 18:47

avatar Dokurobei
1 3

@Ohboy: Nie można zmusić pracownika do leczenia, ale można zwolnić pracownika, którego zdrowie nie pozwala na wykonywanie pracy. Skierowanie na badanie do lekarza medycyny pracy z opisem dolegliwości i będzie podkładka do zwolnienia.

Odpowiedz
avatar Cut_a_phone
3 5

@Ohboy: koleżka SirVimes należy do takich, co niewiele wiedzą. Poczytaj jego komentarze, to zobaczysz o czym mówię ;)

Odpowiedz
avatar SirVimes
-3 3

@Cut_a_phone: Ah, ciebie znam z fake stories. Coś jak kłamczuszek

Odpowiedz
avatar Ohboy
4 4

@Cut_a_phone: To wiem. I widać, że ma spinę na autora. @Dokurobei Autor nie potrzebuje podkładki od lekarza, aby ją zwolnić. A na górze ktoś już tłumaczył, że lekarz medycyny pracy i tak gówno zrobi.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@SirVimes: Pokaż mi procedurę prawną, która reguluje: pracodawcą zgłasza do psychiatry pracownika

Odpowiedz
avatar Error505
0 2

@maat_: Jeżeli pracodawca ma wątpliwości czy stan zdrowia pracownika pozwala na pracę na określonym stanowisku to ma prawo, a właściwie, obowiązek, wysłać go na badania do medycyny pracy.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
2 2

@Error505 tylko że lekarz medycyny pracy praktycznie nigdy nie zajmuje się kwestiami psychiatrycznymi, więc ten pomysł jest totalnie niepraktyczny.

Odpowiedz
avatar voytek
-2 2

po prostu zmień jej stanowisko np. przenieś ją na zmywak i po problemie

Odpowiedz
avatar bloodcarver
2 2

@voytek jakie po problemie jeśli na kuchni ma już obsadę a potrzebuje kelnerki?

Odpowiedz
avatar Alex_y
5 5

@LPP: Zatrudnianie osoby zgwałconej nie jest niczym piekielnym. Smutne że trzeba tłumaczyć takie rzeczy. Czytania ze zrozumieniem uczyli w szkole. Przynajmniej za moich czasów.

Odpowiedz
avatar glan
5 5

W komentarzach pojawiło się kilka rad, dodam jeszcze jedną. Zwróć uwagę na zespół. Sytuacja kelnerki wpływa na innych ludzi, którzy z nią pracują. Teraz chodzą wokół niej na paluszkach i ma specjalne przywileje ale jak długo to ma trwać? Miesiąc? Rok? Dwa? W końcu ludzie będą mieli dość tego, że muszą się specjalnie obchodzić z współpracownicą. Zacznie się to odbijać na morale zespołu i ludzie zaczną się sypać a zespoły sypią się przeważnie począwszy od tych najlepszych, którym najłatwiej zmienić pracę. Z opisu wynika, że koleżanka nic z tym nie robi, nie akceptuje faktu, że problem istnieje. To oznacza, że sytuacja może trwać bez zmian i bez nadziei na poprawę. Co ja bym zrobił? Porozmawiał z zespołem jak oni to widzą. Porozmawiał z kelnerką i dał jej ultimatum - albo zacznie pracować ze swoim problemem i za np. miesiąc będzie już z powrotem normalnie pracować albo koniec waszej współpracy.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
3 3

Powiedz jej szczerze, że jeśli nie dostarczy L4 od psychiatry albo nie rozwiąże problemu to będziesz musiał ją w końcu zwolnić, a ponieważ oficjalnie jako pracodawca nie powinieneś mieć wiedzy co ją spotkało ani o jej stanie zdrowia, to niestety pozostaje ci wpisanie tego zdarzenia do akt jako upomnienia. W przypadku ataku paniki na środku sali możesz też wezwać karetkę. Przyjedzie zespół psychiatryczny i dziewczyna prawdopodobnie trafi na obserwację. Uprzedź ją że do tego może dojść, że jeśli sobie nie poradzicie z jej napadem to możesz nie mieć wyboru. I że ani ty nie chcesz by wyprowadzili ją ratownicy, ani ona nie chce z pracy trafić na dwa tygodnie do zakładu zamkniętego.

Odpowiedz
avatar szafa
2 2

@bloodcarver: Doskonała rada. Za każdym razem wzywać należy karetkę, a będzie dodatkowa podkładka, że laska w tym stanie zdrowia nie jest w stanie pełnić obowiązków służbowych.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
1 1

@szafa plus – może naprawdę jej pomogą?.. Albo przynajmniej wyślą na L4 i będzie miała czas przemyśleć.

Odpowiedz
avatar CANDY18
-1 1

Ja na Twoim miejscu bym ją wzięła na stronę i szczerze porozmawiała o zaistnieles sytuacji. Za argumentowała i powiedziała. Słuchaj Klara. Rozumiem Twoje podejście do kobiet. Prywatnie Ci współczuję. Staramy się z obsługą podejść tak żeby Ci się pracowało jakoś super komfortowo. Natomiast sytuację gdzie ktoś z klientów Cie dotknie mogą się zdarzyć. Bo skąd klientkq ma wiedzieć że Ty Mas traumę. Jak dalej widzisz nasza dalsza współpracę? Jak powiedziałaby że nie widzi problemu to ja bym jasno Za argumentowała że jest problem bo to są dość silne ataki i trzeba coś z tym zrobić. Jeżeli nie chce próbować z terapia zaproponowałabym bardziej komfortowe stanowisko argumentując, że rozumiem. Możemy w ten i ten sposób zrobić bo taka mamy branże.

Odpowiedz
Udostępnij