Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Krótka historia z czasów kiedy pracowałam na zmywaku. Restauracja w której pracowałam…

Krótka historia z czasów kiedy pracowałam na zmywaku.

Restauracja w której pracowałam starała się być ĄĘ, więc zamiast zwykłych serwetek kupili serwetki materiałowe z wyszytą nazwą restauracji. Z jednej strony ekologia bo nie używa się papierowych, ale z drugiej przecież codziennie trzeba było je prać w temperaturze zabijającej bakterie, w końcu ludzie wycierali tym usta.

No ale wracając do historii, serwetki te trzeba było rolować w konkretny sposób, żeby nazwa była na wierzchu, i tak pewnego razu miałam je składać, przy zmywaku była taka duża szafka na czyste naczynia i tylko tam mogłam to robić, ale szafka ta ma półki tak ułożone, że górna była za wysoko a niższa za nisko, wzięłam więc taką małą drabinkę kuchenną i usiadłam na niej, aby dostosować wysokość, by pracowało się wygodnie. Tutaj właśnie przechodzimy do piekielności mojej byłej menadżer.

Przechodziła akurat i zobaczyła mnie siedząca i składającą te serwety, zatrzymała się i stwierdziła:
M-menadżerka, J-ja.
M-Wiesz Zołi, to nieładnie w stosunku do szefa tak siedzieć w pracy, bo to wygląda jakbyś nic nie robiła.
Chwila zwątpienia i odpowiadam.
J- ale ja przecież pracuję, składam serwetki (było widać, że półki szafki miały kiepskie wysokości na taką pracę).
M- to nieładnie wygląda dla szefa (którego tam nawet nie było, nie ma tam kamer wiec wtf) kiedy stoisz to dopiero widać, że pracujesz.

Po takim stwierdzeniu, wstałam, ugięłam się w idiotycznym półskłonie i wtedy dopiero 'wygladałam' na osobę pracująca.

Ta kobieta miała mnóstwo takich uwag i przykazań, jeżeli historia się spodoba to mogę napisać coś jeszcze.

A ja na szczęście znalazłam nową pracę, która mnie pasjonuje.

gastronomia

by ZoliKey
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Crannberry
11 13

No bo ty nie masz pracować mądrze i efektywnie, tylko bez sensu zapie*dalać, tak żeby było widać. Czego nie rozumiesz? ;)

Odpowiedz
avatar ZoliKey
8 8

@Crannberry: No tak :) ta kobieta miała kręćka na punkcie tego co 'widać' lub jak 'wygląda'

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 sierpnia 2021 o 15:25

avatar Armagedon
13 15

@Crannberry: To mi od razu przypomniało peerelowską anegdotkę. Inspekcja na budowie, oczywiście "niezapowiedziana", kontrolerzy chodzą, patrzą - no, praca wre. Nagle widzą gościa, który jak poparzony lata z pustą taczką po placu wte i wewte. Zatrzymuje go inspektor i pyta "panie, co pan tak ganiasz z tą pusta taczką jak głupi?". "A bo, panie inspektorze, u nas jest taki zapiedol, że nawet nie ma czasu załadować".

Odpowiedz
avatar HelikopterAugusto
2 8

Pracowałem w kilku restauracjach i przeszedłem drogę od zmywaka do drugiego kucharza i powiem wam, że manager w restauracji to całkowicie zbędny człowiek, który zwykle tylko przeszkadza zamiast pomagać. Załoga restauracji, jak ta jest normalna i nie ma rotacji, jest zgrana i pracuje jak dobrze naoliwiony mechanizm, każdy wie co ma robić. Manager to taki piach sypany w tryby tego mechanizmu. Kręci się po stanowiskach jak smród po gaciach, popędza, przeszkadza, wkurza swoimi "dobrymi" radami, a nie ma bladego pojęcia o niczym. U mnie raz była taka sytuacja, że szef kuchni kazał nowemu coś tam pokroić, już nie pamiętam co. Managerka się do niego przysrała, że źle kroi. Zestresował się i zaczął tłumaczyć, a szef kuchni to usłyszał, wyszedł i powiedział jej w żołnierskich słowach, żeby się oddaliła i przestała się na człowieku wyżywać, bo kroi dokładnie tak jak on mu kazał i on nie ma żadnych zastrzeżeń.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
6 8

@HelikopterAugusto Bo managerem powinien być szef kuchni, a nie ktoś po jakimś szkoleniu z zarządzania ludźmi, który nie ma pojęcia, jak dokładnie wygląda praca ludzi, którymi ma zarządzać.

Odpowiedz
avatar zlomierz
4 4

@pasjonatpl: szef kuchni nie ma czasu być managerem, ale manager nie powinien tam nawet zaglądać, nie w kategorii zwierzchnictwa nad kimkolwiek, ma organizować wszystko pomiędzy kuchnią (i salą), a światem zewnętrznym

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
1 1

@zlomierz Właśnie o to mi chodziło. Może źle się wyraziłem, używając słowa "manager", ale szef kuchni powinien się zajmować właśnie organizacją pracy na kuchni i podziałem obowiązków. W sumie on też powinien ustalać grafik dla pracowników, bo lepiej wie, kto i jak pracuje, ilu pracowników powinien potrzebować na jakąś zaplanowaną imprezę itp.

Odpowiedz
avatar KaroKarolina
1 1

@HelikopterAugusto Zupełnie się nie zgadzam. Może dlatego ze sama byłam managerem przez pewien czas. I to właśnie dzięki managerowi restauracja działa jak naoliwiona maszyna. I widać to było kiedy np manager musiał pracować w biurze (nie na sali) przez kolka godzin. Manager jednak nie powinien wtrącać się do pracy w kuchni gdzie szef kuchni powinien wszystkiego pilnować.

Odpowiedz
avatar Nimfetamina
5 5

Podobnie do mojego byłego szefa, choć nieco inaczej. Moim głównym zajęciem było robienie JPG-ów do e-learningu. To była szkoła biznesowa, więc 95% zdjęć czy grafik przedstawiało menedżerów, biura itp., ale zdarzały się czasami bardziej lajtowe tematy. No i akurat się taki trafił, wg scenariusza miałam wstawić "kobietę z wyższych sfer na/po zakupach, czyli okulary przeciwsłoneczne, ładna sukienka, jakaś biżuteria i pełno toreb". Znalazłam taką babkę, już ją sobie wstawiałam do szablonu, a nagle za plecami pojawił się mój szef z awanturą, że zamiast pracować, to sobie jakieś foty oglądam. Moich tłumaczeń, że właśnie pracuję, nie słuchał, bo to przecież szkoła biznesowa, a nie modowa i żebym się głupio nie tłumaczyła. Opier... dostałam solidny.

Odpowiedz
avatar Marjorie
1 1

@Nimfetamina: Ja miałam taką kierowniczkę w sklepie z torebkami. Pierwszy dzień pracy, zaraz po szkoleniu zaczęłam oglądać wystawione torebki, bo muszę przecież wiedzieć co proponuję klientkom, a sama kazała udzielać rzetelnych informacji, typu "ta torebka ma w środku dwie kieszenie i przegródkę na portfel". Wydarła się, że nie przyszłam tam przecież na zakupy i nie pozwoliła oglądać. :D W efekcie cały dzień wciskałam klientkom towar, o którym wiedziałam mniej, niż one same, bo często przychodziły już po konkretny model. Sam pomysł, że miałabym w pracy robić zakupy też ciekawy - zarabiałam 1000zł plus premia do 500zł, a torebki zaczynały się od 400zł.

Odpowiedz
avatar Catholicbuster
-4 4

Podziękujcie zwierzętom z "Solidarności", które pracę w tym kraju uczyniły piekłem na ziemi. Przed 1989 rokiem panowały normalne stosunki pracy!

Odpowiedz
avatar szafa
0 0

@Catholicbuster: Chyba raczej Gorbaczowowi.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

przypomnialo mi to sytuacje, jak kiedys przez 2 dni ogarnialam wystroj sklepu lacznie z montazem metalowych polek, kilkukrotnie zmieniano koncepcje potem okazalo sie, ze z "gory" nie bylo wskazowek, a kazali nam co chwila robic reorganizacje, by bylo widac na kamerach, ze cos robimy

Odpowiedz
Udostępnij