Blokowisko i piekielność numer dwa. Teraz będzie krótko, o piekielnej spółdzielni.
Otóż spółdzielnia co jakiś czas wysyła ekipę do koszenia trawnika. Ok, trzeba to trzeba. Tylko czemu do jasnej anielki, zaczynają jeździć na kosiarce, kosach i piłach do żywopłotu punktualnie o 6 rano? Ja to ja. Ale co mają powiedzieć sąsiedzi, którzy akurat wrócili z nocnej zmiany?
#blokowisko #spółdzielnia mieszkaniowa
A jakby zaczęli o 10 to by tym "sąsiadom co wrócili z nocnej zmiany" zrobiło różnicę?
Odpowiedz@blaszka: no chyba, kurka, nie(sarkaz, jakbyś nie skumał).. Jak wracam z nocki o 6 to się do tej 10 trochę prześpię, nie? Weźże trochę pomyśl..
Odpowiedz@Kitty24: Pomijając sarkazm, to ja tam z nocek wracałem kiedyś właśnie o 10, bo były 12-godzinne :D
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 sierpnia 2021 o 1:31
@blaszka: Mimo wszystko racja. Lepiej zrobić sobie 3h drzemki. i w wypadku obudzenia przez kosiarki w takim stanie zrobić obiad/zakupy/prace porządkowe i potem po 3 znowu isć spać, niż robić to zaraz po nocnej zmianie. Przynajmniej ja tak wolałam.
Odpowiedz@Kitty24: a inny jak wróci z nocki to prysznic weźmie, śniadanie zje, TV poogląda i położy się o 7.30, jak już koszenie się skończy. No i co wtedy?
Odpowiedz@livanir Ja jak pracowałem na trzy zmiany, jak wracałem z nocki, to o 6 rano gotowałem obiad. Później tv, załatwianie spraw i kładłem się spać tak żeby te 7 godzin przed pracą przespać. Jak się mieszka w bloku nie ma co wydziwaiać. W domu kosisz jak ci pasuje. Ewentualnie napisz do spółdzielni, że id dziś ty będziesz kosić ;)
OdpowiedzBo o 6 jest chłodniej?
OdpowiedzMasakra.... A moze innemu przeszkadza o 7,8,9,10,11,12,13,14,15,16,17,18,19,20,21,22,23,24,1,2,3,4,5 godzinie bo wtedy idzie spac No dyskryminacja! Do innych sie dostosowujecie, a do mnie nie. Kazdy ma swoj rytrm dnia. Przyjete zostalo, ze glosniejsze prace robi sie od 6 do 22(?). Nie da sie dostosowac do wszystkich. W blokach sa ludzie pracujacy o roznych porach, sa dzieci, starsi, sa zwierzeta co na halas reaguja itd.
Odpowiedz@AnitaBlake: Przyjęte zostało, że głośniejsze prace robi się od 8:00 do 20:00.
Odpowiedz@Armagedon: Gdzie zostało przyjęte? U nas na osiedlu koszenie zaczynają od 6:15-6:30 i nikt nie martwi się o tych z nocek, czy chcących/mogących pospać dłużej.
Odpowiedz@rodzynek2: No i właśnie o to chodzi w całej tej historii, że się nie martwią. U mnie zaczynają od 8., albo nawet jeszcze później. Swoją drogą, ciekawa jestem, gdyby ci tak piętro wyżej facet załączył wiertarę od 6. rano - i tak napieprzał aż do 22., bo ma remont. A następnego dnia cykliniarkę. A cały kolejny tydzień - muzę na full, bo lubi pracować przy muzyce. Generalnie, kulturalni ludzie mają na względzie, że zakłócają innym wypoczynek. Dlatego w mojej "okolicy" przyjęło się, że nie zaczynamy hałasów od 6., a kończymy - przed 20,. Mimo, że nie ma na to żadnych konkretnych przepisów.
Odpowiedz@Armagedon: no i tak jest nie raz. Krakow. Wiele blokow ma cisze od 22 do 6 rano. Bardzo czesto o 6 juz wiercic zaczynali niektórzy. Chyba ze cos sie zaczyna zmieniac. To moze nie jestem na bieżąco. U Babci sprawdze :)
Odpowiedz@AnitaBlake: Generalnie, już od lat, nie funkcjonuje pojęcie "cisza nocna". Natomiast istnieje określenie "zakłócanie spokoju" i dotyczy nadmiernego hałasu. Zakłócanie spokoju jest zakazane nie tylko w porze nocnej, ale także w dzień. "Najkrócej rzecz ujmując – zakłóceniem spokoju będzie takie zachowanie, które narusza równowagę psychiczną osoby bądź grupy osób, np. poprzez wywołanie u nich uczucia zaniepokojenia, zdenerwowania itd." Oczywiście, że obowiązkowe koszenie trawników jest, co prawda, zakłócaniem spokoju, ale pod żaden paragraf nie podpadnie. Niemniej - nikt mi nie wmówi, że MUSI zaczynać się od szóstej rano. I tam, gdzie zarządca szanuje mieszkańców "swojego" osiedla - zaczyna się dużo później.
Odpowiedz@Armagedon: Dużo później, w sezonie letnim - no pewnie, niech koszący padną na udar cieplny, bo jaśniepaństwo musi pospać. Mieszkam w bloku, na dużym blokowym osiedlu, więc u nas poranne koszenie to norma i jakoś nie widziałam żeby ktokolwiek się awanturował z tego powodu, no ale to już trzeba mieć odrobinę empatii i widzieć nieco dalej niż poza czubek własnego nosa, żeby zrozumieć, że takich "akcji" nikt nie robi mieszkańcom na złość.
OdpowiedzŚmiem zwrócić uwagę, że sąsiadom z nocnej zmiany koszenie i strzyżenie żywopłotów przeszkadzałoby tak samo o 9:00 rano. Polecałbym im zatyczki do uszu skoro chcą mieć ciszę nocną w ciągu dnia.
OdpowiedzNiekoniecznie, ja jak idę spać po nocce, to o 9ej możesz mi orkiestrę dętą postawić nad łóżkiem i kazać im.zagrac koncert, a mnke to nie ruszy. Ale jak będę przysypiac o 6.30 i ktoś mi odpali 2 kosiarki to nie zasnę.
Odpowiedz@mlodaMama23 Sorry, ale to że chcesz spać w dzień nie jest problemem sąsiadów, tylko Twoim.
OdpowiedzA jaką godzinę byś proponowała? Bo ZAWSZE znajdą się osoby, którym będzie to przeszkadzać.
OdpowiedzKtoś kto przepracował całą noc i przychodzi zmęczony do domu po pracy i chce się wyspać nie zwraca uwagi na takie niedogodności jak pracująca kosa spalinowa za oknem. Ale jak ktoś spędził nocną zmianę z poduszką pod głową i się wyspał to niestety...
OdpowiedzMówcie sobie co chcecie, ale hałas od 6. rano - to jednak lekka przesada. Ja rozumiem, że panowie kosiarze chcą wcześniej zacząć i wcześniej skończyć, niemniej, powinni mieć na uwadze, że budzą przedwcześnie przynajmniej połowę mieszkańców osiedla, a może i więcej. To tak, jak by ktoś nastawił im budzik godzinę (albo dwie) przed czasem i nie pozwolił już "dospać". No, to akurat - jest bardzo wkurzające.
Odpowiedz@Armagedon:Weź pod uwagę, że "kosiarze" są również w pracy i mają swoje normy do przepracowania. Przy letnich upałach często prace w godzinach około południowych i wczesnopopołudniowych jest z racji nierzadko wysokich temperatur niewskazana lub niemożliwa (m.in. jakieś tam normy są w przepisach BHP, czy kodeksie pracy).
Odpowiedz@Armagedon: polecam każdemu mieć zatyczki w domu. Nie czynią głuchym, ale dobrze dobrane, lepszej jakości zatyczki wcisniete mocno w ucho wyglusza takie rzeczy jak kosiarki, pilarki, piły, itp. Osobiście sprawdzałam ;) (Mam odwrócony rytm dnia i nocy, a do tego obecnie mieszkam na osiedlu, gdzie codziennie ktoś coś kosi, piluje, robi imprezy czy zamyka psa na dworze 24/7 i ten wyje i szczeka bo chce do domu. Zatyczki wiele dają na takie wyższe dźwięki. Gorzej z basami, ale kosiarki nie mają ich na tyle mocnych. Gorzej tanie, badziewne subufery sąsiadów postawione na podłodze czy przyczepione do ściany. To jest prawdziwy koszmar)
Odpowiedzkolejna inkarnacja, klasyki "Grunt, że, kur.., inteligent załatwiony na dzień cały! Wrócicie napier_dalać. jak siądę do pracy!" "Adam: (do siebie w myślach) Jakby ktoś olbrzymowi golił brodę z drutu. Żesz ja pier_dolę, kre_tyn goli ręcznie trawnik golareczką na kiju, chyba do golenia. (Do Mężczyzny „koszącego” trawnik) Panie, tym chce pan, ku_rwa, zgolić to wszystko?! Mężczyzna: Jak zgolić? Adam: No bo trudno to nazwać strzyżeniem. Mężczyzna: O co panu chodzi? Adam: No tym chce mi pan pierdzieć pod oknem do nocy?! Mężczyzna: Za dnia nie skończę tego, w ogóle dziś nie skończę. Normalni ludzi w pracy siedzą o tej porze. Adam: Ja tutaj jestem w pracy! Mężczyzna: Też tu jestem w pracy. Adam: Co pan myśli, że jeśli nie podbijam karty w fabryce azbestu o siódmej, albo drutu, albo nie napier_dalam datownikiem w listy na poczcie do szesnastej, to nie jestem w pracy? Kumasz pan to, czy masz pan za daleko do łba? Ja tutaj właśnie pracuję! Mężczyzna: A ja nie pracuję? Adam: Ale tym, takim, taką. Mężczyzna: Dużą mnie ukradli. Adam: Tym to se pan może łeb dupę ogolić! Mężczyzna: A pan sobie mózg ogól! Idź pan! Rób pan swoje."
OdpowiedzNa upartego zawsze znajdą się ludzie, którym nie pasuje jakaś inna godzina głośnej pracy, np. śpiące niemal cały dzień niemowlaki lub małe dzieci.
Odpowiedzkoleżanka z pracy narzekała dokładnie w tym stylu na sąsiadów robiących remont. czemu remontują w środku dnia, przecież jest home office! ludzie w domach są, pracują! no to pytam kiedy mieliby robić remont, wieczorem po 20 czy w weekend kiedy wszyscy chcą odpocząć? skończył się temat
OdpowiedzJa może jestem dziwny, ale wracając z 24h zmiany w rzyci mam kosiarki, wiertarki i inne hałasy, zwyczajnie idę spać. To, że ktoś pracuje wtedy, kiedy ja mam wolne nie znaczy, że ma się z tą pracą do mnie dostosować. Karetki na sygnałach też mają jeździć tylko o określonych godzinach, bo ktoś chce mieć ciszę?
OdpowiedzCo jest złego w dźwięku kosiarki? Jak człowiek zmęczony, to zaśnie, a okna nie musi mieć otwartego, przecież się nie udusi. Mnie dźwięk kosiarki nawet usypia. Gorzej jest w czasie szkolnym, gdy dzieci, młodzież, drą japy, puszczają jakąś "muzykę" na głośnikach a się przyjdzie z nocnej zmiany...
OdpowiedzPamiętam czasy, że mieli w zwyczaju kosić od godziny 7.00 - w soboty.
OdpowiedzWidzę, że autorka jest z tych ludzi, co spędzając wakacje np. na wsi, awanturują się, że kombajn jedzie, kogut pieje, a krowa muczy :D
Odpowiedz@Bryanka: nie jeżdżę na wieś, bo jej nie znoszę. Już wolę nad morze jechać.
Odpowiedz@niki1990 A fale nie szumią Ci za głośno o 6. rano?
OdpowiedzMusi być fajne osiedle, że ma tak dużo zieleni. Bo rozumiem, że koszą codziennie , od wiosny do późnej jesieni ?
OdpowiedzMoże koszenie o 12 w pełnym słońcu nie należy do przyjemności. Zaczynaja wcześnie póki nie jest tak gorąco.
Odpowiedz