Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Słowem wstępu. Pracowałem za granicą, wróciłem, postanowiłem otworzyć małe centrum ogrodnicze. W…

Słowem wstępu. Pracowałem za granicą, wróciłem, postanowiłem otworzyć małe centrum ogrodnicze. W małym miasteczku gdzie nie ma takiego sklepiku, więc postanowiłem spróbować.

Postawiłem wszystko na jedną kartę, bez żadnych dotacji (z perspektywy czasu uważam, że to jednak był błąd, lecz w tamtym czasie akurat nie było nic na no można było się załapać). Wydałem wszystkie oszczędności, zakupiłem towar i wyposażenie, odbyłem kilka szkoleń (jak np. wprowadzanie sprzedaż środków ochrony roślin) i po 3-ech miesiącach przygotowań otwarłem własny sklep.

Jakież było moje zdziwienie, gdy po roku funkcjonowania sklepu jeden z klientów, po tym jak zapytał o cenę produktu "X", puścił z ust wiązankę tak siarczystą, jakby co najmniej przegrał dom w karty.

Pytam o co chodzi więc klient tłumaczy, że właśnie przed minutą nabył identyczny środek po cenie 3x wyższej. Co ciekawe w sklepie w którym czegoś takiego być nie powinno. Na pytanie dlaczego zdecydował się na zakupy u nielegalnej konkurencji odpowiedział po prostu: " jesteś młody, co ty możesz o tym wiedzieć, tam co prawda spod lady ale starszy Pan sprzedaje, więc jest doświadczony".

Trudno, myślę że mam lepszą ofertę cenową więc nielegalna konkurencja nie będzie dużym zagrożeniem. I kolejny raz się zawiodłem na swoich przeczuciach. Pomimo odbytych szkoleń, nauki na własną rękę wszyscy, którzy znają mnie prywatnie, wolą kupić u starszego Pana po wygórowanych cenach. Natomiast ja klientów mam spoza miasteczka , którzy doceniają wiedzę, szeroki wybór i cenę.

A jeszcze tak na marginesie, czasem przychodzili klienci od starszego Pana, którzy twierdzili, że gdzieś zgubili etykietę z danego środka, więc pytali co i jak.

Obecnie już nie udzielam info klientom od Pana.

by ~NaDe12
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
12 16

Plus za historię, bo iście piekielna. Ale od tych spacji przed przecinkami to oczy bolą.

Odpowiedz
avatar Librariana
-1 5

@cn77: w dodatku ilość zbędnych przecinków powalająca.

Odpowiedz
avatar kamil1024
1 3

@Librariana Wygląda na to, że tekst był edytowany, bo teraz jest chyba tylko jedna spacja przed przecinkiem, więc nie mogę ocenić, co było wcześniej, ale na tę chwilę tekst ma wiele BRAKUJĄCYCH przecinków, a nie wiem, czy jakiekolwiek zbędne.

Odpowiedz
avatar Jorn
0 0

@cn77: A co tam jest piekielnego? Bo chyba nie to, że klienci sami decydują, gdzie chcą robić zakupy.

Odpowiedz
avatar HelikopterAugusto
17 25

Ludzie wolą kupić nielegalnie i przepłacić, zamiast legalnie i taniej? Co za debile tam mieszkają? Na nielegalną konkurencję jest prosty sposób, donieść, tylko że wtedy miejscowe kmiotki (klientela konkurenta i on sam) pewnie by się na tobie mścili.

Odpowiedz
avatar livanir
16 16

@HelikopterAugusto: Pewnie nie tyle debile, co działa to na zasadzie "Starszy Pan jest taki biedny, jak nie bedziemy kupować to za co będzie żył? W dodatku Staszy Pan taki fajny, poplotkować może, można wszystko u niego kupić, a jeździć kawałek dalej po co dla paru złotych, więcej benzyna wyjdzie. Starszy Pan pewnie dostaje lepszej jakości od tamtej firmy, a nie masówkę jak w sklepie". Czy coś takiego

Odpowiedz
avatar szafa
4 4

@HelikopterAugusto: po prostu wszyscy pewnie znają i lubią tego pana. znajomości działają cuda niestety

Odpowiedz
avatar Bryanka
14 14

Znam to. U nas też niektórzy klienci potrafią zrobić aferę, że chcą koniecznie pogadać ze starszym właścicielem. Nic ich nie obchodzi, że facet skończył 70 lat i jest już na częściowej emeryturze (zajmuje się teraz tylko sadzonkami warzyw jak jest sezon). Oni przecież nie będą z gówniarzami gadać!

Odpowiedz
avatar Kaskarzyna
10 16

Nie wiesz, że starsi ZAWSZE wiedzą lepiej? Współczuję, też to przechodziłam choć w innej dziedzinie. Pocieszające jest to, że większość osób inwestujących w ogrody, warzywniaki permakulturowe jest młoda. Klientów będzie ci przybywać...i taka mała prośba- popraw" otwarłem" na otworzyłem

Odpowiedz
avatar Etincelle
1 15

@Kaskarzyna: "otwarłem" też jest poprawną formą.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
14 14

Prawo popytu i podaży to jedno, ale ludzkiej mentalności i przyzwyczajeń tak łatwo się nie zmieni. Jak starszy, to musi wiedzieć lepiej. I wie, jak ich nabić w butelkę. Co z tego, że robiłeś kursy, poszerzałeś swoją wiedzę w tej dziedzinie, masz konkurencyjne ceny. Ty gówniarz jesteś.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
9 11

To zwykłe ludzkie przyzwyczajenie. Ten pan pewnie handlował, niekoniecznie legalnie, jak piszesz, tym już wcześniej. Ludzie się przyzwyczaili, że to tam można kupić. O legalność nikt się nie troszczy, bo znaczna większość nie ma o tym pojęcia, że to jest nielegalne lub ma to gdzieś.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
5 5

@rodzynek2: "w tym kraju nic nie jest legalne" F.Kiepski i jest to trochę prawda, bo od czasów zaborów, ktoś zawsze zabraniał wszystkiego , z nadmiarem, żeby zaszkodzić, albo osłabić, mieć monopol i się bogacić. Jest na prawdę niewiele rzeczy jak. np twarde narkotyki co do których wszyscy się zgadzają ze nie sa legalne. a reszta to płynna sprawa.

Odpowiedz
avatar Badziong
0 4

Margines: no i bardzo dobrze Ch im w d Powodzenia

Odpowiedz
avatar Saszka999
5 5

Większość już napisała: 1. spacje przed przecinkami - fuj! 2. "starszy pan" był (zapewne) "od zawsze", więc ludzie się nauczyli kupować u niego. Ale - część trochę ogólniej: 1. Jak widzisz, nie do końca "zbadałeś rynek" - bo "starszego pana" nie uwzględniłeś w swoich planach... 2. Młodzi Twoją szansą - o ile są. Jeśli lokalna społeczność składa się wyłącznie ze starszych ludzi przywiązanych do "starszego pana" - to może być ciężko. 3. Nie poddawaj się (jeśli możesz - i są widoki na zmianę przyzwyczajeń starych/przypływ nowych)! A może zmiana lokalizacji? Towar i wyposażenie oraz wiedza są Twoje, a to najważniejsze i jednocześnie przenośne aktywa... Tak czy siak - powodzenia!

Odpowiedz
avatar jass
0 0

@Saszka999: Poza tym warto też pomyśleć o sklepie internetowym.

Odpowiedz
avatar Tolek
4 4

A może taki donosik do US. Brak pozwolenia na handel "chemią gospodarczą". Nie wydawanie paragonów fiskalnych. Możliwości jest dużo. Trzeba tylko mądrze chcieć.

Odpowiedz
avatar jass
2 2

@Tolek: Wszystko fajnie, tylko skoro to małe miasteczko to wszyscy i tak się domyślą, kto ten donosik złożył. I wtedy Autor nie tylko nie przejmie klientów starszego pana, ale jak ktoś się uprze to narobi mu fermentu i w sąsiednich miejscowościach.

Odpowiedz
Udostępnij