Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kolega pracował parę lat temu jako kierownik warsztatu na zajezdni MPK. Średnia…

Kolega pracował parę lat temu jako kierownik warsztatu na zajezdni MPK. Średnia wieku załogi 60+, posłuch miał słaby jako "gnojek co przyszedł i się rządzi".

Któregoś dnia zobaczył, że autobus który stał na stanowisku "do przeglądu" znaczy teren. Mechanika ni widu ni słychu - kolega podszedł więc, otworzył klapę silnika. Zobaczył, że silnik jest cały uwalany olejem - ewidentny wyciek. Zostawił więc otwartą klapę i poszedł zająć się czym innym.

Niedługo później patrzy - ten sam autobus stoi na stanowisku do wyjazdu, teren znaczy nadal. Znalazł mechanika. Pyta:
- Zrobił pan przegląd temu autobusowi?
- No zrobiłem.
- A nie zauważył pan czegoś dziwnego?
- Klapa od silnika była otwarta.
- No i?
- No i zamknąłem.

by niepodam
Dodaj nowy komentarz
avatar Grav
13 13

Łódzkie MPK ma swoją SKP, która klepie przeglądy tych strucli. Praktycznie w ciemno można by odebrać uprawnienia wszystkich diagnostów, których to SKP zatrudnia, a jak by się zaczęli odwoływać, to wyrywkowo wzywać autobusy, które klepnęli w ostatnim roku i brać je w ciemno na materiał dowodowy. Kiedyś policja razem z ITD zrobiła akcję na krańcówce na Retkini. Absolutnie KAŻDY autobus, który tam zjechał, miał zatrzymany za coś dowód. Następnego dnia wszystkie były z powrotem w ruchu.

Odpowiedz
avatar Meliana
7 7

@Grav: Cóż, widocznie ci diagności "klepią" nie tylko strucle z MPK, skoro nikt dalej wątku nie pociągnął.

Odpowiedz
Udostępnij