Taka upierdliwa piekielność. Sam nie jestem rowerzystą i nie o nich dzisiaj mowa. Moja żona, woli rower od samochodu czy komunikacji miejskiej. Jeździ nim do pracy, na wycieczki, właściwie wszędzie. Zna przepisy ruchu drogowego i stara się być na bieżąco ze wszelkimi zmianami.
Jeśli to możliwe jeździ ścieżkami rowerowymi lub ulicą, raczej omija chodniki, chyba że nie ma wyboru.
Przez piekielnych alkoholików i śmieciarzy w przeciągu jednego miesiąca, musiałem 5 razy wymieniać dętkę w jej rowerze. Kupiłem nawet takie z płynem uszczelniającym. Niestety po najechaniu na tulipana, środek wymięka.
Myślałem, że może popełniam błąd przy montażu, więc raz zaniosłem koło do serwisu. Miły Pan potwierdził, że wszystko poprawnie zamontowane.
Dzięki patusom, w miesiąc, wydałem już 200 złotych na głupie dętki.
Nienawidzę śmieci, tych co je wywalają na ulicę i tych leżących na ulicy.
miasto
Wybacz - ale czy ona nie widzi, na co wjeżdża ?
Odpowiedz@katem: Czasem musi się skupić na drodze by w kogoś nie walnąć. Stara się cały czas patrzeć na butelki i inne śmieci, ale nie zawsze się to udaje. Dwa ma lekką wadę wzroku, jednak na tyle małą, że nie musi nosić okularów. Czasem pod słońce nie widać nic lub skupia się na pieszych chodzących po ścieżce rowerowej, bądź samochodach wyjeżdżających z parkingu/posesji. Robi dziennie po 40km, więc nie jest w stanie non stop patrzeć czy na ścieżce/ulicy nie ma jakiś odpadów.
Odpowiedz@gmorekk: I tak stwierdzam, że twoja żona musi mieć potwornego pecha. Również robię rowerem dziennie około 40-50 km, noszę okulary, ale nie wymieniałem ich od dobrych 6 lat, więc mogę nawet w nich mieć podobną wadę wzroku jak twoja żona i ostatni raz złapałem gumę jakieś 3 lata temu. I nie twierdzę, że nie jest to piekielne w żadnym razie. Ile jadu już wyplułem musząc manewrować psem na smyczy pomiędzy rozbitymi butelkami tak żeby sobie łap nie poraniła.
OdpowiedzLata temu przez jakiś czas pracowałam na rowerze i też nie miałam aż tak licznych przypadków rozwalenia dętki. Owszem zdarzało się, ale nie tak często. Kwestia mniej zaśmieconej okolicy, szczęścia - nie wiem. Może łatki na dętki wyszłyby taniej? Pamiętam, że na małe dziurki dawały radę.
OdpowiedzWłaśnie wróciłam do domu i dzisiaj jakoś bardziej rzuciło mi się w oczy, jak wielki syf panuje. Wydaje mi się, że teraz jest jeszcze gorzej, bo sporo osób ma wolne i więcej czasu spędza na dworze, ale no. Ludzie to jednak "świnie".
Odpowiedzdetka do roweru kosztuje między 10 a 15 zł ???to ile tych ich kupiłes ponad 10 w miesiacu? Twoja żona to ślepa że nie widzi na co najeżdza? czasem się zdarzy ale 10 razy w miesiacu? Zainwestuj w porzadne opony z fukncjami przeciwprzebiciowymi i powinno wystarczyc!
OdpowiedzMożna to napisać bardziej kulturalnie, a nie drzeć japę. A opony przeciwprzebiciowe mam i polecam. Można jeździć po szkle, sprawdzone.
OdpowiedzP.S. sorry za ślepą - wiadomo że niewidomi nie prowadzą pojazdów mechanicznych ;) Głupi przykład. Kup porządne opony.
OdpowiedzKup ślepej kundzi okulary, bo najechać na tulipana to trzeba być ślepym. Serio taniej Ci wyjdzie. :)
Odpowiedznie przesadzajcie z ta ślepotą niby, też nie jestem ślepy, a udało mi się najechać na butelkę piwa i to pełną. ot ścieżka gruntowa zjazdowa z górki piesza rowerowa, jednoosobowa, późna wiosna akurat po "wybuchu zieleni" po deszczach trawy zaczęły zwisać na 30 cm szerokości ścieżkę, a ktoś tam zgubił pełne piwo w zielonej butli. równie dobrze pieszy mógłby się na nim wywrócić. a efekty: o dziwo nawet bez wywrotki, opona też nie przebita, bo gruba i wzmacniana zbrojona, ale zaskoczenie wybuchem gazowanej cieczy - pełne.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 lipca 2021 o 2:36
Czy przypadkiem Twoja żona nie ma starych opon? Ostatnio też dość często trafiało mi się przebicie dętki (tylko ja łatam, nie kupuje nowej). Pomacałem oponę i taka jakaś cienka mi się wydała. Kupiłem nowe opony antyprzebiciowe (chyba z 5 mm grubości na środku) i dętki antyprzebiciowe (też wyraźnie grubsze od normalnych). Całość według danych katalogowych ważyła 0,7 kg więcej od poprzednich. Od tego czasu przejechałem ok. 1000 km i żadnego przebicia. Jakby co służę linkami co kupiłem.
OdpowiedzSwego czasu sporo jeździłem rowerem - po 40-50 km dziennie, codziennie, wyłącznie dla przyjemności. W ciągu roku dętkę przebiłem raz - a jeździłem starym składakiem. Może zamontuj jakiś zgarniacz jak w pociągach? Aż wierzyć mi się nie chce, że w miesiąc 5 razy dętkę można przebić
OdpowiedzMoże rozwiązaniem byłyby pełne opony np. Tannus? Problem dętek i przebić znika całkowicie.
OdpowiedzA pomyślałeś przypadkiem że powodem ciągłego przebijania opony mogą być: - gwóźdź/drut siedzący w oponie, - serio niepoprawny montaż (podpompowałeś dętkę przed montażem?), - kijowa opona (jeśli jest bardzo cienka z miękkiej gumy to się nie dziw że przebija się od byle czego), - dałeś talk na dętkę? Bo mój szwagier też non stop przebijał dętki, założyłem mu raz i trzymało XD. Poza tym jakbyś przebijał dętki od szkła, to od razu byś miał opony do wymiany.
OdpowiedzPolecam opony antyprzebiciowe z paskiem kevlarowym, np. Hutchinson Urban Tour. Wjeżdżałem na takich w porozbijane szkło i nic się nie działo.
Odpowiedz