Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Na podstawie https://piekielni.pl/88330 Mój kolega, nazwijmy go Michał, miał taką właśnie dziewczynę,…

Na podstawie https://piekielni.pl/88330
Mój kolega, nazwijmy go Michał, miał taką właśnie dziewczynę, dajmy na to Karolinę, która za wszystko rugała go jak sukę. Tkwił jednak w tym toksycznym związku, i po części rozumiem dlaczego- przez długi czas nie mógł sobie nikogo znaleźć, aż w końcu trafiła się Karolina- atrakcyjna, dosyć inteligentna. Trafiła się w momencie, kiedy miał ciężką sytuację w domu i potrzebował ciepła drugiej osoby.
Z Karoliną nasza paczka była skłócona w krótkim czasie, ze względu na jej paskudny charakter. Pojechała z nami na jakiś weekendowy wypad, to wszystko jej było nie tak- domek za daleko od jeziora, za stary, a w ogóle to lepiej było jechać do miejscowości X. Wszystko było ustalone wcześniej i zgadzając się na ten wyjazd doskonale wiedziała na co się pisze. Przy następnym wyjeździe powiedziała, że chce inne lokum. Większe, w innej lokalizacji, a co za tym idzie- droższe. Czasy studenckie, budżety okrojone, no ale upierała się, że ona gdzie indziej nie chce. No to trudno- poszliśmy jej na rękę (nasz błąd), najwyżej będziemy mniej piwa pić. Kilka dni przed wyjazdem ona zrezygnowała, a my zostaliśmy jak te ... z drogą kwaterą.
Ogólnie co impreza to jebała Michała za co się dało- a to nie przypomniał jej, żeby buty na zmianę wzięła, a to za to, że szklankę zbił (oczywiście przypadkiem). W wyniku historii z wyjazdami doszło do sprzeczek między Karoliną a ludźmi z naszej paczki, przez co Karolina nie przychodziła potem na imprezy w naszym gronie. Michał przychodził sam, oczywiście skwaszony, bo nie obyło się to bez awantury ze strony Karolinki, która jak mogła tak starała się go od nas odsunąć.
Gehenna Michała trwała jeszcze jakiś czas, aż któregoś dnia dostaję wiadomość od innego kumpla "Michał zerwał z Karoliną.". O szczęśliwa godzino! Co się potem okazało, do zerwania doszło w takich okolicznościach: Michał pomagał zrobić Karolinie jakieś duże zakupy do jej domu (istotny fakt!). Stali przy kasie, on uwijał się jak mrówka, żeby jak najsprawniej popakować zakupy do reklamówek, a Karolinka stała obok z nosem w telefonie. W pewnym momencie warknęła na niego "Szybciej pakuj te zakupy! Kolejka się robi." W tym momencie w Michale coś pękło. Spojrzał na stertę zakupów Karoliny (!), na nią stojącą tylko z telefonem, pierdyknął tymi zakupami, wyszedł z marketu, wsiadł w auto i odjechał. Od tamtej pory nie widział się z nią, a kiedy zadzwoniła do niego z awanturą, to mocno się zdziwiła, bo to on wykrzyczał jej wszystko co mu na wątrobie leżało.
Historia ma podwójnie happy end, bo kilka miesięcy później poznał swoją obecną dziewczynę- sympatyczną, "ciepłą", która jest dla niego dużym wsparciem.

by ~tony3324
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
19 19

@marcelka: a może szkoda życia na toksycznych ludzi...?

Odpowiedz
avatar marcelka
-1 15

@Pixi: no to na pewno, wnioskując po opowieści nie sądzę, żeby taki związek mógł mieć jakąkolwiek przyszłość, no ale dwie dorosłe osoby w nim z jakichś powodów trwały... dlatego uważam, że jak Michałowi zachowanie Karoliny nie pasowało, to powinien to komunikować. I albo Karolina załapałaby, że nie jest ok i zmieniła swoje zachowanie, albo by się rozeszli dużo wcześniej

Odpowiedz
avatar Armagedon
7 17

@marcelka: Na ogół zawsze staję po stronie kobiet, ale nie tym razem. Żyjemy wszyscy między ludźmi, więc chyba każdy wie co to jest złe traktowanie i jak sam nie chciałby być traktowany. Więc nie wierzę, że dziewoja nie zdawała sobie sprawy z tego co robi. Po prostu, uznała, że ma prawo poniewierać facetem, a on ma siedzieć cicho. Taki charakter. Jego błąd polegał na tym, że od początku nie postawił granic. Prawdopodobnie bardzo mu na niej zależało i bał się, że go zostawi. Aż w którymś momencie dotarło do niego, że już mu nie zależy. Wiesz, facet, który tłucze żonę też doskonale wie, że jej to nie pasuje. Ale robi to dalej, bo właśnie sadzi, że ma do tego prawo.

Odpowiedz
avatar clockworkbeast
12 12

@marcelka: gdyby facet już po pierwszym takim poniewieraniu wyszedł i ją zostawił, to owszem, byłoby to dziecinne. Ale to nie było pierwszy raz, to była kropla, która przelała kielich. Oczywiście to błąd, że nie komunikujemy swoich potrzeb głośno i wyraźnie - niektórzy mają taki charakter, że niezadowolenie komunikują niewerbalnie - smutną miną, milczeniem, fochem, podchodami. Szkoda, bo tylko się niepotrzebnie męczą. Ale gdyby wszyscy ludzie byli tak samo otwarci i komunikatywni, to świat byłby trochę nudnawy. No i jest też druga strona medalu: są ludzie, którzy nie potrafią słuchać, są egoistami, narcyzami, dupkami. Możesz im mówić, że to czy tamto cię rani - oni będa to ignorować. Musisz wyciągnąć konsekwencje - narcyz zareaguje oczywiście obrazą majestatu i jękiem o to, że go tak haniebnie traktujesz. Niestety, ale niektórzy są mistrzami manipulacji i jak wyciągniesz wobec takiej osoby konsekwencje, to ona będzie odwracać kota ogonem i ciebie obwiniać o swoje własne niedociągnięcia: "szybciej pakuj zakupy (jej zakupy!!!), bo kolejka się robi (z jej winy się robi, bo mu nie pomogła!)". A najgoszy scenariusz to taki, kiedy manipulant trafi na osobę skorą do pomocy - jak chyba w tym przypadku. Chłopak się stara, dziewczyna pomiata. Więc on stara się bardziej, żeby jej udowodnić, że on jest jej wart. Ona jeszcze bardziej pomiata, bo może. On nie może się od niej uwolnić, bo za dużo już zainwestował w tę relację i boi się ośmieszenia. Jeśli się to kiedyś skończy, to właśnie najczęściej z hukiem, bo spokojne zerwanie ona by wyśmiała i nie wzięła na poważnie.

Odpowiedz
avatar Ohboy
0 8

@marcelka: W sumie trochę się zgadzam. Dla mnie osobiście jest to nie do pomyślenia, ale... są ludzie, którym takie traktowanie nie przeszkadza, a może po prostu są przyzwyczajeni do niego. I jeśli ktoś w żaden sposób nie okazuje niezadowolenia z tego, jak jest traktowany przez partnera, to nic dziwnego, że nie ma żadnej pozytywnej zmiany.

Odpowiedz
avatar Shi
4 10

@marcelka: ja tutaj się zgodzę. I nie każdy toksyk sobie zdaje sprawę, że jego zachowanie jest toksyczne (serio!). Sama miałam kiedyś takie wzorce, że dużo toksycznych zachowań, chcąc nie chcąc, przejęłam. Do tego zaburzenia osobowości, depresja i wychodzi książkowy toksyk, a nie zdawałam sobie sprawy, że jestem toksykiem. Całe życie mnie uczono, że tak jest "normalnie", a rzeczywista norma to tylko zachowania na pokaz, a gdy nikt nie widzi to każdy się zachowuje jak w mojej rodzinie. W dodatku żaden z moich ex nie wyprowadził mnie z błędu. Dopiero gdy przegielam pałę przy moim ostatnim ex to we mnie coś pękło i dopiero wtedy zrozumiałam, że takie zachowanie innych rani. By było "ciekawiej" to ja musiałam zerwać by mojego ex nie ranić, bo stałam się prawdziwym przemocowcem. On nadal chciał ze mną być i nie mówił słówka o tym, że ja robię coś nie tak. Obecnemu partnerowi przed związkiem, gdy zauważyłam że się zaurocza, powiedziałam otwarcie co jest ze mną nie tak i by się wycofał zanim się przywiażę. Bo ja nie potrafiłam sama z siebie zmienić mojego zachowania, po prostu nie widziałam na jakie. Z perspektywy osoby zdrowej, ogarniętej może się to wydawać absurdalne, że jak nie widziałam jak traktować partnera z szacunkiem? Ano tak, tak przesiaknelam toksycznymi zachowaniami, że nie potrafiłam dostrzec normalnych zachowań i ich powielać. Więc nie każdy, kto "bije żonę", wie że jej to nie odpowiada. Ciężko w to wierzyć, ale tak też bywa. Mój partner musiał jak dziecku tłumaczyć, że "ciagniecie innych dzieci za włosy" jest niewłaściwe i jak właściwie się zachowywać. Jasno stawiał granice i komunikował co jest nie tak, równocześnie tłumacząc jakie zachowanie byłoby na miejscu. Dlatego, imo, tutaj też facet powinien jasno powiedzieć co mu nie pasuje i czemu, bo dziewczyna mogła mieć toksyczne wzorce i nie do końca świadomie je powielać. Ludzka psychika jest daleka od prostej i zrozumiałej. Trzeba pamiętać o tym i zdawać sobie sprawę, że nie każdy ma takie same postrzeganie na świat jak mi. Nie każdy, kto robi coś źle robi to specjalnie, bo wie, że to jest złe. Ludzie nie rodzą się z wiedzą, co jest "złe", a co "dobre". Muszą się tego nauczyć, a jeśli ktoś ich nauczy niezgodnie z normami to nie ich wina. Jeśli facet by wytłumaczył to mogły mieć super dziewczynę za jakiś czas. Albo, gdyby ona nie przeprosiła i nie chciała zmienić swojego zachowania to mniej by czasu zmarnował. Na koniec odnosząc się do komentarza clockworkbeast, uwierz mi, świat nie byłby nudnawy gdyby wszyscy byli komunikatywni i otwarci ;) ludzie to serio fascynujące i ciekawe istoty, nigdy nie jest z nimi nudno, nawet z ideałami.

Odpowiedz
avatar digi51
8 10

@Shi: Prawda jest taka, że prawie każdy zachowuje się czasem toksycznie. Z drugiej strony obecnie szasta się tym słowem na lewo i prawo. Widzę czy to w internetach czy wśród znajomych schemat myślenia typu "poczułem się źle przez to, co ktoś powiedział - jest toksykiem". No i też prawda jest taka, że są różne schematy związków. Te idealne wzorce z kobiecych czasopism można o kant tyłka rozbić. Czasem rozmawiam z koleżankami o facetach i prawda jest taka, że wielu rzeczy, które dzieją się w ich związkach bym u siebie nie zaakpceptowała. I na odwrót. Coś co dla mnie jest zupełnie normalne dla nich byłoby powodem do zerwania. A dopóki osobom w związku to pasuje, to opinia znajomych jest nieistotna. Niektórzy lubią być zdominowani i trzymani krótko. Taka niestety prawda, że choć sama nie chciałabym być tak traktowana i nie potrafiłabtn raczej traktować tak bliskiej osoby to jeśli tak to wyglądało od początku związku i dorosły chłop w tym związku trwał, no to sorry...

Odpowiedz
avatar OlaBar
-1 5

@marcelka: hahahaha tak, to była jego wina hahahaha

Odpowiedz
avatar Babcia_Jagi
1 1

@Armagedon ale czemu? Bo to kobiety? Powinno sie stac po stronie tego kto ma racje a nie jakies parytety uprawiac

Odpowiedz
avatar Crannberry
18 20

@maat_: do dzika brakuje jeszcze, żeby ona po latach skontaktowała się z nim, będąc żoną przemocowego patusa, a on z satysfakcją dałby jej lekcję życia ;)

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
6 8

@Crannberry A poza tym dzik planowałby zemstę, a nie coś w nim pękło, i przed odejściem by jej coś powiedział, a nie wyszedł bez słowa.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@maat_: już bez takiego obrażania… poza tym bzdura

Odpowiedz
avatar Cut_a_phone
10 16

Takie toksyczne zachowania leczy się prostym albo sierpowym.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 sierpnia 2021 o 7:23

Udostępnij