Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Od prawie dwóch lat leczę się w związku ze zdiagnozowaną u mnie…

Od prawie dwóch lat leczę się w związku ze zdiagnozowaną u mnie depresją. Biorę na nią leki.
W marcu dowiedziałam się, że jestem w upragnionej ciąży, więc czym prędzej łapię za telefon i dzwonię do swojej pani doktor. Ważna uwaga: ta pani doktor przyjmuje WYŁĄCZNIE prywatnie, z NFZ nawet nie ma kontraktu, więc cała historia dotyczy wyłącznie wizyt prywatnych.

Telefon odebrała oczywiście pani z recepcji.
- Mogę panią zapisać na październik.
- Ale proszę pani, ja jestem w ciąży i biorę leki psychotropowe, których nie można odstawić tak z dnia na dzień, a może i w ogóle nie powinnam tego robić - muszę wiedzieć, co i jak, żeby nie zaszkodzić dziecku. Poza tym rodzę w listopadzie, a pani proponuje mi październik.
- W takim razie mogę panią wpisać na maj na taką przyspieszoną wizytę...
- ...ale to nadal za dwa miesiące, przez które może bezsensownie będę truła dziecko.
- To proszę napisać maila do doktor, zajrzy w dokumentację, zobaczy co pani tam bierze, czy można to brać w ciąży i ew. wystawi receptę.

Napisałam maila jeszcze tego samego dnia, na odpowiedź czekałam z tydzień, nie doczekałam się, więc znowu dzwonię. Zaczyna się kręcenie w stylu:
- A bo doktor powiedziała, że sprawa już załatwiona, więc ja myślałam, że ona osobiście pani odpisała, już pani przesyłam tego maila.

Znowu parę dni i cisza.
Znów dzwonię.
- Aaa, to pani, no to niestety pani musi przyjść osobiście, bo doktor za długo już pani nie widziała. Nam się pomyliło, bo myślałyśmy, że pani była u nas niedawno...
Myślę: WTF?! W poprzedniej rozmowie powiedziała, że mail już napisany, ergo: doktor uprzednio w kartotekę zajrzała; a teraz mi laska wyjeżdża z tekstem, że im się pomyliło? No to już mi pachnie znowu ściemą. Ale na koniec najlepsze:
-... no więc zapraszamy w październiku...

Znalazłam innego lekarza.
Przyjął mnie tego samego dnia.
Piekielna p. dr i recepcjonistka - Warszawa, Mokotów, super dr ekspresowy (i kompetentny!) - Warszawa, Grochów.

psychiatra

by WstretnaKrowa
Dodaj nowy komentarz
avatar WstretnaKrowa
13 13

@Samoyed a stąd, że to było już parę miesięcy temu, kilka wizyt u niego już odbyłam, a i opinie ma b. dobre.

Odpowiedz
avatar Ohboy
5 5

@Samoyed: Wcześniej nie miała nagłych sytuacji, w których potrzebowała natychmiastowej pomocy, więc nie wiedziała, jak to wygląda. Można być super fachowcem i mieć takie zasady.

Odpowiedz
avatar Ohboy
8 8

@Samoyed: Czekała tylko trochę ponad tydzień, a nie dwa miesiące.

Odpowiedz
avatar Felina
7 7

Samoyed, mam wrażenie, że czytaliśmy różne historie. Przecież jest napisane, że nie chciała czekać dwóch miesięcy (na wizytę majową) i że jeszcze w dniu trzeciej rozmowy z recepcjonistką umówiła się do kogoś innego. Tego dobrego lekarza znalazła po tych kilku dniach prób umówienia się do wcześniejszej lekarki, więc to nie tak, że miała go na wyciągnięcie ręki, bo jeszcze o nim nie wiedziała :-D Czyli na osi czasu: Krowa dzwoni do wcześniejszej lekarki -> nie ma szybkich terminów -> tego samego dnia Krowa pisze maila do tej lekarki -> tydzień później rozmowa -> parę dni cisza -> Krowa dzwoni i słyszy, że się pomyliło, trzeba czekać na wizytę -> tego samego dnia umawia się do świeżo znalezionego lekarza i ma wizytę. W sumie to może dwa tygodnie, a nie dwa miesiące.

Odpowiedz
avatar Niania_Frania
8 8

@Samoyed: Ty chyba masz alergię na osoby z depresją. Moją usuniętą historię o tej chorobie komentowałeś/łaś podobnie

Odpowiedz
avatar Librariana
8 24

A zatem jesteś w upragnionej (czyli zapewne planowanej) ciąży, ale nie pomyślałaś, żeby się przedtem dowiedzieć, jak wygląda kwestia odstawienia psychotropów w trakcie ciąży? I czy w ogóle rozsądne jest zachodzenie w ciążę w trakcie leczenia?

Odpowiedz
avatar Etincelle
5 15

@Librariana: zwłaszcza że skoro leczy się od 2 lat, to chyba wie, jakie ten lekarz ma terminy. Wyobrażam sobie, że jestem tym lekarzem i teraz nie wiem, co mam zrobić, żeby było dobrze: odwołać czyjąś wizytę, która przecież dla tej osoby może być równie ważna? Czy zostawać po godzinach, bo nie mam prawa do ustalenia własnego czasu pracy, muszę się dostosować? Dla autorki jej sytuacja jest wyjątkowa i "to tylko raz", ale założę się, że takich wyjątkowych lekarz w swojej karierze ma wielu, więc mnie by nie dziwiło, że wybierze swoje sprawy prywatne. Bo takie przyjmowanie "w drodze wyjątku" w końcu sprawi, że nigdy nie pójdzie do domu. Inna rzecz, że organizacyjnie jednak wszystko w tym gabinecie leży, bo trzeba było powiedzieć, że nie ma takiej możliwości, a nie zwodzić autorkę jakimiś mailami itd.

Odpowiedz
avatar clockworkbeast
5 15

@Librariana: też mnie to trochę zastanowiło. Jak się bierze jakiekolwiek leki, to trzeba się zastanowić nad ciążą. Mam koleżankę, która ma koszmarne problemy ze skórą, chodzi od paru lat na jakieś naświetlanie i ciągle odkładała decyzję o ciąży właśnie przez to. Już przy wypisywaniu recepty można mimochodem zapytać lekarza o interesujące cię tematy, takie jak ciąża. Ja przy każdym leku pytam o to, czy mogę mimo zażywania tego specyfiku oddawać krew.

Odpowiedz
avatar Ohboy
5 7

@Etincelle: Akurat psychiatra powinien być gotowy na takie poświęcenie, bo stan zdrowia psychicznego to nie jest coś, co można w jakikolwiek sposób przewidzieć. Z mojego doświadczenia i doświadczenia znajomych wygląda to tak, że najczęściej robią rozeznanie telefoniczne, aby zdecydować, czy nagła sprawa rzeczywiście jest nagła, i może to kwestia szczęścia, ale wcale nie zdarza się to tak często.

Odpowiedz
avatar livanir
8 8

@Etincelle: Nie wiem jak ten, ale mi wszyscy psychiatrzy mówili(no dobra, było ich tylko 4, ale w różnych miejscach!): jakby cokolwiek się działo- dzwonić, zawsze zjadą 2 min między pacjentami. Z czego 2 razy skorzystałam.

Odpowiedz
avatar Etincelle
3 3

@Ohboy, @livanir: możliwe. I jeśli wystarczy czas między pacjentami - okej. Natomiast dla mnie (czyli dla laika, żeby nie było!) takie nadzwyczajne rzeczy do nadprogramowej konsultacji byłyby czymś, czego rzeczywiście nie da się przewidzieć. Np. nagłe pogorszenie stanu zdrowia mimo leków, nagłe skutki uboczne źle dobranego leki itp., a nie "zaszłam wreszcie w UPRAGNIONĄ ciążę i to jest czymś tak niespodziewanym, że nie mogłam o tym porozmawiać zawczasu, podczas swojej wizyty". No sorry, to mniej więcej tak, jakby mi zapisali jakaś maść, a potem bym sobie "przypomniała", że w sumie to chciałam jechać do ciepłych krajów, mam teraz taką możliwość i proszę mnie przyjąć natychmiast, bo nie wiem, czy mogę na słoneczko. Niech ten pacjent też myśli, a nie robi z lekarza kogoś, kto ma wiecznie być do dyspozycji (jeśli nie ma takiej potrzeby, bo można to było załatwić inaczej).

Odpowiedz
avatar Ohboy
3 3

@Etincelle: Jasne, ale z drugiej strony - jako lekarz prowadzący pacjenta ponosi jakąś odpowiedzialność. Powinien ją przyjąć, choćby na teleporadę, i ewentualnie obsztorcować. Ale też podejrzewam, że psychiatra wiedział, że autorka stara się o dziecko, więc powinien z nią o tym porozmawiać, gdy przepisywał lek. clockworkbeast dobrze zauważyła, że przy niektórych lekach na trądzik jest absolutny zakaz zachodzenia w ciążę i dobrzy dermatolodzy bardzo tego pilnują, często jest prawie, że przymus korzystania z antykoncepcji na czas kuracji. Wydaje mi się, że nie ma psychotropów, które można brać w ciąży i to jest coś, o czym psychiatra powinien z autorką porozmawiać zawczasu.

Odpowiedz
avatar Shi
3 3

@Etincelle: jak znalazłam dobrego psychiatrę to pierwsze o co się zapytała to czy planuję ciążę. Po odpowiedzi przeczącej usłyszałam, że i tak mam przeczytać ulotkę od deski do deski i kontaktować się niezwłocznie jeśli coś się będzie dziać. Do pani doktor mogę napisać smsa niezależnie od pory dnia czy nocy i uzyskam poradę/receptę za free. Przy cięższych rzeczach jest krótka teleporada, która kosztuje mniej niż zwykła wizyta/telewizyta. Wydaje mi się, że idąc na psychiatrię trzeba się liczyć, że pacjent będzie miał potrzebę nagłej wizyty. Z drugiej strony, nie wiem jak dla innych, ale dla mnie upragnione dziecko =/= planowane. Można pragnąć dziecka, ale się wahać, może to nie być dobry czas, etc i wpadka się wydarzy i mamy nieplanowaną, ale upragnioną ciążę.

Odpowiedz
avatar Ohboy
2 2

@Shi: W sumie masz rację. Możliwe, że wcale się aktywnie nie starali, ale chcieli mieć dziecko. W każdym razie, ja widzę tu piekielność lekarza.

Odpowiedz
avatar sanuspg
5 5

Kurczę, kiepska poradnia w takim razie. Leczę się na deprechę od ponad 10 lat, cały czas u tego samego psychiatry, prywatnie i nie wyobrażam sobie, że potrzebuję pilnej wizyty, a rejestratorka proponuje termin na za dwa miesiące. Lekarz dał mi nawet swój nr telefonu i gdy modyfikuje mi leki, to upewnia się czy w razie negatywnych skutków zadzwonię (na szczęście ani razu nie musiałam). Dobrze, że znalazłaś inną poradnię.

Odpowiedz
avatar louie
10 18

Dla mnie najbardziej piekielne w tej sytuacji jest świadome staranie się o ciążę bez żadnej wcześniejszej konsultacji z psychiatrą i zainteresowanie się co może stać się dziecku dopiero jak już się zaciążyło. Samo odstawienie takich leków zajmuje trochę czasu, więc należałoby porozmawiać z lekarzem i odstawić je przed rozpoczęciem starań o ciążę jeśli faktycznie mogą zaszkodzić płodowi.

Odpowiedz
avatar i16
2 4

@louie: bardzo w punkt, ciekawa jestem argumentacji osób, które minusują.

Odpowiedz
avatar louie
-1 1

@i16: Mam dziwne przeczucie, że chodzi o użycie na końcu słowa "płód" zamiast "dziecko" na samym końcu. Bo w samą polemikę jakoś nikt nie wchodzi. :)

Odpowiedz
avatar Koralik
1 1

@i16: @louie: Z punktu widzenia osoby minusującej: nie wiemy czy ciąża była zaplanowana i czy się aktywnie starali o dziecko. Jak ktoś wcześniej słusznie zauważył mogli pragnąć dziecka ale wcale się o nie nie starać ze względu na różne rzeczy (być może nawet leczenie autorki). Ba, sama jestem w takiej ciąży teraz: upragniona ale w zasadzie nie planowana, planowaliśmy zacząć "starać się" za jakieś pół roku. Antykoncepcja czasem zawodzi.

Odpowiedz
avatar louie
-1 5

@Koralik wg mnie to nadal żadne usprawiedliwienie, istotnie antykoncepcja zawodzi więc tym bardziej współżyjąc bez postanowienia, że w razie wpadki od razu aborcja, powinno się uzgodnić z lekarzem taką ewentualność. Piekielnie jest współżyć a konsekwencjami brania leków przy poczęciu przejmować się dopiero po fakcie.

Odpowiedz
avatar HelikopterAugusto
0 2

Nie myślałaś żeby sobie wykupić prywatną opiekę? W Medicover jest obsługa na bardzo wysokim poziomie, umawianie przez internet, konsultacje online, wizytę u zwykłego lekarza można mieć nawet tego samego dnia, a do specjalisty nigdy nie czekałem dłużej niż tydzień.

Odpowiedz
avatar Ohboy
1 1

@HelikopterAugusto: Nie zgodzę się z tym. Mam kilku znajomych z medicoverem i są problemy z kontynuacją leczenia u tego samego lekarza, czasami jest problem z otrzymaniem skierowania na leczenie (znajoma w bardzo poważnej sytuacji nie doczekała się skierowania). Autorce zależało na tym, aby mieć psychiatrę, który ją zna i jest w miarę elastyczny, w medicover również musiałaby czekać, gdyby chciała pójść do swojego (gdyby akurat jej nie miał czasu, a raczej by nie miał, bo jest ogólnie mało psychiatrów), albo byłoby to samo i musiałaby wziąć jakiegoś nowego, a dla autorki to była ostateczność.

Odpowiedz
avatar veravang
7 7

Kurdebele, a ja pół roku przed rozpoczęciem starań o zapłodnienie pytałam dwóch różnych lekarzy o moje leki immunosupresyjne. Żeby w razie czego odstawić je wcześniej, sprawdzić, czy mogę brać inne, łagodniejsze leki albo niższą, dopuszczalną dawkę... Ale ja to chyba dziwna jestem.

Odpowiedz
avatar dayana
0 0

Serio? Na NFZ czeka się 3 miesiące na pierwszą wizytę, kolejne co 1-3 miesiące (w zależności od potrzeb pacjenta, jak zmienia leki to miesiąc, jak już wiadomo jak leczyć to nie ma sensu tak często).

Odpowiedz
Udostępnij