Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia użytkownika Painkiller spowodowała, że postanowiłam się przyznać do winy. Tak, ja…

Historia użytkownika Painkiller spowodowała, że postanowiłam się przyznać do winy. Tak, ja też jestem piekielna. A ściślej rzecz biorąc, piekielnie głupia.

Pracuję jako opiekunka w Domu Pomocy Społecznej. Praca ciężka i niewdzięczna, ale lubię ją. I, tak jak pisał Painkiller, jakiś dziwny kult ciężkiej pracy fizycznej wisi jak widmo i nad nami...

Podopiecznych mamy różnych, niektórzy leżący i wymagający kompleksowej opieki. Kąpiel minimum raz w tygodniu, co robimy, gdy trzeba wykąpać osobę leżącą? No jak to co, dwójka opiekunów i na "trzy-czte-ry" podopieczny wzięty pod ramiona zostaje przesadzony z łóżka na wózek kąpielowy... Kąpiemy, golimy (mężczyzn), podcinamy włosy, obcinamy paznokcie, po czym znowu "trzy-czte-ry" i z powrotem z wózka kąpielowego na łóżko.

Piekielność? Na wyposażeniu DPS-u jest tzw. dźwig, przyrząd przydatny i tak prosty w obsłudze, że orangutan dałby radę. Ale nie, my się będziemy szarpać z podopiecznym, bo przesadzenie na "trzy-czte-ry" to dwie minuty, użycie dźwigu to ok. 10 minut. A tu przecież nie ma czasu, dwóch opiekunów na zmianie, a osób do wykąpania 10-12, szybciej, bo nie zdążymy!

Piekielność konkretna - jedna z opiekunek, Kamila, przez takie "trzy-czte-ry" załatwiła sobie kręgosłup i o mało nie straciła pracy. Proste pytanie ze strony ówczesnej dyrekcji - dlaczego nie użyła pani dźwigu? DPS jest "kryty", odpowiedni sprzęt jest, jedyny plus był taki, że pracownika na L4 nie można zwolnić, całe procesje współpracowników do dyrekcji dały taki efekt, że Kamila pozostała na swoim stanowisku, oczywiście z całą listą rzeczy, których jej nie wolno robić (umiarkowany stopień niepełnosprawności, jakby kto pytał...).

Piekielność końcowa - dźwig nadal jest. I nadal dźwigamy podopiecznych na "trzy-czte-ry", bo nie ma czasu, bo nas tak mało, a tak dużo roboty. A jak ktoś zaproponuje "weźmy dźwig", to najpewniej usłyszy komentarz, że mu się robić nie chce, co to za problem "uszarpać się" z jednym, drugim, piątym podopiecznym...

Przyznaję się - piekielnie głupia jestem ja, bo też robię to na "trzy-czte-ry". No dobra, robiłam, dopóki tego nie odczułam w plecach. Ale po pewnym poranku, kiedy nie mogłam wstać z łóżka, grzecznie ripostuję, że jak wynajdą wymienne kręgosłupy, to będę dźwigać do oporu, ale na razie to idę po dźwig. No i jestem tą, której się "nie chce pracować".

P.S. Mechanizm podnoszący łóżka też wg niektórych jest kompletnie niepotrzebnym gadżetem, no ja tam wolę podnieść sobie to łóżko na odpowiednią wysokość, zanim się wezmę za toaletę podopiecznego... Ktoś, kto tego nie zrobi, zaoszczędzi całą minutę - ja tam wolę zaoszczędzić swój kręgosłup.

P.P.S. Tak, wiem, że nie dźwiga się niczego "z pleców" tylko "z nóg", ale to nic nie daje, plecy i tak bolą. Nie ma pozycji nieobciążającej kręgosłupa, są tylko takie, które go obciążają mniej.

DPS

by Xynthia
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Puszczyk
4 6

Raczej niewielkie to pocieszenie, ale dysk w kręgosłupie można wymienić na sztuczny w razie czego.

Odpowiedz
avatar Error505
2 2

@Puszczyk: Nie ma idealnego sposobu załatwienia tego problemu. Są rożne metody. Najlepsza chyba DiscoGel ale też nie zawsze skuteczna i bezproblemowa. Najlepsza metoda to to czego nie robi autorka.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
16 18

Tak, jesteś piekielnie głupia, że czekałaś do pierwszego poważnego bólu kręgosłupa, żeby zacząć używać dźwigu. Już wcześniej powinnaś zacząć to robić i kompletnie olać komentarze współpracowników debili. Bo naprawdę trzeba być debilem, żeby dalej nadwyrężać sobie kręgosłup, mając w pracy żywy przykład (koleżanka z uszkodzonym kręgosłupem) tego, czym to grozi i to prawie na 100%.

Odpowiedz
avatar feline1
17 19

Ale przecież to tylko od Was, pracowników zależy, czy będziecie tego dźwigu używać, czy nie. To Wy sami nie szanujecie swoich kręgosłupów....jeśli ktoś sam o siebie nie dba, to nikt tego za niego nie zrobi. Tym bardziej, jeśli już koleżanka poniosła konsekwencje....każdy widzi e to nie jakiś wymysł jest.

Odpowiedz
avatar Ohboy
-2 4

@feline1: Mądry Polak po szkodzie ;) Ale pracodawca też ponosi tu jakąś winę, ponieważ najwyraźniej zatrudnia za mało opiekunek - gdyby było ich tyle, ile trzeba, nie czułyby takiej presji czasu.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
8 8

@Ohboy: Ale przecież pracowników było dość. Wszystko zrobione, czyli po co zatrudniać więcej?..

Odpowiedz
avatar Error505
6 6

@bloodcarver: Norma przenoszenia ciężarów dla kobiet to 12kg przy pracy stałej i 20kg przy dorywczej. W tym przypadku zapewne trzeba by to uznać za stałą choć i tak niczego to nie zmienia. Normy są przekroczone. I to oznacza, że pracodawca musi zapewnić sprzęt. Ale to nie wszystko. Musi też zagwarantować, że normy nie będa przekraczane. Co oznacza, że używanie sprzętu nie jest wyborem pracowników tylko powinno być obowiązkiem wyegzekwowanym przez pracodawcę.

Odpowiedz
avatar MissPurrfect
4 6

A nie prościej używać dźwigu, żeby 'nie załatwić sobie pleców jak Kamila'? To powinno im zamknąć gęby.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
7 7

Serio, zróbcie strajk włoski, używajcie dźwigu, tylko poinformujcie rodziny podopiecznych najpierw, co i dlaczego będzie się działo, i że nie chcecie skończyć jak niepełnosprawna koleżanka. Ale wszystkie (wszyscy?) solidarnie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 czerwca 2021 o 14:21

avatar mlodaMama23
4 4

Też jestem takim osłem. Ja pracuje w biedronce. W zeszłym roku dostałam awans, na starszego sprzedawcę, coś między zwykłym kasjerem a zastępca kierownika. Z taka różnica, że ja mam płacone więcej, jak mam zmianę prowadzącą. A najłatwiej prowadzić nocki, no i kasa podwójna, bo i za zastępowanie kierownika, i za godziny nocne. Od kilku miesięcy mam praktycznie same nocki, na których sama rozkładam warzywniak, po kilka palet. Kierowniczka zaproponowała mi awans, na zastępcę. Zgodziłam się, bo kasa będzie taka sama, tyle że bez aż takiego ciorania kręgosłupa. Moja koleżanka stwierdziła że głupia jestem, jej proponowali i się nie zgodziła. Spoko, ale ja jeszcze chwilę będę pracować takim trybem i skończę z grupą inwalidzką, a stety niestety mam jeszcze 2 dzieci do wychowania i nie mam zamiaru tego robić jako kaleka. Jak można sobie w jakiś sposób poprawić sytuację to trzeba to robić. Orderu nikt Ci nie da za urabianie się po łokcie.

Odpowiedz
avatar czerwony_parasol
2 4

Piekielna jest firma, a nie tylko pracownicy. Też pracowałam w miejscu gdzie były rzeczy których powinniśmy używać, ale wtedy robiło się 2 razy wolniej, a wtedy szef zaczynał pytać "co tak wolno"

Odpowiedz
Udostępnij