Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Na fali popularnych ostatnio historii o pracy pod wpływem: Mój ojciec ma…

Na fali popularnych ostatnio historii o pracy pod wpływem:

Mój ojciec ma znajomego. Rzeczony znajomy opowiedział mi kiedyś, co następuje:

Wpadł do mego ojca na piwo, wypili po dwa, po czy wsiadł na rower i pojechał na drugą zmianę do pracy. Złapali go mundurowi, kazali dmuchać, wystawili mandat za jazdę pod wpływem.
Kilka dni później sytuacja się powtórzyła - dwa piwa, rower, mandat.

Znajomy się wkurzył i...

Sprzedał rower!

Za pieniądze ze sprzedaży popłacił mandaty i od tamtej pory chodził do pracy 6 km na piechotę, "żeby się nikt nie czepiał". Na moje delikatne pytanie, że może raczej należałoby nie pić przed pracą zareagował wielkim oburzeniem - ale jak to tak nie pić? To on ma cały dzień nie pić?!

Zdaje się, że egzemplarz niereformowalny...

by singri
Dodaj nowy komentarz
avatar TheDoctor
0 0

Tak czasami niestety jest... :D Tyle dobrze, że się pozbył przyczyny problemu - oczywiście nie tego problemu co trzeba, ale jednak. ;) Choć tyle fajnie, że historia raczej zabawna niż przerażająca (przy czym oczywiście gdyby komuś wpadł pod koła, to już byłoby mocno inaczej).

Odpowiedz
Udostępnij