Jak warto docenić siłę papieru.
Przyjaciel miał jako sąsiadkę 83-letnią kobiecinę. Mimo już podeszłego wieku kobieta o umyśle jasnym i o pogodnym podejściu do życia.
Ale czasu nie oszukasz. Jej rodzina ma na nią wyje... zero kontaktu. A problemy codzienne zaczęły być coraz mocniejsze.
No i jakoś wyszło w pewnej rozmowie. On kupi jej mieszkanie i połączy ze swoim, a ona za pieniądze zamieszka w domu opieki.
Sprawy załatwione, umowa o opiekę też jest. Fajnie to załatwili bo bank co miesiąc przelewał kasę na opiekę, a po jej śmierci resztę ma przelać na WOŚP.
Mija 6 lat i Pani umiera.
Od razu sępy w postaci wnuczków.
Tak jak od 6 lat nigdy się nie pojawili, to na informację o śmierci już są pod drzwiami.
I problem. Z mieszkania nici.
Owszem wezwali policję, ale skończyło się tylko pytaniem. Jakie jest Państwa prawo do lokalu? No po babci. No to dokument... ups nie ma?
Byli też w mediach, ale po rozmowach redaktorzy szybko wycofywali się z tematu, ale to temat na osobną historię.
Ale podsumowując, jakim trzeba być człowiekiem, aby 6 lat nie interesować się rodziną.
sępy
Jakim? Mój brat ostatni raz widział swojego ojca(którym się opiekuję u siebie w domu) w grudniu 2020. Pół roku temu.Na święta wielkanocne nie zadzwonił z zyczeniami. Ojciec leży już ponad dwa lata a dwóch wnuków odwiedziło go cztery razy na około 900 dni. Można? można.No i wszyscy mieszkamy w tym samym mieście.
Odpowiedz@Balbina U Ciebie pół roku a u mnie od kilku lat. I to nie tylko 1 osoba z mojego rodzeństwa. Najpierw oboje rodziców a obecnie od prawie 7 lat jedno. Dotego sama jestem osobą niepełnosprawną ale dopiero od 2 lat na rencie. Przez wiele lat moje rodzeństwo miało rodziców gdzieś. Nawet nie interesowało ich gdy moje zdrowie coraz bardziej się sypało . A bardzo ciężko jest pracować zawodowo, zajmować się rodzicami i do tego sama mieć coraz większe kłopoty ze zdrowiem. Wiecie jaki to boli gdy narkotyczne środki przeciwbólowe przestają działać a dotego dochodzą inne choroby
Odpowiedz@barakuda: No to Ci współczuję.Mi pomaga mąż,córka. Ale wiem ,ze jak odejdzie to mi się wszystko posypie. Co jakiś czas chodzę do rehabilitantki bo siada mi kręgosłup,barki i nogi.Może jakaś pielęgniarka na dwie,trzy godziny co jakis czas do pomocy(np do mycia)Można się starać o bezpłatną pomoc. Trzym się
OdpowiedzTego, że przez tyle lat się do niej nie odzywali, nie powinniśmy oceniać, nie znając całej sytuacji. Mogą mieć ku temu powody. Ale kim trzeba być, żeby nie kontaktować się z kimś przez lata, a potem na wieść o śmierci domagać się mieszkania po tej osobie i mieć pretensje, że dostał je ktoś inny?
Odpowiedz@pasjonatpl: Cóż, moja matka święta nie była, a wręcz miałam przechlapane. Też bym się nią na starość nie interesowała, a gdyby miała mieszkanie, to oczekiwałabym, ze chociaż to od niej w życiu dostane, poza spiep... dzieciństwem. Więc odpowiadając na pytanie: Trzeba być albo skończonym egoistą, albo skrzywdzonym dzieckiem.
Odpowiedz@pasjonatpl Nie dostał.Kupił.
Odpowiedz@Loginfakjuzjest: napisałeś/aś komentarz, który chciałem napisać. To jest w tej historii kluczowe.
OdpowiedzJak to kiedyś powiedziała moja znajoma prawniczka - najlepszy dupochron robi się z papieru.
Odpowiedz@Trepcio: Sam tak miałem facet zamówił towar na 100k i został mu dostarczony umowa dobrze spisana, a nagle jego firma upada itd. No on nic nie ma wszystko żony. Na szczęście umowa opisywała towar do czasu zapłaty pozostaje własnością dostawcy. Także facet zarządził nie swoim mieniem. Nieważne firmy brak, ale odpowiedzialność z KK już była możliwa. Szybko zapłacił.
Odpowiedz@szembor ,,,,,,
OdpowiedzDałem plusa a potem zauważyłem że to szembor.....
Odpowiedz@Morog: No widzisz, Morog, jak to czasem - przez pomyłkę - można zostać sprawiedliwym człowiekiem.
Odpowiedz@Morog: to chyba Twój najlepszy komentarz na tym portalu
OdpowiedzWeź się w końcu naucz pisać.
Odpowiedz@ElleS: Eeee tam, koleżanko. Ta historia jest super napisana. Nie czytałaś innych? I tylko dlatego Morog mógł się pomylić co do autora... Widocznie jednak Szembor pracuje nad sobą... Właściwie należałoby go wesprzeć, żeby nie stracił zapału i chęci. Może jeszcze będą z niego ludzie?
Odpowiedz@Armagedon: To już druga historia Szembora napisana prawie po polsku.
OdpowiedzAle w jaki sposób to działa, że kolega mieszkanie kupił, a całość pieniędzy nie została przekazana tej kobiecie tylko bank jej wypłacał część co miesiąc, a resztę miał dać na WOŚP? Czemu cała kwota nie trafiła do kobiety? Rozumiem że działa to w taki sposób kiedy starszy człowiek sprzedaje mieszkanie bankowi, ale prywatnemu nabywcy?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 czerwca 2021 o 12:44
@jass: Cała suma była własnością sąsiadki. Pewnie na lokatach z comiesięczną wypłatą ustalonej kwoty. WOŚP dostała to co zostało po śmierci babci
Odpowiedz@jass: czego nie rozumiesz? ziomuś kupił chatę od babci, babcia kasę ze sprzedaży ma na koncie, w banku są ustalone comiesięczne przelewy konkretnej kwoty z konta babci na konto domu starców. poza tym jest wydana dyspozycja (którą babcia musiała podpisać zawczasu zapewne), że po jej śmierci ma iść przelew takiej kwoty jaka jest na rachunku na taki i taki rachunek.
Odpowiedz@jass: Kasa na konto i zlecenie oparte o umowę opieki. Dodatkowo dyspozycja za życia co robimy po śmierci z pieniędzmi. Bardzo prosto można zrobić.
Odpowiedz