Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Nie wiem nawet jak zabrać się za napisanie tego co leży mi…

Nie wiem nawet jak zabrać się za napisanie tego co leży mi na wątrobie. Gdybym chciał opisać wszystko od deski do deski to nie wiem jak długa byłaby ta historia. Mam nadzieję, że Piekielna Loża Szyderców przyjmie moją historię* w takiej formie.

> miej 8 lat, rodzice się rozwodzą, a Ty za niedługo doznajesz wypadku, w którym tracisz półtora stałych jedynek.

> mama za bardzo nie przejmuje się tą sytuacją, jak i Tobą

> zaliczam kolejne wizyty u dentysty, które polegają tylko na utrzymywaniu stanu w jamie ustnej, tak, aby nie wdało się żadne zakażenie. Nie ma mowy o wstawieniu zastępczego zęba, bo to kosztuje.

> mamienie bajeczką o czekaniu do 18-stki, bo tak jej powiedziała Pani dentystka, że trzeba czekać.

> Bujaj się z przez kilka lat bez dwóch przednich zębów. Znoś szykany "kolegów" w podstawówce, gimnazjum, liceum. Wyczekuj osiemnastki, aby zakończyć swój koszmar.

> W międzyczasie dalej odwiedzaj stomatologa, który nie robi nic w kierunku estetycznego wyglądu jamy ustnej.

> W gimnazjum wyjdź z szafy jako osoba nieheteronormatywna. Super, teraz już nie jesteś "bezzębnym", awansowałeś na "bęzzębnego pe*ała". +10 do pewności siebie.

> Niech ojczym zrobi sobie z Ciebie worek treningowy za każdym razem jak wypije, bo nie może znieść mieszkania pod jednym dachem z "tym czymś".

> Zamykam się coraz bardziej w sobie, a ucieczkę znajduję w internecie. Poświęcam się nowemu hobby w 100%, odciąga mnie to smutków dnia codziennego.

> Nabaw się strachu przed dentystami, gdy podczas wizyty i bolesnego zabiegu cicho jęknąłeś, a dentysta z gorszym dniem wydarł się na Ciebie.

> UPRAGNIONA OSIEMNASTKA - wreszcie wybawienie i rozwiązanie problemów, no nie do końca. Matka ma, która przez całe życie dniem pracy się nie skalała, a żerowała na alimentach i innych "dodatkach" na dzieci przeszła samą siebie.

> Miej imprezę dla rodziny w domu, otrzymaj prezenty, ciesz się, że będziesz mógł kasę z prezentów wydać na upragniony zabieg u stomatologa.

> Zderzenie ze ścianą, gdy "królowa mopsu" inkasuje gotówkę, "bo jej się należy", a Ciebie wystawia z walizką za drzwi, bo nie będzie mieszkać z wynaturzeniem.

> Mieszkaj trochę u babci, totalnie olej szkołę i staraj się nie upaść totalnie. Przestań dbać o siebie, uzębienie i miej na wszystko wylane.

> Kopnij się wreszcie w tyłek i weź życie w swoje ręce. Znajdź pracę w większym mieście, pracuj tam przez ponad rok, zgarnij wypowiedzenie za to, że oszpecasz imię marki podczas obsługi klienta.

> Świat wali Ci się na głowę i Cię przygniata, lądujesz na ulicy. Znikąd pomocnej dłoni, jesteś skazany na samego siebie. Śpij po krzakach, klatkach. Sporadycznie zjedz coś ciepłego bądź weź prysznic u kogoś znajomego.

> Światełko w tunelu, super praca w Niemczech. Nie masz nic do stracenia, bierzesz tyle dorobku ile Ci zostało i opuszczasz kraj. W drodze snujesz plany na wspaniałą przyszłość.

> Kolejne zderzenie ze ścianą, lądujesz w męskim domu publicznym. Chciej uciec, nie masz możliwości. Wraz z innymi chłopakami jesteście zamknięci i pozbawieni dokumentów oraz pilnowaniu przez kilka osób.

> Bądź bity przez "szefa"/klienta za nie wykonywanie "pracy". Z każdym pobiciem stan Twojej jamy ustnej pomniejsza o kolejne zęby.

> Daj się wykorzystywać przez ponad 5 lat, dojdź do wniosku, że tak się dłużej nie da żyć.

> Zdobądź zaufanie "szefostwa" i więcej przywilejów. Udało się, odzyskałeś częściową wolność. Czekaj na odpowiedni moment.

> Nadszedł ten moment, spakuj najpotrzebniejsze rzeczy i ciuchy i ucieknij daleko.

Wyszło dość przydługo nawet skracając historię do tego sposobu. Co teraz? Mam 30 lat, żadnych znajomych w życiu realnym. Nigdy nie byłem diagnozowany przez żadnego lekarza, ale podejrzewam u siebie fobię społeczną. Boję się ludzi, nie czuję się komfortowo w ich obecności. Straciłem całą pewność siebie, którą kiedyś zarażałem innych. Pracuję z domu, cieszę się tym, że musimy nosić maski, przynajmniej ludzie nie widzą mnie bez zębów, których dalej nie mam. Dlaczego? Żadna kasa chorych nie chce zrefundować tego zabiegu, ponieważ WYDARZYŁO SIĘ to zanim zacząłem odprowadzać składki zdrowotne. Niestety w takich czasach przyszło nam żyć, że bezrobotni dostaną wszystko na tacy, a Ty pracujący jeszcze na to pracuj. Chcesz coś dla siebie? Nie bądź śmieszny, musisz sam za to zapłacić. Może założę zbiórkę? No załóż, przecież innym się udaje to i Ty dasz radę zebrać. Niestety nie, poza stosem wyzwisk nie zebrałem na ten cel nic

Przepraszam za swoje wynurzenie, lecz teraz czuję się znacznie lepiej. Nigdy nie zwierzałem się z tego, bo jest mi po prostu głupio i wstydzę się siebie. Jeżeli ktoś przeczytał do końca to dziękuję.

* - pewnie znajdą się jednostki, które będą uważać, że cała historia jest wytworem mojej wyobraźni i nie mogła się wydarzyć. Macie do tego prawo, lecz każde zawarte tu słowo jest niestety smutną prawdą.

rodzina

by ~TchorzIntrowertyk
Dodaj nowy komentarz
avatar KoparkaApokalipsy
12 22

Zęby i zabranie hajsów z urodzin były jeszcze wiarygodne, ale z tym coming outem w szkole i vurdelem w Niemczech to popłynąłeś mocno.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
7 7

@KoparkaApokalipsy: Różne rzeczy się ludziom przytrafiają, więc może i coś takiego miało miejsce, ale jest mało prawdopodobne. A najbardziej coming out. Gdyby moje relacje rodzinne były takie, jak autora historii, to w życiu bym się nie zwierzył z czegoś takiego, jak bycie gejem. W ogóle nie mówiłbym im nic na temat moich uczuć, orientacji, światopoglądu i w ogóle czegokolwiek, co uważam za ważne. Tylko bym czekał na okazję, żeby z takiego domu uciec i iść na swoje.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 8

Abstrahując od wszystkiego poza zębami. Nie dziwię się, że NFZ nie chce tego refundować, logiczna ciągłośc jest taka, że Twoi rodzice gdy byłes podpięty pod ich ubezpieczenie mogli próbowac robić mostek na NFZ, po tylu latach uznac nalezy to za zabieg estetyczny

Odpowiedz
avatar Ohboy
4 8

@maat_: Nie o to chodzi, to nie jest kwestia uważania tego za zabieg estetyczny, tylko po prostu NFZ nie robi u dorosłych koron ani implantów. Za to autor bez problemu mógłby zrobić sobie sztuczną szczękę, którą można dostać raz na 5 lat (czy jakoś tak).

Odpowiedz
avatar Morog
-2 4

Słyszałeś kiedyś o sztucznej szczęce?

Odpowiedz
avatar Allice
1 5

Rozumiem że to wszystko pozostało ot takpolicja, służby, pozwy... A po co. Mam propozycje jak zarobić na zęby: rozpisać szerzej i napisać książkę, chociaż mam wątpliwości do jakiego działu w empiku wpadnie

Odpowiedz
avatar marudak
-1 1

@Allice szczerze mówiąc to świetny pomysł! Nawet dla samego siebie.

Odpowiedz
avatar marudak
5 9

Nie wiem czy historia jest prawdziwa, ale wiem, że świat to poprane miejsce. W moją historię też nikt by nie uwierzył. Jeśli to wszystko prawda, to: - jeśli sam nie będziesz chciał od życia więcej, to niczego w życiu nie dostaniesz. - jeśli nie uwierzysz, to nawet ciężką pracą niczego nie zmienić - to co mi pomogło w najgorszych momentach. Za każdym razem, kiedy w głowie pojawia się ta myśl (jeśli historia jest prawdziwa, to na pewno wiesz o czym mówię), to waliłam się po pysku (dosłownie, z plaskacza) i powtarzałam sobie „to nie była twoja wina”. Jeśli było trzeba to krzyczałam. Po prostu zakrzykiwałam te złe myśli. - czasem trzeba się pogodzić, że masz w życiu pecha. Ale to pozwala wcześniej zobaczyć zbliżające się oznaki kolejnego zdarzenia. - a kiedy z czymś walczysz i nie dajesz rady, mówisz „je ać to! Znajdę inny sposób, ale wygram, skur ysynu”. Ps. W necie są tanie sztuczne szczęki. Takie fakeowe wstawki. Na początek mogą wystarczyć. Zęby są ważne. Ludzie z ładnymi zębami są lepiej traktowani. To fakt.

Odpowiedz
avatar DrawnTogether
0 0

@marudak: Wiem, że istnieją takie nakładki, niestety nie mam ich na czym osadzić i w moim przypadku wygląda to dość komicznie, a szkoda.

Odpowiedz
avatar Fahren
10 14

Jakoś nie chce mi się wierzyć w cokolwiek. Z zębami z początku to jeszcze jeszcze, ale im dalej w las, tym gorzej. Piszesz, że miałeś internet. Skoro byłbyś na tyle łebski, żeby się kapnąć co do orientacji, byłbyś pewnie wystarczająco inteligentny, żeby wygooglać "wstawianie zębów na nfz" Potem - pracowałeś ponad rok - i nadal nic nie zrobiłeś z zębami, mimo, że mogłeś. Plus - mało który szef po takim czasie wywala za wygląd, więc albo ściema, albo nie to było powodem Z niemcami to już w ogóle "Malinowa mode". Jako ok 25 latek powinieneś już wiedzieć, że dokumentów się pilnuje, a zagraniczne firmy sprawdza

Odpowiedz
avatar licho13
0 2

Okropnie sie to czyta. Okropnie

Odpowiedz
avatar Barbaska
-4 14

Jestem w szoku, że 90% komentujących nie wierzy w historię. Takie rzeczy się dzieją, nastolatki z kompleksami i brakiem wsparcia nie szukają pomocy same. W wymienionym środowisku łatwo bez wyćwiczonych mechanizmów obronnych można się znaleźć w burdelu. Chłopak ktorego rodzice nie dbali o taką podstawę jak zdrowie może nie wiedzieć, że dokumentów się pilnuje- pewnie po za olaniem zdrowia mieli tez gdzieś inne aspekty dbania/wychowania. Kochani, proszę Was, trochę empatii. @tchórzintrowertyk myślę, że warto zgłosić się do programów typu metamorfoza, szukac kombinować i za " materiał o Tobie" zrobią Ci uśmiech - staniesz się momentalnie innym człowiekiem. Szukac kombinować jak stracisz nadzieję, to po Tobie, zbyt dużo zniosłeś żeby pozwolić sobie na odpuszczenie. Narazie jako półśrodek sztuczna szczęka wydaję się ok lub protezy zębowe ( takie na haki i protefix) tez zda egzamin i da Ci siłę na szukanie innego rozwiązania. Ja w Twoją historię wierzę i wiem, że nie opisałeś wszystkiego oraz pominąłeś niektore istotne elementy, aby komentujący Cię tu nie zlinczowali. Trzymam za Ciebie kciuki!! Pozdrawiam Basia

Odpowiedz
avatar Italiana666
0 4

@Barbaska: Osoby, ktore podobnych rzeczy nie doswiadczyly nie potrafia sobie tego wyobrazic. Z tego powodu ofiara ciezko jest znalezc pomoc, poniewaz nikt im w to nie wierzy. Gdyby nie to, ze sama mozna powiedziec wywodze sie z patologii tez pewnie bym nie wierzyla. Jest bardzo ciezko z tego uciec. Jesli sie widzi jak ludzie zapijaja sie na smierc albo prostytuuja to ciezko jest funkcjonowac w normalnym swiecie.

Odpowiedz
avatar DrawnTogether
0 0

@Barbaska: Niestety jest to smutne, tak, pominąłem wiele elementów, o których raczej nie chciałbym mówić. Raczej nie nadaję się do "programów z metamorfozą", bo jednak jest to dla mnie wciąż wstydliwy temat i raczej nie chciałbym rozgłaszać go aż tak i firmować swoją twarzą. Udało mi się złapać pracę, założyłem zbiórkę i powoli zmierzam do celu naprawy moich zębów, a po leczeniu sztuczna szczęka w ramach NFZ, bo na inne sobie nie mogę pozwolić. Dziękuję za wsparcie. <3 Pozdrawiam Damian

Odpowiedz
avatar Shi
8 8

Sama korona kosztuje prawie 2k (porcelanowa, mniej trwała i ładna trochę ponad 1k), nic dziwnego że tego nie refundują, w końcu nie jest to zabieg ratujący życie. Sama dobrze wiem jak to jest mieć brzydkie zęby. Mama trafiła na beznadziejną dentystkę, która mi "leczyła" kanalowo 4 przednie zęby (w tym 2 jedynki). Jak można się domyśleć materiał kompozytowy szybko się zabarwił, a martwy ząb zrobił się ciemny, więc przez jakieś 20 lat nie nosiłam jasnych, w szczególności białych, ubrań. Każdy apel to była katorga gdy byłam dzieckiem (bo jako nastolatka to wywaliłam się na zasady). Miałam ogromne kompleksy przez swoje zęby i do dzisiaj żałuję że miałam jako dziecko za dużo dumy i się nie poszczałam babsztylowi na fotel gdy robiła mi kanałowe bez znieczulenia (na innych zębach, ich totalnie nie mam, są z tyłu więc nie widać, że ich brakuje) bo babsztyl nie tylko "leczył" każdy ubytek, nawet nieistniejący, kanałowo to jeszcze robił to źle i pod plombami próchnica szalała w najlepsze. Nieszczelne plomby to jak proszenie się o implant, szczególnie jeśli ząb już martwy), bo nie trafiła ze znieczuleniem. Miałaby reklamę, sadystka... W całą opowieść przestałam wierzyć w momencie gdy zatrudnili kogoś bez zęba do kontaktu twarzą w twarz z klientem, a jak jeszcze wywalili za wygląd to już w ogóle... Zatrudniając widzieli jak wygląda, przecież. Nie mówiąc o tym, że na wypowiedzeniu nie mogli napisać tego, bo by aż prosili się o sprawę w sądzie pracy. Nie mówiąc o tym, że jeśli autor w ciągu 1,5 roku przepracowal 365 dni (kalendarzowych, nie roboczych) to należał mu się zasiłek. Jeśli nie był pijakiem to dach nad głową i prysznic znalazłby w przytulku, do tego. Na dodatek autor miał na tyle bliskich znajomych, że pozwalali wziąć u siebie prysznic, a przekimać na kanapie już nie? Jest dużo rzeczy, które się nie kleją... Nie mówiąc o tym, że, zakładając że historia prawdziwa, miało się tak dobrych znajomych, że prysznica uzyczyli i ręcznika i przestało się z nimi utrzymywać kontakt (nie ważne z jakiej winy), a potem o ten kontakt nie zabiega to nic dziwnego, że znajomych się już nie ma. Nikt się o znajomość dopraszac nie będzie, trzeba samemu wyjść z inicjatywą, chociażby w pracy jakiś "smalltalk" pouprawiać, pogadanie o pogodzie trudne nie jest. W dodatku jestem stanowczo przeciw samodiagnozowaniu rzeczy jak fobia społeczna. Fobia jest wtedy, gdy nie pozwala na normalne życie, a skoro autor pracę na to jednak potrafi wchodzić w interakcje z ludźmi i może to być lęk, ale nie fobia. Sama wolę się izolować od ludzi. Po prostu nie czuję się dobrze w ich otoczeniu (poza pojedynczymi osobami), a codzienny kontakt z ludźmi dorowadzał mnie to ataków histerii i innych objawów podobnych do PTSD (bo PTSD to nie było), aż pracę musiałam rzucić przez ataki paniki na samą myśl, że do tej pracy mam iść. Jednak na samotność nie narzekam, bo sama się na nią skazuję. Sorry, skoro ja nie zabiegam o kontakt z innymi ludźmi to przecież nie jestem pępkiem świata i najfajsziejszym człowiekiem stompajacym po ziemi by inni o niego zabiegali. Do tego znajomości z sieci można bez problemu przenieść na grunt "realny", tak samo jak przez internet podtrzymywać kontakt, który "w życiu realnym" się zaczął. Nie mówiąc o tym, że to krzywdzące uważać znajomych z internetu za "nieprawdziwych". Z takim podejściem to ja się nie dziwię ich braku. Sama bym nie chciała utrzymywać kontaktu z kimś, kto nie uważa mnie za prawdziwą koleżankę tylko dlatego, że poznaliśmy się w sieci...

Odpowiedz
avatar Hatsumimi
6 6

Historia mało prawdopodobna, ale na pewno nie niemożliwa. Ludzie gnębieni od dzieciaka przez całe otoczenie uczą się bierności i bezradności, przez co w dorosłym życiu potrafią ładować się w takie pokręcone tarapaty, że głowa mała. Sama bym w niektóre takie przypadki nie uwierzyła, gdybym nie znała ich osobiście.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
4 4

@Hatsumimi Masz rację. Ale mi nie pasuje ten coming out. Jeśli ktoś wychowuje się w takiej rodzinie, to wydaje mi się, że takie rzeczy trzyma w tajemnicy, a nie zwierza się patologicznej rodzinie, która albo ma go w d...e albo wręcz gnębi. W resztę jestem w stanie uwierzyć, ale to jakoś nie ma sensu.

Odpowiedz
avatar HelikopterAugusto
-5 7

Swoją drogą jak to jest, że w Niemczech normalnie działają burdele, gdzie przetrzymuje się ludzi siła i zmusza do prostytucji, a władze nic z tym nie robią? Taki cywilizowany kraj, taki porządny i ułożony naród, a takie rzeczy?

Odpowiedz
avatar Italiana666
3 3

@HelikopterAugusto: Z takimi problemami nic sie tutaj nie robi. Mieszkam w Düsseldorfie i na jednej ze stacji metra sa sprzedawane narkotyki w bialy dzien. Sprzedaza zajmuja sie Murzyni. Proceder ma miejsce od lat. Raz sama widzialam jak 2 okolo 15-letnie dziewczyny cos kupily. Cale miasto o tym wie, a policja jak do tej pory nie zrobila z tym porzadku.

Odpowiedz
avatar Ratman13
1 1

To jak komu się życie ułoży zależy tylko od ciebie, i to akurat wiem z własnego doświadczenia. 13 lat pierwsza bójka z ojcem alkoholikiem w obronie mamy, efekt złamany nos i połamane żebra. 15 lat po kolejnej zadymie do mamy dociera że musi coś zrobić bo albo ja zabiję ojca albo on mnie, biorą rozwód, i mama wpada z deszczu pod rynnę, 17 lat zostaję wużucony z domu po tym jak zafundowałem ojczymowi bliznę na całe życie za próbę gwałtu na mej siostrze. 17 lat Pierwsza praca i pierwszy człowiek który mi pomógł bez interesownie. 21 lat idę do wojska, nie muszę ale chcę. 22 lata koszmar wyjazdu na misję wyrok a potem 3 medale. 23 lata pierwsze małżeństwo i narodziny syna. 24 lata rozwód, przeszłość się odezwała. 43 lata, po latach pracy nad sobą, po raz drugi na ślubnym kobiercu. 45 lat teraz świat jest piękny, i mam nadzieję że tak zostanie mimo że mieszkam w Polsce. Życie potrafi nam dokopać, ale to my sami jesteśmy kowalami swego losu.

Odpowiedz
avatar W4rr3n_
2 2

Mordo, jak potrzebujesz się wygadać do dawaj na priv. Mega mi ciebie żal po przeczytaniu tego, ale podziwiam cię za to, że wyciągnąłeś się z tego bagna. Naprawdę niejeden już by poszedł przez to na liny, a ty jesteś na dobrej drodze. Powodzenia.

Odpowiedz
avatar DrawnTogether
0 0

@W4rr3n_: Dzięki to miłe z Twojej strony, napisałem wiadomość.

Odpowiedz
avatar DrawnTogether
0 0

Dziękuję za wszystkie komentarze, te miłe i te niedowierzające w treść zapisaną w historii.

Odpowiedz
Udostępnij