Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Szczepienia na Covid - opóźnienia. Dużo z nas się szczepi - indywidualna…

Szczepienia na Covid - opóźnienia.

Dużo z nas się szczepi - indywidualna decyzja każdego i jak ktoś chce to ok, jak nie to jego wybór. Ja i moja rodzina się szczepiliśmy (rodzice i żona już po dwóch dawkach - ja dopiero po pierwszej) i za każdym razem zauważyłem ten sam schemat opóźnień.

Jak wiadomo trzeba mieć ze sobą ankietę wypełnioną przed szczepieniem. Jako że lubię być przygotowany na wszystko wcześniej ankiety dla każdego wydrukowałem i w dniu szczepienia każdy wypełniał. Z taką ankietą każdy udawał się później na szczepienie (wszystkich praktycznie ja woziłem w danym dniu). I co się okazuje - za każdym razem opóźnienia po 20 - 30 minut. Żona miała nawet dodatkową godzinę czekania a powodem było to, że 90% ludzi nie miało ze sobą ankiet i były wypełniane dopiero na miejscu (pal licho jak w ośrodku wcześniej gdzieś położyli te ankiety i nad nimi wielki napis dali że szczepienie dopiero po ich wypełnieniu - tak było tam gdzie miałem ja pierwszą dawkę). Wszystko to generowało opóźnienia w szczepieniach bo nie mogli ludzie wejść do ośrodka dopóki nie wyszła wcześniej wywołana grupa, która zamiast szybko to załatwić na miejscu dopiero wypełniała ankiety.

szczepienia covid

by ~zaszczepiony
Dodaj nowy komentarz
avatar TomX
9 13

To nie brak ankiet wypełnionych przez pacjentów w domu, a zła organizacja pracy w ośrodku jest w takim wypadku problemem. Osobiście też przyszedłem do ośrodka zdrowia bez ankiety, mimo, że wiedziałem, że jest potrzebna. Ale tak się składa, że nie mam w domu drukarki, nie opłacało mi sie po wydruk jednej kartki wsiadać w samochód i jechać przez miasto do najbliższego punktu szczepień, a sąsiadom nie chcę taką pierdołą zawracać głowy. W punkcie szczepień żadnych opóźnień - godzina 10:00, pani pielęgniarka wywołuje osoby zapisane na daną godzinę. Co pięć minut 10 osób wchodzi do ośrodka. Przez pierwsze 5 minut wypełnianie ankiet, następnie szczepienie w ciągu następnych kilku minut, bez czekania. Szybko, sprawnie, na czas.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
4 4

@TomX: Zgadza się. To głównie zależy od organizacji placówki. W "mojej" Sami wpychali druk ankiety do wypełnienia na miejscu. Była nawet osoba, która opowiadała na pytania pacjentów, jeżeli miał ktoś wątpliwości co zaznaczyć w ankiecie i wszystko szło bez opóźnień.

Odpowiedz
avatar Etincelle
1 1

@TomX: zgadzam się, żadna w tym wina ludzi. Jak się zapisywałam na szczepienie przez Internet, to było tylko info, że będzie ankieta i że MOŻNA ją wypełnić w domu. Żaden obowiązek znaczy. U mnie rozwiązali to tak: przed punktem na placu stoły z ankietami, a pod drzwiami co parę minut wywoływali osoby z danej godziny, jak brakowało - dobierali z kolejnej, a w następnej turze dopytywali o poprzednie godziny, jeśli z list wynikało, że ktoś jeszcze nie wszedł. Na wejściu ktoś zbierał ankiety, dalej krzesełka ustawione w kolejkę. Szybko i sprawnie, od przyjścia do szczepionki minęło mi może 10 minut razem z wypełnieniem ankiety.

Odpowiedz
avatar yanka
7 9

Nie zostałam poinformowana, że mam przyjść z ankieta, ani gdzie taka mogę dostać. Na miejscu ankiety były dostępne dopiero w pomieszczeniu, do którego wywoływano kolejne osoby. Nie uważam więc, żeby Ci ludzie byli piekielni. Nie uważam też, że 20 minut opóźnienia w przypadku publicznej służby zdrowia to coś piekielnego, ale tutaj na pewno kilka osób się nie zgodzi.

Odpowiedz
avatar Armagedon
2 2

@yanka: Ja się zgadzam.

Odpowiedz
avatar niepodam
3 3

Szczepiłem się w drive-through, byłem bez ankiety. Ale już przy rozdziale na stanowiska pani ankiety wręczała i spokojnie zdążyłem wypełnić. Wypełnienie ankiety to w większości przypadków 2 minuty. Kwestia organizacji.

Odpowiedz
avatar marcelka
1 1

zła organizacja placówki; tam, gdzie się szczepiłam, ankiety rozdawano na miejscu, jedna osoba wpuszczała osoby, druga dawała ankiety i kierowała do pomieszczenia nr 1, z wypełnionymi ankietami szło się już do punktów; ludzi było naprawdę sporo, ale w przypadku zarówno pierwszej, jak i drugiej dawki (u mnie i u znajomych, którzy szczepili się w tym samym punkcie), całość trwała za każdym razem ok. 30 -40 minut - wliczając w to te 15, co się siedzi po zastrzyku

Odpowiedz
avatar Zunrin
0 0

W mojej okolicy większym problemem opóźniającym szczepienia są kolejki (trudno żeby ich nie było jak na jedną godzinę wezwanie dostaje z 50 osób) i brak odpowiednich szczepionek (ojej, miał pan Modernę? bo nam się skończyła i może za tydzień dowiozą).

Odpowiedz
Udostępnij