Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jestem kierownikiem pociągu Jechałem ekspresem z Warszawy do Krakowa zwanym potocznie Pendolino.…

Jestem kierownikiem pociągu

Jechałem ekspresem z Warszawy do Krakowa zwanym potocznie Pendolino. Podczas postoju na stacji Warszawa Zachodnia, minutę po planowanym odjeździe zauważyłem idącą spokojnym w kierunku mojego pociągu elegancko ubraną kobietę w wieku ok. 60 lat. Zaczekałem aż znajdzie swój wagon i wejdzie do pociągu, po czym podałem maszyniście gotowość do odjazdu.

Chwilę później ta sama kobieta wparowała do przedziału służbowego. Zażądała abym natychmiast zatrzymał pociąg i zawrócił go z powrotem na stację Warszawa Zachodnia. Podróżna miała ze sobą jeszcze jedną walizkę, która została na dole w przejściu podziemnym. W niej został jej bilet oraz inne ważne dokumenty. Odpowiedziałem, że to nie moja sprawa i pociągu na pewno nie zatrzymam, a tym bardziej nie zawrócę. A jeżeli nie ma biletu to musi kupić nowy z opłatą dodatkową w wysokości 130zł. W odpowiedzi usłyszałem, że nie nadaję się na stanowisko kierownika pociągu. Że powinienem kible na dworcu szorować, a nie pracować z ludźmi.

Tak oczywiście zachowałbym się gdybym wiedział jak cała sytuacja się zakończy. Ponieważ rozwiązywanie problemów, które tworzą sobie sami podróżni to moja specjalność, przejąłem się sprawą pozostawionego bagażu. Zadzwoniłem do kasy biletowej i poprosiłem aby ktoś zabezpieczył walizkę, zanim zostałaby przywłaszczona albo co gorsza uznana za podejrzany pakunek i zabrana przez odpowiednie służby. Następnie z dyspozytorem uzgodniłem, że specjalnie dla podróżnej pociąg zatrzyma się na najbliższej możliwej stacji, czyli w Grodzisku Mazowieckim. Sprawdziłem nawet o której odjeżdża najbliższy pociąg do Warszawy. Jednak mimo to podróżna uznała, że lepszym zajęciem dla mnie byłoby sprzątanie dworcowych toalet.

A wszystko dlatego, że odmówiłem wezwania dla niej taksówki, ponieważ ona razem z motłochem nie będzie jechać pociągiem osobowym.

kolej

by KierownikIC
Dodaj nowy komentarz
avatar Grav
22 22

No niestety, jak się chce mieć wymagania hrabiny, to należy mieć własną limuzynę i szofera, a nie się tłuc koleją. A jak kogoś nie stać na bycie arystokratką, to czas dostosować wymagania do portfela :D

Odpowiedz
avatar singri
11 11

@Grav: Albo prywatny pociąg można wynająć, jak kogoś lokomocyjna męczy...

Odpowiedz
avatar Dominik
4 8

Żelazne nerwy! Kamienna twarz! Czy to Batman? Nie, to KierownikIC! Współczuję takich doznań z pracy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 10

@Blekotek Zrozumiałem to tak, że najpierw pani hrabina jechała ekskluzywnym ekspresem, bez "motłochu", a problem miała jedynie z tym żeby wracać "plebejskim" pociągiem osobowym.

Odpowiedz
avatar gawronek
10 10

@Blekotek no bo wiesz, pendolino to styl i szyk. A wracać pewnie musiała jakimiś wsiowymi PR. Nie ta sama klasa

Odpowiedz
avatar Morog
-1 3

A ta walizka w ogóle istniała?

Odpowiedz
avatar KierownikIC
7 7

@Morog: Tak, bo dostałem telefon od kasjerki, że wzięła opisaną przeze mnie walizkę do stanowiska kasowego

Odpowiedz
Udostępnij