Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia ze środków transportu publicznego. Gwoli wyjaśnienia: nienawidzę stania w autobusie, bo…

Historia ze środków transportu publicznego.
Gwoli wyjaśnienia: nienawidzę stania w autobusie, bo mam zaburzenie równowagi i ustanie dla mnie to jest męka. A jestem młoda - mam obecnie 18 lat - więc nikt normalny mi nie będzie ustępował miejsca.
Pewnego dnia wsiadłam do autubusu drzwiami tuż przy kierowcy, bo musiałam podbiec. Usiadłam więc tam gdzie siedzą wszystkie babcie, z tą różnicą, że tyłem do kierunku jazdy, bo większość babć musi, ale to musi jechać przodem do kierunku. W pewnym momencie do busa wsiadła babcia i stanęła obok mnie. Ja się oczywiście nie ruszam. I wtedy babcia siedząca naprzeciwko mnie:
- Taka młoda, a się rozsiadła! Babcia obok stoi, a to się rozsiadło!
Wstałam dla świętego spokoju, bo baba była głośna. W dodatku do mojego przystanku było jeszcze daleko. Uczepiłam się więc rączki i jakoś stoję. Po drugiej stronie przejścia jakaś babcia przygląda mi się uważnie i widząc, że ciężko mi jest stać, mówi do mnie:
- Chodź tu, usiadź koło mnie.
ja:
-Ale tamtej pani to przeszkadza.
- Chodź, przecież widzę, że ledwo stoisz. A nią się nie przejmuj.
Usiadłam.
Babcia spod okna:
- Taka młoda, rozsiadła się znowu!!! Nogi masz młode, stój!!!
Cóż, odwróciłam głowę i siedziałam dalej.
:)

Transport publiczny

by Monique
Dodaj nowy komentarz
avatar Czekolade
15 15

To teraz nawet na wolnym miejscu usiasc nie mozna?!:| Niedlugo chyba trzeba bedzie biec za tym autobusem..

Odpowiedz
avatar wolfikowa
-4 12

pytanie, skąd wszyscy otaczający Cię ludzie mają wiedzieć, że masz problem z równowagą?

Odpowiedz
avatar Monique
4 4

Wiem, że nikt nie wie. Temu od tamtej sytuacji nigdy już nie wsiadam pierwszymi drzwiami, tylko ostatnimi. A jeśli muszę tymi feralnymi, to idę na koniec. :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 8

A niby czemu mają wiedzieć? Dziewczyna zapłaciła za bilet, ma prawo usiąść bez tłumaczenia się. Ustępowanie miejsca to nie jest obowiązek.

Odpowiedz
avatar Tubka
2 2

Skoro jedna z pań potrafiła zauważyć, że dziewczyna ledwo trzyma się na nogach to chyba widać.

Odpowiedz
avatar papergirl
5 7

A myślałam, że tylko ja mam zaburzenie równowagi... Miło mi, że nie jestem sama. Jako, że znam te wszystkie spojrzenia pełne wyrzutu, łączę się bólem z Tobą.

Odpowiedz
avatar chemi
4 4

Niefajnie, kiedyś brałem gentamycynę i zaburzenie równowagi to nie zbyt ciekawa sprawa, a ze słuchem wszystko w porządku masz ? Szpilki pewnie odpadają ;-)

Odpowiedz
avatar Monique
5 5

No, ze słuchem też nie jest dobrze. A szpilki to nałożę najwyżej jak będę chciała się zabić. :P

Odpowiedz
avatar chemi
5 5

Heh, no widzisz, najgorsza jest ignorancja ludzi wobec takich przypadków, dlatego bycie piekielnym w niektórych sytuacjach jest konieczne i to polecam Tobie :). Ja z tego, że brałem tą gentamycyne straciłem trochę słuchu i to spowodowało, że musiałem nabrać tej piekielnej pewności siebie i stawić czoło wielu ciężkim sytuacjom :P inaczej z niektórymi, zdrowymi ludziskami żyć się nie da - od czasu do czasu co poniektórym trzeba udzielić korepetycji z pokory.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 6

najlepszy tekst, który gasi takie babcie "chce pani zniżkę w zakładzie pogrzebowym? bo widzę, że pani się sypie :)"

Odpowiedz
avatar mkr
4 4

Też tak miałam ostatnio. No, może nie aż tak. Wracałam ze szpitala z moją mamą i jak tylko zrobiły się 2 wolne miejsca (tuż za mną) po prostu na nie opadłam nie czekając nawet az wysiądą te osoby, które tam do tej pory siedziały. Zajęłam msc mojej mamie i widząc zawistne spojrzenia tych wszystkich kobiet, które na nie polowały powiedziałam nie najciszej do mamy cos w stylu: Jak jestem zdrowa, to zawsze ustępuję miejsca starszym. Teraz nie mam na to siły. I spokojnie siedziałyśmy aż do konca trasy. O dziwo- żadnej autobusowej awantury z tego nie było ;) Prawda jest taka,że płacę za bilet i jeżeli jest taka konieczność- korzystam z miejsc siedzących.

Odpowiedz
avatar TomX
3 3

A mnie dziwi, że większość osób woli albo ustąpić "na siłę" albo udawać słup soli, zamiast na takie zaczepki po prostu grzecznie odpowiedzieć "Przepraszam, jestem chory/a, nie mogę stać" i koniec dyskusji. Jak babcia zaczyna dyskutować to tylko grzecznie i spokojnie wytłumaczyć, że to Twoja prywatna sprawa na co chorujesz i pełna ignorancja. Często wracam autobusem osłabiony po oddawaniu krwi i nie mam skrupułów na "babulinki" - zawsze w okolicy jest ktoś inny, zapewne zdrowy, kto może je poratować.

Odpowiedz
avatar bukimi
-1 1

Też zauważyłem, że ludzie coraz częściej starają się "dać coś do zrozumienia" zamiast coś po prostu powiedzieć. Taki wstyd powiedzieć, "jestem chora" albo "źle się czuję i muszę siedzieć"? To lepiej potem ledwo stać i czekać na zaproszenie od innej babci? Wtedy wcale nie rzucasz się w oczy...

Odpowiedz
Udostępnij