Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Będzie o wrednych babach i prawdziwych facetach. EPIZOD PIERWSZY Poznali się, pokochali…

Będzie o wrednych babach i prawdziwych facetach.


EPIZOD PIERWSZY

Poznali się, pokochali i pobrali. Żyli zgodnie i szczęśliwie, przynajmniej tak się zdawało. Po jakimś czasie żona oświadczyła, że jest w ciąży. Mąż lekko spanikował, bo na dziecko nie był gotów. W sumie jednak pogodził się z faktem, powtarzał tylko, że jeśli już - niech to będzie dziewczynka.

Urodziła się dziewczynka i facet z miejsca stracił dla niej głowę. Robił wszystko przy małej, wyręczał żonę w czym się dało, najchętniej zabrałby jej cycki, żeby sam mógł karmić. W tej sytuacji żona coraz częściej "usuwała się w cień", czyli wychodziła z domu. Tatusia niezbyt to obchodziło. Miał swoją małą księżniczkę i kochał ją nad życie.

Gdy mała skończyła trzy lata, żona niespodziewanie oświadczyła, że odchodzi. Mąż na to, że bardzo proszę, ale dziecko zostaje z nim. Na co ona, że to nie będzie takie proste, bo to NIE JEST JEGO DZIECKO. Po pierwszym szoku on oświadczył, że ma to w dupie, córkę uważa za swoją i w sądzie będzie o nią walczył jak lew.

Niestety, niczego nie wywalczył. Po rozwodzie matka wraz z córką wyjechała, nie wiadomo dokąd. Od tamtej pory ten facet jest już innym człowiekiem.


EPIZOD DRUGI

Mąż, żona, dwoje dzieci. Dziewczynka lat 12 i chłopiec lat 9. Zgodna, kochająca się, szczęśliwa rodzina. Do czasu.

Dziewczynka zaczyna chorować. Okazuje się, że jest to niewydolność nerek. Po jakimś czasie niezbędne stają się częste dializy. Wobec tego lekarze proponują przeszczep rodzinny.

Okazało się jednak, że matka nie może być dawcą. Przebadano zatem ojca. No i tu wyszło na jaw, że dziewczynka nie jest jego córką. Zrobiło się całkiem beznadziejnie, bo przeszczep był pilny, a na odpowiedniego dawcę można długo czekać.

W tej sytuacji mąż odbył z żoną poważną rozmowę. Przyznała, że trzynaście lat temu, gdy w ich związku gorzej się układało, miała krótki romans z pewnym mężczyzną. W tym czasie zaszła w ciążę, ale miała nadzieję, że sprawcą ciąży jest mąż, bo było to równie prawdopodobne.

Mąż, zamiast lać żonę i patrzeć czy równo puchnie, postanowił - z jej pomocą - odnaleźć byłego kochanka. Okazało się to możliwe i w krótkim czasie już wiedział, gdzie facet pracuje.

Wybrał się do niego sam. Powiedział kim jest, uświadomił facetowi, że spłodził on córkę, opisał całą sytuację i zapytał, czy nie byłby skłonny uratować życia JEGO córce i oddać jej swojej nerki? I wiecie co? Ten facet się na to zgodził.

Z tego co wiem - operacja się odbyła, a małżeństwo przetrwało. Dalszych szczegółów już, niestety, nie znam.


EPIZOD TRZECI

Przeciętne, wieloletnie małżeństwo, ani lepsze, ani gorsze niż inne. Oboje pracują, on jest policjantem.

Wychowują jedno dziecko - ośmioletniego syna. Choć właściwie wychowuje głównie ona. Tatuś nie bardzo ma czas, wcześnie wychodzi, późno wraca. Dzieckiem interesuje się o tyle o ile.

Za to mały wpatrzony w ojca jak w obraz święty. Tata jest najważniejszy, tata jest najmądrzejszy, wszystko wie najlepiej, na wszystkim się zna. Ojciec mu imponuje.

Facet nabrał podejrzeń, iż syn może nie być jego, gdy ktoś ze znajomych wspomniał (żartem), że "dziwna rzecz, ojciec i matka mają oczy niebieskie, a dziecko zielone". Podobno, zaś, z niebieskookich rodziców ma prawo "wyjść" tylko niebieskookie dziecko.

Zatem zaniepokojony małżonek zrobił po cichu testy DNA. No cóż, podejrzenia się potwierdziły, syn nie był jego.

Z wynikami testów w ręku wpadł do mieszkania i najpierw dał żonie parę razy po buzi. Awantura była ciężka i głośna. On głównie wrzeszczał, ona głównie chlipała. Ryczało też dziecko, które nie wiedziało o co właściwie chodzi.

Następnie facet trzasnął drzwiami. Nie było go trzy dni, po czym wrócił już spokojny i zaczął się pakować. Synowi wyjaśnił, że matka go oszukała, nie jest on jego prawdziwym ojcem, wobec tego już dłużej nie będzie go wychowywał i na niego łożył.

Jeszcze tego samego dnia przeprowadził się do tajnej kochanki, która - w tej sytuacji - przestała być tajna. W sądzie złożył pozew o rozwód i wniosek do prokuratury o zaprzeczenie ojcostwa.

A po wszystkim zniknął z horyzontu, jak by go nigdy nie było.


EPIZOD CZWARTY (cokolwiek nieprzystający)

Mąż po kilku latach wychowywania córki dowiaduje się, że nie jest jej biologicznym ojcem. Fakt ten wychodzi na jaw przy okazji jakichś tam badań szpitalnych.

Pierwsza rzecz, którą mąż robi - to katuje żonę do nieprzytomności. Mimo, że kobieta na kolanach przysięga, że nigdy go nie zdradziła, on nie daje temu wiary. Zaczyna pić i po każdym "większym pijaku" leci z łapami do żony. Co prawda nie chce rozwodu, ale przeboleć zdrady nie może. Życie małżonki zmieniło się w piekło.

Jednakże wie doskonale, że dziecko musi być męża, więc sądząc, że nastąpiła pomyłka w badaniach, udaje się do szpitala z nadzieją wyjaśnienia sprawy. Tu dowiaduje się, że żadnej pomyłki nie ma, córka, faktycznie, nie jest spokrewniona z mężem.

Zagadkę genetyczną rozwiązuje lekarz, który wpada na pomysł, by testy DNA zrobić również kobiecie. I tu wychodzi na jaw, że także ona nie jest biologiczną matką dziewczynki. Zatem wygląda na to, że dziecko zamieniono na położniczym.

Tym razem o rozwód wystąpiła żona, srodze zawiedziona postawą małżonka, a przede wszystkim - całkowitym brakiem zaufania i kompletną niewiarą w jej słowa. Rozwód otrzymała.

przypadki małżeńskie

by Armagedon
Dodaj nowy komentarz
avatar mlodaMama23
15 29

Coś trudno uwierzyć w pierwsza historię. Jeśli dziecko urodziło się podczas małżeństwa, to facet automatycznie jest ojcem, w papierach też. I matka nie może sobie ot tak zabrać dziecka i zniknąć, bo to jest porwanie rodzicicielskie.

Odpowiedz
avatar Meliana
18 24

@mlodaMama23: Pomijając już całokształt tej prasówki z "Życia na gorąco", to jeśli w sądzie przy rozwodzie kobieta wniosła o zaprzeczenie ojcostwa i test potwierdził jej wersję, to niestety, mogła dziecko zabrać, gdzie chciała. I fakt, że facet wychowywał to dziecko nie daje mu absolutnie żadnych praw. Nie jest jego, więc prawnie jest obcym człowiekiem.

Odpowiedz
avatar mlodaMama23
4 8

No, szkoda że w historii nic o tym nie ma. Przecież przy rozwodzie sąd ustala kontakty rodzica z dzieckiem. Naciągane to dla mnie

Odpowiedz
avatar VAGINEER
1 7

@mlodaMama23 oczywiście że może. Przecież to Polska, tu sądy rodzinne są sfeminizowane do granic możliwości.

Odpowiedz
avatar Ohboy
5 33

Ale po co opisujesz historie, które nie są twoje?

Odpowiedz
avatar kartezjusz2009
19 21

@Puszczyk: piekielność wielu facetów? A piekielności kobiet tu nie widzisz? Jak dla mnie jest tu piekielność wielu ludzi, niezależnie od reprezentowanej płci. Zdrady, podważanie rodzicielstwa (tego uczuciowego, nie biologicznego), agresja i przemoc. Z każdej ze stron.

Odpowiedz
avatar digi51
24 28

@Puszczyk: "Mam jednego takiego kolegę, co ma trójkę dzieci z żoną i przy okazji perypetii zdrowotnych wyszło na jaw, że żadne nie jest jego." - chłopie, a czego Ty nie masz? :D pod połową historii sypiesz z rękawa przykładami "z życia", które mają wywołać opad szczęki, a wywołują tylko przewrót oczami na te Twoje "przykłady z życia". Rękę byś sobie mógł z szemborem podać.

Odpowiedz
avatar Morog
-3 9

@Puszczyk: Minusy są od ludzi którzy uważają, że historie są zmyślone

Odpowiedz
avatar Tajemnica_17
7 9

@Puszczyk: Skąd minusy? Ode mnie jeden, za stwierdzenia "Mąż, zamiast lać żonę i patrzeć czy równo puchnie". Nikt nie ma prawa bić drugiego człowieka.

Odpowiedz
avatar Ohboy
34 38

@maat_: Mają prawo być źli, ale nie mają prawa bić. Jesteś małpą czy jednak człowiekiem?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
22 26

@maat_: to ile psów zatłukłaś i czy zgłosiłaś się na policję już?

Odpowiedz
avatar Ohboy
9 11

@maat_: To, że prawo należy zmienić w tej kwestii nie oznacza, że można kogokolwiek bić. Ale i tak założę się, że jesteś jednym z internetowych szczekaczy - kozak w necie...

Odpowiedz
avatar bazienka
7 9

@maat_: no jestem ciekawa, czy swoje dzieci tez bijesz...

Odpowiedz
avatar Morog
0 14

@Pixi: polecam udać się do lekarza

Odpowiedz
avatar Crannberry
13 27

Już pomijając wszelkie aspekty moralne, ale jakim trzeba być debilem, żeby w dwudziestym pierwszym wieku przy powszechnym dostępie do antykoncepcji idąc w tango nie pomyśleć o tym, żeby się zabezpieczyć?

Odpowiedz
avatar TomX
12 16

@Crannberry: większość społeczeństwa to debile. Stan tego kraju potwierdza to na każdym kroku.

Odpowiedz
avatar Puszczyk
11 27

Mamy XXI wiek, a ja wciąż słyszę bajki o tym, że dziewica (przy pierwszym razie) zajść w ciążę nie może. Albo że babka nie zajdzie, jak od razu po fakcie weźmie prysznic/wysika się. Przecież w Polsce nie ma żadnej edukacji seksualnej, to skąd mają czerpać wiedzę - od proboszcza na kazaniu? Czy z filmów porno?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 13

@Puszczyk: Tyle, że najwyższy odsetek ciąż wśród nastolatek jest w Wielkiej Brytanii a tam podobno edukacja seksualna jest na światowym poziomie.

Odpowiedz
avatar illneverfallinlove
4 6

@puszczyk nie zapomnij o jakże często wciskanej młodym dziewczynom bajce że jak jest dziewicą i będzie używać tampony to może się tamponem rozdziewiczyc. Oh jak mało brakowało żebym własną matkę wyśmiała jak powiedziałam żeby kupiła mi tampony bo mam okres a chciałabym iść na basen a ta do mnie z tekstem że chyba zwariowałam co ja chcę dziewictwo z tamponem stracić? XD

Odpowiedz
avatar mariachi77
2 2

@maat_: Gdyby nie chciało ci się uczyć i gdybyś dostawała tyle świadczeń dla samotnych matek, ile dostają w UK, to w wieku 19 lat miałabyś piątkę.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@maat_: A ile tam mamy imigrantów? No właśnie.

Odpowiedz
avatar voodoodoll
20 20

To ciekawe, bo moi rodzice mieli niebieskie oczy, a mi sie trafiły zielone :) Nie ma mowy o jakimś skoku w bok, bo wyglądam jak damska wersja taty

Odpowiedz
avatar Ohboy
11 13

@voodoodoll: Bo to jak najbardziej możliwe, ale też bardzo rzadkie ;)

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 1

@voodoodoll: cos na ksztalt fenomenu bombajskiego

Odpowiedz
avatar Nasher
9 25

Historie jak najbardziej piekielne ale po co je zamieszczac skoro nie ma sie z nimi nkc wspolnego? Kazdy moze sobie siegnac sam po tandetne czasopismo czy jakies pseudo z zycia wziete seriale.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
17 19

Jakiś czas temu na piekielnych pojawiła się bardzo krótka historia o facecie, który zarzucał swojej byłej, że go zdradziła i zaszła w ciążę z kimś innym, bo często wychodziła z domu czy jakoś tak. Armageddon bardzo aktywnie komentowała wypowiedzi innych użytkowników, w tym moje, i była wzburzona sugestią, żeby autorka tej historii zrobiła dziecku testy DNA, a tym bardziej, że takie testy powinny być standardową procedurą, bo rozwiała by wszelkie wątpliwości i uczciwe kobiety, a przynajmniej zabezpieczające się, nie miałyby się czego bać. Armageddon była temu stanowczo przeciwna, pisząc o zaufaniu między partnerami itp. Mam wrażenie, że ta historia jest swego rodzaju odpowiedzią na tamtą dyskusję, tylko nie wiem, co autorka o próbuje nam przekazać.

Odpowiedz
avatar Morog
-1 15

Ładne bajki, pewnie większość uwierzy.O takich sensacyjnych zdarzeniach na pewno by pisały gazety, dasz linka? Dla przykładu, jeśli miały by się dziać w Polsce, biologiczne ojcostwo nie ma znaczenia, ojcem jest mąż matki, i nie tak łatwo temu zaprzeczyć.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 6

@Puszczyk: czysty zwariował? To tylko do pierwszych 6 miesięcy życia dziecka jest banalne, później ważniejsze jest tzw "dobro dziecka" I mimo braku pokrewieństwa musisz łożyć alimenty na cudzego dzieciaka. Nie masz poohecua o prawie w Polsce.

Odpowiedz
avatar Lucka
10 24

To wygląda jak zbiór pracy domowej ze szkoły inceli. Zadanie: napisz krótką historyjkę o wychowywaniu biologicznie obcych dla ojców dzieci w małżeństwie. Wysyłaj do faktu, może Ci wpadnie parę złotych.

Odpowiedz
avatar fursik
6 6

@Pawulonium: Spoko. A jak długo mogę tłuc męża, który naczyń nie pozmywa? Wiadomo, do śmierci to nie, ale chociaż ze cztery minuty?

Odpowiedz
avatar bloodcarver
0 4

Co do historii czwartej - statystycznie rzecz biorąc, facet mógł być praktycznie pewny że ma rację. Zdrady i wmawianie mężczyznom dzieci są relatywnie częste. Nie ma oficjalnych danych, niestety, ale niektóre szacunki mówią o tym że nawet 10% "ojców" wychowuje lub płaci alimenty na nie swoje dzieci. Pomyłki na położniczym, z kolei, są niemal niespotykane. Tak więc o ile prać i katować nie powinien, o tyle jego przekonanie o zdradzie żony było uzasadnione - szansa że to nie była zdrada była porównywalna do szóstki w totka.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
-1 3

Historia tak stara, że już nawet nie pamiętałem swojego komentarza pod nią? A wniosek jest taki, że badania DNA dziecka i obojga rodziców powinny być standardową procedurą przy każdym porodzie. Wtedy facet nie musiałby się tłumaczyć, dlaczego chce tych testów, a uczciwa kobieta nie miałaby się czego bać.

Odpowiedz
avatar mama_muminka
0 2

@pasjonatpl Kto miałby za to zapłacić? To nie jest procedura istotna medycznie, więc nie widzę powodu. Jeśli ktoś potrzebuje potwierdzenia/nie ma zaufania/woli się zabezpieczyć to takie badanie zawsze może wykonać na własny koszt, nie ma zakazu. Ale robić (i płacić) wszystkim z marszu? Po co?

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
0 2

@mama_muminka: A właśnie po to, żeby uniknąć takich sytuacji. A jak facet powie, że chce zrobić testy DNA, to może być wielka drama, jak to może nie ufać swojej kobiecie itp. A i kobiety mające problem z wiernością będą musiały się pilnować i nie wrobią faceta w nieswoje dziecko. Kiedyś czytałem artykuł o mężach podejrzewających, że żona zaszła w ciąże z kimś innym. Okazało się, że 25% z nich miało rację. Oczywiście w takiej grupie wynik będzie wyższy, bo to są ci, którzy coś podejrzewali, ale tak czy inaczej to dużo.

Odpowiedz
avatar mama_muminka
3 5

Jakiś czas temu czytałam reportaż, w którym dziennikarz próbował ustalić ile jest takich dzieci "z nieprawego loża". Okazało się, że nikt nie wie. Producenci testów DNA piszą, że "nawet 10%" i powołują się nawet na jakieś badania i lekarza, który rzekomo przy okazji przeszczepów to badał. Ale dziennikarz do niego dotarł i okazało się, że to bzdury. Po pierwsze, żadnych statystyk nie robił, po drugie, jakby miał z pamięci policzyć ile takich przypadków było, to było tak mało, że 1% wydaje się zawyżony. Ale producenci testów DNA tak skutecznie tłuką swoje, że nawet media zaczynają ich cytować. A źródeł jak nie było, tak nie ma.

Odpowiedz
avatar Toki221
0 0

Jeśli są to różne historie to nie rozdzielasz je na epizody -,-

Odpowiedz
Udostępnij