Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Cześć, podzielę się z wami pewną obserwacją popartą przykładem z dzisiaj. Chodzi…

Cześć, podzielę się z wami pewną obserwacją popartą przykładem z dzisiaj. Chodzi mi o szczególny rodzaj hipokryzji w internetach polegający na rzucaniu obelg i płakaniu, że oberwało się nimi rykoszetem.
Okazjonalnie sprzedaję coś tam z szafy na vinted. Miałam ostatnią sytuację, że kobieta kupiła u mnie kilka rzeczy, a gdy je pakowałam zauważyłam, że jedna z nich jest uszkodzona. Od razu do niej napisałam, pytając, czy mam tę rzecz wysłać (było to maleńkie rozprucie na szwie, łatwo je było zszyć, ale nie chciałam tego robić na własną rękę, bo nie mam do tego typu rzeczy zdolności i efekt byłby opłakany), może wrzucić coś innego do paczki, oddać po prostu kasę za tę bluzkę, a może anulować zamówienie. Nie doczekałam się odpowiedzi, wysłałam więc tę bluzkę i czekałam na reakcję. Przytoczę wam korespondencję z nią prawie jeden do jednego, nie komentując, oceńcie sami.

K - kobieta, J - ja

K: Witam, ta bluzka ma dziurę.
J: Tak, pisałam do pani w tej sprawie, niestety nie dostałam odpowiedzi.
K: Proszę mi zwrócić pieniądze.
J: Oczywiście, oddam za bluzkę, zdaję sobie sprawę, że bluzka jest uszkodzona, bardzo mi przykro z tego powodu, proszę pani nr konta.
K: Jasne, nie zauważyła pani... Jak można tego nie zauważyć? To są jakieś żarty! Pani ma się za profesjonalistkę?
J: Nie, skąd ten pomysł? Wystawiłam parę ciuchów, z których nie chodzę, starałam się opisać najlepiej jak potrafiłam, dziurka jest mała, oczywiście mój błąd, ale przecież nie chciałam pani oszukać skoro od razu zaoferowałam zwrot pieniędzy. Proszę zrozumieć, błędy są ludzkie i się zdarzają, każdy jest czasem rozkojarzony czy nieuważny mając gorszy dzień.
K: Ale ja mam w dupie pani gorsze dni, co mnie to obchodzi? Co pani sobie myśli? Kogo obchodzą pani problemy? Jak dla mnie to może pani matka umrzeć, ale klient ma dostać towar, za który zapłacił zgodny z opisem. Jak sobie pani nie radzi ze sprzedażą online, to proszę tego nie robić albo poprosić mężusia o pomoc.
J: Nie ponosi pani? Żeby wciągać w to moją rodzinę?
K: A co, zabolało? Mężuś nie pomaga? Ja mam fantastycznego męża, inteligentnego i przystojnego, zawsze mogę na niego liczyć, dzięki czemu nie mam gorszych dni!
J: Proszę podać nr konta, naprawdę nie będę z panią dyskutować na tym poziomie. Współczuję tylko pani bliskim, jeśli tak ich pani traktuje na co dzień.
K: Nie ma czego współczuć, mam dwójkę wspaniałych dzieci, które studiują, a to pani dzieciom trzeba współczuć, jak przerasta panią sprzedaż ciuchów na vinted, to do macierzyństwa na pewno pani nie dorosła, proszę sobie poszukać pomocy u psychiatry. Już sam sposób pani wypowiadania się świadczy o pani cechy osobowości narcystycznej. Zamiast wziąć sobie do serca moje dobre rady obraża mnie pani.
J: Ja panią obrażam? Czy my bierzemy udział w tej samej rozmowie? To pani rozpoczęła personalne przytyki z powodu bluzki za 2zł, za którą zresztą oddam pani pieniądze. Naprawdę proszę się uspokoić i zaczerpnąć świeżego powietrza, bo się pani niepotrzebnie nakręca i jest po prostu bezczelna.
K: Proszę, kolejne obelgi! Jak mówię, pani musi mieć jakieś zaburzenia psychiczne. Ja tylko chciałam bluzkę za którą zapłaciłam, a pani się do mnie przyczepiła! Proszę dać mi spokój! Wariatka!

Po co z nią dyskutowałam? Nie wiem, do pewnego momentu myślałam, że kobieta jest po prostu zdenerwowana i za chwilę się dogadamy. Potem chyba poczułam potrzebę uświadomić jej, że tak się z ludźmi nie rozmawia. A potem to już zwyczajnie dałam się głupio wkręcić w pyskówkę. Nr konta nie podała.

vinted

by ~szafakaroliny
Dodaj nowy komentarz
avatar weron
19 19

jestem na FB na grupie 'oszukani na vinted'. Ja bym na Twoim miejscu zażądała zwrotu tej bluzki, jak pani zapłaci więcej za wysyłkę zwrotną to jej się odechce. Zresztą, taka hipokryzja jest u ludzi 'normalna'. Moja była znajoma chodziła po ludziach i opowiadała o mnie niestworzone historie (jak to np podczas zajmowania się jej dziećmi wyżarłam im ostatnie parówki - a parówek nie jadam - ale zapomniała, że początkowo wydawałam swoje pieniądze na jedzenie dla nich, bo ona w lodówce zostawiała keczup i światło i szła do pracy na 8 godzin), ale gdy ja paru osobom napomknęłam, że wyjechała do Niemiec i nie rozliczyła się z kasy, którą była mu dłużna i wieści dotarły do niej, napisała mi maila, żebym zachowała się jak dorosła i nie gadała głupot po ludziach. Milczeniem pominę, że do tej pory czasem ktoś mi mówi, co ona na mój temat gadała, ale ja nawet prawdy powiedzieć nie mogę, bo jestem niedojrzała...

Odpowiedz
avatar Morog
12 12

Nie rozumiem tylko po co prowadziłaś tą dyskusję

Odpowiedz
avatar kartezjusz2009
6 6

Nie wiem czy to hipokryzja, czy raczej szukanie na siłę zaczepki. Niestety też w swoim życiu spotkałem takie osoby. I podobnie jak napisał Morog, nie warto wchodzić z nimi w dyskusję. I jeśli musisz doprowadzić do konfrontacji (jak w tej piekielnej historii), to trzeba skupić się na faktach i zamknąć temat jak najszybciej. Nie warto psuć sobie krwi :).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 3

A ja nie rozumiem, po co pytać kobietę o numer konta i wdawać się w dyskusje, zamiast po prostu zrobić częściowy zwrot płatności?

Odpowiedz
avatar Shi
2 2

@cn77: może panie postanowiły się wycwanić i kupić poza vinted ale wystawiając na vinted? Chociaż wtedy by sprzedawca miał numer konta...

Odpowiedz
avatar digi51
3 3

@Shi: Mi się zdarzyło kupić na polskim vinted, nie za dużo to miało wspólnego z "wycwanianiem" się, po prostu nie mam polskiego konta, więc nie miałam jak zapłacić przez system i robiłam kobitce przelew z konta zagranicznego. W ogóle na niemieckim vinted jakieś 10% kupuje przez vinted, a reszta dogaduje się na płatność na konto albo PayPalem. Kupujący nie płaci prowizji, a sprzedawca ma od razu pieniądze na koncie. @cn77 nie wiem, jak na polskim vinted, na niemieckim nie ma opcji częściowego zwrotu płatności.

Odpowiedz
avatar szyszunia10
1 1

@digi51: to są jakieś prowizje? Wydawało mi się, że reklamują się brakiem prowizji.

Odpowiedz
avatar berlin
6 6

Tlumaczenie sie - naturalna ale najmniej skuteczna forma rozladowania konfliktu. Prowokuje jednostki agresywne do wzmozonego ataku (tlumaczy sie? Slaby znaczy, to nie odda. Mozna na ni. Rozladowac swoja frustracje)

Odpowiedz
avatar szafa
7 7

Psychiczna ewidentnie. I tak byłaś cierpliwa, ja bym jej wygarnęła, że ze swoim charakterkiem to chyba tego męża i dzieci ma jak tabletek zapomni wziąć.

Odpowiedz
avatar jass
1 1

@szafa: Psychiczna albo strasznie sfrustrowana, trochę jednak szokujące że można w ten sposób reagować, i jeszcze proponować psychiatrę drugiej stronie xD

Odpowiedz
Udostępnij