Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

O niedoruchanej przełożonej i barmanie-bohaterze. Pracowałem w restauracji w Anglii. Wszystko było…

O niedoruchanej przełożonej i barmanie-bohaterze.

Pracowałem w restauracji w Anglii. Wszystko było fajnie, dopóki managerką nie została znajoma właściciela. Wredna, chamska, złośliwa, pyskata, niegrzesząca inteligencją, o wyglądzie Shreka, jakby dodać mu przetłuszczone, przerzedzone blond włosy i wysyp pryszczy.

Maszkara zmieniła pracę całej załogi w piekło. Stałym repertuarem było darcie mordy bez powodu, obwinianie innych o swoje błędy, albo robienie awantury o "spóźnienia". W cudzysłowie, ponieważ chodzi o to, że zaczynaliśmy powiedzmy o godzinie 8, ktoś wchodził już gotowy do pracy o 7:57, a ta darła mordę, że spóźnienie, bo na jej zegarku jest 8:01, mimo że na wszystkich innych zegarkach (w tym wiszącym na ścianie w kuchni) była 7:57. Innym sposobem na umilanie załodze pracy było chodzenie za pracownikiem do ubikacji, stanie pod drzwiami kabiny i popędzanie go, gdy ten robił swoje.

Tak nam mijał czas w pracy, gdy pewnego dnia pojawił się nowy barman. Gościa momentalnie wszyscy polubili. Męska część załogi za to, że był naprawdę w porządku facetem, dobrze się z nim pracowało, a po pracy można było pogadać, pośmiać się i wypić piwo, a żeńska część dodatkowo wzdychała do niego, bo był przystojny, wygadany i grał na gitarze. On jednak, rozeznawszy się jak wygląda sytuacja, zignorował urodziwe kelnerki, a zamiast tego zainteresował się naszą ogrzycą i nie przeszkadzało mu to, że jest o dwie głowy od niego wyższa i o jakieś 50 kg cięższa. Na swoje nieszczęście mieszkałem z nimi w służbowym mieszkaniu i słyszałem jak ją rucha - ryczała jak krowa pełna mleka, aż się ściany trzęsły.

Po krótkim czasie nastąpił cud. Wredna, złośliwa, pyskata menda zmieniła się w normalną osobę. Przestała krzyczeć na ludzi, przestała stosować własną interpretację czasu i przestała nawet chodzić za ludźmi do kibla. Nawet zaczęła się uśmiechać, czego nigdy wcześniej nie robiła.

Nie wiem dlaczego barman, nasz wybawiciel, to zrobił. Być może widząc "pod kim" będzie pracował i widząc nas umęczonych, chciał nam wszystkim stworzyć normalne warunki do pracy. Minęło już trochę czasu, ale dla mnie zawsze będzie bohaterem, który pokonał smoka.

by kutonapletes
Dodaj nowy komentarz
avatar digi51
16 16

Już to wrzucałeś ze swojego drugiego konta ;)

Odpowiedz
avatar SirCastic
11 11

#81823 było..... kolega nowy tutaj ?

Odpowiedz
avatar Balbina
17 17

Ale to juz było.............. Tak charakterystycznej opowiastki nie da się nie zapamiętać.

Odpowiedz
avatar digi51
7 9

@szembor: niedoruchanie może się też objawiać wymyślaniem nielogicznych i nieskładnych historyjek celem wzbudzenia atencji. Musisz coś o tym wiedzieć, nie?

Odpowiedz
avatar mikus91
6 6

1. Było 2. To serio musiała być wredna skoro autor wypowiadajacy się w taki sposób uważał ją za wredną...

Odpowiedz
avatar TomX
4 4

Na świecie żyje ponad 3,5 miliarda mężczyzn, i każdy ma nieco inego od resztu gusta jeśli chodzi o pociąg do płci przeciwnej. Może on akurat gustował w takim typie urody :)

Odpowiedz
avatar Armagedon
1 3

@TomX: Hmmm... Powiedzenie "każda potwora znajdzie swojego amatora" nie wzięło się znikąd.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

A były jakieś inne smoki w tej bajce?

Odpowiedz
avatar Mavra
5 5

Jak to było w pewniej piosence "ale to już było..." z ta różnicą, że to wróciło

Odpowiedz
Udostępnij