Środkowym palcem pozdrawiam opolskiego obszczymura, któremu widocznie tak bardzo przeszkadzał samochód na obcych blachach, że w zewie lokalnego patriotyzmu pociął mi opony.
Za 3 dni muszę obligatoryjnie wracać do domu, a ASO raczej nie zdąży do tego czasu sprowadzić nowych opon (model samochodu jest dość niszowy) i mam cholerny problem, który nie wiem jak ugryźć.
Płoń ch*ju w piekle.
Opole
A po cholerę Ci ASO? Mało jest sklepów z oponami, które wysyłają gumy na następny dzień? Zamów jutro od rana, w piątek przed południem będziesz miała kuriera, po południu szybka laweta do najbliższego wulkanizatora i do domu się dotoczysz.
Odpowiedz@Grav: Jeżeli opony nie będą z ASO, to ubezpieczyciel może odmówić zapłaty za nie.
Odpowiedz@Grav: Likwidacja szkody (tak się to nazywa?) idzie z auto casco, a do tego auto jest jeszcze na gwarancji, więc musi być ASO
Odpowiedz@Grav opony nie muszą być z aso, podobnie przeglądy nie muszą być przeprowadzane na gwarancji w aso. Gwarantują to przepisy uni Europejskiej. Przeczytajcie dokładnie warunki gwarancji
Odpowiedz@GoshC: Bzdura. Kompletna. Ubezpieczyciel ma pokryć wartość szkody, koniec, kropka. Jedyna kwestia może być taka, że ASO może (ale nie musi) mieć uprawnienia do wyceny i nie musi się barować ze ściąganiem na miejsce rzeczoznawcy, żeby przyklepał kosztorys naprawy w przypadku naprawy bezgotówkowej. Niektóre autoryzowane warsztaty faktycznie takie uprawnienia mają, ale też nigdy nie u wszystkich ubezpieczycieli na rynku. @Crannberry, co mają opony do gwarancji na samochód? Co do AC - jw. @shpack, tylko trzeba mieć dużą dozę zaufania do tego warsztatu, w którym się przegląd robi, że robią dokładnie według wytycznych, bo jak potem coś się zepsuje, to ASO będzie wyciągać absolutnie każdy detal, byle tylko uniknąć odpowiedzialności ;) Nawet jeżeli wywali się pompa paliwa, która z przeglądami okresowymi ma tyle wspólnego, że siedzi w aucie, które na przegląd przyjechało :P
Odpowiedz@Crannberry: W sumie jeszcze jedno mi przyszło do głowy. W Łodzi jest kilka wulkanizacji mobilnych, podjeżdża busik z generatorem i wyważarką i zmieniają opony na miejscu. Wyjdzie taniej niż bujanie się z lawetą.
Odpowiedz@Grav: lawetę organizowałam przez „gwarancję mobilności Mitsubishi”. Im nie wolno zawieźć auta nigdzie indziej niż ASO. Sprowadzenie opon okazuje się, zajmie około tygodnia. 17-calowych nie ma w Polsce i muszą sprowadzić. Czekam teraz na auto zastępcze, którym będę mogła wrócić do Niemiec
Odpowiedz@Crannberry: Poprawka - 17" nie ma w hurtowniach, z którymi współpracują. Daj wymiary, poszukamy ;)
Odpowiedz@Crannberry: 17" dla ASXa i Eclipse Cross https://www.oponeo.pl/dane-opony/continental-ecocontact-6-215-60-r17-96-h#328878450 No chyba że masz L200, to faktycznie może być problem :P Edit: Nie, jednak nie ma problemu: https://www.oponeo.pl/dane-opony/michelin-latitude-sport-3-245-65-r17-111-h-xl-mo-v#330521952
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 maja 2021 o 14:50
Ja nie wierzyłem, że Crannberry może napisać historię na mniej niż stronę A4, a tu proszę :). Co do opon, to współczuję, widać "patriotyzm" jest mocny w opolskim.
OdpowiedzAutorko, to nie jest spotted- jak nie masz do opisania historii to nie pisz...
OdpowiedzJakich opon szukasz i gdzie jest auto?
Odpowiedz@Lawnowerman: zimówek do Mitsubishi Eclipse Cross. Felgi mam swoje, na szczęście nieuszkodzone. Auto zostało zabrane do serwisu Mitsubishi w Opolu na Głogowskiej
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 maja 2021 o 11:17
@Crannberry: zimówki w maju?
Odpowiedz@niepodam: Czemu się dziwisz, skoro dopiero od kilku dni jest względnie ładna pogoda?
Odpowiedz@niepodam: jeszcze 2 tyg temu mieliśmy śnieg z gradem. Dopiero od tygodnia jest ładnie
Odpowiedz@Crannberry: Sam zmieniałem 2 tygodnie temu, nie zajarzyłem, że jak chcesz przez AC i pocięli ci zimówki, to założą też zimówki.
OdpowiedzNiektórzy mają takieproblemy. Ja kiedyś zdrapywalam z szyby coś a la piłki z farbą. Przy minus dwudziestu. Tylko na naszym było na ciasnym parkingu w podwórku mojego bloku bo "wjazd tylko dla mieszkańców" - i wszyscy mi się dziwią dlaczego chcę mieć zawsze "S" na początku rejestracji... Skoro auto niszowe i na gwarancji to nią łatwiej byłoby zostawić je na strzeżonym parkingu czy coś?
OdpowiedzSkąd wiesz, że to był obszczymur? Skąd wiesz, że nie pasowało mu auto na obcych blachach? Na parkingu było tylko jedno "obce" auto, twoje? A może źle zaparkowałaś? Może czymś innym podpadłaś? Ja kiedyś stanęłam jednym kołem na rozjeżdżonym trawniku, który czasy swojej świetności miał w ubiegłym stuleciu- opony przebite i wezwanie na SM za parkowanie na trawniku (tudzież innym pasie zieleni).
Odpowiedz@Kitty24: Obszczymur, bo normalni ludzie mają jakiś elementarny szacunek do cudzej własności. Jak źle zaparkowała, to się wzywa SM, żeby wlepili mandat, na litość...
Odpowiedz@Kitty24: auto zaparkowane prawidłowo na parkingu pod blokiem (a nawet gdyby nie, to się nie tnie opon, tylko wzywa straż miejską), jedyne na niemieckich blachach. Jakiś rok temu, przy okazji innej wizyty, miałam wetkniętą za wycieraczkę karteczkę z „narodowo-patriotycznym” bluzgiem, więc obstawiam podobny motyw. Albo się po prostu jakiemuś debilowi nudziło. Nie wiem, kto to był, ale wbijanie obcym ludziom scyzoryka w opony automatycznie kwalifikuje do kategorii obszczymura
Odpowiedz@Crannberry Kamery w samochodzie, minimum dwie.
Odpowiedz@plokijuty: a daj spokój. Kiedy policja oglądała miejsce zdarzenia, Dziękowałam niebiosom, że ani nie mam kamerki, ani w okolicy nie ma monitoringu. Nie ma sprawcy, szkodę likwiduję z polisy AC. A niech by się tak nagrało, że opony przecina jakiś lokalny żul. Ubezpieczyciel każe dochodzić zwrotu kosztów od sprawcy i ciągaj się z niewypłacalnym żulem po sądach...
OdpowiedzCzasu dość mało, zwłaszcza, że to sezon wymiany. Obdzwoń okoliczne serwisy opon z pytaniem jakie opony mogą Ci ściągnąć na jutro i założyć. Najlepiej jakby mieli takie same ewentualnie podobne. Ubezpieczyciel może mieć problem z ceną i możesz stracić różnicę. Natomiast problemu z gwarancją nie będzie żadnego.
Odpowiedz@Error505: laweta właśnie zawiozła samochód do ASO. Za pare godzin ma dzwonić ktoś z likwidacji szkód z informacją, co dalej. Póki co nie wyglada to za wesoło, jako że za nowe opony będzie płacił ubezpieczyciel, więc trzeba czekać na jego decyzję, co może potrwać, a dopiero po jego decyzji można zamawiać opony. Mnie by nawet urządzało, gdyby dali mi jakieś tymczasowe używane, żebym tylko mogła wrócić do Niemiec. Tam i tak muszę zaraz zmieniać opony na letnie.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 maja 2021 o 11:06
@Crannberry: Na alledrogo jest mnóstwo pon https://www.google.com/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=&cad=rja&uact=8&ved=2ahUKEwjD-ti6qsbwAhV_hf0HHdnzDiMQFjAFegQIAxAD&url=https%3A%2F%2Fallegro.pl%2Flisting%3Fstring%3DOpony%2520do%2520Trabanta&usg=AOvVaw24Y_a7H_xprYcGan4_UMCZ
Odpowiedz@Crannberry: Ja Cie przepraszam, lubię czytać twoje historie ale tutaj ewidentnie nie ogarniasz. Czego więcej potrzeba ubezpieczycielowi jak dokumentacji fotograficznej, ewentualnie video. Jaka przeciętą opona jest każdy widzi. Musi być na samochodzie? Niech ASO zostawi ją likwidatorowi do obejrzenia jeśli będzie mu się chciało przyjechać. Absolutnie nie ma potrzeby czekać z wymiana na decyzję. Co do nowych opon. Auto jest już w ASO. Już trudno. Jeśli już chcesz przepłacić 1000zł to krótkie pytanie do nich czy do soboty sprowadza i założą opony. Jeśli nie to zamawiaj sama i każ im założyć te co przyjdą. Płacisz w kasie i potem ewentualnie użerasz się z TU o zwrot. Ja to bym nawet wolał, żeby ASO nie dało rady sprowadzić. Masz od nich wycenę, kupujesz taniej i TU nie będzie skakało,że było za drogo.
OdpowiedzTo brzmi jakbyś parkowała na mojej ulicy... ;( też od cholery lokalnych patriotów się kręci, i tylko obczajka kto do kogo przyjechał. I nawet miasto to samo.
Odpowiedz@Tehanu:tu się rozchodzi o najstarszą część ZWMu (niskie bloki koło tego kościoła, który wygląda jak bunkier). Wychowałam się tam, zawsze było mega bezpiecznie i spokojnie. Fakt że obecnie duża część mieszkań jest wynajęta i nasprowadzało się dziwnych ludków, no ale do głowy by mi takie coś nie przyszło. W patusiarkich dzielnicach owszem, no ale nie tam...
Odpowiedz@Crannberry: Teraz wszędzie jest miks ludnościowy, zauważyłam, że ciężko mówić o lepszej i gorszej okolicy, nawet Armii Krajowej traci powoli złą sławę. Ale na ZWM faktycznie szok, tam jest mrowisko, ciągle pełno ludzi... musieli ciąć nad ranem. No nie, kościół na ZWM wygląda całkiem nieźle, jak go porównasz z hangarem na Chabrach.
OdpowiedzRozumiem, że umiesz jeździć. Rozumiem, że masz prawo jazdy, w jakimkolwiek kraju byś go nie wyrabiała. Zastanawia mnie więc fakt, że masz nikłe pojęcie o aucie. Samochód niszowy? Kobieto, na oponie masz trzy wymiary wyryte z boku opony i widoczne jak byk. Szerokość opony, wysokość profilu opony i średnica felgi. Np: 195/65R15. I kupujesz opony, a nie płaczesz. W Polsce masz mieć ten sam wzór bieżnika na jednej osi. I tyle. ASO do wymiany opon? Wymiana opon z AC? Nie szkoda Ci zniżek? W Twoim przypadku opona ma wymiary zapewne: 215/70 R16 i kosztuje góra 400 zł za sztukę. Dostępne są od ręki w każdym sklepie z oponami. Tylko na jednej stronie znalazłem 60 ofert nowych opona z różnych firm. Wybacz, ale jedyne co w tej historii jest piekielne to debil, który musi niszczyć cudzą własność. Mnie ukradli 6 lat temu auto. I co? mam to opisać na piekielnych, że Policja olała sprawę i umorzyli po miesiącu? Sprawę można było załatwić szybko. Wybrałaś opcję długo. Nie dziw się więc że zostałaś z ręką w nocniku
Odpowiedz@Doombringerpl: Już myślałem, że to o opony metryczne do jakiegoś klasyka chodzi, a tu nowe, standardowe Mitsubishi...
Odpowiedz@Doombringerpl: problemem jest rozmiar. Mam 17-calowe, których ponoć nie ma w Polsce (w Polsce ten model samochodu jest ponoć sprzedawany z oponami innej wielkości) i musza je sprowadzić. A że w momencie kupna kosztowały 250€ za sztukę, zaangażowałam ubezpieczalnię. Oczywiście w pełni się zgadzam, że jedynym piekielnym jest sprawca zniszczeń. Zarówno policja, pracownicy Mitsubishi, jak i ubezpieczyciel robią co do nich należy i spisują się póki co bez zarzutu
Odpowiedz@Crannberry: Wg Oponeo 17-tki do Eclipse Cross to 215/60/17. Najtańsze letnie Imperiale są po 207zł/szt, chwalą się, że dostarczą jutro. Może spróbuj się dogadać z ASO, żeby z AC wzięli Ci nowe zimówki i przechowali do następnej wizyty, a teraz założyli letnie na Twój koszt?
Odpowiedz@Crannberry: Niedostępne w Polsce w sieci ASO. Co nie znaczy, że wcale. Po prostu mają w życi Twój problem. Chcą zarobić sprzedając Ci opony i tyle. Mają na nie dużą marżę. Tracisz czas zamiast załatwić temat. Masz na tacy podane rozwiązania problemów a uparcie dążysz do tego co nie zadziała. To się chyba nazywa myślenie tunelowe. @Doombringerpl: Gwoli ścisłości to sa jeszcze 2 parametry. Indeks nośnośi i prędkości. Zapewne 96H
Odpowiedz@Error505: po 8 godzinach kopaniny z ubezpieczalnią, która co chwilę zmieniała zdanie (najpierw kazali mi naprawiać auto w Polsce, potem jednak nie i wieźć go lawetą do Niemiec, potem znowu jednak w Polsce) stanęło na tym, że zamówią te opony na przyszły piątek będzie zrobione, a do tego czasu dostanę auto zastępcze na koszt ubezpieczyciela, którym sobie objadę do Monachium, a w przyszły weekend wracam odebrać moje. Cenowo opony wyszły baaaardzo korzystnie w porównaniu z tym, ile zapłaciłam za nie w Niemczech, więc nawet zastanawiam się, czy nie lepiej będzie zapłacić samej, żeby nie tracić zniżek.
Odpowiedz@Crannberry: OK, jeśli miałaś zamiar być za tydzień w PL. Za opony to już raczej nie ma co płacić samemu. Auto zastępcze już i tak bierzesz, czyli szkoda i tak zgłoszona a zniżki poszły w...
Odpowiedz@Error505: tego musiałabym się dowiedzieć. Samochód zastępczy nie był z polisy AC tylko z assistance. Musiałam na ten temat rozmawiać z zupełnie innym działem. Tego akurat nie wiem, czy korzystanie z assistance ma wpływ na składki, muszę się dowiedzieć. Jeśli już jest „pozamiatane”, to oczywiście wyśle im rachunek za opony. Z tym że to nie jest moja pierwsza szkoda w życiu i z tego co zauważyłam, składki jak idą w górę, to nie jest to drastyczna kwota
Odpowiedz@Crannberry: Weż tylko pod uwagę, że składka jet większa nie przez jeden rok.
OdpowiedzWspółczuję :( Dlatego gdy przyjeżdżam do Polski (albo innych dzikich krajów) autem to staram się je zostawiać na strzeżonym parkingu.
Odpowiedz@cn77: ja też już zawsze będę :)
OdpowiedzBoszsz, ze ktoś jeszcze w te brednie wyssane z palca Cranberry wierzy. Tak się składa, że wiele historii z Twojego życia, przekłada się na moje (a to życie w Niemczech, a to życie w IRL - choć u mnie UK, a to mąż obcokrajowiec, a to umiejscowienie ślubu, a to praca w MS) i jak na dłoni widać, jak kłamiesz. Też mam niszowe auto. Tak bardzo niszowe, że aż w ogóle nie widać ich na drogach w Europie. Jest na gwarancji w niemieckim koncernie. Nie ma wymogu zakupu opon od ASO. Nigdzie tego nie ma w UE. Ba, jak chciałam zamówić u dealera od razu komplet opony + koła, to się zaśmiał i powiedział, że lepiej kupie gdzieś indziej, bo będzie lepiej i taniej. Brawo za kolejną wymyśloną historyjkę. Lub po prostu podkolorowaną.
Odpowiedz@NiteRunner ja juz dawno przestalem wierzyc. W kazdej historii jest jakas niescislosc, ktorej mozna sie przyczepic. Tutaj twierdzi, ze 17" to jakas rzadkosc w PL :) nie wiem czy mysli, ze skoro auto mialo dany model opony zalozony to juz innego nie mozna? Nawet jakby za opony dala 2 tysie w PL to i tak wyjdzie to lepiej niz dostac po dupie w znizkach. No chyba, ze ma je ubezpieczone. Ale i tak najzabawniejsze jest, ze TU robi problem z oponami ale bez problemu godzi sie na auto zastepcze z PL na tydzien :)
Odpowiedz@Nasher: Gość/goścówa w TU na do wyboru 1. Załatwić sprawę zgodnie z zasadami, wydać spore pieniądze i wrócić do czytania piekielnych. 2. Poświęcić czas zaproponować, żeby ściągnęła sobie opony "na jutro" z internetów, rozliczyć to in zaoszczędzić firmie pieniędzy. Jak myślisz co wybierze? Ja tam wierzę w tą historię. Gdyby była zmyślona była by znacznie dłuższa. Natomias zaczynam rozumieć skąd pojawiają się inne problemy.
Odpowiedz@Nasher: też nie chciało mi się wierzyć w ten nietypowy rozmiar - aż sobie przypomniałem, jak rodzice kumpla koło roku 2001 czekali 2 tygodnie na opony do tak nietypowego auta jak Peugeot 206, bo auto nowe, na gwarancji więc robili to przez ASO. A w ASO też twierdzili, że rozmiar nietypowy. Więc to, co w ASO powiedzieli to może być gówno prawda, ale i tak szybciej nie będzie. Poza tym - wpisz sobie Eclipse Cross na 17" w Oponeo, wybierz "zimowe" i popatrz na czasy oczekiwania. Mamy maj. Zimówek nikt w lokalnych magazynach nie trzyma.
Odpowiedz@Error505: Wczoraj byłam w biegu (i w nerwach), teraz mam w końcu czas odpowiedzieć na spokojnie. Kiedy zobaczyłam, że mam pocięte opony, pierwszą reakcją był telefon do męża, a jego pierwszą radą telefon na Mitsubishi assistance (auto jest na gwarancji, w ramach której takie usługi są darmowe). Laweta przysłana przez Mitsubishi nie mogła zawieźć samochodu nigdzie indziej niż ASO (pan z lawety nawet mówił, że szybciej byłoby ogarnąć temat gdzie indziej, ale musi zawieźć auto tam, gdzie ma przykazane, nawet wybór ASO miał narzucony, bo w mieście są 2). Gdybym jeździła jeszcze moim poprzednim samochodem, 9-letnim rzęchem, zadzwoniłabym do zaprzyjaźnionej dziupli pana Zenka, który ogarnąłby temat szybko i po taniości (musiałabym sobie pewnie tylko sama lawetę zorganizować). Ale o nówkę na gwarancji inaczej się dba i stosuje się inne procedury. Ponieważ spodziewałam się, że wymiana opon będzie bardzo droga, zadzwoniłam do ubezpieczyciela, spytać, czy AC to obejmuje. Okazało się, że tak, dodatkowo, jeśli naprawa przekroczyłaby 24 godz, z assistance TU przysługuje mi albo samochód zastępczy na 7 dni, albo transport mnie oraz mojego samochodu do Niemiec. Wczoraj rano pan z ASO mnie poinformował, że na sprowadzenie opon potrzebuje tydzień. Problem tkwi w tym, że w Niemczech w moim modelu samochodu zakłada się zimówki na felgach 17", a w Polsce na 18", więc siedemnastki musi mi sprowadzić. Na już mógłby mi sprzedać całe koła 18", ale na wuj mi trzeci komplet alufelg. Samodzielne kupowanie opon przez internet odpadało, bo się na tym zwyczajnie nie znam i mogłabym wyrzucić pieniądze na coś głupiego, a nie miał mi kto na szybko doradzić. Zresztą nie miałabym żadnej gwarancji, że te opony dostanę na następny dzień rano, bo serwis kończy pracę w piątek o 16, w sobotę nie pracują, a w niedzielę musze wracać. Pojawiły się następujące opcje: - Czekamy na rzeczoznawcę z ubezpieczalni i aż ubezpieczyciel wypłaci kasę. Potrwałoby to koło 3 tygodni - opcja odpadła w przedbiegach - ASO zamawia mi opony, płacę za nie sama, auto gotowe na przyszły piątek, a potem ubiegam się o zwrot kosztów z ubezpieczalni - z tej postanowiłam skorzystać - Próbowałam jeszcze planu B, żeby mąż podał mi z garażu komplet letnich kół przez kogoś, kto akurat będzie jechał z Monachium do Opola (wtedy w ASO zmieniliby mi koła na letnie, ja wróciłabym do Niemiec swoim autem, nowe zimówki odebrałabym przy następnej wizycie) - to niestety nie wypaliło, nie udało się nikogo znaleźć, gdyż wczoraj było w Niemczech święto państwowe. Mógłby mi ktoś przywieźć dopiero na sobotę rano, co byłoby już za późno. - Ubezpieczyciel zajmuje się transportem powrotnym samochodu, z tym że to potrwa około 3 tygodni, dodatkowo samochód mogą transportować tylko nienaprawiony, a ja muszę się dostać do Niemiec pociągiem, TU opłaca bilet 1 klasy - opcja odpadła ze względu na brak sensownego połączenia kolejowego, a z kolei "polityka firmy" nie pozwalała TU opłacić mi biletu na samolot ze względu na zbyt małą odległosć (800km, a do biletu lotniczego wymagane jest 1200). Dodatkowym problemem był dla mnie jeszcze fakt, że spakowałam się wybitnie "do samochodu|, czyli dużo małych toreb i ubrania na wieszakach, poza tym w Monachium będzie mi potrzebne auto. Po 8-godzinnym maratonie telefonicznym stanęło na tym, że naprawiam auto w Polsce, ASO policzył sobie za opony dużo mniej, naprawdę dużo mniej, niż się spodziewałam, TU przyznaje mi na tydzień samochód zastępczy, którym wracam do Monachium, a w przyszły piątek przyjeżdżam, oddaję auto zastępcze i zabieram swoje. Nie jest idealnie, ale mogło być dużo gorzej. Rodzice się cieszą, że mnie znowu zobaczą.
Odpowiedz@Error505: Jeszcze odnośnie Twojego komentarza: "Czego więcej potrzeba ubezpieczycielowi jak dokumentacji fotograficznej, ewentualnie video. Jaka przeciętą opona jest każdy widzi"- no tak by wskazywała logika. A jednak nie. Zdjęć nie chcieli w ogóle. Chcieli za to protokół z lawety oraz pismo z warsztatu przetłumaczone na niemiecki (gdyby mieli tłumaczyć sobie sami, potrwałoby dłużej) z opisem zniszczeń oraz informacą, ile potrwa naprawa
Odpowiedz@Crannberry: Jak napisałem to co ja bym zrobił w takiej sytuacji: Czwartek rano auto do ASO. Rozumiem, asistance tak musi. Ale dalej. Chłopaki możecie mieć na jutro nowe opony? Jak nie to słuchajcie. Jutro rano przyjadą opony a wy je macie założyć. Opony da się załatwić w 24h. OK, trzeba wiedzieć jaki rozmiar ale to naprawdę nie problem, żeby się dowiedzieć. To, że Ty nie wiesz to OK, męża masz, bez urazy, pipę, też OK, ale internety pomogą jak chłopaki z ASO się uprą, że nie pomogą z parametrami opon. W piątek w południe opony przyjeżdżają, chłopaki z ASO montuję, Ty płacisz, odjeżdżasz w siną dal tzn. do Monachium. Koniec aktu. Dalej wysyłasz rachunki o TU i żądasz oddania kasy. Jak się uprą a tobie się nie chce procesować to teoretycznie jesteś 2k PLNów w plecy ale faktycznie to większość kompensowana brakiem wzrostu składki. Natomiast spawienie radości rodzicom - bezcenne.
Odpowiedz@Error505: najlepsze jest to, że dzisiaj wieczorem spotkałam się z przyjaciółką z czasów szkolnych. Nie widziałyśmy się półtora roku, bo lockdown i te sprawy. Przedstawiła mi swojego nowego faceta, z którym spotyka się od pół roku. Opowiadam im akcję z oponami, na co on: "ojej, to szkoda, że się wcześniej nie zgadaliśmy. Od 15 lat jestem wulkanizatorem, ogarnąłbym temat w 3 godziny." No szkoda... A mąż, owszem chodząca dobroć, krystalicznie uczciwym bardzo mądry akademicko i genialny w swoim fachu, do tego świetnie zarabia, ale niestety dupa wołowa. Jakiekolwiek kombinowanie delikatnie mówiąc nie jest mocną stroną (ludzie żyjący od zawsze w dobrobycie z reguły nie umieją, bo nigdy nie musieli, a państwo szwedzkie podaje obywatelom wszystko na tacy, więc Szwedzi są wybitnie pozbawieni sprytu i instynktu zdobywcy), od tego jestem ja. Jeśli się na czymś znam, to dam radę, jeśli nie, to nie. Chociaż muszę przyznać, że wymuszenie na ubezpieczycielu rozwiązania z autem zastępczym na tydzień i odebraniem naszego po tygodniu to był jego pomysł. Nawet pojedzie ze mną i będzie całą drogę prowadził. I bez szemrania zapłacił za opony :) Odnośnie odzyskiwania kasy z ubezpieczenia bądź nie, muszę się po powrocie skonsultować z moim maklerem ubezpieczeniowym, żeby się wywiedział, czy fakt, że korzystałam z auta zastępczego z assistance (laweta była z gwarancji Mitsubishi) będzie miało wpływ na składki. Jeśli nie, to za opony zapłacimy sami, znaczy mężuś zapłaci ;)
OdpowiedzTa bajka nazywa się kolczatka?
OdpowiedzCzyżby ZWM? Okolice ul. Zawiszaków? Jeśli tak, to możliwe, że nawet znam sprawcę. Mieszka tu taki jeden samozwańczy szeryf. Współlokator na początku 2020 roku sprowadził z Niemiec Audi S3. Zanim zdążył je przerejestrować, miał wyrwane tablice rejestracyjne + połamany uchwyt, przebitą oponę oraz ziemniaka w rurze wydechowej. Dowodu nie mieliśmy, ale wieczór wcześniej widziałem gościa, jak krąży dookoła auta i coś majstruje przy tylnym błotniku (nie zdążyłem niestety nagrać). Z opowieści sąsiadów wiem, że to nie pierwszy jego wyskok tego typu. Facet lubi też wypisywać markerem na lustrze w windzie rozmaite hasła typu "JEB*Ć TVN" itd.
Odpowiedz@klsk: tak, ZWM, tylko ta najstarsza część. Auto zaparkowane na tym parkingu naprzeciw Reala, pod tym blokiem, w którym jest tunel. Ja pierdzielę, co ludzie mają w głowach... No ale tak się też kończy podsycanie konfliktów, dzielenie społeczeństwa i wmawianie amebom umysłowym, że mają "bronić ojczyzny wszelkimi możliwymi sposobami". I ameby czują misję
Odpowiedz250€ za oponę? Co to są za opony? Taniej kupiłem w ASO komplet oryginalnych kół do Outlandera.
OdpowiedzA nie, przepraszam, źle policzyłem. Miało być: niewiele drożej wyszedł mi komplet kół
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 maja 2021 o 16:02
@arokub: teraz nie pamiętam, a książka serwisowa z fakturą jest w aucie. Chyba Bridgestone'y. Pamiętam, że jak dowiadywaliśmy się o cenę samych opon, to życzyli sobie coś między 200 a 250 Euro za sztukę, a ostatecznie też sprzedali nam komplet kół niewiele drożej.
Odpowiedzzaj3bałbym za zniszczenie samochodu, ale z drugiej strony czyżby jakiś patriota? :) widać przyszła kara za bratanie się z wrogiem
Odpowiedz