Rzucam palenie. Reakcje otoczenia? No zazwyczaj "to super, ale wiesz..." Oto lista tych "ale wiesz":
"Jak rzucasz? A, tabletki bierzesz... Ale wiesz, z tabletkami to się nie liczy." Kurczę, no nie wiedziałam. W ogóle nie pamiętam momentu, w którym zdecydowałam się wziąć udział w konkursie na najbardziej hardcorowe rzucenie palenia, raczej wydawało mi się, że po prostu chcę nie palić.
"A jakie tabletki? ABC? Ale wiesz, one są kiepskie, sąsiadki wujka kolegi brat je brał i nie rzucił, weź kup lepiej XYZ, one są lepsze." Po trzecim takim tekście odechciało mi się tłumaczyć, że tabletki ABC, XYZ i jeszcze parę innych mają dokładnie taki sam skład.
"Tabletki bierzesz??? Łojezusmario, ale ty wiesz, jakie one są szkodliwe?" Hmm... Bardziej niż palenie?
"Długo paliłaś? Ooo, XX lat? Ale wiesz, to ty na pewno nie rzucisz." No dzięki.
"Dlaczego zdecydowałaś się rzucić? Masz rację, szkoda pieniędzy, ale wiesz że finansowa motywacja jest nic nie warta?" Och, naprawdę? To już lecę wymyślać "ambitniejszą" motywację.
Kurczę, gdybym była memem, to miałabym podpis: "rzucanie palenia- robisz to źle". A ja głupia myślałam, że liczy się efekt...
relacje_międzyludzkie
Nie patrz na innych. Rzucisz.
OdpowiedzPatrzę na mego ojca. Wiele razy próbował, trzy lata temu rzucił po raz kolejny i wytrzymuje do tej pory. Co więcej, wziął się za swoje zdrowie, bada się, w miarę słucha lekarzy, stara się zniwelować skutki lat palenia. Mimo, że jest metrykalnie 3 lata starszy, to zdrowotnie jest z 5 lat młodszy. Masz moje kciuki!
OdpowiedzCoś strasznie nieżyczliwe masz to otoczenie... Nie lubią Cię, czy zazdroszczą?
OdpowiedzMy trzymamy kciuki! Nimi się nie przejmuj! :)
OdpowiedzChodzisz i się chwalisz z tym rzucaniem palenia , czy co ? . Bo jeśli ktoś cię częstuje papierosem , to wystarczy powiedzieć " dziękuję, nie pale " i to wszystko.
OdpowiedzMój kumpel rzucił palenie. Śmieszna rzecz, ale nawet jego "rodzona" dziewczyna (niepaląca) dopiero po miesiącu zajarzyła, że on już nie pali. Ja dowiedziałam się, gdy poprosiłam, żeby mnie poczęstował fajką, a on mi na to, że nie ma. Nikt mu niczego nie doradzał, nie odradzał, nie przynudzał nie ostrzegał. Po prostu - rzucił i tyle. I nikt od razu nie skumał, bo i tak w pomieszczeniach palić nie wolno, a jak ktoś nie wychodzi na fajka - no to może akurat nie ma czasu, albo ochoty. Jak się większość zorientowała - to okazało się, że kumpel nie pali już od kilku tygodni. Do nałogu nie wrócił.
OdpowiedzMoja matka rzuciła po wieeeelu latach palenia, podejrzewam, że jest sporo starsza od Ciebie. Dasz radę :)
OdpowiedzPowodzenia!!!!
OdpowiedzJa wiem, wszędzie się zdarzają osoby mające swoją opinię na każdy temat, które muszą koniecznie się nią podzielić ze światem, ale żeby to było aż tak powszechne? Na dość toksyczne środowisko trafiłaś :(
OdpowiedzPalę od dawna, z przerwami krótszymi i dłuższymi i nigdy nikomu się nie tłumaczyłam, że nie palę i dlaczego...
OdpowiedzTeraz to byle amator bierze się za rzucanie palenia... /s
OdpowiedzJak rzucałem palenie ot powiedziałem sobie, że nic się w moim życiu nie zmienia poza tym, ze nie palę. Czyli np. nie unikam wyjścia do knajpy. A jak wszyscy idą zapalić to też idę ale nie nie palę. Paliłem 16 lat. Nie palę 18 lat.
OdpowiedzJest taka książka "Łatwy sposób na rzucenie palenia" Allena Carra - mnie pomogła ona przestawić się z podejścia "Jezu, jak ja wytrzymam bez palenia", na "Jezu, w końcu nie palę tego gówna" :) Nie mówię, że to magiczny sposób, który zadziała tak, że przeczytasz i przestaniesz palić, ale mnie pomogła poustawiać w głowie parę trybików tak, że w tym roku mija mi chyba 9 lat bez palenia ;)
Odpowiedz@Aksal: Ja zmieniłam myślenie z "Chciałbym palić ale nie powinienem bo..." na "Nie ma ani jednego powodu, żeby palić". Wg. mnie nie ma uniwersalnego sposobu. Na każdego zadziała coś innego. I za wszystkich trzymam kciuki. Co do rzucania to jeszcze po kilku latach miewałem sen w którym paliłem. I nie był to przyjemny sen. Nie smakowało mi strasznie, sen zaczynał się od tego, że już palę i nie potrafiłem zrozumieć dlaczego zapaliłem. Koszmar.
OdpowiedzNie słuchaj tych "mądrych". Mój Tata palił od 7 klasy podstawówki. Rzucił 01.06.2000 (mając 38 lat) z dnia na dzień i nigdy więcej nie zapalił. Po prostu. A już po roku gdzieś zaczął mu dym przeszkadzać! Jak chodzi o motywację, to dla mnie była ona czysto finansowa (paliłem przez nicałe 3 lata w czasach LO).
OdpowiedzDorzucić ci kolejne "ale wiesz"? :) Z tego co mi mama opowiadała, tata palił, zanim wzięli ślub. Rzucił, jak ja byłam w liceum, więc co najmniej 30 lat palił. Nie używał przy tym tabletek, po prostu "wczoraj" zapalił ostatniego papierosa, "dziś" już żadnego nie wziął. Niby lepsza metoda, tańsza, nie? ALE WIESZ, że on potem trafił do szpitala, bo takiego szoku organizm dostał? :D Na szczęście nic mu się wtedy nie stało i więcej szoków nie miał, więc przynajmniej tego sobie oszczędzisz, będąc na tabletkach :) Życzę powodzenia i żebyś nie zamieniła dymka na jedzenie - ale z tym chyba też tabletki pomagają :) Zacznij opowiadać, że w twojej pracy palacze siedzą godzinę dłużej, żeby wyrównać te wszystkie przerwy na papieroska i dlatego rzucasz :D Myślę, że jest to świetna motywacja :D
OdpowiedzJa również dorzucę przykład mojego taty, który palił od podstawówki. To pewnie jakieś 35 lat palenia. Pod koniec wypalał prawie dwie paczki dziennie. Rzucił jakoś po pięćdziesiątce i od 7 lat nie zapalił.
Odpowiedz