Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Na fali ostatnich historii. Jestem gruba. Tak wiem o tym. I chcialabym…

Na fali ostatnich historii. Jestem gruba. Tak wiem o tym. I chcialabym wyglądać inaczej. Przy 163cm wazę ok 100kg. Ale... mam 30 lat, w książęce zdrowia dziecka mam wpisane ze w trzecim miesiącu zycia, juz wazylam za duzo. Od kiedy pamiętam, i nawet jak ogladam zdjęcia z dzieciństwa zawsze bylam duża. A moje rodzeństwo wyglądało "normalnie". I do tej pory, brat i siostra są szczupli, ja nie. Jak byłam młodsza rodzice chodzili ze mna po dietetykach i innych lekarzach. I zawsze było wszystko w porządku. Jakoś nigdy nie odczulam ze jestem gorsza z powodu tego jak wygladam. Może mialam szczęście, ze w szkole miałam normalne dzieci. Tzn, byly wyzwiska itd, ale nie jakos bardzo. Ot, pojedyncze przypadki. Był taki moment jak byłam nastolatką że się tym przejmowalam, ze nie znajdę chlopaka itd. Stosowalam różne diety ktore nie dawały żadnego efektu.
Ale zaczelam być z kimś i bylam przez kilka lat. Potem poznalam innego, i jeszcze kilku którzy chcieli ze mną być. Mam przyjaciółkę, jest chuda, wyzsza ode mnie i ogólnie fajna laska. Zawsze marudzila że jak idziemy gdzieś razem, to ja mam więcej adoratorow niż ona. Na tą chwilę jestem szczęśliwą narzeczoną, i wiem że mój facet mnie kocha. I nie obchodzi go że mam w cholerę za dużo tu i tam. Ogólnie chodzi mi o to że nie warto słuchać innych. Kazdy jest jaki jest. I co z tego jak ktoś wyglada. Jeden tak chce, inny jest chory, a jeszcze inny nie ma na to zadnego wplywu. I to jest sprawa tylko i wyłącznie osoby zainteresowanej, a nie całej reszty.

by ~Grubaizwisamito
Dodaj nowy komentarz
avatar Librariana
7 9

Ale co jest piekielnego w tej historii? Jesteś gruba, twierdzisz, że ci z tym dobrze, bo masz narzeczonego, któremu (według ciebie) to nie przeszkadza... No i...?

Odpowiedz
avatar Xynthia
3 7

@Librariana: No i musiała się tym pochwalić ;)

Odpowiedz
avatar Trepcio
3 3

To jest jakby portal "Piekielni" a nie "opowieści dziwnej treści"...

Odpowiedz
avatar marcelka
2 4

jeśli Twoja tusza Ci nie przeszkadza, jesteś zadowolona ze swojego życia, ze swojego wyglądu, nie masz kompleksów - no to cóż, tylko pogratulować dobrego samopoczucia. ale ten wysyp historii pt. "jestem gruba i lubię to" trochę przypomina mi opowieści licealno-studenckie niektórych kolegów, jak to się określało ich "erotoman-teoretyk", a polegało to na tym, że im ktoś więcej mówił o wiadomych sprawach, tym większe było prawdopodobieństwo, że w "tych" sprawach u nich posucha. albo, posługując się innym przykładem: jak ktoś ma wygodne buty, to po prostu je wzuwa i idzie, a jak dopiero jak ktoś ma niewygodne, to o tym mówi ("ale mnie buty obtarły/ale mnie stopy bolą od tych obcasów/spad zły/ależ mi się odcisk zrobił/myślałam, że je rozchodzę itp.). i tu chyba jest trochę podobnie, bo przeważnie ludzie, którym dana rzecz nie przeszkadza, o niej nie mówią - z prostego powodu, bo nawet się nad tym nie zastanawiają/nie myślą o tym.

Odpowiedz
Udostępnij